sciana00_5 0 Napisano 22 Styczeń Witajcie, W niedziele miałam poważną rozmowę z chłopakiem czy jesteśmy ze sobą czy robimy czy też rozstajemy się, uzgodniliśmy że zostajemy i próbujemy, upłyneły dwa dni i się pokłucilismy, wina leży po obu strnach, ale ja już nie wytrzymałam i powiedziałam za dużo z czego ja nie pamiętam żebym z nim zerwała choć on tak twierdzi, ale co jak co jak bym z nim zerwała to bym o tym pamiętała. Ogólnie on jest typem co unosi się honorem, czepia się słów, kiedy ma okazje to wypomina, stosuje zasade jak kuba bogu tak bóg kubie, co najlepsze tylko wobec mnie jest tak konsekwentny bo do co siostry brata znajomych już nie. Nie wiem dlaczego ;( W pewnym momencie miałam dosyć i zaczęłam naśladować jego zachowanie po czym on stwierdził, że się zmieniłam i nie jestem już tamtą osobą którą poznał, w końcu każdy ma swoje granice choć wiele razy zwracałam mu uwagę na jego zachowanie i ostrzegałam, że zaczne zachowywać się jak on i zobaczymy czy będzie mu miło, i tak naprawdę od momentu zachowywania się jak to odbicie lustrzane zaczeliśmy ze soba walczyć. Wielokrotnie mówiłam, ze musimy popracować nad naszą relacją, a on się śmiał. Rozstaliśmy się niby w zgodzie, niby on się zastanawia czy jest sens wracać do siebie i próbować, niby mysli cały czas, twierdzi, że potrzebuje więcej czas bo to nie jest łatwe. Nie wiem czy jest sens wierzyć w te słowa, szczerze go kocham, nie wiem co się stało z nim, że taki się stał, nie o wszystkim chciał mi mówić i miał prawo do tego, ale wiem też, że ktoś mu powiedził, że się zmienił ale mi już nie powiedział czy na gorsze czy na lepsze, ale wychodzi na to, że odkąd był ze mną to na gorsze choć rzucił palenie, przestał imprezować i pić, wczesniej tak imprezował, że nawet nie pamiętał co działo sie przez większość wieczoru. Chyba nie ma sensu pytać się czy wróci do mnie? Tylko jak się pozbierać po tym i ruszyć do przodu? Jakieś rady? Ściskam mocno Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czub 3 Napisano 22 Styczeń Ucinaj kontakt stopniowo bo od razu ciężko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czub 3 Napisano 22 Styczeń 3 minuty temu, Korpo_Szynszyla napisał: Lepiej od razu ucinać. Boli na początku bardziej ale potem szybciej się goi ... Tak jest zdrowiej Chyba mniejsze prawdopodobieństwo powrotu po prostu jak robisz to powoli Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chantalinetee 114 Napisano 22 Styczeń (edytowany) 31 minut temu, sciana00_5 napisał: Witajcie, W niedziele miałam poważną rozmowę z chłopakiem czy jesteśmy ze sobą czy robimy czy też rozstajemy się, uzgodniliśmy że zostajemy i próbujemy, upłyneły dwa dni i się pokłucilismy, wina leży po obu strnach, ale ja już nie wytrzymałam i powiedziałam za dużo z czego ja nie pamiętam żebym z nim zerwała choć on tak twierdzi, ale co jak co jak bym z nim zerwała to bym o tym pamiętała. Ogólnie on jest typem co unosi się honorem, czepia się słów, kiedy ma okazje to wypomina, stosuje zasade jak kuba bogu tak bóg kubie, co najlepsze tylko wobec mnie jest tak konsekwentny bo do co siostry brata znajomych już nie. Nie wiem dlaczego ;( W pewnym momencie miałam dosyć i zaczęłam naśladować jego zachowanie po czym on stwierdził, że się zmieniłam i nie jestem już tamtą osobą którą poznał, w końcu każdy ma swoje granice choć wiele razy zwracałam mu uwagę na jego zachowanie i ostrzegałam, że zaczne zachowywać się jak on i zobaczymy czy będzie mu miło, i tak naprawdę od momentu zachowywania się jak to odbicie lustrzane zaczeliśmy ze soba walczyć. Wielokrotnie mówiłam, ze musimy popracować nad naszą relacją, a on się śmiał. Rozstaliśmy się niby w zgodzie, niby on się