Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
lachapelle

Pomagacie rodzicom?

Polecane posty

W codziennych wydatkach nie, ale kupuje sponsoruje rzeczy na które nie mogą sobie pozwolić lub jest im szkoda pieniędzy np. dostali ode mnie tablet , nowy rower, zabieram ich raz wyroku n jakiś krótki wypad. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, wrrr_gzium napisał:

W codziennych wydatkach nie, ale kupuje sponsoruje rzeczy na które nie mogą sobie pozwolić lub jest im szkoda pieniędzy np. dostali ode mnie tablet , nowy rower, zabieram ich raz wyroku n jakiś krótki wypad. 

Czyli ich kochasz. 

Ja swoim teoretycznie mógłbym nie mieć nic do zarzucenia /bo to nie była patologia typu alkohol, itp/, ale to tylko ładnie wygląda dla ludzi z zewnątrz. Przez lata się mną nie interesowali, jako dziecko ich nienawidziłem, szczególnie ojca /fatalny despota/, a kolei matka zupełnie bezwolna pod jego wpływem. Teraz w sumie tylko kontakt telefoniczny, wyczuwam, że im brakuje mocno kasy, żywią się chyba samymi bułkami i jak coś zostanie, to może jakaś wędlina. Pamiętam, że jako gówniarz myślałem sobie, że jak będą starzy, to im w niczym nie pomogę, jacy byli dla mnie, taki będę dla nich. I to się dzieje jakby automatycznie. Całe życie hołubili swoją córeczkę, która mieszka z nimi cały czas. Dobre jest to, że ona ma dobry zawód, zarabia chyba świetnie, ale nie sądzę, żeby ich wspomagała finansowo w jakikolwiek sposób. Ich nie stać nawet na kawę na mieście w dobrej kawiarni, nie mówiąc o jakiejś restauracji, itp. Smutne mają życie. Ale ja tak smutne miałem całe dzieciństwo. Tak napisałem, bo mam ochotę popisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, lachapelle napisał:

Czyli ich kochasz. 

Ja swoim teoretycznie mógłbym nie mieć nic do zarzucenia /bo to nie była patologia typu alkohol, itp/, ale to tylko ładnie wygląda dla ludzi z zewnątrz. Przez lata się mną nie interesowali, jako dziecko ich nienawidziłem, szczególnie ojca /fatalny despota/, a kolei matka zupełnie bezwolna pod jego wpływem. Teraz w sumie tylko kontakt telefoniczny, wyczuwam, że im brakuje mocno kasy, żywią się chyba samymi bułkami i jak coś zostanie, to może jakaś wędlina. Pamiętam, że jako gówniarz myślałem sobie, że jak będą starzy, to im w niczym nie pomogę, jacy byli dla mnie, taki będę dla nich. I to się dzieje jakby automatycznie. Całe życie hołubili swoją córeczkę, która mieszka z nimi cały czas. Dobre jest to, że ona ma dobry zawód, zarabia chyba świetnie, ale nie sądzę, żeby ich wspomagała finansowo w jakikolwiek sposób. Ich nie stać nawet na kawę na mieście w dobrej kawiarni, nie mówiąc o jakiejś restauracji, itp. Smutne mają życie. Ale ja tak smutne miałem całe dzieciństwo. Tak napisałem, bo mam ochotę popisać.

Czym objawiał się despotyzm ojca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najtrudniej wybaczyć jest osobom, które się kocha. Obojętnie, jakiej nie dotyczyłoby to sprawy. Ja tak mam. I taki mam dylemat, czy to jest moja wada?

A siostra? Masz z nią kontakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×