Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
MamaMai

Dieta mż i inne nowy wątek

Polecane posty

2 godziny temu, Jasminka napisał:

Dzień dobry☀ 🌝⏰

Ja to już nie wiem na którym wątku pisać 😀

Witaj Etera😊

Mama jak postanowienie? Trzymasz się? 

U mnie jest tak: po pierwsze od dziś staram się walczyć z nałogiem palenia papierosów. Wiadomo że czasem można wtedy popłynąć z jedzeniem, więc postaram się zadziałać zarówno w jednym jak i drugim temacie. 

Dziś zaczynam od obiadu. Gulasz z szynki w sosie grzybowym bez mąki, bez śmietany, do tego pół torebki kaszy bulgur i sałatka z ogórka kiszonego, pomidora, cebuli, lubczyka i oliwy. Do pracy 2 kanapki z serkiem czosnkowym, wędlina i pomidorem. I na tym chciałabym dziś zakończyć jedzenie. W pracy jem o 16 i o 19 . 

Zastanawiam się co będę gorzej znosić, brak fajek czy żarcia... Mam nadzieję że nie rzucę się ani na jedno ani na drugie

O to nie wiedziałam że palisz..  Mój sąsiad dużo palił i w pewnym momencie powiedział dość i rzucił w tym samym dniu. Nie pali już 3 lata. Tak, trzymam się ze słodyczami. Wczoraj odmówiłam ciasta od kolegi Andrzeja. Ale to nie oznacza że cukier wyeliminowalam w 100% ponieważ jem m.in jogurty owocowe, miód czy suszone owoce. Ale znam siebie i wiem że takie drastyczne wyeliminowanie cukru spowodowałoby że szybko bym pękła z niejedzeniem słodyczy. Uważam to za mniejsze zło niż cukierki, wafelki i czekoladę. Cukier to też uzależnienie jak Twoje fajki. Powodzenia w walce w jednym i drugim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No nie było się czym chwalić że zaczęłam palić po tych nieudanych transferach w tamtym roku i śmierć taty i jakoś łatwiej mi było z fajką. Dojrzałam chyba juz żeby przestać. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jasminka napisał:

No nie było się czym chwalić że zaczęłam palić po tych nieudanych transferach w tamtym roku i śmierć taty i jakoś łatwiej mi było z fajką. Dojrzałam chyba juz żeby przestać. 

O to stosunkowo niedawno zaczęlas.... Ale jak tak to rozumiem powody, znalazłaś w tym ujście. Niemniej to chyba tylko jeden plus, reszta to minusy. Z drugiej strony dziwne że przy paleniu nie schudłas. Ponoć palacz woli zapalić niż zjeść. 

Edytowano przez MamaMai
  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 godzin temu, MamaMai napisał:

O to stosunkowo niedawno zaczęlas.... Ale jak tak to rozumiem powody, znalazłaś w tym ujście. Niemniej to chyba tylko jeden plus, reszta to minusy. Z drugiej strony dziwne że przy paleniu nie schudłas. Ponoć palacz woli zapalić niż zjeść. 

W sytuacjach stresowych na pewno, ale ro raczej stereotyp bo znam sporo palących osób z dużą nadwagą. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziś na obiad wczorajszy gulasz z kaszą i marchewka z oliwą. Pół talerza marchewki, ćwierć kaszy i ćwierć gulaszu. Muszę jeść więcej warzyw i tak rozłożony talerz będzie chyba ok. 

Nie mogę dojść do siebie po tym covidzie. Codziennie proszki na ból głowy, zapchany nos zatoki i kaszel. W tamtym roku trzymało mnie tak 3 tygodnie, mam nadzieję że się szybciej skończy teraz. 

Do pracy dwie kanapki z serkiem czosnkowym, wędlina i papryką konserwową. Wczoraj po pracy zjadłam jajecznicę z trzech jajek i resztę salatki z obiadu a dziś będzie zupa ze szpinaku. Nie mogę dostać u nas makaronu konjac więc muszę zamówić przez neta. Miłego dnia🍀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

MamaMai, różnie z tym paleniem bywa, znam trochę otyłych palaczy, ja paliłam bardzo długo, z apetytem było różnie, ale myślę, że dobrą wagę zawdzięczałam głównie genom. Nie musiałam się specjalnie kontrolować, raz tylko więcej przytyłam (6kg), bo zajadałam stres, ale ogarnęłam się, wróciłam do mniejszych porcji i szybko odzyskałam stara wagę na kolejne wiele lat. Właściwie dopiero pesel mnie pokonał.😥

Jasminka, rzucaj to świństwo, póki się mocniej nie wciągnęłaś  😑. Zaintrygowałaś mnie tym makaronem konjak, poczytałam trochę, ponoć nie ma za bardzo smaku, chłonie go z dodatków. No i kupiłam, będę testować. Jest w Biedrze, szukaj przy innych makaronach. Ponoć może stanowić alternatywę dla makaronu ryżowego. To można trochę poszaleć z dodatkami.

Dobrej nocy Dziewczyny. 😘

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry☀ 🌝⏰

U mnie zima za oknem, sypie śnieg. 

Dziś cukier 108 na czczo. 

Etera ten makaron ma bardzo mało węglowodanów i ma być bez smaku. Będzie idealny do sosów, muszę sprawdzić w biedrze. Przy moim podwyższonym cukrze będzie idealnym wpelniaczem dań. 

Etera a ile ważysz i ile masz wzrostu? 

 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Dziewczynki. 

Na wadze dziś 60,4 kg. W poniedziałek bylo 60,8 więc triche zlecialo. A dziś może na dniach dostane @ więc myślę że idę w dobrym kierunku. Ze słodyczami się trzymam. Nie jem i już nie ciągnie mnie do wafelków, cukierków a nawet czekolady, ale łapie się na tym że coś bym twardszego słodkiego pogryzła typu sezamki, jakieś karmelowe orzeszki ale ogólnie nie jest ciężko. Czyli wszystko jest w głowie. Przestawiłam się na owoce, do pracy biorę jogurt czy serek owocowy choć postaram się jednak zmniejszyć częstotliwość bo jak pisałam maja one nawet po 11g cukru w 100g produktu. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć Dziewczyny, nocną porą 😃,

Jasminka, mam ok 160 wzrostu, waga w poniedziałek pokazała 59, ale tygodniowa mobilizacja i jest już bliżej 58. Rano się zważę, pomierzę obwody i będę sprawdzać dokładnie co niedziela. Spróbowałam na obiad makaron konjak, wygrzebałam z zamrażalnika jakąś resztkę krewetek i miałam nadzieję, że wyjdzie podobnie jak z ryżowym, ale makaron pozostał jak dla mnie bez smaku, pomimo sosu czosnkowego. Ale to nie było w tym najgorsze. Byłam rozczarowana, bo mnie nie nasycił. No i zaczęło się dopychanie ... 😡 Następnym razem zrobię z pieczarkami, one podobno hamują apetyt ... Na szczęście na kolacje już był spokój, przypomniałam sobie o dobrodziejstwie przypraw i wpakowałam do twarożku trochę "wspomagaczy" typu kozieradka, żółte curry ...

A przy problemach z cukrem to chyba też świetne są makarony ze strączków. Spory wybór jest w Lidlu, ja uwielbiam z ciecierzycy.

MamaMai, gratuluję spadku. 👍 Niestety, wszystkie te owocowe jogurty czy serki maja od groma cukru. Ja już się nauczyłam jeść tylko naturalne i samej dodawać owoce. Już nawet nie ze względu na wagę, ale zdrowie. A kiedyś byłam wielką fanką jogurtów owocowych. Orzechy też wybieram w naturalnej postaci. Jak się namęczę z łupaniem to i mniej zjem. 🤪

Dobrej nocy Dziewczyny. 😘

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Etera, to mamy praktycznie ten sam wzrost bo jestem cm wyższa, ale jak widać cięższa. Do jakiej wagi dążysz? Dwa lata temu marzyłam o 55, ale teraz chyba spełnieniem marzeń byłoby 57 i chyba wizualnie też już byłoby okey. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie @ tuż tuż, wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazuja, no i włączyły się zachcianki, ciągnie też do słodyczy od wczoraj wieczora, nie zdążyłam napisać że nie ciągnie i zaczęło, buuuuu. Nie daje sie ale na to konto wszamalam rodzynki i orzechy, trochę przegięłam i już widać to na wadze, dziś 60,6 kg, czyli wzrost o 0,2. Nic nie mogę zjeść bezkarnie. Zmykam gotować ogórkowa. A potem jeszcze zrobię kluchy leniwe. Poza tym sama mam lenia 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

ileONKA, dzięki, mnie właśnie taki opis skusił, ale sytość nie zadziałała 😅 Może ja już tak mam, jest spora lista produktów sycących, tylko u mnie to różnie bywa i miewam takie dni, że nie mogę się najeść. 😩

Widzę, że pieczesz chleb z komosą. A używasz jeszcze komosy w jakiś innych daniach? Bo ja jeszcze po nią nie sięgałam a ostatnio ktoś mi zasugerował, że warto ze względów zdrowotnych.

MamaMia, Mi przed pandemią udało się zobaczyć nawet 52, zresztą większość dorosłego życie ważyłam 50-52. Ale teraz  nie mam tak ambitnych planów, tak jak Ty, będę to tez oceniać wizualnie, szczególnie twarz, bo cycki i tak przepadną 😅. Na razie dążę  dp 55-56 i mocno chcę się nakręcić na aktywność fizyczną, żeby poprawić jędrność i jej nie stracić. Nie określam się ściśle czasowo, ale chciałabym w święta mieć 57, choćby z hakiem. 😃

Ciekawostka, ostatnio teściowa powiedziała, że chyba trochę schudłam 😲 Nie schudłam jakoś szczególnie, to wiem, ubrana też nie byłam bardziej wyszczuplająco niż zazwyczaj, więc myślę, że to bardziej postawa, czyli jeszcze jeden argument za ćwiczeniami. 😀

Dobrej nocy Dziewczyny. 😘

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry☀ 🌝⏰

Jakaś mega zmęczona jestem ostatnio a do tego ból mięśni całego ciała. Codziennie po pracy godzinna drzemka a i tak o 21 padam z nóg. Dieta chyba nienajgorzej, ograniczyłam porcje do 3 posiłków i liczę że jakiś kg do świąt zniknie.  Zobaczę jutro na wadze co tam w trawie piszczy

Dziś idę do fryzjera zrobić porządek z czupryną. 

Miłego dnia🍀

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ojej mam to samo co ty, Jasminka. Padam już o 21 max 22. Nawet jak przebudze sie jakimś cudem w nocy przed północą bo chce jeszcze coś zrobić w domu czy dla siebie, to jestem i tak nieprzytomna. A jeszcze do niedawna 23 byla tą godzina o której najwcześniej kładłam się spać. Po pracy robię niezbędne minimum i tyle. Nie ćwiczę nie mam siły. Nawet nie szykuje pudełek do pracy, no chyba że zostanie coś z obiadu. Ale dodatkowo nic. Dlatego co biorę do pracy, pozostawia wiele do życzenia. Poza tym puchne bo mam @. Na wadze wzrost, oby właśnie tylko przez to, no i mimo niejedzenia słodyczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry☀ 🌝⏰

Na wadze 73,8. Szału nie ma ale dramatu też. Może do świąt coś jeszcze spadnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, trzymam za nas wszystkie kciuki, żeby jednak nam się chciało chcieć. 😊 Ja póki co pilnuję się w miarę, jem zdrowe i raczej dietetyczne śniadania i kolacje,gorzej z obiadami, bo tradycyjnie i nie zawsze bardzo chudo.Dostałam na Mikołajki dobre czekoladki, to mi trochę zaburzyło plan, ale Mikołajek tez podjada, wiec nie powinno być tragedii. 😅 Staram się każdego dnia o jakąś aktywność, mam nadzieję, że do świąt zrobię trochę miejsca na smakołyki. 😜

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny 😊

U mnie z dietą narazie ok. Kupilam sobie makaron konjac i stwierdzam że jest jadalny, był dodatkiem do sosu spaghetti. Jest to ciekawa alternatywa i faktycznie jest bez smaku. Do tego zaczęłam suplementację kolagenem rybim ale na efekty trzeba będzie poczekać więc czekam cierpliwie. 

Dziś przerobiłam 10 kg kapusty kiszonej. 3 kg na kapustę z grochem i 7 na bigos. Dużo ale to dlatego że wysyłam córce do Holandii na święta. Bigos jeszcze jutro dogotuje i dopiero w słoiki. Jakoś nie czuje tych świąt jeszcze. Mam w tym tygodniu nocki więc raczej nic jeszcze nie będę robić. W ogóle mało będę szykować bo na wigilię idziemy do brata a na drugi dzień świąt jedziemy do rodziny męża. Chyba przez to mam nieroba że nie będzie nas w domu za wiele. Może się nie objem za bardzo... 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jasminka a ta suplementacja kolagenem czemu ma slużyć? Odnośnie Świąt to ja zacznę przygotowania w niedzielę od zakwasu na barszcz i upieczemy z córką ciasteczka, a potem dopiero we wtorek przed świętami, od  ugotowania kapusty. Mam teraz sajgon w robocie i wracam tak wyeksploatowana że nie mam siły na nic, a od 20.12 zaczną się gorące dyskusje nad papierami i wtedy to chyba nie będę już niczego ogarniac poza tym. Co zrobię do świąt to zrobię. Pewnie mniej wypieków zrobię niż rok temu. Tak myślę.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej😊

Mama słucham czasem na yt doktora Marka Skoczylasa i był właśnie odcinek o kolagenie. Wiadomo że to on odpowiada za jedrnosc i stan skóry więc postanowiłam spróbować. 4 miesiące suplementacji zeby mozna mówić czy działa czy nie. Zobaczymy. Opinie mega podzielone ale sama się przekonam. 

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A u mnie stan lekkiej frustracji utrzymany gdyż na wadze wciąż jak zaklęte jest 60,5 kg mimo że nie jem słodyczy. Także czy jem je czy nie, różnicy brak. Wiem że należałoby nie jeść smażonego, produktów zbożowych i najlepiej zamknąć korytko do godz. 18. Ale kurde jak jestem w stanie to zrobić na jakiś czas, to przecież nie na całe życie, a jak to zrobić żeby po tym nie było efektu jojo. Pewnie żeby były efekty musiałabym jeść jak wróbelek na anoreksji.... Ehhh a kiedyś było już 57,8. Teraz to już jakiś kosmos. Coś tylko w sferze marzeń, wręcz nieosiągalne.

Milkyway hop hop....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mogę się dołączyć ? Kiedyś byłam tu w jednym wątku o odchudzaniu ale znikną 😞 Padniecie teraz, ja spadam z mojej największej wagi 150kg tak dobrze czytacie, do takiego stanu się doprowadziłam z wagi 60kg i wzrost 168cm. Poznałam faceta swojego życia i się zapuściłam teraz warze 122kg a chcę znowu wrócić do 60kg nawet jak bym miała 70kg to już by było fajnie nawet szczupło wyglądałam przy tej wadze jeszcze 🙂 U nas w rodzinie otyłość jest genetyczna ale nie dam się byłam szczupła i dam rade po nadto mam problemy z tarczycą. Ładnie chudłam na diecie od dietetyczki ale zostawiłam ją, potem sama schudłam jeszcze 10 kg i myślę znowu pójść do dietetyka jak spłacę nietrafiony zakup frytkownice bez tłuszczową w ogóle się na niej zwykłych kartofli nie da upiec były cały czas twarde i spalone z wierzchu dopiero mikrofala pomogła a było tak ciężkostrawne że myślałam że padnę już wole kartofelki z mikrofali nic po nich nie jest i są pyszne, tamto chemią jechało strasznie a była myta i włączana tak jak pisali w instrukcji. Też słyszałam o tym makaronie konjac miałam plana kupić ale chyba postawie na dietetyczkę znów. Ogólnie nie jem dużo waga mi się trzyma od jakiegoś czasu mimo że zdarza mi się zjeść słodycze mam natomiast problem z liczeniem kcal mam stronkę kalkulatorkalori ale chyba za dużo masła daje do kanapek a nie lubię suchych miałam zamienić na ketchup bo mniej kaloryczny ale zapomniałam o tym i dziś znowu z masłem zrobiłam jutro mamy obiadek kartofelki gotowane, marchewka z groszkiem i kotlety sojowe na śniadanie jakieś jabłko a na kolacje kanapki do tego 20 migdałów gdzieś pomiędzy bo staramy się o dziecko. Pozdrawiam i trzymam za wszystkie dziewczyny i siebie kciuki żeby się udało 🙂 Ginekolog powiedział że jak schudnę to zajdę w ciąże a bardzo mi na tym zależy 🙂

  • Like 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj dziś obiadek jak wstanę będzie taki bo ja przeważnie siedzę po nockach a wstaje o 16 wiec obiad będzie koło 20:00 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witaj Toragasira. Super że chcesz zawalczyć o siebie. Bardzo życzę by udało ci się z dzidzią❤️

A nie możesz powtórzyć diety od dietetyczki? Bo skoro miałaś rozpisana już dietę, musisz iść znowu? Myślę że kaloryczność jeszcze ci się nie zmieniła.....No chyba że musisz mieć bata nad sobą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć 😊

Witaj  Toragasira 😊 trzymam kciuki za twoje sukcesy w odchudzaniu i za poczęcie dzidziusia 😊

Mama no tak już jest z tą naszą walką, raz na wozie a raz pod. 

Ja dziś kupiłam konjac po 2,50 za sztukę na promocji w biedrze. Dziś robię obiad na dwa dni, kotlety mielone w sosie . Zjem właśnie z makaronem. Od czasu do czasu można zjeść jakiś sosik bez wyrzutów sumienia😀

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, MamaMai napisał:

Witaj Toragasira. Super że chcesz zawalczyć o siebie. Bardzo życzę by udało ci się z dzidzią❤️

A nie możesz powtórzyć diety od dietetyczki? Bo skoro miałaś rozpisana już dietę, musisz iść znowu? Myślę że kaloryczność jeszcze ci się nie zmieniła.....No chyba że musisz mieć bata nad sobą. 

Hej MamaMai 🙂Myślałam po prostu że już za duża kaloryczność 30kg już prawie schudłam a tam jest 2000kcal i mam problemy z metabolizmem to nie wiem czy schudnę na tej diecie dla tego chciałam mniejszą kaloryczność no i też żeby nie było tak po woli bo mam już 36lat a dzidzi jak nie było tak niema 😞 Hmm może odejmę jeden posiłek i spróbuję z tą dietą jeszcze raz w sumie masz racje po co znowu wydawać jak mam rozpiskę na miesiąc, różne dania, a smaczna była 🙂

Hej Jasminka i dziękuje 🙂 2,50zł konjac wow ale tanio. Jasne że czasem można sosik chyba jak wszyscy trąbią ilość kcal jest ważna, jeden chłopak odchudził się na macdonaldzie i schudł sporo no ale rzecz jasna powinno się zdrowo jeść więc wyniki badań pewnie miał straszne.

Dziś nie udało się zrobić obiadu normalnego, zjadłam kupną sałatkę i kawałek ciasta chyba już dziś nie zrobię obiadku bo czuje się strasznie najedzona tą sałatką albo to od tego że po terminie była ale chyba już dziś nic nie zjem a i 20 migdałów jak codziennie też wsunięte 😛

Edytowano przez Toragasira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Toragasira, 36 lat to już trzeba śpiąć pośladki żeby zostać mamą. Życzę ci całym serduchem żeby wyszło 😊 wracaj na dietę. Jeśli uważasz że 2000 kcal to za dużo to obetnij po prostu ciut porcje żeby zgubić z 200 kcal i będzie ok. 

Dziewczyny przyznam Wam się do czegoś 😀 nigdy w życiu nie zjadłam nic macdonald's 😀 raz w życiu byłam w burger Kingu i nigdy więcej 🥴ohyda jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja syna urodziłam w wieku 38 lat, fakt drugi poród to był. Ale w rodzinie mamy taki przypadek że starali się 9 lat o dziecko, kobieta miała nadwagę ważyła coś koło 120 kg przy wzroście ok. 1,70, a gdy schudła do ok. 80 kg właśnie zaciązyla, i powiem że po porodzie zaraz zaszła w drugą ciążę i mają teraz dwóch fajnych zdrowych synów. Więc może rzeczywiście to była sprawa zbyt dużej wagi i dla Ciebie Toragasira jest to nadzieja. Masz ogromną motywację. Naprawdę i wierzę że Ci się uda. Wybór - żarcie czy dziecko? Odpowiedz chyba prosta. 

Jasminka ją do maca nie chodzę często, że 2 razy w roku i to najczęściej gdy jestem w podróży i jeśli już to po zwykłego burgera. Tak na zasadzie zapchać kiche, ale żebym się nad smakiem rozpływała to też nie.

Do jutra. Meldujcie.Dobrej nocy, uciekam paaaaa

 

Edytowano przez MamaMai

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę muszę wrócić do ćwiczeń. Jestem tym ewenementem na którego sama dieta nie działa. Zaczęłam ważyć się codziennie a waga taka sama dzień w dzień. Pomyślałam że może zepsuta ( no bo jak) ale zwazylam plecak córki, swoją torbę i pokazuje wagę z lekka różnica więc tu się zmienia. Może gdybym jadła 1000 kcal to bym gubiła na wadze, ale jak tylko oscyluje w limicie wyliczonym to guzik, deficyt musiałby być na poziomie 500 kcal. A wtedy chodziłabym głodna. A dzięki ćwiczeniom spalalabym trochę i wtedy nie musiałabym aż tyle zjeżdżać. Od nowego roku będę robić zapiski w notatniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry☀ 🌝⏰

Ja dopiero wstałam po nocce. Zważyłam się jak przeczytałam twój post i u mnie na wadze 72, 0 czyli spadek o 1,7 kg😱 normalnie szok. Może moja waga się popsuła 🤔 ale raczej nie. Zresztą widzę że brzuch dużo mniejszy i boczki też. Nocki też robią swoje, jak wstanę to jem tylko obiad a tak jem w nocy w pracy dwa razy i coś małego rano po powrocie. 

Co do ćwiczeń to ja nie mam siły na nic po pracy. Kurcze święta tuż tuż a ja nie mam nic zrobione po za bigosem i kapustą z grochem. Tylko choinkę mam kupioną. Brak zapału świątecznego w tym roku. Nawet prezentów nie mam. 

A Milky nam gdzieś przepadła 🥺

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×