Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
majka1995

trauma którą zrobili Wam rodzice

Polecane posty

Hejo!

Jakie traumy wyrządzili Wam rodzice? 

Ja np od małego byłam angażowana w słuchanie o finansach. Rodzice mieli firmy i ciągle byłam świadkiem kłótni, żali że idzie kryzys, że biznes idzie raz lepiej raz gorzej, że trzeba będzie niedługo zacisnąć pasa itd. Jako mała dziewczynka bardzo to przeżywałam i bałam się wręcz że nie będziemy mieli za co jeść.

Rozważam jakiegoś terapeutę, gdyż w dorosłym życiu, jestem:

a) strasznym centusiem- oszczędzam każdy grosz i wk*rwia mnie to że każdy zakup analizuję czy napewno jest mi potrzebny
b) droga zawodową jaką wybrałam to stabilne studia dające pewną pracę, branża medyczna, nawet nie wiem czy mnie to w 100% interesuje , ale nie muszę się martwić o swój przysłowiowy byt
c) nawet mając kilka pomysłów na swój biznes- po obserwacji od małego tego stresu u rodziców itd nie jestem w stanie się przemóc aby coś założyć

Dziś jako dorosła baba, rozmawiam z moim tatą i znów zaczęło się wysłuchiwanie o kryzysie, oszczędzaniu i oczywiście zjechał mnie że buduje dom z moim facetem i najlepiej odwieść to w czasie za kilka lat bo CZASY NIEPEWNE. EH

Dodatkowo jestem nerwowa po matce , choć staram się nad sobą pracować i panować.

 

A wy ? Mieliście szczęsliwe idealne dzieciństwo?

Kocham moich rodziców, ale uważam że na wychowanie dziecka się nie nadawali kompletnie przez co sama boję się zostać matką i tego że mogłabym powielić jakies stereotypy 😕

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice nigdy nie powiedzieli, że mnie kochają. Myslę, że to tez powód, że sama mam problemy z okazywaniem uczuć. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Śmierdziuch napisał:

To rób odwrotnie od tego co robili rodzice i te uczucia okazuj..... bo to że np starzy chlali nie znaczy że ty też.

Skąd pomysł, że moi rodzice chlali?

I z tego co wiem to ja nie piję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość InStantlife

Umarli. Jeden jeszcze za życia, a drugi naprawdę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2022 o 20:41, majka1995 napisał:

Hejo!

Jakie traumy wyrządzili Wam rodzice? 

Ja np od małego byłam angażowana w słuchanie o finansach. Rodzice mieli firmy i ciągle byłam świadkiem kłótni, żali że idzie kryzys, że biznes idzie raz lepiej raz gorzej, że trzeba będzie niedługo zacisnąć pasa itd. Jako mała dziewczynka bardzo to przeżywałam i bałam się wręcz że nie będziemy mieli za co jeść.

Rozważam jakiegoś terapeutę, gdyż w dorosłym życiu, jestem:

a) strasznym centusiem- oszczędzam każdy grosz i wk*rwia mnie to że każdy zakup analizuję czy napewno jest mi potrzebny
b) droga zawodową jaką wybrałam to stabilne studia dające pewną pracę, branża medyczna, nawet nie wiem czy mnie to w 100% interesuje , ale nie muszę się martwić o swój przysłowiowy byt
c) nawet mając kilka pomysłów na swój biznes- po obserwacji od małego tego stresu u rodziców itd nie jestem w stanie się przemóc aby coś założyć

Dziś jako dorosła baba, rozmawiam z moim tatą i znów zaczęło się wysłuchiwanie o kryzysie, oszczędzaniu i oczywiście zjechał mnie że buduje dom z moim facetem i najlepiej odwieść to w czasie za kilka lat bo CZASY NIEPEWNE. EH

Dodatkowo jestem nerwowa po matce , choć staram się nad sobą pracować i panować.

 

A wy ? Mieliście szczęsliwe idealne dzieciństwo?

