Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

1 minutę temu, Stokrotka30 napisał:

😳 50 lat??To młoda kobieta.To ile wy macie lat? 20?

Dla ludzi dojrzałych 50 lat to nie starość;) 15 i 20 oceniają każdego po 30 jak starego dziada 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, .Kobietka napisał:

Poza dobrem teściowej jest też dobro synowej. Miesiąc różnicy w obejrzeniu wnuka nic nie zmieni. Są chwilę, w których nie ma się ochoty na odwiedziny, dobrze gdy druga strona to uszanuje.

Ja może jestem mało uczuciową czy malo rodzinna ale nie widzę potrzeby wpychania sis z butami do bliskich bo muszę zaspokoić swoją ciekawość czy inna potrzebę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, KateZRzeszowa napisał:

Ja może jestem mało uczuciową czy malo rodzinna ale nie widzę potrzeby wpychania sis z butami do bliskich bo muszę zaspokoić swoją ciekawość czy inna potrzebę 

Bardzo dobre podejście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Foko, a kiedy twoja mama zobaczy dziecko?

Też półtora miesiąca po porodzie?

Edytowano przez Bimba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, KittyB napisał:

Foko,sama mam teściową z piekła rodem i rozumiem,że do takiej nic nie dotrze.Twój mąż musi nią potrząsnąć.Wy po takich tragediach potrzebujecie spokoju.

Współczucie sytuacji i w ogóle.Trzymaj się cieplutko,kiedy rodzisz?

 

Pierwsza połowa maja w teorii, a w praktyce nic nie wiadomo 😄

1 godzinę temu, AnnaMaria1982 napisał:

Gdyby moje dziecko  powiedziało mi ,że mam przez kilka tygodni nie zobaczyć wnuka byłoby mi bardzo przykro. Dlatego nigdy nie potraktowalabym tak swojej mamy czy teściowej.  Dziecko to nie jest własność, rzecz tylko członek rodziny i babcia ma prawo zobaczyć wnuka.Foko myślę  ,że trochę koloryzujesz przedstawiając tu teściowa w złym świetle. Może zamiast z nia walczyć powinnaś docenić ,że Twoje dziecko będzie miało babcię która ma ochotę  tłuc się kilka godzin pociagiem zeby zobaczyc wnuka. 

Nie koloryzuję, nie napisałam tu wszystkich szpil, które ta kobieta potrafiła mi wbić i wielu afer, które robiła. Tak jak pisałam, przed ślubem było na granicy zerwania kontaktówz bo robiła afery, że jej synek śmiał się oświadczyć nie informując jej wcześniej.

Babka przez cały czas znajomosci obgadywała mnie do każdego członka swojej rodziny, który jej się akurat nawinął, czasami robiąc to w obecności mojego męża. 

Jakby ona była miłą babką, która nie będzie robić jazd, tylko zrobi mi obiad czy uśpi dziecko, to nie byłoby problemu. Tymczasem ona kiedy była u nas ostatnio poszła do cukierni i kupiła 3 kawałki ciasta - dla siebie, męża i szwagra. A jak wchodziłam do kuchni w trakcie śniadania, to słyszałam od niej "ojeju, a my już wszystko zjedliśmy". Dalej będziesz mi mówić, że koloryzuję? Ja jej nie żałowałam niczego. Lodówka była pełna.

14 minut temu, Stokrotka30 napisał:

😳 50 lat??To młoda kobieta.To ile wy macie lat? 20?

Koło 30tki jesteśmy obydwoje

2 minuty temu, Bimba napisał:

Foko, a kiedy twoja mama zobaczy dziecko?

Też półtora miesiąca po porodzie?

Chciałabym, żeby też nam dała czas dla nas. I żeby też to było killa tygodni. Też będę z nią o tym rozmawiać.

