Byłyście z takim?

Od niedawna spotykam się z pewnym facetem. Zastanawiam się, czy kontynuować tą znajomość. Z jednej strony to chyba mamy podobne podejście do życia i cele ( a przynajmniej tak wynika z tego, co on twierdzi do tej pory) i może mogłoby wyniknąć z tego coś trwałego. Ale z drugiej mam wątpliwości, bo wydaje mi się, że on jest zbyt zafiksowany na punkcie jedzenia. Może to się wydać śmieszne niektórym, ale ja się naprawdę tego obawiam. Tzn akceptuję to, że ktoś ma nadwagę (ja sama nie mam figury supermodelki, noszę rozmiar 40) , ale litości. Czy naprawdę każdą rozmowę trzeba sprowadzać do jedzenia? Proponować spotkania tylko związane z jedzeniem? Żeby twierdzić, że jest się otyłym od zawsze i nie chcieć nawet minimalnie zmienić trybu życia na bardziej aktywny?

Co byście zrobiły? Dałybyście takiemu szansę? Boję się, że on jest zbyt leniwy i nie interesuje go nic oprócz żarcia i seksu (czego zresztą jeszcze nie robiliśmy), a przecież z takim nie da się żyć. A może jednak zaryzykować, skoro mamy podobne poglądy?

Dnia 24.07.2022 o 18:51, bibi8t napisał:

Od niedawna spotykam się z pewnym facetem. Zastanawiam się, czy kontynuować tą znajomość. Z jednej strony to chyba mamy podobne podejście do życia i cele ( a przynajmniej tak wynika z tego, co on twierdzi do tej pory) i może mogłoby wyniknąć z tego coś trwałego. Ale z drugiej mam wątpliwości, bo wydaje mi się, że on jest zbyt zafiksowany na punkcie jedzenia. Może to się wydać śmieszne niektórym, ale ja się naprawdę tego obawiam. Tzn akceptuję to, że ktoś ma nadwagę (ja sama nie mam figury supermodelki, noszę rozmiar 40) , ale litości. Czy naprawdę każdą rozmowę trzeba sprowadzać do jedzenia? Proponować spotkania tylko związane z jedzeniem? Żeby twierdzić, że jest się otyłym od zawsze i nie chcieć nawet minimalnie zmienić trybu życia na bardziej aktywny?

Co byście zrobiły? Dałybyście takiemu szansę? Boję się, że on jest zbyt leniwy i nie interesuje go nic oprócz żarcia i seksu (czego zresztą jeszcze nie robiliśmy), a przecież z takim nie da się żyć. A może jednak zaryzykować, skoro mamy podobne poglądy?

Chyba większość facetów lubi dobrze zjeść:) . Na siłę raczej nikogo nie zmusisz do odchudzania. Jeśli już masz takie przemyślenia to nic z tego nie będzie. Ja jak jestem w kimś zakochana to w ogóle nie myślę o takich rzeczach. Poza tym nikt nie jest idealny ma wady...

Wyjdź sobie raz drugi na jakieś treningi  w grupach poznaj znajomych, zacznij się lepiej czuć, jeść. Zaczniesz poznawać kolejne osoby i może wtedy zrozumie że jesteś uśmiechnięta na siłowni, zapytasz czy chce dołączyć. Może w ten sposób lub delikatne zazdrostki aby się wziął za siebie. Chętnie pogadam. Priv

Jesli jest otyly i zle sie odzywia to bedzie mial problemy zdrowotne. Choroby cywilizacyjne sa glownie od smieciowego jedzenia i braku ruchu.

19 minut temu, Tajemniczy On napisał:

Skoro bez przerwy przesiaduje tu na kasowaniu tematów to na pewno wysportowany to on nie jest

Czyli Smofu miał rację, że na kafe jest jeszcze gorzej jak kiedyś. 

Bo tutaj jest jak jest po prostu.
I Ty dobrze o tym wiesz.
Bo tutaj jest jak jest po prostu.
I Ty dobrze o tym wiesz.

Wierzę w to, że przyjdzie czas.
Wierzę w to, że zmieni się.
Wierzę w to, że Ty i ja.
Obudzimy nowy dzień

1 godzinę temu, Eryka76 napisał:

Czyli Smofu miał rację, że na kafe jest jeszcze gorzej jak kiedyś. 

Widzę jak tu można sobie pogadać, szybko wszystko przemija z wiatrem

16 minut temu, Tajemniczy On napisał:

Widzę jak tu można sobie pogadać, szybko wszystko przemija z wiatrem

Z desperacji pozamiata wszystkie tematy.

1 godzinę temu, Eryka76 napisał:

Z desperacji pozamiata wszystkie tematy.

Miejmy nadzieję że wcześniej zawiną go w kaftan

4 godziny temu, Eryka76 napisał:

Z desperacji pozamiata wszystkie tematy.

Nie wierzyłam, że trafię tu jeszcze na jakąś znajomą "twarz"

Pozdrawiam Eryko... 

Przed chwilą, Laluz napisał:

Nie wierzyłam, że trafię tu jeszcze na jakąś znajomą "twarz"

Pozdrawiam Eryko... 

Też chce buziaka