Czy zauważyliście że niektóre osoby ładują cię energią a niektóre ją zabierają?

Ostatnio mam nową osobę w pracy, i mimo że kontaktu nie ma tam dużo to czuje się zmęczona po rozmowie z nią. 

Trochę odbiegne od tematu choć nie do końca... kiedyś słyszałam takie proste wytłumaczenie różnic zachodzących między intro, a ekstrawetykami... Introwertyk budzi się rano z 5 monetami w kieszeni i każdej napotkanej osobie z która wejdzie w dyskusję oddaje monetę i pod koniec dnia kieszeń jest pusta... po czym wraca do domu i 'pracuje' na to by rano kieszeń była pełna... monety to oczywiście energia 

Ekstrawerty przebywając w samotni budzi się z pustymi kieszeniami i wychodząc do ludzi od każdego pobiera po jednej monecie : ) pod koniec dnia wraca do domu bogaty i pełen energii... 

... ale faktycznie niektórzy chyba biorą pełną garścią... i to jest ten wampiryzm energetyczny 

12 minut temu, Masłowska Teresa napisał:

A może ona po prostu takie smuty pi3rdoli, że czujesz się zmęczona po pogawędce i nie chodzi tu wcale o jakieś energie magiczne?

Nie chodziło o " magiczne energie" co raczej o zwykłą energię życiową. Ja się czuję po rozmowie z nią zmęczona.  Nie, nie mówi smutnych rzeczy, właśnie w tym rzecz że nie ma w jej zachowaniu na pierwszy rzut oka czegoś nieodpowiedniego. Gdyby tak było pewnie od razu bym wiedziała skąd ten dyskomfort. Ona jest raczej wesoła. 

Bo takie są gatunki ludzkie pozytywne, neutralne i czarne dziury, tego trzeciego gatunku należy unikać

To u mnie same wampiry, przy 3 osobach z 14 nie czuję straty energii. A wampirów znalazłoby sie więcej.

1 godzinę temu, lessiewroc napisał:

Nie chodziło o " magiczne energie" co raczej o zwykłą energię życiową. Ja się czuję po rozmowie z nią zmęczona.  Nie, nie mówi smutnych rzeczy, właśnie w tym rzecz że nie ma w jej zachowaniu na pierwszy rzut oka czegoś nieodpowiedniego. Gdyby tak było pewnie od razu bym wiedziała skąd ten dyskomfort. Ona jest raczej wesoła. 

Chodzi o energię życiową, zauważyłem większość ludzi idzie do pracy  ich zmuszali, oni nie chcą.

Energia  najlepiej żadnej energii z siebie nie dać  nawet zabrać.  Wiąże też  nie narobić.

24 minuty temu, Mariusz4 napisał:

To u mnie same wampiry, przy 3 osobach z 14 nie czuję straty energii. A wampirów znalazłoby sie więcej.

Nie tylko u Ciebie, one pojawiają się jak grzyby po deszczu

25 minut temu, Mariusz4 napisał:

To u mnie same wampiry, przy 3 osobach z 14 nie czuję straty energii. A wampirów znalazłoby sie więcej.

Ja widzę że to inaczej działa, widzę że ta osoba na mnie bardzo źle wpływa, ale nie mówię że jest jakimś wampirem, bo tego nie wiem. Musiałabym wiedzieć jak się inni przy niej czują. Dotąd sądziłam że to kwestia niezgodności charakterów, i dlatego niezbyt dobrze się przy niej czuje.

38 minut temu, Solero napisał:

Bo takie są gatunki ludzkie pozytywne, neutralne i czarne dziury, tego trzeciego gatunku należy unikać

Tak by było najprościej - ktoś ci nie odpowiada więc jest ogólnie zły. A dla kogoś ty możesz być wampirem. Ja uważam że sam fakt że mi ktoś nie pasuje nie znaczy że na każdego będzie tak działać. 

1 minutę temu, lessiewroc napisał:

Tak by było najprościej - ktoś ci nie odpowiada więc jest ogólnie zły. A dla kogoś ty możesz być wampirem. Ja uważam że sam fakt że mi ktoś nie pasuje nie znaczy że na każdego będzie tak działać. 

Czarne dziury po prostu wysysają energię i wyrządzają zło nawet nieświadomie, taki typ. Są też ludzie  nieszkodliwi tzn. neutralni albo po prostu dobre dusze.

9 minut temu, Solero napisał:

Czarne dziury po prostu wysysają energię i wyrządzają zło nawet nieświadomie, taki typ. Są też ludzie  nieszkodliwi tzn. neutralni albo po prostu dobre dusze.

Już pisałeś. 

To fakt są tacy ludzie, że przebywając z nimi  człowiek czuje się poprostu wyczerpany. I to mogą być tacy stękająco-jeczacy jak i osoby niezwykle energiczne, które dosłownie włażą na łeb. 

3 godziny temu, KKeira napisał:

To fakt są tacy ludzie, że przebywając z nimi  człowiek czuje się poprostu wyczerpany. I to mogą być tacy stękająco-jeczacy jak i osoby niezwykle energiczne, które dosłownie włażą na łeb. 

Mi chodziło to o to że ktoś dla jednej osoby toksyczny może być dla kogoś innego niegroźny. Np. ta osoba przy której ja czuję się bardzo źle jest przez innych lubiana. Każdy tu pisze że jeśli ktoś jest wampirem to wszyscy się przy tej osobie czują źle. Ja mam wrażenie że czasem taka osoba sobie żeruje na kimś, wybiera sobie ofiarę z której może korzystać, ale dla innych może pokazywać się z lepszej strony.