Kocham moich rodziców, ale uważam że na wychowanie dziecka się nie nadawali kompletnie przez co sama boję się zostać matką i tego że mogłabym powielić jakies stereotypy 😕

Miałam podobnie, wieczne oszczędzanie na wszystkim, mimo że nie było naprawdę aż tak źle. Doszło do tego że nawet po latach miałam wyrzuty sumienia że sobie coś kupiłam "zbędnego" i jesli była to odzież to musiała swoje odleżeć w szafie żeby nie było "że kupiłam i od razu założyłam".  Strasznie trudno było mi się tego pozbyć, nawet gdy już zaczęłam zarabiać w zasadzie więcej niż potrzebuję.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 13.06.2022 o 20:41, majka1995 napisał:

Hejo!

Jakie traumy wyrządzili Wam rodzice? 

Ja np od małego byłam angażowana w słuchanie o finansach. Rodzice mieli firmy i ciągle byłam świadkiem kłótni, żali że idzie kryzys, że biznes idzie raz lepiej raz gorzej, że trzeba będzie niedługo zacisnąć pasa itd. Jako mała dziewczynka bardzo to przeżywałam i bałam się wręcz że nie będziemy mieli za co jeść.

Rozważam jakiegoś terapeutę, gdyż w dorosłym życiu, jestem:

a) strasznym centusiem- oszczędzam każdy grosz i wk*rwia mnie to że każdy zakup analizuję czy napewno jest mi potrzebny
b) droga zawodową jaką wybrałam to stabilne studia dające pewną pracę, branża medyczna, nawet nie wiem czy mnie to w 100% interesuje , ale nie muszę się martwić o swój przysłowiowy byt
c) nawet mając kilka pomysłów na swój biznes- po obserwacji od małego tego stresu u rodziców itd nie jestem w stanie się przemóc aby coś założyć

Dziś jako dorosła baba, rozmawiam z moim tatą i znów zaczęło się wysłuchiwanie o kryzysie, oszczędzaniu i oczywiście zjechał mnie że buduje dom z moim facetem i najlepiej odwieść to w czasie za kilka lat bo CZASY NIEPEWNE. EH

Dodatkowo jestem nerwowa po matce , choć staram się nad sobą pracować i panować.

 

A wy ? Mieliście szczęsliwe idealne dzieciństwo?

Kocham moich rodziców, ale uważam że na wychowanie dziecka się nie nadawali kompletnie przez co sama boję się zostać matką i tego że mogłabym powielić jakies stereotypy 😕

Miałam okropne warunki w domu ( brak normalnej łazienki) i wstydziłam się kogoś zaprosić teraz zresztą też sobie tego nie wyobrażam( nie mieszkam tam) a mam 36 lat.Myślę , że zaczął by mnie traktować źle przez pryzmat skąd pochodzę ,jeden facet tylko był ale on mnie zostawił nawet kiedyś skomentował co to za zabytek strasznie upokarzające to było i nigdy chyba tego nie przeskoczę dlatego nie jestem w żadnym związku albo pakuje się w dziwne znajomości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, kardulaki napisał:

Miałam okropne warunki w domu ( brak normalnej łazienki) i wstydziłam się kogoś zaprosić teraz zresztą też sobie tego nie wyobrażam( nie mieszkam tam) a mam 36 lat.Myślę , że zaczął by mnie traktować źle przez pryzmat skąd pochodzę ,jeden facet tylko był ale on mnie zostawił nawet kiedyś skomentował co to za zabytek strasznie upokarzające to było i nigdy chyba tego nie przeskoczę dlatego nie jestem w żadnym związku albo pakuje się w dziwne znajomości...

