Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

15 minut temu, kaja356 napisał:

Jaki masz poziom TSH ? Ja też biorę Wit d3 ale teraz coraz więcej słoneczka to chyba przestanę

Wiesz conie pamietam co ona mówiła...po prostu się włączyłam. Jak bede miała na piśmie wyniki to wam napiszę 😉

Teraz myślę tylko o tym że k*wa kolejne 6 tyg czekania 😩😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Teklaoli napisał:

Wiesz conie pamietam co ona mówiła...po prostu się włączyłam. Jak bede miała na piśmie wyniki to wam napiszę 😉

Teraz myślę tylko o tym że k*wa kolejne 6 tyg czekania 😩😭

Byłam w podobnej sytuacji. Najpierw odroczony transfer o miesiąc. Potem ciąża biochemiczna. Przez stymulację i transfer podniosło mi się TSH. Najpierw miesiąc czekania czy spadnie, potem kolejne 6tyg zbijania lekami. Na początku wydawało mi się to wiecznością, wbrew pozorom szybko minęło i przygotowywałam się do kolejnego transferu. 

Zanim się obrócisz to znowu wrócisz do kliniki po swojego zarodka😀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
25 minut temu, Jennn napisał:

Byłam w podobnej sytuacji. Najpierw odroczony transfer o miesiąc. Potem ciąża biochemiczna. Przez stymulację i transfer podniosło mi się TSH. Najpierw miesiąc czekania czy spadnie, potem kolejne 6tyg zbijania lekami. Na początku wydawało mi się to wiecznością, wbrew pozorom szybko minęło i przygotowywałam się do kolejnego transferu. 

Zanim się obrócisz to znowu wrócisz do kliniki po swojego zarodka😀

Dzięki  Jennn...tak sobie to tłumaczę ale wiesz jak jest..ta bezsilność i frustracja 😔

No ale nic..dzisiaj sobie pozwalam na cały wahlarz emocji ale od jutra ogarniam nowy plan na następne  6-8 tygodni 💪😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dziewczyny!

Mam nadzieję, że przygarniecie do siebie kolejnego kropka?

Pojutrze mam transfer blastocysty (jutro będzie rozmrażana). 

Pokrótce o mnie: póki co jeden raz przechodziliśmy procedurę in vitro na długim protokole. Mieliśmy 3 zarodki 3-dniowe oraz 1 blastocystę. Jeden z zarodków został podany od razu po punkcji we wrześniu 2020 i okazał się tym szczęśliwym. W czerwcu zeszłego roku dokładnie w dniu urodzin mojego męża urodziłam córeczkę.

Od razu wiedzieliśmy, że chcemy szybko kolejnego dzidziusia. Dwa miesiące temu zgłosiłam się do kliniki zapytać kiedy mogę wrócić. Okazało się, że mogę już, ale muszę odstawić karmienie piersią. Bardzo to przeżyłam - akurat dla mnie karmienie to coś przecudownego - ale  chęć posiadania drugiego dziecka jest silniejsza :P 

Od 2 dc biorę estrofem. W poniedziałek dostałam dodatkowo cyclogest, progesterone besins i zastrzyki neoparin. Jutro ma być rozmrażana blastocysta i w sobotę transfer. To mój pierwszy kriotransfer i naprawdę mam ogromny stres. Oczywiście wiem, że inaczej jest walczyć o dziecko w ogóle niż o kolejne, ale marząc o dużej rodzinie wiedzcie, że kolejne podejście też stresuje. Za pierwszym razem miałam akupunkturę, teraz się nie uda, bo lekarka jest na jakimś szkoleniu. Mam jeszcze dwa zarodki, ale i tak są nerwy, że nie wystarczy. To, że udało nam się wtedy za 1 razem mogło by splotem wielu przypadków. Ale przynajmniej to oczywiście motywuje, że mogę zajść w ciąże i ją donosić.

 

Przeczytałam jedynie kilka ostatnich stron. Widzę, że dzielicie się i porażkami (negatywne bety) i szczęściem jak zaawansowane ciąże i urodzone dzieciaczki. Mam nadzieję, że wszystkie się będziemy chwalić tym ostatnim :)

 

AsiaWin - udzielałam się chwilę na forum przy pierwszym podejściu czyli gdzieś sierpień-październik 2020. Możliwe, że dobrze Cię kojarzę, że wtedy już tu byłaś? 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 minut temu, Kasia.Ch napisał:

 

Cześć pewnie że przyjmiemy 🙂

Będę trzymać kciuki, a kriotransfer się uda, bo mam nadzieję, że i tym razem będzie splot pozytywnych zdarzeń. Jestem w podobnej sytuacji, karmię piersią i mam synka, a też chcemy podejść do końca roku to kriotransferu. Ile czasu przed krio musiałaś odstawić pierś? Czy musiałaś czekać na okres lub dostałaś jakieś leki na jego wywołanie? Z immunologiem już się konsultowałam, ale z moim dr z kliniki jeszcze nie, stąd jestem ciekawa jak to u Ciebie wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Kasia.Ch napisał:

Cześć Dziewczyny!

