Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

13 minut temu, Foko Loko napisał:

No to jak sama sobie dokładasz obowiązków w imię różnorodności, to naprawdę nie narzekaj, że Cię to męczy i że tyle musisz zrobić w czasie jak dziecko jest w przedszkolu. To twój wybór. Też wychowałam się w dużym domu i dalej uważam, że przy dobrej organizacji nie spędza się godzin na sprzątaniu, ale znowu - to Twój wybór.

Na obowiązki też narzekasz, od samego początku. Jak mąż pyta czemu nie schowalaś to powiedz, żeby schował sam, po to ma dwie ręce 🤷‍♀️ Ty tego męża to kochasz czy siedzisz z nim, bo zapewnia życie na poziomie? Bo tak szczerze to z Twoich wpisów wynika, że on Ci tylko przeszkadza. 

Rozmowa, wspólny czas i jeszcze raz rozmowa. Naprawdę nie ma tu innego rozwiązania. Mąż zapewne sam czuje się niedoceniany, bo zapiernicza na ten duży dom, a Ty narzekasz. Ty się czujesz niedoceniana, bo on narzeka i kółko sie Wam kręci. Zrób krok poza to kółko i zacznijcie to naprawiać.

Ale ja nie narzekam na obowiązki. Cały czas pisze, że narzekam, że on tego nie widzi. Nie to, że robię to sama ale to, że skoro już tak ustaliliśmy to zamiast widzieć ten podział obowiązków i to, że wieczorem ma czas żeby odpocząć, gdy ja zajmuje się dzieckiem to on w złości mi powie, że ja nic nie robię. Jestem z nim bo go kocham, bo ma dużo pozytywnych cech. Tak, jest tez wredny i nie docenia tego co ma. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, ola.nijak3 napisał:

Ale ja nie narzekam na obowiązki. Cały czas pisze, że narzekam, że on tego nie widzi. Nie to, że robię to sama ale to, że skoro już tak ustaliliśmy to zamiast widzieć ten podział obowiązków i to, że wieczorem ma czas żeby odpocząć, gdy ja zajmuje się dzieckiem to on w złości mi powie, że ja nic nie robię. Jestem z nim bo go kocham, bo ma dużo pozytywnych cech. Tak, jest tez wredny i nie docenia tego co ma. 

No to trzeba usiąść i bez pretensji porozmawiać, naprawdę nie ma tu innej opcji.

Ty też nie doceniasz tego, co masz, więc tu się dobrze dobraliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Foko Loko napisał:

No to trzeba usiąść i bez pretensji porozmawiać, naprawdę nie ma tu innej opcji.

Ty też nie doceniasz tego, co masz, więc tu się dobrze dobraliście.

Gdybym nie doceniała to oczekiwałabym, że wracając z pracy będzie brał dziecko żebym miała czas dla siebie, czepiała się o jego wyjścia do kolegów, nie robiła rano śniadania z myślą, że musi coś zjeść żeby później skupić się na pracy, a nie na głodzie, nie prasowalabym wieczorem koszuli żeby miał więcej czasu rano na sen itp, wiec bzdura z tym niedocenianiem z mojej strony. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Julia32 napisał:

Znam tez takie osoby. To jest chyba nerwica natrectw musiec ciagle sprzatac 

Fajnie, tez znam ale tak nie mam co widać po tym, że pisałam, że zostały nieposprzątane zabawki w salonie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, ola.nijak3 napisał:

Nie chce być nie miła ale przeczytaj może mój post jeszcze raz. Opisana sytuacja z zabawkami byla po to, żeby pokazać, że gdy dziecko lub ja nie pozbieram zabawek to tak będą leżały do następnego dnia lub dni. Nie oczekuje pochwał od męża za złożone pranie, a oczekuje braku komentarzy z jego strony, że ja nic nie robię. Chciałabym aby dostrzegł, że krasnoludki nie gotują w domu, nie sprzątają, nie prasują, nie robią zakupów, nie kąpią i usypiają naszego dziecka tylko wszystko co związane z domem i dzieckiem jest po mojej stronie. Zamiast komentować, że nic nie robię, poprostu niech się nie odzywa i robi swoje, ciesząc się, że daje jemu czas na rozwijanie firmy i nie proszę o pomoc. I tak, mamy zmywarkę czy robota kuchennego ułatwiającego to wszystko. Kolacje może zrobić sobie sam, pewnie, ale robię ja dziecku wiec zrobię przy okazji np więcej kanapek dla niego. Nie jest to problemem tylko niech doceni, albo zwyczajnie nie marudzi, że on pracuje, a ja leżę. 

To mu to powiedz zamiast wylewac zale na forum. Pracujesz dorywczo, dziecko masz w przedszkolu, owszem gotujesz i sprzatasz, robisz zakupy i to jest realna praca, jednak rąk chyba sobie nie wyrywasz? Zmien prace dorywcza na normalna, wymus podzial obowiazkow i zobacz co bedzie. Moze maz nagle doceni to co dotychczas robilas. Mezczyzni czesto nie rozumieja, ze w domu nic nie robi sie samo, tak dlugo jak sami nie zostana obarczeni domowymi obowiazkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Julia32 napisał:

Mam podobny uklad z mezem z ta roznica,ze on zatrudnil pania do sprzatania,gdy ja pracuje zdalnie. To zalezy od charakteru od srodowiska w ktorym sie wychowal itp. Ja mysle,ze my jako kobiety wcale nie mamy rownouprawnienie,a co najwyzej dorzucilysmy sobie roboty. Kiedys kobieta miala na glowie dom I dzieci, a teraz ma dom,dzieci i prace-gdzie tu rownouprawnienie? W czym? Ze bierzemy faceta odpowiedzialnosc za utrzymanie rodziny na swoje barki plus zajmujemy sie domem i dziecmi no sorry ale jestesmy frajerkami jako kobiety,bo rownouprawnienie to by bylo,gdyby kazdy facet po pracy tez zajmowal sie dziecmi i domem 

Masz dokladnie to na co sie godzisz. Pracujemy z mezem razem i razem zajmujemy sie dziecmi i domem. Podzial obowiazkow to nic nadzwyczajnego w dzisiejszych czasach. Jak kobieta daje na siebie zwalic i  wszystkie prace domowe i prace zawodowa i wychowywanie dzieci to zwyczajnie jest glupia. Tak to nie powinno funkcjonowac.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, AgsAgsAgs napisał:

Masz dokladnie to na co sie godzisz. Pracujemy z mezem razem i razem zajmujemy sie dziecmi i domem. Podzial obowiazkow to nic nadzwyczajnego w dzisiejszych czasach. Jak kobieta daje na siebie zwalic i  wszystkie prace domowe i prace zawodowa i wychowywanie dzieci to zwyczajnie jest glupia. Tak to nie powinno funkcjonowac.

Tak, racja. My dlatego po narodzinach dziecka stwierdziliśmy, że ja zostanę do 3 roku w domu i przejmę na siebie te obowiązki z dzieckiem i domem aby on mógł rozwijać firmę. Ja nie pracuje na cały etat więc i nie wymagam od niego nie wiadomo czego. Nie zmienia to faktu, że chociaż trochę zrozumienia i dla mnie się należy. Gdy on ogląda zmęczony po pracy tv, ja dalej wykonuje swoją prace, tyle, że przy dziecku i w domu. Mam zamiar pójść do pracy poza domem i podzielić wówczas wszystkie obowiązki na pol. Skoro nie docenia tego co robię obecnie aby jemu było łatwiej to będzie robił w połowie to co ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, ola.nijak3 napisał:

Cześć! Zacznę od tego, że mam 4letnie dziecko. Mój mąż prowadzi własną, dużą firmę. Ja mam coś małego swojego ale na waciki się nie proszę. Gdy urodziło się dziecko wszystkie obowiązki domowe i z dzieckiem wzięłam na siebie, żeby mąż mógł rozwijać firmę. Wstawałam w nocy, mimo, że tez musiałam mieć siły na opiekę w ciągu dnia. Teraz kąpie, kładę spać, robię obiady, śniadania i kolacje, zakupy do domu,  pranie, sprzątanie - wszystko! Gdy tylko pojawiają się problemy u męża w pracy, muszę wysłuchiwać, że ja nie mam pojęcia o życiu, że nic nie robię, że jestem księżniczką itp. A ja czasami po całym dniu robienia wszystkiego w domu i przy dziecku padam na twarz! Wczoraj zostawiłam wszystkie rozrzucone zabawki w salonie, naczynia w zlewie i nie wyprasowalam rano koszuli mężowi. Dziecko rano zadało pytanie „mama, a dlaczego tu jest taki bałagan?” Odp „bo mama już nie miała siły!”. Denerwuje mnie nie fakt, że to robię, ale że nie jest to docenione! Nie wiem co robić…

A myślisz, że jak raz zostawisz porozrzucane zabawki i naczynia w zlewie to on zacznie doceniać to co robisz? Nic dziwnego, że jeśli Ty jesteś w domu a mąż pracuje to ogarniasz dom. Dziwi mnie jedynie, że przy takim mężu i takich tekstach pasuje Ci taki układ i  nie pracujesz zawodowo. On dopiero zaczął by doceniać jakby przez kilka dni wracając z pracy miał nie ugotowane, nie poprane i nie poprasowane. A nie taki foch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 minut temu, Gość888 napisał:

A myślisz, że jak raz zostawisz porozrzucane zabawki i naczynia w zlewie to on zacznie doceniać to co robisz? Nic dziwnego, że jeśli Ty jesteś w domu a mąż pracuje to ogarniasz dom. Dziwi mnie jedynie, że przy takim mężu i takich tekstach pasuje Ci taki układ i  nie pracujesz zawodowo. On dopiero zaczął by doceniać jakby przez kilka dni wracając z pracy miał nie ugotowane, nie poprane i nie poprasowane. A nie taki foch.

Gorzej jakby wtedy Autorka straciła dostęp do wspólnego konta. W końcu taką mieli umowę - on pracuje, ona ogarnia dom. To ugotowanie obiadu jest częścią układu.

A to, że ona chce mieć róznorodnie, codziennie co innego i zamiast to zaplanować to codziennie jedzie na zakupy dokładając sobie pracę, to już jej problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

naprawde uwazam, znajdz godzine na młodego kochanka pobzykaj sie i w wszystko bedzie okej. ja niestety juz stary niemodny i pedał ała haah swiruje, ale naprawde zrelaksuj sie musisz wygos[podarowac godzine dla Siebie dziennie inaczej sie zzajedziesz ze starym rozwod bd i tylko dzieciak ucierpi elo jou pozdrawiam

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, ola.nijak3 napisał:

Ja sobie dorabiam z domu żebym nie musiała nigdy prosić jego o pieniądze. Swoje wiec mam. 

Przeczytałam cały wątek i tu piszesz, że nie chcesz się prosić, ale potem się okazuje, że masz dostęp do jego konta i on cię nie ogranicza. Czyli wcale się prosić nie musisz i nie prosisz. Po prostu korzystasz.

Jeśli się nie dokładasz do budżetu, a z tego co piszesz, nie dokładasz się, to twoim obowiązkiem jest przejąć wszystkie domowe obowiązki. Czego bym się jedynie uczepiła, to opieka nad dzieckiem. Bo ogólnie oboje się z umowy zawartej przy urodzeniu dziecka trzymacie. 

Taki mądry, że nic nie robisz, to niech on odwozi dziecko rano do przedszkola. Wyjdzie z domu 10 minut wcześniej. Korona mu nie spadnie, a więź z dzieckiem jest potrzebna. Może nie jemu, ale dziecku na pewno. Dodatkowe 10 minut dziennie mężowi nie zaszkodzi. A ty zaoszczędzając ok 40 minut, za ten czas możesz zrobić coś w domu i mieć potem 40 minut odpoczynku. 

Dowalanie tobie, to jest ewidentne spędzanie cię w poczucie winy, że on ciężko pracuje, a ty śmiesz mu w domu księżniczkować. I musi się też na kimś wyżyć, a najlepiej to zrobić w domu. Ja tu widzę takie samo wyjście jak Bimba. Idziesz do pracy na etat, nie tylko dorywczo. Oczywiście oddajesz swoją wypłatę do domowego budżetu, żeby nie było, że tylko on zarabia na rodzinę, a w domu, to robisz minimalne minimum. Kolacja sobie i dziecku, pranie sobie. Kuchnia niech sobie jest zasyfiona, bo jak nie będzie miał gdzie tej kanapki zrobić, to go szlag trafi. Po pewnym czasie będzie miał dość, a ty łaskawie zrezygnujesz z pracy, ale na twoich warunkach. W sumie z jakiej paki on ma się rozwijać, a ty nie? 

I żadnej pani do sprzątania, mąż ma odczuć na własnej skórze ile czasu i wysiłku fizycznego potrzebne jest do wypełniania obowiązku domowego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Korpo Szynszyla napisał:

Faceci nie widzą jak coś jest tylko jak czegoś nie ma . Muszą odczuć brak żeby docenić to co mają.

To prawda, niestety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Foko Loko napisał:

Gorzej jakby wtedy Autorka straciła dostęp do wspólnego konta. W końcu taką mieli umowę - on pracuje, ona ogarnia dom. To ugotowanie obiadu jest częścią układu.

A to, że ona chce mieć róznorodnie, codziennie co innego i zamiast to zaplanować to codziennie jedzie na zakupy dokładając sobie pracę, to już jej problem.

Dlaczego cały czas jest temat organizacji pracy skoro tu nie w tym rzecz. Nie narzekam na obowiązki, wszystko było ułożone i każdemu pasowało. Mąż rozwija firmę, ja zajmuje się domem i dzieckiem. Ok, pasuje. Temat był nie jak ogarnąć dom, czy jak mieć więcej czasu ale to, że nie widzi ile ja robię dla niego i rodziny. Tego, że nie ma krasnoludków i nie tylko on ciężko pracuje. Dziecko i duży dom to sporo obowiązków jak na jedną osobę. Wzięłam to na siebie i Ok, on tez dużo pracuje ale niech doceni moją prace jak ja doceniam jego. W tym problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, ola.nijak3 napisał:

Dlaczego cały czas jest temat organizacji pracy skoro tu nie w tym rzecz. Nie narzekam na obowiązki, wszystko było ułożone i każdemu pasowało. Mąż rozwija firmę, ja zajmuje się domem i dzieckiem. Ok, pasuje. Temat był nie jak ogarnąć dom, czy jak mieć więcej czasu ale to, że nie widzi ile ja robię dla niego i rodziny. Tego, że nie ma krasnoludków i nie tylko on ciężko pracuje. Dziecko i duży dom to sporo obowiązków jak na jedną osobę. Wzięłam to na siebie i Ok, on tez dużo pracuje ale niech doceni moją prace jak ja doceniam jego. W tym problem. 

Kochana, tak jak napisała Szynszyl mężczyźni doceniają coś co stracą a nie coś co mają.

Pozwól mu to stracić a sam cię poprosi żeby wróciło. 

U mnie właśnie tak zadziało z tym że ja wybrałam najbardziej drastyczną z możliwych - wyjazd za granicę do pracy a on musiał zostać z trzylatkiem w domu bez pomocy matki czy teściowej.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Unlan napisał:

Przeczytałam cały wątek i tu piszesz, że nie chcesz się prosić, ale potem się okazuje, że masz dostęp do jego konta i on cię nie ogranicza. Czyli wcale się prosić nie musisz i nie prosisz. Po prostu korzystasz.

Jeśli się nie dokładasz do budżetu, a z tego co piszesz, nie dokładasz się, to twoim obowiązkiem jest przejąć wszystkie domowe obowiązki. Czego bym się jedynie uczepiła, to opieka nad dzieckiem. Bo ogólnie oboje się z umowy zawartej przy urodzeniu dziecka trzymacie. 

Taki mądry, że nic nie robisz, to niech on odwozi dziecko rano do przedszkola. Wyjdzie z domu 10 minut wcześniej. Korona mu nie spadnie, a więź z dzieckiem jest potrzebna. Może nie jemu, ale dziecku na pewno. Dodatkowe 10 minut dziennie mężowi nie zaszkodzi. A ty zaoszczędzając ok 40 minut, za ten czas możesz zrobić coś w domu i mieć potem 40 minut odpoczynku. 

Dowalanie tobie, to jest ewidentne spędzanie cię w poczucie winy, że on ciężko pracuje, a ty śmiesz mu w domu księżniczkować. I musi się też na kimś wyżyć, a najlepiej to zrobić w domu. Ja tu widzę takie samo wyjście jak Bimba. Idziesz do pracy na etat, nie tylko dorywczo. Oczywiście oddajesz swoją wypłatę do domowego budżetu, żeby nie było, że tylko on zarabia na rodzinę, a w domu, to robisz minimalne minimum. Kolacja sobie i dziecku, pranie sobie. Kuchnia niech sobie jest zasyfiona, bo jak nie będzie miał gdzie tej kanapki zrobić, to go szlag trafi. Po pewnym czasie będzie miał dość, a ty łaskawie zrezygnujesz z pracy, ale na twoich warunkach. W sumie z jakiej paki on ma się rozwijać, a ty nie? 

I żadnej pani do sprzątania, mąż ma odczuć na własnej skórze ile czasu i wysiłku fizycznego potrzebne jest do wypełniania obowiązku domowego. 

Dużo mądrego w tym co napisałaś. Jeśli chodzi o finanse to oczywiście w małżeństwie mamy oboje dostęp do konta. Skoro był taki układ, że on zarabia, ja ogarniam dom i dziecko to jeszcze brakuje żeby mi kasę wydzielał albo kazał robić zakupy domowe ze swojej kieszeni. Nie proszę się o rzeczy na swoje potrzeby i nie mam potrzeby wydawania pieniędzy przez niego zarobionych bo mogę sobie pozwolić aby ze swojej dodatkowej pracy kupić to czy tamto. Nie brakuje mi niczego. 
Co do pracy na etat to coraz poważniej o tym myśle i już nawet wspomniałam wczoraj mezowi, że chce rozejrzeć się za ofertami. To chyba jedyne słuszne wyjście aby odczuł jak to jest. Robię dużo i jedyne czego oczekiwałam to brak komentarzy, że nic nie robię. Oklasków mi nie trzeba. Wystarczy herbata wieczorem i miłe słowo 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Bimba napisał:

Kochana, tak jak napisała Szynszyl mężczyźni doceniają coś co stracą a nie coś co mają.

Pozwól mu to stracić a sam cię poprosi żeby wróciło. 

U mnie właśnie tak zadziało z tym że ja wybrałam najbardziej drastyczną z możliwych - wyjazd za granicę do pracy a on musiał zostać z trzylatkiem w domu bez pomocy matki czy teściowej.

 

Ooo to już rzeczywiście drastycznie 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Co do pracy na etat to coraz poważniej o tym myśle i już nawet wspomniałam wczoraj mezowi, że chce rozejrzeć się za ofertami. To chyba jedyne słuszne wyjście aby odczuł jak to jest. Robię dużo i jedyne czego oczekiwałam to brak komentarzy, że nic nie robię. Oklasków mi nie trzeba. Wystarczy herbata wieczorem i miłe słowo

Dokładnie, tak zrób.

Tylko nie odpuść jak zrobi minkę biednego kotka bo wtedy przegrasz i wszystko zostanie po staremu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, Julia32 napisał:

Jak ja zem gotowala i zamrazala obiady przed slubem to pisalyscie wszystkie "ze 2 dni byscie nie mogli jesc tego samego" a tu proponujecie autorce 3 dni z rzedu ten sam obiad jesc 

Julcia, czytanie ze zrozumieniem, znowu... to już nudne.

No jest lekka różnica między gotowaniem raz w tygodniu i mrożeniem wszystkiego łącznie z kaszą, a między ugotowaniem zupy na dwa dni i trzymaniem jej w lodówce. Albo ugotowaniem gulaszu i na drugi dzień tylko dogotowaniem do niego nowej porcji kaszy czy ziemniaków czy ryżu czy makaronu.

Dodatkowo nie rozumiesz kontekstu, w którym się pisze, bo Autorka narzeka, że jej tyle czasu schodzi na to, a Ty siedziałaś całe dnie na tyłku nie robiąc nic. No jednak macie zupełnie inne sytuacje życiowe.

41 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Dlaczego cały czas jest temat organizacji pracy skoro tu nie w tym rzecz. Nie narzekam na obowiązki, wszystko było ułożone i każdemu pasowało. Mąż rozwija firmę, ja zajmuje się domem i dzieckiem. Ok, pasuje. Temat był nie jak ogarnąć dom, czy jak mieć więcej czasu ale to, że nie widzi ile ja robię dla niego i rodziny. Tego, że nie ma krasnoludków i nie tylko on ciężko pracuje. Dziecko i duży dom to sporo obowiązków jak na jedną osobę. Wzięłam to na siebie i Ok, on tez dużo pracuje ale niech doceni moją prace jak ja doceniam jego. W tym problem. 

Bo normalny człowiek nie oczekuje, że jak zrobi jedną rzecz w pracy dobrze, to będzie za to chwalony, po prostu wypełnia swoje obowiązki. Ty na siłę sobie dokładasz, potem ladasz na twarz, jesteś zmęczona i wkurzona, bo on nie docenia, a Ty całą pracę mogłabyś zrobić szybciej 🤷‍♀️ poza tym sama nie wiesz co chcesz, w każdym poście piszesz inaczej. Raz pochwał, raz nie musi nic robić, raz masz za mało czasu, raz Ci to pasuje. Dalej mam wrażenie, że Twoim głównym celem jest narzekanie, albo pokazanie, że macie super wielki dom, a Ty robisz codziennie nowy obiad.

Pisałam już co możesz zrobić. Ruszyłaś cokolwiek czy tylko narzekasz? Od narzekania się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Uwazam jednak, ze ojciec powinien spedzac czas z dzieckiem.  

Dodatkowym powodem pojscia do pracy uwazam za pokazanie dziecku, ze miejsce mamy nie jest zawsze w domu, a taty w pracy.  W taki sposob wlasnie hoduje sie takie typy, ktore wierza, ze krasnoludki w domu sprzataja.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Foko Loko napisał:

Julcia, czytanie ze zrozumieniem, znowu... to już nudne.

No jest lekka różnica między gotowaniem raz w tygodniu i mrożeniem wszystkiego łącznie z kaszą, a między ugotowaniem zupy na dwa dni i trzymaniem jej w lodówce. Albo ugotowaniem gulaszu i na drugi dzień tylko dogotowaniem do niego nowej porcji kaszy czy ziemniaków czy ryżu czy makaronu.

Dodatkowo nie rozumiesz kontekstu, w którym się pisze, bo Autorka narzeka, że jej tyle czasu schodzi na to, a Ty siedziałaś całe dnie na tyłku nie robiąc nic. No jednak macie zupełnie inne sytuacje życiowe.

Bo normalny człowiek nie oczekuje, że jak zrobi jedną rzecz w pracy dobrze, to będzie za to chwalony, po prostu wypełnia swoje obowiązki. Ty na siłę sobie dokładasz, potem ladasz na twarz, jesteś zmęczona i wkurzona, bo on nie docenia, a Ty całą pracę mogłabyś zrobić szybciej 🤷‍♀️ poza tym sama nie wiesz co chcesz, w każdym poście piszesz inaczej. Raz pochwał, raz nie musi nic robić, raz masz za mało czasu, raz Ci to pasuje. Dalej mam wrażenie, że Twoim głównym celem jest narzekanie, albo pokazanie, że macie super wielki dom, a Ty robisz codziennie nowy obiad.

Pisałam już co możesz zrobić. Ruszyłaś cokolwiek czy tylko narzekasz? Od narzekania się nie zmieni.

A może nie ja nie wiem czego chce tylko Ty odbierasz to na swój sposób? Jasno od początku pisze, że skoro zdecydowaliśmy się z mężem na pewien podział obowiązków to ja to akceptuje i napisze to chyba już 6 raz, zależy mi jedynie na dostrzeżeniu tego i zamiast mówić, że nie robię. Opisanie co robię w ciągu dnia było pokazaniem jedynie ile rzeczy ma kobieta „siedząca” w domu z dzieckiem gdy wszystko z tego tematu jest po jej stronie. Nie narzekam na obowiązki jeszcze raz, tylko na to, że mąż myśli, że robią to krasnoludki. Julcia akurat zrozumiała temat i to o co chodzi. Nie pytałam jak mam ograniczyć swoje obowiązki, nie prosiłam o rady „gotuj na 3 dni”. Cenniejsze są dla mnie rady „idź do pracy i podzielcie się obowiązkami bo inaczej facet nic nie doceni” za które dzięki i które mam zamiar wdrożyć w życie, wiec nie pisz, że przyszła tylko pomarudzi albo napisać, że mamy duży dom. Wielkie mi hallo, nie ja jedna mieszkam w domu 🙈

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Dobrosułka napisał:

Uwazam jednak, ze ojciec powinien spedzac czas z dzieckiem.  

Dodatkowym powodem pojscia do pracy uwazam za pokazanie dziecku, ze miejsce mamy nie jest zawsze w domu, a taty w pracy.  W taki sposob wlasnie hoduje sie takie typy, ktore wierza, ze krasnoludki w domu sprzataja.

Racja. Już rozglądam się za pracą poza domem. Zawsze myslalam, ze facet doceni zajęcia kobiety, jednak widzę, że jest inaczej. Oni widocznie muszą wszystko odczuć na własnej skórze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, ola.nijak3 napisał:

A może nie ja nie wiem czego chce tylko Ty odbierasz to na swój sposób? Jasno od początku pisze, że skoro zdecydowaliśmy się z mężem na pewien podział obowiązków to ja to akceptuje i napisze to chyba już 6 raz, zależy mi jedynie na dostrzeżeniu tego i zamiast mówić, że nie robię. Opisanie co robię w ciągu dnia było pokazaniem jedynie ile rzeczy ma kobieta „siedząca” w domu z dzieckiem gdy wszystko z tego tematu jest po jej stronie. Nie narzekam na obowiązki jeszcze raz, tylko na to, że mąż myśli, że robią to krasnoludki. Julcia akurat zrozumiała temat i to o co chodzi. Nie pytałam jak mam ograniczyć swoje obowiązki, nie prosiłam o rady „gotuj na 3 dni”. Cenniejsze są dla mnie rady „idź do pracy i podzielcie się obowiązkami bo inaczej facet nic nie doceni” za które dzięki i które mam zamiar wdrożyć w życie, wiec nie pisz, że przyszła tylko pomarudzi albo napisać, że mamy duży dom. Wielkie mi hallo, nie ja jedna mieszkam w domu 🙈

Julka przyklaśnie każdemu, kto nic nie robi.

Pisałam - porozmawiaj z nim bez pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, Foko Loko napisał:

Julka przyklaśnie każdemu, kto nic nie robi.

Pisałam - porozmawiaj z nim bez pretensji.

Nic nie robi? Świetna ocena 👏

Ty za to ocenisz jak chcesz i uważasz, że na pewno jest to Ok.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, ola.nijak3 napisał:

Nic nie robi? Świetna ocena 👏

Ty za to ocenisz jak chcesz i uważasz, że na pewno jest to Ok.

Jezu to nie była ocena Ciebie... chodziło mi o to, że Julka generalnie przyklaskuje każdej opinii, która zgadza się z twierdzeniem, że powinnaś nie pracować, mieć panią do sprzątania i zamawiać jedzenie. Julka zrozumiała temat, bo sama nie ma ochoty sprzątać ani gotować. Stąd sama przyklaskuje radom typu "przestań sprzątać"

Rozumiesz teraz?

Moja rada jest ciągle taka sama - rozmowa bez pretensji i rewizja układu, w którym żyjecie.

Edytowano przez Foko Loko
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Julia32 napisał:

Co to wogole za farmazony sa🤣🤣 gdzie ja napisalam autorce, ze ma zamawiac obiady albo nie pracowac? Pania do sprzatania to akurat nie ja zaproponowalam. Idz sie wiedzma zajmij lepiej jakas mikstura na skleroze i glupote przy okazji, bo widze przyda ci sie 

Nie musisz mi odpisywać, jak Ci się nie podoba 🤷‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
24 minuty temu, Julia32 napisał:

A kto powiedzial , ze mnie sie nie podoba?nawet humor mi.poprawiasz tymi farmazonami 😅

Może Ty powinnaś wziac etat na kafe? Płaciliby Ci za utrzymywanie ruchu na stronie. Tylko wyszłoby pewnie wkęcej niż 5h dziennie pracy.

PS. Jest 15, czemu nie spędzasz czasu z dziećmi?

Edytowano przez Foko Loko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Julia32 napisał:

15 jest w Polsce 

No teraz już później, a Ty dalej na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Foko Loko napisał:

No teraz już później, a Ty dalej na forum.

Myślisz że matka która nie chce sprzątać,  gotować,  pracować,  która spędza całe dnie z telefonem w ręku wypisując bzdury w necie chce spędzać czas z dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bimba napisał:

Myślisz że matka która nie chce sprzątać,  gotować,  pracować,  która spędza całe dnie z telefonem w ręku wypisując bzdury w necie chce spędzać czas z dzieckiem?

No nie wiem, ale to był argument przeciw gotowaniu. Nie ma czasu gotować bo siedzi z dziećmi. Ja nie wiem czy dzieci w wieku 9 i drugie nie pamiętam, ale też coś koło tego, oczekują i potrzebują uwagi matki codziennie od 16 do nocy, ale widocznie się nie znam. Ja jak miałam 9 lat to spędzałam dnie czytając Pottera i rodzice mi potrzebni nie byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×