No przyjemne to niestety- nie jest, a kompleksy zostają na długo nawet jeśli uda się "odbić". Natomiast trzeba próbować żyć na tyle na ile można i nie powinno to blokować poznawania innych ludzi. Ci wartościowi przyjmą taka sytuację ze zrozumieniem, natomiast na głupich szkoda marnować czas. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kardu

Kochanie

Nieco szalejesz

Serio problemy psychiczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Smof napisał:

Kardu

Kochanie

Nieco szalejesz

Serio problemy psychiczne?

Dlugo jeszcze????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, EvaPur napisał:

No przyjemne to niestety- nie jest, a kompleksy zostają na długo nawet jeśli uda się "odbić". Natomiast trzeba próbować żyć na tyle na ile można i nie powinno to blokować poznawania innych ludzi. Ci wartościowi przyjmą taka sytuację ze zrozumieniem, natomiast na głupich szkoda marnować czas. 

Taa ze zrozumieniem ahaa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dużo by pisać, ale jednego jestem pewna - wychowywali jak potrafili.  Dziś jestem dorosłą kobietą, wydeptującą własną ścieżkę z (mimo wszystko) wartościami wyniesionymi z domu i tymi, których uczę się na własnej drodze. Teraz ja dbam o to małe dziecko, które we mnie jeszcze się odzywa i które musiało szybko dorosnąć. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Adsila napisał:

Dużo by pisać, ale jednego jestem pewna - wychowywali jak potrafili.  Dziś jestem dorosłą kobietą, wydeptującą własną ścieżkę z (mimo wszystko) wartościami wyniesionymi z domu i tymi, których uczę się na własnej drodze. Teraz ja dbam o to małe dziecko, które we mnie jeszcze się odzywa i które musiało szybko dorosnąć. 

temat ciekawy i trudny generalnie. Jeśli jednak można powiedzieć "wychowywali jak potrafili" (w czym wyczuwam pozytywny przekaz), to juz coś.  Z perspektywy czasu myślę też że za młodu trudno jest czasem poprosić o wsparcie czy pomoc rodziców gdy się jej naprawde potrzebuje, często cierpi się w milczeniu i płacze w poduszkę.  Podstawa właśnie to chyba umiejętność komunikacji i zrozumienie, ale to jest możliwe tylko gdy jest na to chęć z obu stron. Osobiście uważam ze pieniądze nei są najwazniejsze ale ich brak taki naprawdę potrafi być mocno upokarzający. jeśli rodzice nie mają, ok, ale jeśli mają i na wszystko żałują, to jest to nie do przyjęcia i zostaje na długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pieski male dwa

Chcialy przejsc przez rzeczke

Nie xiedzialy jak

Znalazly kladeczke

Kladka byla zla

Skapaly sie pieski dwa

 

 

Milego wieczoru 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, EvaPur napisał:

....jeśli mają i na wszystko żałują, to jest to nie do przyjęcia i zostaje na długo.

Są ludzie, którzy stawiają znak równości między pieniędzmi a bezpieczeństwem. Wydawanie pieniędzy kojarzy im się z utratą bezpieczeństwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Mieczbezpochwy napisał:

Są ludzie, którzy stawiają znak równości między pieniędzmi a bezpieczeństwem. Wydawanie pieniędzy kojarzy im się z utratą bezpieczeństwa. 

Pieniądze niewątpliwie szczęścia nie dają ale jak wiadomo bez pieniędzy to 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, stara_wredna_baba napisał:

Lepiej płakać w mercedesie niż w pekasie 😜

Siakoś tak. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Moja mama nagminnie bila mnie i siostre, wyzywala (ty dziku, ty skur..vysynie i inne takie), wpadala w szal gdy cos bylo nie po jej mysli, krytykowala, rzucala w nas rzeczami, nie odzywala sie do nas, szantazowala emocjonalnie, wyrzucala moje rzeczy z mieszkania, raz wyrzucila mnie gola z mieszkania jako dziecko, co tam jeszcze, wszystkiego nie pamietam, ale ogolnie pamietam swoje dziecinstwo jako nerwowke, ona pamieta to zupelnie inaczej, wedlug niej dala nam cieply dom i czytala ksiazki (nie pamietam tego w ogole). Tez wychowala jak umiala, sama miala problemy ze soba, ale bardzo chciala miec rodzine, w oczach innych bylismy idealna rodzina na pokaz. Ludzie, ktorzy sie do tego nie nadaja nie powinni miec dzieci, uwazam tez, ze niepracujaca matka w domu to nic dobrego choc pewnie nie wszystkie sa takie, jak moja.

