Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
KRman

Brak chęci na seks u kobiety

Polecane posty

Cześć, proszę wszystkich o pomoc. Od 5 lat jesteśmy razem z moją partnerką. Na początku naszego związku seks pojawiał się często, był całkiem fajny, głównie inicjowany przeze mnie (wtedy w ogóle mi to nie przeszkadzało). 3 lata temu urodziła się nasza córka, od tego czasu kochaliśmy się może z 5 razy. Początkowo myślałem, że być może to kwestia pojawienia się dziecka i nowych obowiązków, jednak po jej powrocie do pracy opieka nad dzieckiem w czasie, kiedy jest w domu spadła w całości na mnie (mimo, że też pracuję). Temat seksu, jakiekolwiek gesty czy czułość z mojej strony wywołuje u niej agresję. Próbowałem kilka razy o tym rozmawiać, tłumaczyła się swoim wyglądem po ciąży (trochę przytyła). Nigdy nie dałem jej odczuć tego, że cokolwiek w jej wyglądzie się zmieniło, próby kontaktu z nie ustały. Co ważne, od 3 lat nawet nie spróbowała nic zmienić, ani diety, ani ćwiczeń - ja o to nie zabiegam, bo to dość nieeleganckie. Na teraz żadna czułość między nami nie istnieje, żyjemy ze sobą właściwie jak współlokatorzy. Kiedy kładziemy się do łóżka ona przegląda telefon. Kiedy pytałem dlaczego nie możemy się przytulić czy podzielić czułością to odpowiada, że przeglądanie telefonu przed snem ją relaksuje. Jak mam z nią rozmawiać, żeby cokolwiek się zmieniło? Próbowałem proponować wizytę u specjalisty, początkowy entuzjazm uciekł donikąd. Kocham ją, jestem pewien, że jest mi wierna, chciałbym z nią dalej żyć. Jednocześnie czuje się bardzo źle w związku bez żadnej czułości, moja samoocena spadła do granic możliwości (mimo względnego powodzenia wśród kobiet, czego partnerka jest świadoma). Czuje sie winny, że żądam od niej czegoś, co jest dla niej trudne, ale sam jestem bardzo sfrustrowany. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
7 minut temu, KRman napisał:

Cześć, proszę wszystkich o pomoc. Od 5 lat jesteśmy razem z moją partnerką. Na początku naszego związku seks pojawiał się często, był całkiem fajny, głównie inicjowany przeze mnie (wtedy w ogóle mi to nie przeszkadzało). 3 lata temu urodziła się nasza córka, od tego czasu kochaliśmy się może z 5 razy. Początkowo myślałem, że być może to kwestia pojawienia się dziecka i nowych obowiązków, jednak po jej powrocie do pracy opieka nad dzieckiem w czasie, kiedy jest w domu spadła w całości na mnie (mimo, że też pracuję). Temat seksu, jakiekolwiek gesty czy czułość z mojej strony wywołuje u niej agresję. Próbowałem kilka razy o tym rozmawiać, tłumaczyła się swoim wyglądem po ciąży (trochę przytyła). Nigdy nie dałem jej odczuć tego, że cokolwiek w jej wyglądzie się zmieniło, próby kontaktu z nie ustały. Co ważne, od 3 lat nawet nie spróbowała nic zmienić, ani diety, ani ćwiczeń - ja o to nie zabiegam, bo to dość nieeleganckie. Na teraz żadna czułość między nami nie istnieje, żyjemy ze sobą właściwie jak współlokatorzy. Kiedy kładziemy się do łóżka ona przegląda telefon. Kiedy pytałem dlaczego nie możemy się przytulić czy podzielić czułością to odpowiada, że przeglądanie telefonu przed snem ją relaksuje. Jak mam z nią rozmawiać, żeby cokolwiek się zmieniło? Próbowałem proponować wizytę u specjalisty, początkowy entuzjazm uciekł donikąd. Kocham ją, jestem pewien, że jest mi wierna, chciałbym z nią dalej żyć. Jednocześnie czuje się bardzo źle w związku bez żadnej czułości, moja samoocena spadła do granic możliwości (mimo względnego powodzenia wśród kobiet, czego partnerka jest świadoma). Czuje sie winny, że żądam od niej czegoś, co jest dla niej trudne, ale sam jestem bardzo sfrustrowany. 

To może być problem z hormonami po ciąży. 

Może, ale nie musi. Dostaniesz zaraz tu mnóstwo rad, nie wiem czy któraś będzie trafna. Tak jak i moja. 

Wychodzi na to, że rozmowa niewiele daje. Ładnie zebrałeś swoje myśli w całość - może napisz do niej skoro rozmowa nie daje efektu. Napisz dlaczego w ogóle to robisz, co czujesz i tak jak napisałeś wyżej - że ją kochasz i chcesz z nią dalej żyć. Nie wiem czy jakkolwiek was to zbliży do rozwiązania problemu, ale może trzeba zmienić formę komunikacji. 

Edytowano przez Kklara27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×