Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Olgaa0011

Czy wam też tyle czasu zajmuje prasowanie?

Polecane posty

Macie tez ten sam problem? Nie prasuje bielizny piżamy i pościeli. Rodzina 3 osobowa i ciągle tylko sterta ubran koszulki spodenki i tak cały czas. Córka ma dwa latka przebierana jest kilka razy w ciągu dnia bo zawsze się czymś zabrudzi wiadomo jak cały dzień siedzimy w domu i jest tylko trochę brudna ma plamkę na koszulce to ją nie przebieram ale jak gdzieś wychodzimy typu spacer zakupy na wieś to ją przebieramy non stop żeby wyglądała na ludzi. Jak była niemowlakiem to jakoś łatwiej mi było, rzadko ulewała nie zalewała się herbatą nie brudziła jedzeniem nie przynosiła syfu z dworu. Prasuje około półtorej do dwóch godzin dziennie gdzie sobie i mężowi to wyprasuje po 4 koszulki i 4 pary spodni a reszta to ubrania małej gdzie w ciągu dnia te ubranka są po kilka razy przebierane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Olgaa0011 napisał:

Macie tez ten sam problem? Nie prasuje bielizny piżamy i pościeli. Rodzina 3 osobowa i ciągle tylko sterta ubran koszulki spodenki i tak cały czas. Córka ma dwa latka przebierana jest kilka razy w ciągu dnia bo zawsze się czymś zabrudzi wiadomo jak cały dzień siedzimy w domu i jest tylko trochę brudna ma plamkę na koszulce to ją nie przebieram ale jak gdzieś wychodzimy typu spacer zakupy na wieś to ją przebieramy non stop żeby wyglądała na ludzi. Jak była niemowlakiem to jakoś łatwiej mi było, rzadko ulewała nie zalewała się herbatą nie brudziła jedzeniem nie przynosiła syfu z dworu. Prasuje około półtorej do dwóch godzin dziennie gdzie sobie i mężowi to wyprasuje po 4 koszulki i 4 pary spodni a reszta to ubrania małej gdzie w ciągu dnia te ubranka są po kilka razy przebierane

A po co to wszystko prasujesz?

2latka i tak za chwilę wszystko pomnie. Prasowanie to strata czasu. Dla siebie i męża tak samo. Prasujesz, wsadzasz do szafy, a wyciągasz znowu zmięte. Bez sensu. Od lat prasuję tylko spódnice i koszule.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Po co prasujesz? Dla mnie to bez sensu. Ja nigdy nie prasowałam rzeczy które tego nie wymagały. Po praniu wszystko składam, a co do powieszenia to wieszam. Jeśli jakaś rzecz wymaga prasowania to robię to na bieżąco. Po co zadajesz sobie dodatkową robotę?

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Prasuje na bieżąco kiedy musze, najczęściej uniformy do pracy. Większość ubrań nie wymaga prasowania. Szkoda życia na bycie idealna panią domu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dwoje dzieci w wieku 6 i 3 lata oraz meza noszacego kozzule i prasuje 2 × w tygodniu. Maksymalnie po 1.5 godziny. Na tydzien koszule dla meza i ubranka do przedszkola dla dzieci. Sobie kupuje rzeczy ktorych prasowac nie trzeba bo nie przepadam za ta czynnoscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pościel, bielizna... ręczniki nie wymagają prasowania, ale niektórzy chyba lubią to robić .) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ale po co prasujesz koszulki i spodenki? Ja prasuję bardzo rzadko, jedynie gdy sytuacja tego wymaga. Ale np nie mam zamiaru prasować ubrań dziecku, oczywiście te pierwsze dla noworodka tak, ale to chyba taka tradycja z tym prasowaniem niemowlakowi, bo sensu w tym nie widzę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaznaczam że pościeli i bielizny nie prasuje proszę czytać dokładnie. Do pracy chodzę a córka do żłobka więc odpowiadając nie nudzę się. Prasuję ubrania do pracy i te do żłobka wiadomo jak czasem się zdarzy że cały dzień siedzimy w domu to wtedy nie prasuję. Fartuszek mała ściąga i za chiny nie mogę ją przekonać do niego a zawsze się ubrudzi podczas jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Olgaa0011 napisał:

Zaznaczam że pościeli i bielizny nie prasuje proszę czytać dokładnie. Do pracy chodzę a córka do żłobka więc odpowiadając nie nudzę się. Prasuję ubrania do pracy i te do żłobka wiadomo jak czasem się zdarzy że cały dzień siedzimy w domu to wtedy nie prasuję. Fartuszek mała ściąga i za chiny nie mogę ją przekonać do niego a zawsze się ubrudzi podczas jedzenia

Po co prasujesz ciuchy do żłobka? Przecież one i tak za chwilę są zmięte. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, roztargniona09 napisał:

Ale po co prasujesz koszulki i spodenki?

Nie wiesz ze prasowanie dezynfekuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No wiesz tak masz racje zawsze zmięte są te ciuszki. Ja już chyba tak mam że chce aby pola poszła schludnie ubrana, żeby panie ze żłobka wiedziały że ona zadbana. Może faktycznie macie racje żeby te prasowanie ograniczyć kurde już sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja uwielbiam mieć wszystko wyprasowane.

Kupcie sobie dobrą stacje pary min 6,5 bara wtedy prasuje się w piorunującym tępie - to co zabierało wam półtorej godziny wyprasujecie w 30 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też prasuję ciuchy córeczki. Jakieś dresy czy sweterki to nie, ale bluzki takie zwykłe prasuję, ...enki też. Majtki jej prasuję. Pościeli nie. Z tego co widzę, dzieci w przedszkolu są ładnie poubierane, więc nie chcę, żeby moja wyglądała źle. Czasami ciuszki są zmięte, czasami nie. Co ona robi, że przebierasz kilka razy dziennie? Mi się zawsze wydawało, że mam dużo prasowania, ale też bliżej mi do 1,5h dwa razy w tygodniu niż codziennie. Na dwór jak jest chłodno zakładam przeważnie jakieś dresy, to tego nie trzeba prasować, w domu przebieram 🙂 Latem trochę gorzej, ale czasem pójdzie na plac zabaw w czymś niewyprasowanym. Co do śliniaka-fartuszka to przekonuj, przekonuj i jeszcze raz przekonuj, zdejmuje, to niech zakłada. Może kup jakiś fajny albo coś na nim namalujcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Olgaa0011 napisał:

No wiesz tak masz racje zawsze zmięte są te ciuszki. Ja już chyba tak mam że chce aby pola poszła schludnie ubrana, żeby panie ze żłobka wiedziały że ona zadbana. Może faktycznie macie racje żeby te prasowanie ograniczyć kurde już sama nie wiem

Oj daj spokój, to już nie te czasy, kiedy ludzie postrzegają innych przez pryzmat wyprasowanych ciuchów. Koszulę, elegancką ...enkę to jeszcze, ale bodziak do żłobka bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Próbowałam wiele razy ją namówić do fartuszka ale ciągle to samo zdejmuje i koniec to samo jest gdy chce ją uczesać w dwa kucyki za chiny nie da włosów spiąć gumką, tylko ściąga może z czasem jej to przejdzie. A nie macie dziewczyny tak że nawet jak zamówicie koszulkę to przyjdzie cała pognieciona no chyba ze mną coś jest nie tak, nie mogę chodzić z tymi zagnieceniami. Po domu to bez różnicy ale jak do pracy czy w miasto to musi być uprasowana bo inaczej myślę że wyglądam jak taka fleja. No i jeszcze jedno mała jak tylko coś zje to rączki automatycznie wyciera a siebie i ubranka zawsze ubrudzone próbowałam z takimi małymi kolorowymi ręczniczkami ale nic z tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Olgaa0011 napisał:

Próbowałam wiele razy ją namówić do fartuszka ale ciągle to samo zdejmuje i koniec to samo jest gdy chce ją uczesać w dwa kucyki za chiny nie da włosów spiąć gumką, tylko ściąga może z czasem jej to przejdzie. A nie macie dziewczyny tak że nawet jak zamówicie koszulkę to przyjdzie cała pognieciona no chyba ze mną coś jest nie tak, nie mogę chodzić z tymi zagnieceniami. Po domu to bez różnicy ale jak do pracy czy w miasto to musi być uprasowana bo inaczej myślę że wyglądam jak taka fleja. No i jeszcze jedno mała jak tylko coś zje to rączki automatycznie wyciera a siebie i ubranka zawsze ubrudzone próbowałam z takimi małymi kolorowymi ręczniczkami ale nic z tego

Ja tak miałam, bo mi tak w domu wtłoczyli. Poszłam na swoje i przestałam prasować, bo wcześniej żeby rozłożyć deskę do prasowania musiałam wszystko przesuwać, a teraz mi się nie chce, odzwyczaiłam się. Niektórych rzeczy nie ma sensu prasować, zwłaszcza w momencie, w którym tracisz na to codziennie tyle czasu. Zadaj sobie pytanie czy ważniejsze jest spędzenie czasu z rodziną czy wyprasowane ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Foko Loko napisał:

Zadaj sobie pytanie czy ważniejsze jest spędzenie czasu z rodziną czy wyprasowane ciuchy.

Można prasować i jednocześnie spędzać czas z rodziną. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też byłam dzieckiem "spod żelazka", nawet załatwiałam się w wyprasowane pieluchy, prasowanie w mojej rodzinie to był swięty obowiązek. I moze stąd mam uraz do żelazka, jeśli coś trzeba wyprasować to prasuję, dezynfekcja do mnie nie przemawia jako argument, jestem raczej bakteriolubna i nie zamierzam tego zmieniać. Ale miałam w swoim życiu okres gdy prasowałam wszystko, nie tylko majtki, ale ręczniki i pościel, bo tak było w domu i myślałam, że tak trzeba. Na szczęście nie trzeba. Ale jeśli ktoś lubi prasować to absolutnie nic mi do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, roztargniona09 napisał:

Ja też byłam dzieckiem "spod żelazka", nawet załatwiałam się w wyprasowane pieluchy, prasowanie w mojej rodzinie to był swięty obowiązek. I moze stąd mam uraz do żelazka, jeśli coś trzeba wyprasować to prasuję, dezynfekcja do mnie nie przemawia jako argument, jestem raczej bakteriolubna i nie zamierzam tego zmieniać. Ale miałam w swoim życiu okres gdy prasowałam wszystko, nie tylko majtki, ale ręczniki i pościel, bo tak było w domu i myślałam, że tak trzeba. Na szczęście nie trzeba. Ale jeśli ktoś lubi prasować to absolutnie nic mi do tego.

Ja mam taki uraz z dzieciństwa do sprzątania w soboty 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Bimba napisał:

Można prasować i jednocześnie spędzać czas z rodziną. 

No ale Autorce to jednak przeszkadza, że jej to tyle zajmuje... jakby tak nie było to by nie pisała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

O tak sprzątanie w soboty:classic_biggrin: Co prawda ja nie musiałam sprzątać jako dziecko wyjątkowe, ale ten terror sobotni i te dzikie napady sprzątania też pamiętam. Z reguły siedziałam wtedy w miejscu z podkulonymi nogami i obserwowałam moją matkę w szalonych wygibasach z udziałem szmaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, roztargniona09 napisał:

O tak sprzątanie w soboty:classic_biggrin: Co prawda ja nie musiałam sprzątać jako dziecko wyjątkowe, ale ten terror sobotni i te dzikie napady sprzątania też pamiętam. Z reguły siedziałam wtedy w miejscu z podkulonymi nogami i obserwowałam moją matkę w szalonych wygibasach z udziałem szmaty.