  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 12.01.2023 o 15:24, stara_wredna_baba napisał:

 Tylko, że szczęście i nieszczęście nie zależy od stanu posiadania. 😏

Owszem, nie zależy.

To wiedza daje nam nadzieję lub ją odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, stara_wredna_baba napisał:

W jakim sensie wiedza? Mądrość?  Zarówno mądrzy jak i głupi bywają nieszczęśliwi. 

Nadzieja nie sprawia, że czujemy się szcześliwsi po prostu mając nadzieję jesteś jak ten szczur w wodzie z eksperymentu Curta Richtera. 

Wiedza pozwala nam na dokonywanie wyborów.

Ludzie lubią maltretować zwierzęta by badać swoje teorie. Dlaczego na sobie nie eksperymentował, to byłoby znacznie ciekawsze. 

Już wiem, nie przeżyłby.

Z nadzieją w parze idzie optymizm, to lepsze niż beznadzieja i pesymizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

mi ... w podstawówce 50gr dawali do sklepiku   skąpcy ...eni mówili że pieniędzy nie mają ... a srali pieniędzmi 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, danny223344 napisał:

mi ... w podstawówce 50gr dawali do sklepiku   skąpcy ...eni mówili że pieniędzy nie mają ... a srali pieniędzmi 

Hmmm

W podstawowce miales problem z 50 gr

Tak??

Bo reszty belkotu nie ogarniam

Wybacz.....albo jestem za stary,albo jestes na fazie biedna istotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Największa krzywda jaka spotkała mnie ze strony mamy, to jej ciągłe powtarzanie:  Ewa! Ciasto jest dla wszystkich! 

Ile musiałam się nagimnastykować, żeby uszczknąć więcej sernika dla siebie, a wina spadła na kogoś innego 🤭 

Tatko też bez winy nie był. Wykorzystał każdą okazję aby głośno powiedzieć: szanuj siebie, jeśli chcesz być szanowana. 

Powtarzał to namiętnie gdy dostrzegł, że mi i siostrze cycuszki urosły 🤭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Pstrokrotka napisał:

Największa krzywda jaka spotkała mnie ze strony mamy, to jej ciągłe powtarzanie:  Ewa! Ciasto jest dla wszystkich! 

Ile musiałam się nagimnastykować, żeby uszczknąć więcej sernika dla siebie, a wina spadła na kogoś innego 🤭 

Tatko też bez winy nie był. Wykorzystał każdą okazję aby głośno powiedzieć: szanuj siebie, jeśli chcesz być szanowana. 

Powtarzał to namiętnie gdy dostrzegł, że mi i siostrze cycuszki urosły 🤭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, *Piotr* napisał:

Tera wiem masz na imię.

Nigdy nie robiłam z tego tajemnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Tez bym sie wsciekl

Niby sie siostra odchudza

A cale ciasto zjadla

A potem jej jeszcze " probiotykow" brakuje

Bo tak jej personalny trener powiedzial 

😄

...i nie sieraden

Sami sie rodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mialo byc

" ...i nie sieja"

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
58 minut temu, Smof napisał:

Mialo byc

" ...i nie sieja"

 

 

 

Hejka. Sieja to taka ryba. 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Pstrokrotka napisał:

Nigdy nie robiłam z tego tajemnicy.

Tak Ewa ładne imię 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, brUm napisał:

Hejka. Sieja to taka ryba. 🙂

Witaj Monika ładniutka chudziudka będę musiał iść na odchudzanie

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×