Tyle, że różnica jest taka, że akurat moja mama przyjdzie i pomoże bez oczekiwania obsługi i przy mojej mamie nie mam problemów w leżeniu w łóżku czy wietrzeniu rany, a przy teściowej i nastoletnim dzieciaku, leżenie w początkowym etapie połogu jest po prostu mało komfortowe. Wystarczy, że ostatnio jak byli to obudziłam się z koszulką całą mokrą od mleka i nie wiedziałam, co robić 😅 i jak przemknąć do łazienki, żeby się na nich nie natknąć, co jednak na 50m jest trudnawe.

Jak przyjedzie póżniej, to będzie można wyjść na luzie na spacer, posiedzieć na kocu, nie będziemy się musieli kisić w mieszkaniu, zwłaszcza, że chcemy jednak, żeby spała w hotelu. Wtedy będziemy już na tyle ogarnięci, że zrobimy coś więcej poza padaniem ze zmęczenia.

Tak szczerze, to zaczęłam rozumieć tych, którzy się powyprowadzali daleko, teraz też najchętniej spakowałabym nas i zamieszkała tak z 400km od jednej i od drugiej strony rodziny. Od 4 miesięcy siedzę w domu sama z mężem, nie wychodzę i w sumie takie bycie tylko we 2 mi bardzo pasuje. U mnie w rodzinie zawsze był durny zwyczaj, że się szło do tej biednej matki zaraz po jej powrocie ze szpitala i ja wiem na pewno, że tego nie chcę.

Dodam tylko, że mój mąż generalnie sam woli wizyty moich rodziców od wizyt swojej mamy 😂 i sam mówi, że z moimi się dogaduje lepiej.

  • Like 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Foko Loko napisał:

Dodam tylko, że mój mąż generalnie sam woli wizyty moich rodziców od wizyt swojej mamy 😂 i sam mówi, że z moimi się dogaduje lepiej.

Jakim cudem taka okropna baba urodziła i wychowała takiego wspaniałego męża dla ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Foko Loko napisał:

Jak wyjaśnić teściowej, że nie mam ochoty na jej wizytę zaraz po porodzie?

Powiedzenie "nie przyjeżdżajcie" nie działa. Poprzednio tak mówiliśmy, a ona i tak wpisała się w grafik urlopowy i chciała przyjechać na siłę. Dokładnie w terminie porodu.

I nie chodzi o to, że ją będę izolować od dziecka, ale mam ciążę mega stresującą i chciałabym po prostu spędzić te pierwsze tygodnie w spokoju tylko z dzieckiem i z mężem, żadnych gości, nic. 

Poza tym ona będzie jechac ze szwagrem 7h w pociągu, a my będziemy mieć noworodka przed pierwszymi szczepieniami.

Mówimy jej, że ok, ale tak w drugim miesiącu życia niech przyjedzie. To nie, bo ona chce od razu.

Teściowa jest typem, który nie pomoże w niczym. Siada w kuchni i czeka na obsługę. Obiad pod nos, kawka/herbatka pod nos, a ona potrafi 10h ciągiem plotkować o ludziach, którzy mieszkają koło niej, a których my nie znamy. Poza tym nie chcę, żeby 15letni szwagier nosił noworodka. Nie chcę też, żeby oni się brali za zmianę pieluch czy rozkminy na temat tego, co mam ubrać, jak posmarować tyłek, jak karmić (btw zwyczajnie nie mam ochoty mieć nikogo w domu jak będę ogarniać dopiero jak się karmi piersią). Ona też do tej pory przy wizytach u nas spała, teraz powiedziałam mężowi, że następnym razem tylko hotel, nawet jakbyśmy mieli za 2-3 noce zapłacić, bo to jest masakra, ona tylko chodzi i gada. Wróżę aferę, bo cokolwiek bym nie zrobiła, to jestem "ta zła" która jej synusia zabrała.

Całą wyprawkę mamy z prezentów po znajomych i rodzinie z mojej strony, to teściowa już rzuca hasła, że dziecko nic po tacie nie ma i że ona musi coś kupić, żeby od nich było 🤦‍♀️ jakby miała jakieś kompleksy na tym punkcie. 