Mam nadzieję, że przygarniecie do siebie kolejnego kropka?

Pojutrze mam transfer blastocysty (jutro będzie rozmrażana). 

Pokrótce o mnie: póki co jeden raz przechodziliśmy procedurę in vitro na długim protokole. Mieliśmy 3 zarodki 3-dniowe oraz 1 blastocystę. Jeden z zarodków został podany od razu po punkcji we wrześniu 2020 i okazał się tym szczęśliwym. W czerwcu zeszłego roku dokładnie w dniu urodzin mojego męża urodziłam córeczkę.

Od razu wiedzieliśmy, że chcemy szybko kolejnego dzidziusia. Dwa miesiące temu zgłosiłam się do kliniki zapytać kiedy mogę wrócić. Okazało się, że mogę już, ale muszę odstawić karmienie piersią. Bardzo to przeżyłam - akurat dla mnie karmienie to coś przecudownego - ale  chęć posiadania drugiego dziecka jest silniejsza 😛 

Od 2 dc biorę estrofem. W poniedziałek dostałam dodatkowo cyclogest, progesterone besins i zastrzyki neoparin. Jutro ma być rozmrażana blastocysta i w sobotę transfer. To mój pierwszy kriotransfer i naprawdę mam ogromny stres. Oczywiście wiem, że inaczej jest walczyć o dziecko w ogóle niż o kolejne, ale marząc o dużej rodzinie wiedzcie, że kolejne podejście też stresuje. Za pierwszym razem miałam akupunkturę, teraz się nie uda, bo lekarka jest na jakimś szkoleniu. Mam jeszcze dwa zarodki, ale i tak są nerwy, że nie wystarczy. To, że udało nam się wtedy za 1 razem mogło by splotem wielu przypadków. Ale przynajmniej to oczywiście motywuje, że mogę zajść w ciąże i ją donosić.

 

Przeczytałam jedynie kilka ostatnich stron. Widzę, że dzielicie się i porażkami (negatywne bety) i szczęściem jak zaawansowane ciąże i urodzone dzieciaczki. Mam nadzieję, że wszystkie się będziemy chwalić tym ostatnim 🙂

 

AsiaWin - udzielałam się chwilę na forum przy pierwszym podejściu czyli gdzieś sierpień-październik 2020. Możliwe, że dobrze Cię kojarzę, że wtedy już tu byłaś? 

 

Witaj, będzie dobrze 👊✊

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Kasia.Ch napisał:

Cześć Dziewczyny!

Mam nadzieję, że przygarniecie do siebie kolejnego kropka?

Pojutrze mam transfer blastocysty (jutro będzie rozmrażana). 

Pokrótce o mnie: póki co jeden raz przechodziliśmy procedurę in vitro na długim protokole. Mieliśmy 3 zarodki 3-dniowe oraz 1 blastocystę. Jeden z zarodków został podany od razu po punkcji we wrześniu 2020 i okazał się tym szczęśliwym. W czerwcu zeszłego roku dokładnie w dniu urodzin mojego męża urodziłam córeczkę.

Od razu wiedzieliśmy, że chcemy szybko kolejnego dzidziusia. Dwa miesiące temu zgłosiłam się do kliniki zapytać kiedy mogę wrócić. Okazało się, że mogę już, ale muszę odstawić karmienie piersią. Bardzo to przeżyłam - akurat dla mnie karmienie to coś przecudownego - ale  chęć posiadania drugiego dziecka jest silniejsza 😛 

Od 2 dc biorę estrofem. W poniedziałek dostałam dodatkowo cyclogest, progesterone besins i zastrzyki neoparin. Jutro ma być rozmrażana blastocysta i w sobotę transfer. To mój pierwszy kriotransfer i naprawdę mam ogromny stres. Oczywiście wiem, że inaczej jest walczyć o dziecko w ogóle niż o kolejne, ale marząc o dużej rodzinie wiedzcie, że kolejne podejście też stresuje. Za pierwszym razem miałam akupunkturę, teraz się nie uda, bo lekarka jest na jakimś szkoleniu. Mam jeszcze dwa zarodki, ale i tak są nerwy, że nie wystarczy. To, że udało nam się wtedy za 1 razem mogło by splotem wielu przypadków. Ale przynajmniej to oczywiście motywuje, że mogę zajść w ciąże i ją donosić.

 

Przeczytałam jedynie kilka ostatnich stron. Widzę, że dzielicie się i porażkami (negatywne bety) i szczęściem jak zaawansowane ciąże i urodzone dzieciaczki. Mam nadzieję, że wszystkie się będziemy chwalić tym ostatnim 🙂

 

AsiaWin - udzielałam się chwilę na forum przy pierwszym podejściu czyli gdzieś sierpień-październik 2020. Możliwe, że dobrze Cię kojarzę, że wtedy już tu byłaś? 

 

Cześć Kasia! Czytając Twój wpis pomyślałam że tu na forum była dziewczyna z takim nickiem albo podobnym... I na końcu się wszystko wyjaśniło! Pamiętam Cie! Walczę od tamtego czasu jak byłaś na forum, ale niestety na razie bez ciąży  😞 niedługo zacznę kolejna procedurę i mam nadzieję ta szczęśliwą! Trzymam za Ciebie kciuki żeby znowu wszystko dobrze poszło 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AsiaWin napisał:

Cześć Kasia! Czytając Twój wpis pomyślałam że tu na forum była dziewczyna z takim nickiem albo podobnym... I na końcu się wszystko wyjaśniło! Pamiętam Cie! Walczę od tamtego czasu jak byłaś na forum, ale niestety na razie bez ciąży  😞 niedługo zacznę kolejna procedurę i mam nadzieję ta szczęśliwą! Trzymam za Ciebie kciuki żeby znowu wszystko dobrze poszło 😀

Kasia witamy i powodzenia 💪😁 krio podobno mają nawet delikatnie wyższą skuteczność niż świeże transfery więc no stres i przygotowuj swoje dzieciątko na rodzeństwo 🙈

 

Asia, sporo nas tu walczy i udziela się na forum nawet po kilka lat. Wierzę, że w końcu i Ty napiszesz ten upragniony post, że się udało i jesteś mamą 🤞

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

AsiaWin trzymam mega  kciuki. Kiedy zaczynasz procedurę nowa ?

 

Kinga123 u mnie obowiązkowo miałam odstawić karmienie. Miesiączka nie musiała przychodzić wtedy miałam dostać jakies leki. Ale akurat tak sie złożyło ze dostałam zaraz po dostawieniu. I nie brałam żadnych leków. Przyszłam do kliniki w 2 dniu kolejnego cyklu i od tamtej pory biorę te leko które wymieniłam. 
 

transfer jutro o 10:15 😱

 

ja juz kompletnie nie pamietam czy sa jakies polecajki poza medyczne które niby pomagają w zagnieżdżeniu? Ananasy i te sprawy :D ? 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Kasia.Ch napisał:

AsiaWin trzymam mega  kciuki. Kiedy zaczynasz procedurę nowa ?

 

Kinga123 u mnie obowiązkowo miałam odstawić karmienie. Miesiączka nie musiała przychodzić wtedy miałam dostać jakies leki. Ale akurat tak sie złożyło ze dostałam zaraz po dostawieniu. I nie brałam żadnych leków. Przyszłam do kliniki w 2 dniu kolejnego cyklu i od tamtej pory biorę te leko które wymieniłam. 
 

transfer jutro o 10:15 😱

 

ja juz kompletnie nie pamietam czy sa jakies polecajki poza medyczne które niby pomagają w zagnieżdżeniu? Ananasy i te sprawy 😄

Czekam na okres i zaczynam  😀 Kasia jak bierzesz neoparin go ananasy bez sensu bo one zawierają substacje rozrzedzajaca krew. Lek bardziej rozrzedza więc bez sensu 😀  to trzymam kciuki za szczęśliwa sobotę!!! A z rad to wyluzować  😀 z resztą to Ty nam powinnaś dawać rady jak Ci się udało za pierwszym razem!!! 😀 powodzenia!

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny oddam leki może komuś się przydają 🙂

luteina-17 tabletek ważne do lutego 2025r

Estrofem- nie całe 2 opakowania ważne do lutego 2025r

Encorton- opakowanie ważne do grudnia 2022r

Cyclogest 400mg- opakowanie ważne do lutego 2025r

Duphaston- opakowanie ważne do grudnia 2025r

Lutinus 100mg- opakowanie ważne do lipca 2022r

Accofil- 3szt roztwor do wstrzykiwań ważny do stycznia 2023r tylko, że ten lek musi być przechowywany w lodówce więc wysyłka nie wchodzi w grę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 14.05.2022 o 04:12, Martuska napisał:

Witajcie kobietki ! 

Kacperek przyszedł na świat 12.05.2022r o godzinie 15.35 po odejściu wód płodowych, 12 godzinach walki o każdy cm rozwarcia i ostatecznie zakończeniu porodu decyzją lekarza przez cesarskie cięcie. Nasz Skarb ważył 2880g i mierzył 55 cm ❤  

Jesteśmy najszczęsliwsi na świecie ❤ Mogę wam powiedzieć, że dla tego szczęścia warto walczyć ❤❤❤

Trzymamy kciuki za każdą z was! Pozdrawia szczęśliwa mama i szczęśliwy synek ❤❤❤

Martusiu,  gratuluję ,,cudu,,. Ściskam Was mocno ❤❤❤

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Kasia.Ch napisał:

 

Dzięki za informacje.

Trzymam jutro kciuki za Was💚

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

U mnie możliwe ze transfer był udany bo nie miałam kiedy o nim myślec. Byłam w tamtym okresie od kilku miesiecy na pracy zdalnej a akurat dzień po transferze po mnie zadzwonili czy nie mogę przychodzić do pracy pomoc koleżance. I chodziłam od rana do 18:00 - 19:00 i calutkie dnie w pracy aż do dnia testu 🤣 

 

czy dla którejś z was transfery sa bolesne ? Nie wiem co ze mną jest nie tak biorąc pod uwaga ze na histeroskopii wszystko wyszło ok. Ale inseminacje i transfer to był dla mnie koszmar. Nigdy nie mogli trafić, używali jakichś  szczypcow za każdym razem , nawet krew sie lala i bolało jak skurczybyk 😱 także jutro ciekawe doświadczenie mnie czeka …

Edytowano przez Kasia.Ch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Kasia.Ch napisał:

U mnie możliwe ze transfer był udany bo nie miałam kiedy o nim myślec. Byłam w tamtym okresie od kilku miesiecy na pracy zdalnej a akurat dzień po transferze po mnie zadzwonili czy nie mogę przychodzić do pracy pomoc koleżance. I chodziłam od rana do 18:00 - 19:00 i calutkie dnie w pracy aż do dnia testu 🤣 

 

czy dla którejś z was transfery sa bolesne ? Nie wiem co ze mną jest nie tak biorąc pod uwaga ze na histeroskopii wszystko wyszło ok. Ale inseminacje i transfer to był dla mnie koszmar. Nigdy nie mogli trafić, używali jakichś  szczypcow za każdym razem , nawet krew sie lala i bolało jak skurczybyk 😱 także jutro ciekawe doświadczenie mnie czeka …

Kasia i taki bolący transfer się udał? Niesamowite! Ja miałam 2 bolące i tu dopatrywalam się przyczyny niepowodzeń. Nigdy nie było krwi tylko bolało jak okres... uprzedź lekarza że tak miałaś to może od razu weźmie cienki cewnik czy coś innego 😀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Dziewczyny jak zawsze piszę do was z moim problemem bo wiem że jesteście jak rodzina i zawsze obiektywnie spojrzycie.. I przepraszam że trochę nie w temacie.  1  próba nie udana . Druga stymulacja dała ciążę.  Teraz każdy dzień to dla mnie ciągle myślenie czy wszystko ok. Mam szwagierke której pomogłam w przy jej ciazy. Załatwiłam ciuchy ciążowe, pomogłam przy wyprawce , bylam jak miała swoje depresyjne dni. Jak ja zaszłam w ciaze ona nawet nie wspomniała żeby oddać mi ciuchy. O wyprawce która dostała od innych również nie. Ja szanowałam jej stan i nie wpraszalam sie. A ona wręcz przeciwnie jeszcze chciała by z noclegiem. Była u nas wczoraj i dzisiaj mam tel od teścia że ona się źle czuje ze płacze że stan depresyjny. Mam wrażenie że widzi moja niechęć do  niej i chce obarczać mnie swoimi problemami. Ze za wszelką cenę chce abym koloniej latała. A wy co myślicie o takiej sytuacji?? Co powinnam zrobić bo mam wyrzuty że ja odsunęłam ale u niej jej dobro zawsze na pierwszym miejscu. Poradźcie proszę co wy bycie zrobiły?

Edytowano przez AniaKo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, AniaKo napisał:

Dziewczyny jak zawsze piszę do was z moim problemem bo wiem że jesteście jak rodzina i zawsze obiektywnie spojrzycie.. I przepraszam że trochę nie w temacie.  1  próba nie udana . Druga stymulacja dała ciążę.  Teraz każdy dzień to dla mnie ciągle myślenie czy wszystko ok. Mam szwagierke której pomogłam w przy jej ciazy. Załatwiłam ciuchy ciążowe, pomogłam przy wyprawce , bylam jak miała swoje depresyjne dni. Jak ja zaszłam w ciaze ona nawet nie wspomniała żeby oddać mi ciuchy. O wyprawce która dostała od innych również nie. Ja szanowałam jej stan i nie wpraszalam sie. A ona wręcz przeciwnie jeszcze chciała by z noclegiem. Była u nas wczoraj i dzisiaj mam tel od teścia że ona się źle czuje ze płacze że stan depresyjny. Mam wrażenie że widzi moja niechęć do  niej i chce obarczać mnie swoimi problemami. Ze za wszelką cenę chce abym koloniej latała. A wy co myślicie o takiej sytuacji?? Co powinnam zrobić bo mam wyrzuty że ja odsunęłam ale u niej jej dobro zawsze na pierwszym miejscu. Poradźcie proszę co wy bycie zrobiły?

Moim zdaniem zadbaj o siebie. Patrz na swoje dobro. A resztą się nie przejmuj. Teraz to Ty jesteś najważniejszy ☺️

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
57 minut temu, AniaKo napisał:

Dziewczyny jak zawsze piszę do was z moim problemem bo wiem że jesteście jak rodzina i zawsze obiektywnie spojrzycie.. I przepraszam że trochę nie w temacie.  1  próba nie udana . Druga stymulacja dała ciążę.  Teraz każdy dzień to dla mnie ciągle myślenie czy wszystko ok. Mam szwagierke której pomogłam w przy jej ciazy. Załatwiłam ciuchy ciążowe, pomogłam przy wyprawce , bylam jak miała swoje depresyjne dni. Jak ja zaszłam w ciaze ona nawet nie wspomniała żeby oddać mi ciuchy. O wyprawce która dostała od innych również nie. Ja szanowałam jej stan i nie wpraszalam sie. A ona wręcz przeciwnie jeszcze chciała by z noclegiem. Była u nas wczoraj i dzisiaj mam tel od teścia że ona się źle czuje ze płacze że stan depresyjny. Mam wrażenie że widzi moja niechęć do  niej i chce obarczać mnie swoimi problemami. Ze za wszelką cenę chce abym koloniej latała. A wy co myślicie o takiej sytuacji?? Co powinnam zrobić bo mam wyrzuty że ja odsunęłam ale u niej jej dobro zawsze na pierwszym miejscu. Poradźcie proszę co wy bycie zrobiły?

Nie daj sobą manipulować. 

Owszem możesz dodać otuchy, ale przede wszystkim, dbaj siebie i Maleństwo. Z tego co pamiętam to masz termin na wrzesień czy październik ?? 

Nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić ile musimy przejść żeby tulić swój Skarb w ramionach. Twoje myśli (typu czy wszystko jest ok, czy maluch tam  ma się dobrze) są całkowicie normalne i towarzyszą całą ciążę z której ciężko się nawet cieszyć.

U mnie w rodzinie podobna sytuacja (szwagierka jeszcze nie urodziła, ja tak) i wiesz co, odcięłam się całkiem. Lakonicznie spytam jak się czuje (ona nami się nie przejmowała) i w nosie mam, że żaliła się do siostry na mnie 😁😁

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Izuu07 napisał:

Nie daj sobą manipulować. 

Owszem możesz dodać otuchy, ale przede wszystkim, dbaj siebie i Maleństwo. Z tego co pamiętam to masz termin na wrzesień czy październik ?? 

Nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić ile musimy przejść żeby tulić swój Skarb w ramionach. Twoje myśli (typu czy wszystko jest ok, czy maluch tam  ma się dobrze) są całkowicie normalne i towarzyszą całą ciążę z której ciężko się nawet cieszyć.

U mnie w rodzinie podobna sytuacja (szwagierka jeszcze nie urodziła, ja tak) i wiesz co, odcięłam się całkiem. Lakonicznie spytam jak się czuje (ona nami się nie przejmowała) i w nosie mam, że żaliła się do siostry na mnie 😁😁

 

Dziękuję. Masz całkowita rację. Ja też próbuje się odciąć ale ona tego nie dopuszcza do siebie.

Termin mam na wrzesień. 😗😗😗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AniaKo napisał:

Dziewczyny jak zawsze piszę do was z moim problemem bo wiem że jesteście jak rodzina i zawsze obiektywnie spojrzycie.. I przepraszam że trochę nie w temacie.  1  próba nie udana . Druga stymulacja dała ciążę.  Teraz każdy dzień to dla mnie ciągle myślenie czy wszystko ok. Mam szwagierke której pomogłam w przy jej ciazy. Załatwiłam ciuchy ciążowe, pomogłam przy wyprawce , bylam jak miała swoje depresyjne dni. Jak ja zaszłam w ciaze ona nawet nie wspomniała żeby oddać mi ciuchy. O wyprawce która dostała od innych również nie. Ja szanowałam jej stan i nie wpraszalam sie. A ona wręcz przeciwnie jeszcze chciała by z noclegiem. Była u nas wczoraj i dzisiaj mam tel od teścia że ona się źle czuje ze płacze że stan depresyjny. Mam wrażenie że widzi moja niechęć do  niej i chce obarczać mnie swoimi problemami. Ze za wszelką cenę chce abym koloniej latała. A wy co myślicie o takiej sytuacji?? Co powinnam zrobić bo mam wyrzuty że ja odsunęłam ale u niej jej dobro zawsze na pierwszym miejscu. Poradźcie proszę co wy bycie zrobiły?

A gdzie ma męża żeby ją wspierał ? Jej jest potrzebny specjalista a nie ty z brzuchem , ty musisz zadbać o siebie i maluszka i to teraz jest najważniejsze , ciesz się ciążą, rób sobie i maluszkowi wyprawkę. Nie daj sobie wmówić że to twoja wina, ty już swoje przeszłaś starając się o ten malutki cud który nosisz pod sercem. 

Przypomnij mi ile procedur przeszłaś zanim się udało bo co chwilę kasują nam wątek .

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
2 minuty temu, kaja356 napisał:

A gdzie ma męża żeby ją wspierał ? Jej jest potrzebny specjalista a nie ty z brzuchem , ty musisz zadbać o siebie i maluszka i to teraz jest najważniejsze , ciesz się ciążą, rób sobie i maluszkowi wyprawkę. Nie daj sobie wmówić że to twoja wina, ty już swoje przeszłaś starając się o ten malutki cud który nosisz pod sercem. 

Przypomnij mi ile procedur przeszłaś zanim się udało bo co chwilę kasują nam wątek .

2 procedury. Z 1 był tylko 1 zarodek, któremu się nie udało. Masz racje ale wiem że to po części moja wina bo pozwoliłam sobie wejść na głowę .

Edytowano przez AniaKo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, AniaKo napisał:

2 procedury. Z 1 był tylko 1 zarodek, któremu się nie udało. Masz racje ale wiem że to po części moja wina bo pozwoliłam sobie wejść na głowę .

I tylko tyle twojej winy w tym jest 😁 nic więcej

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, AniaKo napisał:

Dziewczyny jak zawsze piszę do was z moim problemem bo wiem że jesteście jak rodzina i zawsze obiektywnie spojrzycie.. I przepraszam że trochę nie w temacie.  1  próba nie udana . Druga stymulacja dała ciążę.  Teraz każdy dzień to dla mnie ciągle myślenie czy wszystko ok. Mam szwagierke której pomogłam w przy jej ciazy. Załatwiłam ciuchy ciążowe, pomogłam przy wyprawce , bylam jak miała swoje depresyjne dni. Jak ja zaszłam w ciaze ona nawet nie wspomniała żeby oddać mi ciuchy. O wyprawce która dostała od innych również nie. Ja szanowałam jej stan i nie wpraszalam sie. A ona wręcz przeciwnie jeszcze chciała by z noclegiem. Była u nas wczoraj i dzisiaj mam tel od teścia że ona się źle czuje ze płacze że stan depresyjny. Mam wrażenie że widzi moja niechęć do  niej i chce obarczać mnie swoimi problemami. Ze za wszelką cenę chce abym koloniej latała. A wy co myślicie o takiej sytuacji?? Co powinnam zrobić bo mam wyrzuty że ja odsunęłam ale u niej jej dobro zawsze na pierwszym miejscu. Poradźcie proszę co wy bycie zrobiły?

Ja miałam podobną sytuację..nie chodziło bezpośrednio o ciążę ale od tego sie zaczęło a raczej o nasze starania z narzeczonym. Dziewczyna którą uważałam za przyjaciółkę za bardzo zaczęła się wtrącać..wręcz liczyć nam ile czasu się staramy i wymądrzać że powinniśmy pójść do specjalisty itd,  mimo że  jej mówiłam że nie chcę o tym rozmawiać bo na początku było mi bardzo trudno się do tego przyznać że mamy problem.Ona jednak nie potrafiła być delikatna..co rusz robiła insynuacje że  może  już  jestem w ciąży itp.po prostu mnie tym dobijała...jak jej zwróciłam uwagę  a było to kilka tygodni po tym jak zmarł mój tata😥 to mi wyskoczyła z textem że  sie na niej wyżywam i mam za dużo w sobie żalu po stracie taty i że  jej to się  udziela i jej rodzinie...takie dostałam wsparcie - pomijając już  że  byłam dla niej, tak jak ty dla szwagierki wsparciem kiedy tylko go potrzebowała. Dałam od siebie bardzo dużo  dlatej przyjaźni a dostałam kopa i to w momencie kiedy najbardziej jej potrzebowałam.

Trochę  inny watek może..ale morał ten sam..ludziom od początku trzeba pokazać granicę.jak  zobaczą że  mogą to wejdą nam na  głowę.

Ty masz teraz jeden z najpiękniejszych i najbardziej wyczekanych momentów w swoim życiu i wiem że ciężko zwłaszcza jeśli to rodzina, się  odciąć od toxycznych ludzi ale czasem trzeba, trzeba być troszkę egoistą bo inaczej nas zjedzą..

Dlatego absolutnie nie miej wyrzutów sumienia, możesz  ja wspierać  itp ale tylko na tyle na ile czujesz że  dajesz radę ale NIE stawiaj tez jej potrzeb ponad swoje 😉

Trzymam kciuki i mam nadzieję ze pomogłam😉

  • Like 1
  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, AniaKo napisał:

Dziewczyny jak zawsze piszę do was z moim problemem bo wiem że jesteście jak rodzina i zawsze obiektywnie spojrzycie.. I przepraszam że trochę nie w temacie.  1  próba nie udana . Druga stymulacja dała ciążę.  Teraz każdy dzień to dla mnie ciągle myślenie czy wszystko ok. Mam szwagierke której pomogłam w przy jej ciazy. Załatwiłam ciuchy ciążowe, pomogłam przy wyprawce , bylam jak miała swoje depresyjne dni. Jak ja zaszłam w ciaze ona nawet nie wspomniała żeby oddać mi ciuchy. O wyprawce która dostała od innych również nie. Ja szanowałam jej stan i nie wpraszalam sie. A ona wręcz przeciwnie jeszcze chciała by z noclegiem. Była u nas wczoraj i dzisiaj mam tel od teścia że ona się źle czuje ze płacze że stan depresyjny. Mam wrażenie że widzi moja niechęć do  niej i chce obarczać mnie swoimi problemami. Ze za wszelką cenę chce abym koloniej latała. A wy co myślicie o takiej sytuacji?? Co powinnam zrobić bo mam wyrzuty że ja odsunęłam ale u niej jej dobro zawsze na pierwszym miejscu. Poradźcie proszę co wy bycie zrobiły?

Ania, niektórzy ludzie tak mają, że tylko by brali od innych, nic w zamian od siebie nie dając. Jeśli Tobie ten układ nie odpowiada, to masz do tego prawo i nie miej wyrzutów sumienia, że nie chcesz po raz kolejny zajmować się problemami szwagierki. Teraz przede wszystkim powinnaś dbać o siebie i Dziecko🙂

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, AniaKo napisał:

Dziewczyny jak zawsze piszę do was z moim problemem bo wiem że jesteście jak rodzina i zawsze obiektywnie spojrzycie.. I przepraszam że trochę nie w temacie.  1  próba nie udana . Druga stymulacja dała ciążę.  Teraz każdy dzień to dla mnie ciągle myślenie czy wszystko ok. Mam szwagierke której pomogłam w przy jej ciazy. Załatwiłam ciuchy ciążowe, pomogłam przy wyprawce , bylam jak miała swoje depresyjne dni. Jak ja zaszłam w ciaze ona nawet nie wspomniała żeby oddać mi ciuchy. O wyprawce która dostała od innych również nie. Ja szanowałam jej stan i nie wpraszalam sie. A ona wręcz przeciwnie jeszcze chciała by z noclegiem. Była u nas wczoraj i dzisiaj mam tel od teścia że ona się źle czuje ze płacze że stan depresyjny. Mam wrażenie że widzi moja niechęć do  niej i chce obarczać mnie swoimi problemami. Ze za wszelką cenę chce abym koloniej latała. A wy co myślicie o takiej sytuacji?? Co powinnam zrobić bo mam wyrzuty że ja odsunęłam ale u niej jej dobro zawsze na pierwszym miejscu. Poradźcie proszę co wy bycie zrobiły?

Aniu, napisze podobnie jak dziewczyny. Najważniejsza jesteś Ty i Twoje maleństwo. Możemy oczywiście, a nawet powinniśmy, wspierać bliskich w potrzebie, ale uważam, że nie można żyć problemami innych. I jakkolwiek to brutalnie nie brzmi, należy dbać w pierwszej kolejności o siebie i o swoją najbliższą rodzinę - męża i dzieci. Bądź dobra dla siebie. 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ej dziewczyny..stosowałyście/stosujecie diety od Ani i Zosi z akademii płodnosci czy w ogóle jakieś inne "płodne" diety? Ja mam kilka ich e-booków ale tak stricte sięnie stosowałam do ich diet. I zastanawiam się jak bardzo one pomagają..np.żeby okiełznać moją tarczycę? Czy myślicie że jak będę tak na przykład w 70-80% się trzymać ich zaleceń itp to wystarczy? Czy trzeba tak na serio co do godziny i w ogóle?

Pytam Bo nie znam  nikogo komu by dieta pomogła a raczej nikogo kto tego typu dietę  próbował 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Teklaoli napisał:

Ej dziewczyny..stosowałyście/stosujecie diety od Ani i Zosi z akademii płodnosci czy w ogóle jakieś inne "płodne" diety? Ja mam kilka ich e-booków ale tak stricte sięnie stosowałam do ich diet. I zastanawiam się jak bardzo one pomagają..np.żeby okiełznać moją tarczycę? Czy myślicie że jak będę tak na przykład w 70-80% się trzymać ich zaleceń itp to wystarczy? Czy trzeba tak na serio co do godziny i w ogóle?

Pytam Bo nie znam  nikogo komu by dieta pomogła a raczej nikogo kto tego typu dietę  próbował 

Nie znam ich diet, ale prawda jest taka, że nawet jeżeli w 70% będziesz trzymać się ich zaleceń, to zawsze lepsze niż nic. Co do diety tarczycowej ogólnie rzecz biorąc, to ona działa (można delikatnie unormować hormony dieta).  

Każda zmiana nawyków na lepsze jest mile widziana. Niezależnie czy się staramy o dziecko czy nie. Nasz organizm nam za to podziękuję 🙂

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, Izuu07 napisał:

Nie znam ich diet, ale prawda jest taka, że nawet jeżeli w 70% będziesz trzymać się ich zaleceń, to zawsze lepsze niż nic. Co do diety tarczycowej ogólnie rzecz biorąc, to ona działa (można delikatnie unormować hormony dieta).  

Każda zmiana nawyków na lepsze jest mile widziana. Niezależnie czy się staramy o dziecko czy nie. Nasz organizm nam za to podziękuję 🙂

Dzięki Izuu07, ja od zawsze miałam problem żeby się  trzymać diet, nie mam nadwagi ale często po prostu jem byle co i w różnych odstępach  czasu i wiem że nie dam rady się tak totalnie podporządkować.

Mam nadzieję że to coś pomoże  bo już tracę nadzieję że kiedykolwiek nam się uda 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Podpowiecie proszę ile czekałyście na wynik cd134? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, Teklaoli napisał:

Ej dziewczyny..stosowałyście/stosujecie diety od Ani i Zosi z akademii płodnosci czy w ogóle jakieś inne "płodne" diety? Ja mam kilka ich e-booków ale tak stricte sięnie stosowałam do ich diet. I zastanawiam się jak bardzo one pomagają..np.żeby okiełznać moją tarczycę? Czy myślicie że jak będę tak na przykład w 70-80% się trzymać ich zaleceń itp to wystarczy? Czy trzeba tak na serio co do godziny i w ogóle?

Pytam Bo nie znam  nikogo komu by dieta pomogła a raczej nikogo kto tego typu dietę  próbował 

Dokładnie tak jak napisała Izuu, każda zmiana nawyku na lepszy będzie działała na korzyść.  Ja rok temu kupiłam ich diety i nie byłam w stanie trzymać sie ich tak ściśle.  Ostatecznie wprowadziłam zdrowe przyprawy i produkty do diety, ograniczyłam cukier i niezdrowe jedzenie i tyle 😀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×