Ja bylam angażowana a w pewnym wieku sprzatanie było tylko moja broszka. Teraz sprzatanie przeniosłam na piątek po pracy i weekend odpoczywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Foko Loko napisał:
11 godzin temu, Bimba napisał:

Można prasować i jednocześnie spędzać czas z rodziną. 

No ale Autorce to jednak przeszkadza, że jej to tyle zajmuje... jakby tak nie było to by nie pisała

Wiec napisałam ze powinna kupić porządne żelazko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, roztargniona09 napisał:

Ale miałam w swoim życiu okres gdy prasowałam wszystko, nie tylko majtki, ale ręczniki i pościel, bo tak było w domu i myślałam, że tak trzeba.

Dobrze myślałaś, tak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Też lubię mieć wszystko wyprasowane wiem że to głupie ale już tak mam. Wydaje mi się że jak rzeczy są nie wyprasowane to wyglądam jak fleja. Ale odkąd urodziłam trzecie dziecko zrezygnowałam z niektórych rzeczy bo bym chyba się zaorala. Żeby mniej czasu spędzać przy prasowaniu przestałam z mania wariatki ciągle przebierać dzieciaki. Mniej prania to mniej prasowania. Dwulatka może spokojnie chodzić w domu z jedną plamka na spodniach czy koszulce. Kiedyś codziennie miała inne ubranko teraz uważam że może cały weekend przechodzić w jednych spodniach i uwaga nic się jej złego od tego nie dzieje. Co do maluszka to też już nie szaleje ze przebieram co chwilę. Jednak to co już wyprałam to pracuje ale nie wczuwam się jakoś mocno. Najbardziej przykładam się do koszul i eleganckich rzeczy do pracy itd. Rzeczy najstarszej córki prasuje z grubsza a niedługo chyba w ogóle przestanę bo i tak wszystko ginie i gniecie się w czeluściach jej szafy. Dobre żelazko odpowiednią wysokość deski i wygodne miejsce do odkładania wyprasowanych rzeczy na pewno skracają ta czynnosc i sprawiają że nie jest tak męcząca. Jak już zdejmę pranie z suszarki to biorę się za prasowanie. Bo jeśli zostawię sobie do następnego prania to już mnie to przerasta i po prostu mi się nie chce. Jak mam spokój to prasuje jedno pranie jakieś 20-30 min. Ostatnio prasowalam ponad dwie godziny kilka ciuchow latając między dwulatka a niemowlakiem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Dobrze myślałaś, tak trzeba.

Nie, nie trzeba. Można, ale nie jest to konieczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny macie racje. Chyba zrobie tak ze ubrania po praniu od razu będę składała do szafek a gdy coś będę chciała ubrać to uprasuje przed samym założeniem. Mężowi tylko wieczorem uprasuje koszulke i spodnie bo rano śpieszy się do pracy a tak to ja przed wyjściem z córką do żłobka te 10 minut uprasuje nam ubrania na wyjście i już z głowy. No zobaczymy tylko jak to wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja pracuje swoje rzeczy a maz swoje. Prasuje rano.przed pracą i tylko to co jest naprawdę konieczne. W sumie mało na to.poswiecam czasu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja kupilam żelazko i deskę dopiero jak miał się urodzić syn. Prasuje tylko jego ubranka, jego pościel itp a z enie mam wpreswy to zajmuje mi to masę czasu...  Dlatego powoli z tego rezygnuje 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja prasuję raz na jakiś czas co kilka tygodni.Przecież koszulki czy spodnie jak wyschną to nie wymagają prasowania!Tylko koszule wizytowe prasuję, ewentualnie bluzki córce, ale staram się żeby ubierała te które nie są wygniecione,żeby nie prasować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×