A doskonale wiem, że ten przyjazd zaraz po porodzie jest po to, żeby ona ze szwagrem trzasnęli sobie po kilka zdjęć z maluchem, żeby potem mogła zbierać gratulacje od koleżanek. Bo to ona zbiera gratulacje. Czekam na awanturę, którą zrobi jak jej powiem, że nie chcę zdjęć dziecka na fejsie.

Ja już nie wiem co mam robić, ta kobieta mnie tak triggeruje, że jak dzwoni i znowu gada tego typu rzeczy to mam ochotę siedzieć pod kołdrą i wyć. Ja naprawdę nie potrzebuję więcej stresu, ale co mam zrobić, jak mi się pojawi z walizką pod drzwiami, bo nas nie posłucha...

Jeśli będą Ci nacinać krocze lub samo pęknie, to trzeba je wietrzyć. Czyli półleżeć z pi… na wierzchu na podkładzie (bo ciągle leci z Ciebie sporo krwi). Jeśli się nie wietrzy, mogą zię rozmnożyć bakterie i jest to bardzo niebezpieczna sytuacja (antybiotykoterapia i te sprawy). Jeśli dodatkowo karmisz piersią, to masz cycki na wierzchu i noworodka na brzuchu. I tak WIELE GODZIN DZIENNIE, więc leżysz i w sypialni, i w salonie, no tam gdzie Ci wygodnie.

Teraz wyobraź sobie teściową i 15 letniego szwagra w takiej sytuacji. 😂 

Powiedz jej, że 50 proc kobiet jest nacinane krocze, wiec jest duża szansa, że będziesz tak sobie leżeć z tydzień czy dwa, wiec NIE MA OPCJI na ich przyjazd. Jak będziesz gotowa, to się odezwijcie. 🙈

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, MatkaPucia napisał:

Jeśli będą Ci nacinać krocze lub samo pęknie, to trzeba je wietrzyć. Czyli półleżeć z pi… na wierzchu na podkładzie (bo ciągle leci z Ciebie sporo krwi). Jeśli się nie wietrzy, mogą zię rozmnożyć bakterie i jest to bardzo niebezpieczna sytuacja (antybiotykoterapia i te sprawy). Jeśli dodatkowo karmisz piersią, to masz cycki na wierzchu i noworodka na brzuchu. I tak WIELE GODZIN DZIENNIE, więc leżysz i w sypialni, i w salonie, no tam gdzie Ci wygodnie.

Teraz wyobraź sobie teściową i 15 letniego szwagra w takiej sytuacji. 😂 

Powiedz jej, że 50 proc kobiet jest nacinane krocze, wiec jest duża szansa, że będziesz tak sobie leżeć z tydzień czy dwa, wiec NIE MA OPCJI na ich przyjazd. Jak będziesz gotowa, to się odezwijcie. 🙈

O to to. Dokładnie o to mi chodzi. Przy swojej matce to sobie mogę lezeć, ale nie przy teściowej i nastolatku. Chcę mieć połóg w spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No to zwyczajnie dzwonisz i jej to mowisz.

Jestem w szoku że zakładasz taki temat i zadajesz pytania jak trzynastolatka po ponad roku udzielania się na forum, gdzie w takich przypadkach byłaś zasadnicza i stanowcza do bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Bimba napisał:

Jakim cudem taka okropna baba urodziła i wychowała takiego wspaniałego męża dla ciebie

Nie byłabym złośliwa, bo ludzie są różni. Moj mąż tez jest najlepsza osoba na świecie (w moim odczuciu), a jego matka w ramach wspierania mnie w ciąży wysyłała mi artykuły i wadach genetycznych plodow. "Bo zobacz ile rzeczy może pójść nie tak"... 

Jeśli mąż Foko Loko tez ma słaby kontakt z matką to na pewno są ku temu jakieś powody. Może kobieta kiedys była inna i z czasem się pogorszyło. Może zawsze była dominująca ale teraz on nie musi jej wysłuchiwać.