zastanawia czy jest sens wracać do siebie i próbować, niby mysli cały czas, twierdzi, że potrzebuje więcej czas bo to nie jest łatwe. Nie wiem czy jest sens wierzyć w te słowa, szczerze go kocham, nie wiem co się stało z nim, że taki się stał, nie o wszystkim chciał mi mówić i miał prawo do tego, ale wiem też, że ktoś mu powiedził, że się zmienił ale mi już nie powiedział czy na gorsze czy na lepsze, ale wychodzi na to, że odkąd był ze mną to na gorsze choć rzucił palenie, przestał imprezować i pić, wczesniej tak imprezował, że nawet nie pamiętał co działo sie przez większość wieczoru. Chyba nie ma sensu pytać się czy wróci do mnie? Tylko jak się pozbierać po tym i ruszyć do przodu? Jakieś rady? Ściskam mocno Chyba na lepsze, skoro rzucil nałóg i ustatkował sie z imprezami. To niby czemu na gorsze? Edytowano 22 Styczeń przez Chantalinetee Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chantalinetee 114 Napisano 22 Styczeń Przed chwilą, Korpo_Szynszyla napisał: Wylazło z niego wredno.dupstwo którego wcześniej nie było widać bo zalewał je używkami Jednak jest to wielkie poswiecenie, bo chyba nie zrobil tego dla samego siebie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czub 3 Napisano 22 Styczeń 8 minut temu, Chantalinetee napisał: Chyba na lepsze, skoro rzucil nałóg i ustatkował sie z imprezami. To niby czemu na gorsze? A jej jest źle, czemu ma się męczyć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chantalinetee 114 Napisano 22 Styczeń (edytowany) 3 minuty temu, czub napisał: A jej jest źle, czemu ma się męczyć Jak jest Jej źle to oczywiscie moze sobie polepszyc. Ale jesli mam byc szczera to chapeau bas, że komuś sie chcialo rezygnować, zapewne dla drugiej osoby ze swych nazwijmy to "przyjemności"...mysle, ze to cos znaczy. Edytowano 22 Styczeń przez Chantalinetee Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chantalinetee 114 Napisano 22 Styczeń (edytowany) 4 minuty temu, Korpo_Szynszyla napisał: Oczywiście że dla samego siebie . Inaczej by z nim ta kobieta nie była ... I tu go buty cisną .... No nie wiem...jednak wyzwolenie sie z nałogu to nie sa proste rzeczy. Czy powstrzymywanie sie np od łakoci...zakupów...cokolwiek by nie było tym nałogiem. Edytowano 22 Styczeń przez Chantalinetee Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czub 3 Napisano 22 Styczeń 1 minutę temu, Chantalinetee napisał: Jak jest Jej źle to oczywiscie moze sobie polepszyc. Ale jesli mam byc szczera to chapeau bas, że komuś sie chcialo rezygnować, zapewne dla drugiej osoby ze swych nazwijmy to "przyjemności"...mysle, ze to cos znaczy. No ale ma o to do niej pretensje niestety... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chantalinetee 114 Napisano 22 Styczeń to nie wiem Moi Drodzy Ide robic ciacho Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zeref 1 Napisano 22 Styczeń Czas leczy rany, ale nie na mym zegarku Uciskał, choć nie miałem śladów na nadgarstku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
czub 3 Napisano 22 Styczeń Ogólne tendencje ujowo - > ujowo ale stabilnie - >ma być stabilnie. Ogólne tendencje już widzisz i są smutne. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Chantalinetee 114 Napisano 22 Styczeń 17 minut temu, Korpo_Szynszyla napisał: Mniam Juz w piekarniku. Jak lubisz to wsiadaj w auto Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Onba 9 Napisano 22 Styczeń Przejść nad rozstaniem, jak nad starymi rzeczami wyrzucić je przez okno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Margo. 28 Napisano 23 Styczeń Myśl o tym co pozytywnego dało Ci to zakończenie, a nie negatywnego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach