Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Cześć! Zacznę od tego, że mam 4letnie dziecko. Mój mąż prowadzi własną, dużą firmę. Ja mam coś małego swojego ale na waciki się nie proszę. Gdy urodziło się dziecko wszystkie obowiązki domowe i z dzieckiem wzięłam na siebie, żeby mąż mógł rozwijać firmę. Wstawałam w nocy, mimo, że tez musiałam mieć siły na opiekę w ciągu dnia. Teraz kąpie, kładę spać, robię obiady, śniadania i kolacje, zakupy do domu,  pranie, sprzątanie - wszystko! Gdy tylko pojawiają się problemy u męża w pracy, muszę wysłuchiwać, że ja nie mam pojęcia o życiu, że nic nie robię, że jestem księżniczką itp. A ja czasami po całym dniu robienia wszystkiego w domu i przy dziecku padam na twarz! Wczoraj zostawiłam wszystkie rozrzucone zabawki w salonie, naczynia w zlewie i nie wyprasowalam rano koszuli mężowi. Dziecko rano zadało pytanie „mama, a dlaczego tu jest taki bałagan?” Odp „bo mama już nie miała siły!”. Denerwuje mnie nie fakt, że to robię, ale że nie jest to docenione! Nie wiem co robić…

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Masz 4 letnie dziecko, a nie 8 miesieczne. Oddaj do przedszkola, wróć do pracy, wal połowę obowiązków w domu, oddeleguj niektóre mężowi. Jeśli sama siebie nie będziesz szanować i doceniać to od innych raczej się nie doczekasz

  • Like 3
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, KateZRzeszowa napisał:

Masz 4 letnie dziecko, a nie 8 miesieczne. Oddaj do przedszkola, wróć do pracy, wal połowę obowiązków w domu, oddeleguj niektóre mężowi. Jeśli sama siebie nie będziesz szanować i doceniać to od innych raczej się nie doczekasz

Dziecko chodzi do przedszkola. Ja nie pracuje bo tak kiedyś ustaliliśmy z mężem, że skoro mam coś swojego, zarabiam, skoro nie muszę iść do pracy, a codziennie mogę odbierać dziecko o 15, zamiast 17 z przedszkola to dlaczego nie? Wszystko byłoby idealnie, gdyby tylko faceci doceniali ile się robi dla rodziny, dla nich, dla dzieci. Ja jemu dałam pole do rozwoju, a dostaje niewdzięczność i słucham w klotni jak to nic nie robię. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Dziecko chodzi do przedszkola. Ja nie pracuje bo tak kiedyś ustaliliśmy z mężem, że skoro mam coś swojego, zarabiam, skoro nie muszę iść do pracy, a codziennie mogę odbierać dziecko o 15, zamiast 17 z przedszkola to dlaczego nie? Wszystko byłoby idealnie, gdyby tylko faceci doceniali ile się robi dla rodziny, dla nich, dla dzieci. Ja jemu dałam pole do rozwoju, a dostaje niewdzięczność i słucham w klotni jak to nic nie robię. 

Wracasz do pracy, rozwijasz się tak jak mąż a do sprzątania zatrudniacie panią. 

Są mężczyźni którzy myślą że sprzątanie,  pranie, gotowanie robią w domu krasnoludki.

  • Like 1
  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, ola.nijak3 napisał:

 Wczoraj zostawiłam wszystkie rozrzucone zabawki w salonie, naczynia w zlewie i nie wyprasowalam rano koszuli mężowi. Dziecko rano zadało pytanie „mama, a dlaczego tu jest taki bałagan?” Odp „bo mama już nie miała siły!”. Denerwuje mnie nie fakt, że to robię, ale że nie jest to docenione! Nie wiem co robić…

A czemu kie uczysz 4latka, że ma po sobie te zabawki posprzątać, skoro chce rano mieć czysto? Czemu robisz za dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Szczerze to nie potrafię zrozumieć kobiet, które z wyboru zostają z takimi dużymi dziećmi w domu. Sama robię to samo co ty + pracuje na etat, jak pewnie 90% kobiet w Polsce. Skoro siedzisz w domu to oczywiste, że sprzątasz, gotujesz itd, na serio nie kusi cię wyjście do ludzi, zarobienie swoich pieniędzy, spełnianie się zawodowo? Pewnie nie to chciałaś usłyszeć, ale twój mąż ma prawo do narzekania.

  • Confused 1
  • Sad 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
42 minuty temu, Foko Loko napisał:

A czemu kie uczysz 4latka, że ma po sobie te zabawki posprzątać, skoro chce rano mieć czysto? Czemu robisz za dziecko?

Moje dziecko naprawdę nauczone jest sprzątania. Wczoraj się bawiliśmy i przeciagnelismy czasowo. Było późno i poszłam dziecko położyć spać. Nic się nie stanie jak czasami pozbieram zabawki i są to sytuacje sporadyczne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość 52 napisał:

Pewnie nie to chciałaś usłyszeć, ale twój mąż ma prawo do narzekania.

Nie, nie ma prawa do narzekania bo praca w domu to taka sama praca jak każda inna.

Pani która przyjdzie do ciebie posprzątać czy prasować nie zapłacisz bo to nie praca?

Opiekunce do dziecka też nie zapłacisz bo to nie praca?

Jeśli się zgodził na taki podział obowiązków to nie ma prawa narzekać.

A zgodził się tylko dlatego żeby właśnie nikomu za te prace nie zapłacić a przy okazji postawić żonę niżej w hierarchii i mieć "prawo" rozstawiać wszystkich po kątach bo "przecież on zarabia, rozkręca firmę,  utrzymuje dom".

 

 

 

  • Like 2
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość 52 napisał:

Szczerze to nie potrafię zrozumieć kobiet, które z wyboru zostają z takimi dużymi dziećmi w domu. Sama robię to samo co ty + pracuje na etat, jak pewnie 90% kobiet w Polsce. Skoro siedzisz w domu to oczywiste, że sprzątasz, gotujesz itd, na serio nie kusi cię wyjście do ludzi, zarobienie swoich pieniędzy, spełnianie się zawodowo? Pewnie nie to chciałaś usłyszeć, ale twój mąż ma prawo do narzekania.

Jeśli robisz w domu i przy dziecku wszystko sama, mąż Ci nie pomaga mimo, że oboje pracujecie to nie ma czym się chwalić. Gdybym pracowała na etat to na pewno obowiązki byłyby dzielone na pół. U mnie tak nie jest bo mam prace dorywczą dzięki której mam swoje pieniądze i jak napisałam wyżej „na waciki się nie proszę”. Dlatego tez, że mąż pracuje więcej niż ja, rozwijał swoją firmę, ja wzięłam na siebie dom i dziecko. I jasne, skoro on pracuje poza domem, ja w domu to obowiązki są podzielone. Nie oczekuje aby w tej sytuacji było inaczej ale fajnie gdyby on docenił co robię ja, gdy ja doceniam co robi on. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Bimba napisał:

Nie, nie ma prawa do narzekania bo praca w domu to taka sama praca jak każda inna.

Pani która przyjdzie do ciebie posprzątać czy prasować nie zapłacisz bo to nie praca?

Opiekunce do dziecka też nie zapłacisz bo to nie praca?

Jeśli się zgodził na taki podział obowiązków to nie ma prawa narzekać.

A zgodził się tylko dlatego żeby właśnie nikomu za te prace nie zapłacić a przy okazji postawić żonę niżej w hierarchii i mieć "prawo" rozstawiać wszystkich po kątach bo "przecież on zarabia, rozkręca firmę,  utrzymuje dom".

 

 

 

Dziękuje. Widzę, że są jeszcze osoby, które to rozumieją. Układ między nami taki powstal, gdy urodziło się dziecko. On wstał w nocy dwa razy do dziecka i byl nieprzytomny cały dzień w firmie. Postanowiliśmy wtedy, że ja zajmę się dzieckiem i domem, a on będzie miał na sobie firmę, zarabianie i rozwój. Podział obowiązków. Dodam, że zawsze miałam coś swojego i mam do dziś. Kokosów nie mam ale nigdy nie prosiłam o pieniądze na to czy tamto. Dorywcza praca z domu. Mi obecnie chodzi o docenienie i zauważenie tego ile kobieta robi i poświęca dla rodziny. Nie tylko praca poza domem się liczy. Ja jestem wdzięczna za to jak mąż zarabia, a on mógłby być trochę za to, że wszystko ma w domu i przy dziecku ogarnięte. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Moje dziecko naprawdę nauczone jest sprzątania. Wczoraj się bawiliśmy i przeciagnelismy czasowo. Było późno i poszłam dziecko położyć spać. Nic się nie stanie jak czasami pozbieram zabawki i są to sytuacje sporadyczne. 

No to skoro to była sytuacja sporadyczna i nic Ci się nie stanie to po co akhrat ta sytuacja sporadyczna była opisana w poście?

Skoro podział obowiązków Ci pasuje tylko brakuje pochwał, to czemu nie powiesz tego mężowi? A z drugiej strony serio chciałabyś usłyszeć "och Kochanie, ale super posortowałaś pranie do pralki"?

Dziecko masz w przedszkolu przez kilka godzin, przecież jakieś rzeczy możesz odpuścić. Obiad raz na dwa dni, śniadanie i kolację mąż sobie zrobi sam, może zainwestujcie w coś, co Wam pomoże? Zmywarka? Odkurzacz samojezdny z mopem? Może nie trzeba mieć muzeum w domu, a rozrzucone zabawki w nocy to nie koniec świata.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, ola.nijak3 napisał:

Dziecko chodzi do przedszkola. Ja nie pracuje bo tak kiedyś ustaliliśmy z mężem, że skoro mam coś swojego, zarabiam, skoro nie muszę iść do pracy, a codziennie mogę odbierać dziecko o 15, zamiast 17 z przedszkola to dlaczego nie? Wszystko byłoby idealnie, gdyby tylko faceci doceniali ile się robi dla rodziny, dla nich, dla dzieci. Ja jemu dałam pole do rozwoju, a dostaje niewdzięczność i słucham w klotni jak to nic nie robię. 

Ale teraz dziecko jest w przedszkolu więc nie musisz nim się opiekować cały czas, nie wstajesz w nocy, w sumie pol dnia Masz wolne. Zrób cos. Jedno jak zajmujesz się małym absorbującym dzieckiem, a co innego jeśli po prostu siedzisz w domu. Tez argument z tym polem rozwoju już jest trochę przestarzały. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Foko Loko napisał:

No to skoro to była sytuacja sporadyczna i nic Ci się nie stanie to po co akhrat ta sytuacja sporadyczna była opisana w poście?

Skoro podział obowiązków Ci pasuje tylko brakuje pochwał, to czemu nie powiesz tego mężowi? A z drugiej strony serio chciałabyś usłyszeć "och Kochanie, ale super posortowałaś pranie do pralki"?

Dziecko masz w przedszkolu przez kilka godzin, przecież jakieś rzeczy możesz odpuścić. Obiad raz na dwa dni, śniadanie i kolację mąż sobie zrobi sam, może zainwestujcie w coś, co Wam pomoże? Zmywarka? Odkurzacz samojezdny z mopem? Może nie trzeba mieć muzeum w domu, a rozrzucone zabawki w nocy to nie koniec świata.