 

  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Bimba napisał:

Jakim cudem taka okropna baba urodziła i wychowała takiego wspaniałego męża dla ciebie

Ona się bardzo zmieniła, jak zmarł jej mąż i została sama, a mój facet akurat wtedy zaczynał studia i wywiał z domu do innego miasta. Potem jak się poznaliśmy, to zaczął odcinać pępowinę bardziej i bardziej. Jest super facetem i ja uwielbiam spędzac z nim czas 🙃

on polubił w sumie całą moją rodzinę. Ciotki, wujków, zawsze lubi z każdym pogadać, moim rodzicom mówi na "Ty" bez problemu. Wielkie z...o miałam jak kiedyś na jakieś zakupy budowlane się umówił z moim tatą, bo potrzebował pomocy z doborem czegoś do domu 😂 zawsze jak mamy jakieś rodzinne imprezy to wszyscy pytali, czy mąż będzie, bo sobie chcą z nim pogadać. 

Bimba, bo ona mnie zwyczajnie nie słucha 🤷‍♀️ co ja mam zrobić babie, której mówię, zeby nie przyjeżdżała, a ona 2 dni później dzwoni i mówi, że urlop wzięła. To ja mówię, że nie chcę, zeby przyjezdzała, a ona tydzień później mówi, że już bilety na pociąg kupili. Taka jest z nią rozmowa i ja już nie wiem jak mam jej powiedzieć, żeby nie zacząć jej obrażać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Foko Loko napisał:

Ona się bardzo zmieniła, jak zmarł jej mąż i została sama, a mój facet akurat wtedy zaczynał studia i wywiał z domu do innego miasta. Potem jak się poznaliśmy, to zaczął odcinać pępowinę bardziej i bardziej. Jest super facetem i ja uwielbiam spędzac z nim czas 🙃

on polubił w sumie całą moją rodzinę. Ciotki, wujków, zawsze lubi z każdym pogadać, moim rodzicom mówi na "Ty" bez problemu. Wielkie z...o miałam jak kiedyś na jakieś zakupy budowlane się umówił z moim tatą, bo potrzebował pomocy z doborem czegoś do domu 😂 zawsze jak mamy jakieś rodzinne imprezy to wszyscy pytali, czy mąż będzie, bo sobie chcą z nim pogadać. 

Bimba, bo ona mnie zwyczajnie nie słucha 🤷‍♀️ co ja mam zrobić babie, której mówię, zeby nie przyjeżdżała, a ona 2 dni później dzwoni i mówi, że urlop wzięła. To ja mówię, że nie chcę, zeby przyjezdzała, a ona tydzień później mówi, że już bilety na pociąg kupili. Taka jest z nią rozmowa i ja już nie wiem jak mam jej powiedzieć, żeby nie zacząć jej obrażać.

Wybuchnij 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, Foko Loko napisał:

Bimba, bo ona mnie zwyczajnie nie słucha 🤷‍♀️ co ja mam zrobić babie, której mówię, zeby nie przyjeżdżała, a ona 2 dni później dzwoni i mówi, że urlop wzięła. To ja mówię, że nie chcę, zeby przyjezdzała, a ona tydzień później mówi, że już bilety na pociąg kupili. Taka jest z nią rozmowa i ja już nie wiem jak mam jej powiedzieć, żeby nie zacząć jej obrażać.

No to skoro ma urlop i kupili bilety to powiedz jej żeby sobie zabukowała hotel bo u was nie na warunków do przyjmowania gości i ewentualnie mogą z młodym wpaść na godzinkę zobaczyć dziecko ALE TYLKO NA GODZINKĘ i koniec.

W wolnym czasie niech sobie zorganizują wycieczki po okolicy.

  • Like 1
  • Thanks 2

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
8 godzin temu, Foko Loko napisał:

Poprzednio jak urodziłam 4 miesiące za wcześnie to chciała przyjeżdżać wspierać męża w tym trudnym czasie, kiedy ja jestem w szpitalu 🤦‍♀️ i też mieliśmy wcześniaka w inkubatorze z zagrożeniem życia, a ta wydzwaniała, że znalazła ubranka w małych rozmiarach i dzwoniła podjarana, że jak to dobrze, że już po wszystkim. A potem się jarała tym, jaki wieniec na grób przywiozła.

Nie chcę tego drugi raz przeżywać.

Prawda jest taka, że spokojnie mogę urodzić 3 tygodnie przed terminem, więc najwyżej się jej nie powie, ona i tak dokładnego terminu nie zna, tylko który miesiąc.

A przyjechała wtedy? No nie. 

No o tym mówię. Urodzić możesz w każdej chwili. Prawdopodobnie urodzisz przed terminem. Ona o tym wiedzieć nie musi. Poinformujecie miesiąc później. 

No cóż. Masz narcystyczną teściową w 100%. Połączenie narcyza z rozpuszczonym dziewuszyskiem. Narcystyczne osoby uwielbiają być w centrum uwagi. Będzie się jarać wszystkim co zrobi, co wymyśli. Dokładnie tak jak tym wieńcem. W dodatku nie widzi, że to niestosowne. A jeśli już w czymś pomoże, to właśnie po to, żeby inni ją podziwiali jaka ona wspaniała. 

Edytowano przez Unlan
  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13 godzin temu, Foko Loko napisał:

Jak wyjaśnić teściowej, że nie mam ochoty na jej wizytę zaraz po porodzie?

Powiedzenie "nie przyjeżdżajcie" nie działa. Poprzednio tak mówiliśmy, a ona i tak wpisała się w grafik urlopowy i chciała przyjechać na siłę. Dokładnie w terminie porodu.

I nie chodzi o to, że ją będę izolować od dziecka, ale mam ciążę mega stresującą i chciałabym po prostu spędzić te pierwsze tygodnie w spokoju tylko z dzieckiem i z mężem, żadnych gości, nic. 

Poza tym ona będzie jechac ze szwagrem 7h w pociągu, a my będziemy mieć noworodka przed pierwszymi szczepieniami.

Mówimy jej, że ok, ale tak w drugim miesiącu życia niech przyjedzie. To nie, bo ona chce od razu.

Teściowa jest typem, który nie pomoże w niczym. Siada w kuchni i czeka na obsługę. Obiad pod nos, kawka/herbatka pod nos, a ona potrafi 10h ciągiem plotkować o ludziach, którzy mieszkają koło niej, a których my nie znamy. Poza tym nie chcę, żeby 15letni szwagier nosił noworodka. Nie chcę też, żeby oni się brali za zmianę pieluch czy rozkminy na temat tego, co mam ubrać, jak posmarować tyłek, jak karmić (btw zwyczajnie nie mam ochoty mieć nikogo w domu jak będę ogarniać dopiero jak się karmi piersią). Ona też do tej pory przy wizytach u nas spała, teraz powiedziałam mężowi, że następnym razem tylko hotel, nawet jakbyśmy mieli za 2-3 noce zapłacić, bo to jest masakra, ona tylko chodzi i gada. Wróżę aferę, bo cokolwiek bym nie zrobiła, to jestem "ta zła" która jej synusia zabrała.

Całą wyprawkę mamy z prezentów po znajomych i rodzinie z mojej strony, to teściowa już rzuca hasła, że dziecko nic po tacie nie ma i że ona musi coś kupić, żeby od nich było 🤦‍♀️ jakby miała jakieś kompleksy na tym punkcie. 

A doskonale wiem, że ten przyjazd zaraz po porodzie jest po to, żeby ona ze szwagrem trzasnęli sobie po kilka zdjęć z maluchem, żeby potem mogła zbierać gratulacje od koleżanek. Bo to ona zbiera gratulacje. Czekam na awanturę, którą zrobi jak jej powiem, że nie chcę zdjęć dziecka na fejsie.

Ja już nie wiem co mam robić, ta kobieta mnie tak triggeruje, że jak dzwoni i znowu gada tego typu rzeczy to mam ochotę siedzieć pod kołdrą i wyć. Ja naprawdę nie potrzebuję więcej stresu, ale co mam zrobić, jak mi się pojawi z walizką pod drzwiami, bo nas nie posłucha...

Nie wygrasz. Ja ze swoją byłam pokłócona, w dniu mojego wypisu przyjechała niby po coś do męża. Zastałam ją myjącą Moją podłogę i jej dorosłą córkę z zakatarzonym dzieckiem. Oczywiscie dostal ochrzan, że jadąc po mnie zostawił je same w naszym domu, bez mojej wiedzy ani nic. Mało tego. Teściowa kupiła mi tego dnia schab, żebym zrobiła dla jej synka obiad. W dniu wypisu! Bo jest 14, a on obiadu nie dostał. Tak się wtrącała, że od 9 miesięcy nie widziała wnuczki, bo jak sama twierdzi jej syn jest bezpłodny, a ja się puściłam 😅 to nic, że ciąża planowana od kilku miesięcy 😍 to jest dopiero teściowa demon! Mogłabym o jej pomysłach na nasz temat pisać scenariusze do kabaretów 😅 a tak szczerze to najgorszemu wrogowi nie życzę takiej "tesciowej", według której to, że po powrocie do domu od razu przebrałam się w koszule do spania, było karygodne, bo ona tak nie robiła. 

Nienawidziłam tych odwiedzin zaraz po porodzie, a najlepsze w tym wszystkim jest to, że to kobiety chcą odwiedzać noworodki, a same przecież były w takiej samej sytuacji... połóg jest dla kobiety, a nie dla odwiedzin. 

Musisz zaangażować w to męża. Powiedz mu, że jak on z tym nic nie zrobi, to Ty zrobisz tak, że teściowa  pojedzie i już więcej nie będzie miała ochoty do Was przyjeżdżać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Foko Loko napisał:

Taka jest z nią rozmowa i ja już nie wiem jak mam jej powiedzieć, żeby nie zacząć jej obrażać.

Miałam to samo. Trzymałam jej palca prosto w du... W końcu wybuchłam, miałam jej dość, bo prawie zniszczyła mi rodzinę i to nie raz, nie dwa. Teraz z nią nie rozmawiamy. Fakt co się rodzinie nagadala nazmyslonych historii to inna sprawa, ale ja już mam święty spokój i to jest dla mnie najważniejsze. 

Od toksycznych ludzi trzeba się odcinać, a nie zastanawiać się jak ubrac coś w słowa, żeby ich nie obrazić. Nie popełniaj tego błędu co ja popełniałam przez kilka lat, bo to nie wróży nic dobrego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, MatkaPucia napisał:

Jeśli będą Ci nacinać krocze lub samo pęknie, to trzeba je wietrzyć. Czyli półleżeć z pi… na wierzchu na podkładzie (bo ciągle leci z Ciebie sporo krwi). Jeśli się nie wietrzy, mogą zię rozmnożyć bakterie i jest to bardzo niebezpieczna sytuacja (antybiotykoterapia i te sprawy). Jeśli dodatkowo karmisz piersią, to masz cycki na wierzchu i noworodka na brzuchu. I tak WIELE GODZIN DZIENNIE, więc leżysz i w sypialni, i w salonie, no tam gdzie Ci wygodnie.

Teraz wyobraź sobie teściową i 15 letniego szwagra w takiej sytuacji. 😂 

Powiedz jej, że 50 proc kobiet jest nacinane krocze, wiec jest duża szansa, że będziesz tak sobie leżeć z tydzień czy dwa, wiec NIE MA OPCJI na ich przyjazd. Jak będziesz gotowa, to się odezwijcie. 🙈

Pierwszy poród miałam sn,potem cesarki.

Byłam nacinana,ale wietrzyłam tylko wieczorem przed snem.W dzień nie było na to czasu ani możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17 godzin temu, Foko Loko napisał:

Jak wyjaśnić teściowej, że nie mam ochoty na jej wizytę zaraz po porodzie?

Powiedzenie "nie przyjeżdżajcie" nie działa. Poprzednio tak mówiliśmy, a ona i tak wpisała się w grafik urlopowy i chciała przyjechać na siłę. Dokładnie w terminie porodu.

I nie chodzi o to, że ją będę izolować od dziecka, ale mam ciążę mega stresującą i chciałabym po prostu spędzić te pierwsze tygodnie w spokoju tylko z dzieckiem i z mężem, żadnych gości, nic. 

Poza tym ona będzie jechac ze szwagrem 7h w pociągu, a my będziemy mieć noworodka przed pierwszymi szczepieniami.

Mówimy jej, że ok, ale tak w drugim miesiącu życia niech przyjedzie. To nie, bo ona chce od razu.

Teściowa jest typem, który nie pomoże w niczym. Siada w kuchni i czeka na obsługę. Obiad pod nos, kawka/herbatka pod nos, a ona potrafi 10h ciągiem plotkować o ludziach, którzy mieszkają koło niej, a których my nie znamy. Poza tym nie chcę, żeby 15letni szwagier nosił noworodka. Nie chcę też, żeby oni się brali za zmianę pieluch czy rozkminy na temat tego, co mam ubrać, jak posmarować tyłek, jak karmić (btw zwyczajnie nie mam ochoty mieć nikogo w domu jak będę ogarniać dopiero jak się karmi piersią). Ona też do tej pory przy wizytach u nas spała, teraz powiedziałam mężowi, że następnym razem tylko hotel, nawet jakbyśmy mieli za 2-3 noce zapłacić, bo to jest masakra, ona tylko chodzi i gada. Wróżę aferę, bo cokolwiek bym nie zrobiła, to jestem "ta zła" która jej synusia zabrała.

Całą wyprawkę mamy z prezentów po znajomych i rodzinie z mojej strony, to teściowa już rzuca hasła, że dziecko nic po tacie nie ma i że ona musi coś kupić, żeby od nich było 🤦‍♀️ jakby miała jakieś kompleksy na tym punkcie. 

A doskonale wiem, że ten przyjazd zaraz po porodzie jest po to, żeby ona ze szwagrem trzasnęli sobie po kilka zdjęć z maluchem, żeby potem mogła zbierać gratulacje od koleżanek. Bo to ona zbiera gratulacje. Czekam na awanturę, którą zrobi jak jej powiem, że nie chcę zdjęć dziecka na fejsie.

Ja już nie wiem co mam robić, ta kobieta mnie tak triggeruje, że jak dzwoni i znowu gada tego typu rzeczy to mam ochotę siedzieć pod kołdrą i wyć. Ja naprawdę nie potrzebuję więcej stresu, ale co mam zrobić, jak mi się pojawi z walizką pod drzwiami, bo nas nie posłucha...