Nie chce być nie miła ale przeczytaj może mój post jeszcze raz. Opisana sytuacja z zabawkami byla po to, żeby pokazać, że gdy dziecko lub ja nie pozbieram zabawek to tak będą leżały do następnego dnia lub dni. Nie oczekuje pochwał od męża za złożone pranie, a oczekuje braku komentarzy z jego strony, że ja nic nie robię. Chciałabym aby dostrzegł, że krasnoludki nie gotują w domu, nie sprzątają, nie prasują, nie robią zakupów, nie kąpią i usypiają naszego dziecka tylko wszystko co związane z domem i dzieckiem jest po mojej stronie. Zamiast komentować, że nic nie robię, poprostu niech się nie odzywa i robi swoje, ciesząc się, że daje jemu czas na rozwijanie firmy i nie proszę o pomoc. I tak, mamy zmywarkę czy robota kuchennego ułatwiającego to wszystko. Kolacje może zrobić sobie sam, pewnie, ale robię ja dziecku wiec zrobię przy okazji np więcej kanapek dla niego. Nie jest to problemem tylko niech doceni, albo zwyczajnie nie marudzi, że on pracuje, a ja leżę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, ola.nijak3 napisał:

Chciałabym aby dostrzegł, że krasnoludki nie gotują w domu, nie sprzątają, nie prasują, nie robią zakupów, nie kąpią i usypiają naszego dziecka tylko wszystko co związane z domem i dzieckiem jest po mojej stronie. Zamiast komentować, że nic nie robię, poprostu niech się nie odzywa i robi swoje, ciesząc się, że daje jemu czas na rozwijanie firmy i nie proszę o pomoc. I tak, mamy zmywarkę czy robota kuchennego ułatwiającego to wszystko. Kolacje może zrobić sobie sam, pewnie, ale robię ja dziecku wiec zrobię przy okazji np więcej kanapek dla niego. Nie jest to problemem tylko niech doceni, albo zwyczajnie nie marudzi, że on pracuje, a ja leżę. 

Nie wiem co się dzieje z mężczyznami.

Po co decydują się zakładać rodziny skoro nie mogą pojąć że dziecko wymaga opieki, czasu, nakładów finansowych i że ktoś musi dziecku poświęcić swój czas kosztem pracy zawodowej.

Po co te żony i dzieci skoro są oni tylko powodem frustracji i wściekłości że ich utrzymanie kosztuje?

To tak jakbym sprawiła sobie psa o miała do niego pretensje że muszę mu kupować jedzenie, że ktoś musi z nim wychodzić i że weterynarz jest drogi.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, KateZRzeszowa napisał:

Ale teraz dziecko jest w przedszkolu więc nie musisz nim się opiekować cały czas, nie wstajesz w nocy, w sumie pol dnia Masz wolne. Zrób cos. Jedno jak zajmujesz się małym absorbującym dzieckiem, a co innego jeśli po prostu siedzisz w domu. Tez argument z tym polem rozwoju już jest trochę przestarzały. 

Właśnie o to chodzi…pol dnia masz wolne. Jakie wolne pol dnia? Gdzie? Dziecko do przedszkola trzeba zawieźć na 8.30. Odebrać o 15. W ciągu 6 godz mam czas na zrobienie zakupów do domu i na obiad, ugotowanie obiadu, ogarnięcie prania, posprzątanie, prasowanie, swoją dodatkową prace. Do tego dochodzą czasami wizyty u lekarza, w urzędach, opłaty, odebranie poczty, dojazdy i inne. Nic ale to nic co dotyczy domu i dziecka nie robi mąż. Nie narzekam, proszę jedynie o jego dostrzeżenie wszystkiego co robię tez ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Właśnie o to chodzi…pol dnia masz wolne. Jakie wolne pol dnia? Gdzie? Dziecko do przedszkola trzeba zawieźć na 8.30. Odebrać o 15. W ciągu 6 godz mam czas na zrobienie zakupów do domu i na obiad, ugotowanie obiadu, ogarnięcie prania, posprzątanie, prasowanie, swoją dodatkową prace. Do tego dochodzą czasami wizyty u lekarza, w urzędach, opłaty, odebranie poczty, dojazdy i inne. Nic ale to nic co dotyczy domu i dziecka nie robi mąż. Nie narzekam, proszę jedynie o jego dostrzeżenie wszystkiego co robię tez ja. 

W ogole nie kumam problemu. Robisz to co inni plus pracujący na etacie. Czy ty mówisz mężowi że doceniasz to co on robi dla was? 

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, ola.nijak3 napisał:

Nie chce być nie miła ale przeczytaj może mój post jeszcze raz. Opisana sytuacja z zabawkami byla po to, żeby pokazać, że gdy dziecko lub ja nie pozbieram zabawek to tak będą leżały do następnego dnia lub dni. Nie oczekuje pochwał od męża za złożone pranie, a oczekuje braku komentarzy z jego strony, że ja nic nie robię. Chciałabym aby dostrzegł, że krasnoludki nie gotują w domu, nie sprzątają, nie prasują, nie robią zakupów, nie kąpią i usypiają naszego dziecka tylko wszystko co związane z domem i dzieckiem jest po mojej stronie. Zamiast komentować, że nic nie robię, poprostu niech się nie odzywa i robi swoje, ciesząc się, że daje jemu czas na rozwijanie firmy i nie proszę o pomoc. I tak, mamy zmywarkę czy robota kuchennego ułatwiającego to wszystko. Kolacje może zrobić sobie sam, pewnie, ale robię ja dziecku wiec zrobię przy okazji np więcej kanapek dla niego. Nie jest to problemem tylko niech doceni, albo zwyczajnie nie marudzi, że on pracuje, a ja leżę. 

Przeczytałam i pierwszy post i pozostałe Twoje komentarze. Też ten, w którym pisałaś, że tak postanowiloście wspólnie, że będziesz ogarniać dom.

Jak dla mnie to po prostu musisz pogadać z mężem i mu powieć to, co nam tutaj. I się zastanowić, co z tym dalej. Czy idziesz na etat, czy zatrudniacie pomoc itd.

3 minuty temu, ola.nijak3 napisał:

Właśnie o to chodzi…pol dnia masz wolne. Jakie wolne pol dnia? Gdzie? Dziecko do przedszkola trzeba zawieźć na 8.30. Odebrać o 15. W ciągu 6 godz mam czas na zrobienie zakupów do domu i na obiad, ugotowanie obiadu, ogarnięcie prania, posprzątanie, prasowanie, swoją dodatkową prace. Do tego dochodzą czasami wizyty u lekarza, w urzędach, opłaty, odebranie poczty, dojazdy i inne. Nic ale to nic co dotyczy domu i dziecka nie robi mąż. Nie narzekam, proszę jedynie o jego dostrzeżenie wszystkiego co robię tez ja. 

Codziennie robisz zakupy? Codziennie gotujesz obiad? Może pora na optymalizację?:) w sobotę siadacie razem i myślicie co będzie na cały tydzień do jedzenia. Zakupy większe robicie raz w tygodniu, obiad gotujesz raz na dwa dni, technicznie dokupujesz tylko pieczywo i to, czego braknie, a jest potrzebne. I już masz więcej czasu. Wizyt w urzędach to raczej nie ma tak wiele, opłaty można robić przez internet albo ustawić automatyczne przelewy. Z prasowania większości rzeczy można zrezygnować, a swoje koszule mąż może prasować sam, jak wyprasuje jedną dziennie, to świat mu się nie zawali. Można też zamienić żelazko na parownicę, jest szybciej, prościej i bezpieczniej. 

Nie żeby coś, ale większość matek robi dokładnie to samo tylko po 8h pracy 🤷‍♀️ czy codziennie masz tak wiele do sprzątania? Ogarnięcie na bieżąco, żeby brudu nie było np. w kuchni zajmjje 10min i jest do zrobienia przy okazji gotowania obiadu. Do ogarniania prania można kupić potrójne koszyki - białe, ciemne, kolorowe i już odpada Ci praktycznie całe sortowanie, resztę robi za Ciebie pralka.

Mąż powinien zajmować się dzieckiem choćby po to, żeby mieli ze sobą więź i to mu warto uświadomić i na to kłaść nacisk. Niech mąż przejmuje dziecko w weekendy, żebyś Ty mogła mieć czas dla siebie, mogłabyś wyjśc gdzieś sama albo z koleżanką albo jechać do rodziny. Mąż też może robić kolacje dziecku, sobie i Tobie skoro i tak je, może je kąpać i usypiać. Może też normalnie robić porządki w weekend. Tylko musisz mu o tym powiedzieć zamiast czekać, aż on się domyśli, że się wkurzasz na niego.

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Widocznie twój mąż to ten sam typ co ja i nie doceni takiej pracy. Może to kwestia wychowania, ale dla mnie naturalne jest to, że pracuje w domu i nie jest to coś za co należą się oklaski. Sztuka jest to godzić z pracą zawodową. Moja mama została w domu z dziećmi, nie rozwijała się zawodowo. Ja jestem dumna z siebie, że pracuje na etacie, mam wymagająca pracę na wysokim stanowisku, ale mam też czas dla dziecka i dla domu. Daje jeszcze korepetycje dwa razy w tygodniu bo to lubię. Nie docenilabym kogoś kto nie pracuje zawodowo... Mam taką koleżankę i zawsze na nią patrzę z przymrużeniem oka tak jak większość naszych wspólnych znajomych

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Bimba napisał:

Nie, nie ma prawa do narzekania bo praca w domu to taka sama praca jak każda inna.

Pani która przyjdzie do ciebie posprzątać czy prasować nie zapłacisz bo to nie praca?

Opiekunce do dziecka też nie zapłacisz bo to nie praca?

Jeśli się zgodził na taki podział obowiązków to nie ma prawa narzekać.

A zgodził się tylko dlatego żeby właśnie nikomu za te prace nie zapłacić a przy okazji postawić żonę niżej w hierarchii i mieć "prawo" rozstawiać wszystkich po kątach bo "przecież on zarabia, rozkręca firmę,  utrzymuje dom".

 

 

 

Oczywiście, że zapłacę. Sprzątanie u kogoś to praca, jeśli autorka podejmie się takiej pracy to złego słowa nie powiem. Sprzątanie u siebie to coś co robi każdy. Takim tłumaczeniem sprowadzasz autorkę do roli sprzątaczki we własnym domu, osobiście nie chciałabym być tak traktowana.

Edytowano przez Gość 52

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 minut temu, Foko Loko napisał:

Przeczytałam i pierwszy post i pozostałe Twoje komentarze. Też ten, w którym pisałaś, że tak postanowiloście wspólnie, że będziesz ogarniać dom.

Jak dla mnie to po prostu musisz pogadać z mężem i mu powieć to, co nam tutaj. I się zastanowić, co z tym dalej. Czy idziesz na etat, czy zatrudniacie pomoc itd.

Codziennie robisz zakupy? Codziennie gotujesz obiad? Może pora na optymalizację?:) w sobotę siadacie razem i myślicie co będzie na cały tydzień do jedzenia. Zakupy większe robicie raz w tygodniu, obiad gotujesz raz na dwa dni, technicznie dokupujesz tylko pieczywo i to, czego braknie, a jest potrzebne. I już masz więcej czasu. Wizyt w urzędach to raczej nie ma tak wiele, opłaty można robić przez internet albo ustawić automatyczne przelewy. Z prasowania większości rzeczy można zrezygnować, a swoje koszule mąż może prasować sam, jak wyprasuje jedną dziennie, to świat mu się nie zawali. Można też zamienić żelazko na parownicę, jest szybciej, prościej i bezpieczniej. 

Nie żeby coś, ale większość matek robi dokładnie to samo tylko po 8h pracy 🤷‍♀️ czy codziennie masz tak wiele do sprzątania? Ogarnięcie na bieżąco, żeby brudu nie było np. w kuchni zajmjje 10min i jest do zrobienia przy okazji gotowania obiadu. Do ogarniania prania można kupić potrójne koszyki - białe, ciemne, kolorowe i już odpada Ci praktycznie całe sortowanie, resztę robi za Ciebie pralka.

Mąż powinien zajmować się dzieckiem choćby po to, żeby mieli ze sobą więź i to mu warto uświadomić i na to kłaść nacisk. Niech mąż przejmuje dziecko w weekendy, żebyś Ty mogła mieć czas dla siebie, mogłabyś wyjśc gdzieś sama albo z koleżanką albo jechać do rodziny. Mąż też może robić kolacje dziecku, sobie i Tobie skoro i tak je, może je kąpać i usypiać. Może też normalnie robić porządki w weekend. Tylko musisz mu o tym powiedzieć zamiast czekać, aż on się domyśli, że się wkurzasz na niego.

Bardzo mądre słowa. Może mąż znajdzie dla ciebie pracę w swojej firmie? Chociaż na pół etatu. Jak zaczniesz pracę to podzielicie się obowiązkami tak żeby chociaż część przejął. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Gość 52 napisał:

Sprzątanie u kogoś to praca, jeśli autorka podejmie się takiej pracy to złego słowa nie powiem. Sprzątanie u siebie to coś co robi każdy. Takim tłumaczeniem sprowadzasz autorkę do roli sprzątaczki, osobiście nie chciałabym być tak traktowana.

Sprzatanie może robi każdy, mniejsze lub większe, ale nie każdy ma małe dziecko które musi mieć cały czas opiekę i posilki na czas.

Nie sprowadzam jej do roli sprzątaczki, taki zakres obowiązków ustalili między sobą więc jego pretensje pod tytułem "ja pracuje a ty nic nie robisz" uważam za nieuzasadnione i mocno niesprawiedliwe.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Foko Loko napisał:

Codziennie robisz zakupy? Codziennie gotujesz obiad? Może pora na optymalizację?:) w sobotę siadacie razem i myślicie co będzie na cały tydzień do jedzenia. Zakupy większe robicie raz w tygodniu, obiad gotujesz raz na dwa dni, technicznie dokupujesz tylko pieczywo i to, czego braknie, a jest potrzebne. I już masz więcej czasu. Wizyt w urzędach to raczej nie ma tak wiele, opłaty można robić przez internet albo ustawić automatyczne przelewy. Z prasowania większości rzeczy można zrezygnować, a swoje koszule mąż może prasować sam, jak wyprasuje jedną dziennie, to świat mu się nie zawali. Można też zamienić żelazko na parownicę, jest szybciej, prościej i bezpieczniej. 

Nie żeby coś, ale większość matek robi dokładnie to samo tylko po 8h pracy 🤷‍♀️ czy codziennie masz tak wiele do sprzątania? Ogarnięcie na bieżąco, żeby brudu nie było np. w kuchni zajmjje 10min i jest do zrobienia przy okazji gotowania obiadu. Do ogarniania prania można kupić potrójne koszyki - białe, ciemne, kolorowe i już odpada Ci praktycznie całe sortowanie, resztę robi za Ciebie pralka.

Tu nie chodzi o to że autorka sobie nie radzi bo źle segreguje pranie czy nie gotuje na trzy dni.

Tu chodzi o to że pracując zawodowo i ogarniając wszystkie obowiązki domowe plus czteroletnie dziecko słyszy od męża że NIC NIE ROBI!!!

  • Like 1
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Bimba napisał:

Sprzatanie może robi każdy, mniejsze lub większe, ale nie każdy ma małe dziecko które musi mieć cały czas opiekę i posilki na czas.

Nie sprowadzam jej do roli sprzątaczki, taki zakres obowiązków ustalili między sobą więc jego pretensje pod tytułem "ja pracuje a ty nic nie robisz" uważam za nieuzasadnione i mocno niesprawiedliwe.

4 letnie dziecko to małe dziecko

10 letnie dziecko to małe dziecko

14 letnie dziecko to małe dziecko

18 letnie dziecko to małe dziecko...

Wiele rodzin ma mniejsze dzieci i pracuje.... i wykonuje wszystkie czynności w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Skb napisał:

4 letnie dziecko to małe dziecko

10 letnie dziecko to małe dziecko

14 letnie dziecko to małe dziecko

18 letnie dziecko to małe dziecko...

Wiele rodzin ma mniejsze dzieci i pracuje.... i wykonuje wszystkie czynności w domu.

Jeszcze raz bo widzę że nie zrozumiałeś - ona też pracuje i wykonuje wszystkie czynności SAMA w domu.

I tu nie nie oto chodzi że ona sobie nie radzi tylko ze słyszy od niego że ON PRACUJE A ONA NIC NIE ROBI.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Bimba napisał:

Tu nie chodzi o to że autorka sobie nie radzi bo źle segreguje pranie czy nie gotuje na trzy dni.

Tu chodzi o to że pracując zawodowo i ogarniając wszystkie obowiązki domowe plus czteroletnie dziecko słyszy od męża że NIC NIE ROBI!!!

Otóż to! Ja się nawet przecież nie żale bo tak ustaliliśmy i tak jest. Radzę sobie ze wszystkim. Gdybym pracowała na etacie to na pewno nie robiłabym wszystkiego sama ale robię i nie ma się do czego przyczepić. Oklasków nie potrzebuje, wystarczy mi brak mówienia, że leżę i nic nie robię, a on ciężko pracuje i potrzebuje czasu na odpoczynek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Skb napisał:

4 letnie dziecko to małe dziecko

10 letnie dziecko to małe dziecko

14 letnie dziecko to małe dziecko

18 letnie dziecko to małe dziecko...

Wiele rodzin ma mniejsze dzieci i pracuje.... i wykonuje wszystkie czynności w domu.

Jasne ale to obowiązki wówczas są między rodzicami podzielone. U nas nie są bo wszystko robię sama i nie potrzebuje oklasków, a docenienia, że tez mogę być zmęczona. Nie pamietam już kiedy mąż zrobił mi śniadanie czy zakupy do domu. Obsługa pralki to czarna magia dla niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, ola.nijak3 napisał:

Jasne ale to obowiązki wówczas są między rodzicami podzielone. U nas nie są bo wszystko robię sama i nie potrzebuje oklasków, a docenienia, że tez mogę być zmęczona. Nie pamietam już kiedy mąż zrobił mi śniadanie czy zakupy do domu. Obsługa pralki to czarna magia dla niego. 

Czy mąż wychodzi gdzieś z dzieckiem,  bawi się, spędzają razem czas, rozmawiają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Bimba napisał:

Czy mąż wychodzi gdzieś z dzieckiem,  bawi się, spędzają razem czas, rozmawiają?

W weekend wspólnie wychodzimy na spacer, rower czy gdzieś. Sam z dzieckiem nie. W domu zabawa jego z dzieckiem to może 10 min. Mało kiedy jest to godzina. Ja z dzieckiem spędzam każdy wolny czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Julia32 napisał:

Moze sprobuj pracy zdalnej w domu 

Ja sobie dorabiam z domu żebym nie musiała nigdy prosić jego o pieniądze. Swoje wiec mam. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Julia32 napisał:

Aha to fajnie. Tez pracuje w domu zdalnie. Zawsze lepiej miec cos swojego 

Nie wyobrażam sobie prosić męża o pieniądze na podpaski czy fryzjera. Mam swoje. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×