Dziewczyno to nieprawdopodobne, że w tak stresującym momencie życia ty sobie zaprzątasz głowę takimi bzdurami. Powiedz jej jasno i wyraźnie, że lekarz zabronił odwiedzin ze względu na niebezpieczne dla noworodka i ciebie wirusy. Dopóki dziecko nie nabierze odporności macie zamiar się stosować do tych zaleceń i o odwiedzinach nie ma mowy bo drzwi napewno nikomu nie otworzycie przez najbliższe 3 miesiące np. 😁 Nawet Krzysio Ibisz nie przedstawił dziecka swoim synom przez długi czas właśnie z tych powodów i nikt przy zdrowych zmysłach nie miał mu tego za złe. Z opinią takich oszołomów jak Twoja teściowa nie musisz się liczyć bo im nigdy nie dogodzisz. Twoim obowiązkiem jest dbanie o dobrostan również ten psychiczny twój i twoich najbliższych. Ty musisz być silna, stanowcza i twarda dla twojego dziecka i twojej rodziny. Nie musisz nikomu dogadzać oprócz siebie i  najbliższych jeżeli masz taką potrzebę. Każdy kto poznał twoją teściową zrozumie twoją decyzję i przyzna ci rację a kto nie zrozumie nie jest wart twojego najmniejszego zainteresowania. Wszystkim nie dogodzisz. Powiedz że powiadomicie ją wtedy kiedy będziecie gotowi. A co do zdjęć to ty i twój mąż macie prawo decydować kiedy i gdzie się pojawiają, nikt inny. Takie jest wasze prawo i obowiązek rodzicielski. Twoja teściowa nie ma prawa ingerować w wasze życie i spokój waszej rodziny w żaden sposób. I taki komunikat werbalny powinna otrzymać, bo na to że się domyśli nie licz. Powodzenia dziewczyno i nie zaprzątaj sobie głowy śmieciami bo nie jest warto. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu niczego bym teściowej nie tłumaczyła, bo i tak nie przyjmie do wiadomości. Żadnych wywodów na temat ew. wietrzenia krocza, wirusów, zaleceń lekarskich, etc. Ustal z mężem wspólny front i krótka piłka: jak będziemy gotowi, wtedy zaprosimy. Wzięła urlop i już kupiła bilety? Trudno. Bilety można zwrócić. A jeżeli nie, to niestety drzwi naszego domu będą zamknięte, więc niech pomyśli o noclegu i spędzania czasu we własnym zakresie. 

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Autorko czy ty będziesz mieć CC i znasz termin dokładny? Po co jej mówiliście o terminie porodu. ????? Zrób tak że przynajmniej tydzień lub nawet 2 po wyślijcie zdjęcie maleństwa i napiszcie to Wójtuś taka niespodzianka. 

Jak się obrazi to trudno uwierz mi i tak będzie chciała go/ją zobaczyć . Przejdzie jej. A ty będziesz miała kilka dni na odsapniecie i leżenie z gołym cyckiem i bez stresu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, malwina334 napisał:

Autorko czy ty będziesz mieć CC i znasz termin dokładny? Po co jej mówiliście o terminie porodu. ????? Zrób tak że przynajmniej tydzień lub nawet 2 po wyślijcie zdjęcie maleństwa i napiszcie to Wójtuś taka niespodzianka. 

Jak się obrazi to trudno uwierz mi i tak będzie chciała go/ją zobaczyć . Przejdzie jej. A ty będziesz miała kilka dni na odsapniecie i leżenie z gołym cyckiem i bez stresu. 

Nie mówiliśmy jej o dokładnym terminie, wie tylko w którym miesiącu. Ona chyba nawet nie wie dokładnie, który tydzień ciązy mamy, mąż jej powiedział o samym fakcie dopiero w 2 trymestrze.

My też nie wiemy kiedy, ja mam szew okrężny, więc może polecieć zaraz po jego zdjęciu, a może 2 tygodnie później. 

Cesarkę mogłabym mieć, ale sama nie jestem przekonana, mam jeszcze czas na decyzje 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Tak zapytam dziewczynka czy chłopiec?

Ja z teściowa nie utrzymuje kontaktu, ona sama nie chce. Ciężko cokolwiek doradzić w twojej sytuacji pozostaje chyba tylko nie informować po porodzie ze to już i ewentualnie nie otworzyć drzwi i tyle. 

Edytowano przez gosc85

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
44 minuty temu, gosc85 napisał:

Tak zapytam dziewczynka czy chłopiec?

Ja z teściowa nie utrzymuje kontaktu, ona sama nie chce. Ciężko cokolwiek doradzić w twojej sytuacji pozostaje chyba tylko nie informować po porodzie ze to już i ewentualnie nie otworzyć drzwi i tyle. 

Chłopiec 🙂

12 minut temu, Panna cotta napisał:

Wiem, że łatwo się mówi, jednak powinnaś zrobić to, co czujesz, bo później (nie żartuję) może być tak, że będziesz się zmagać z traumą przez kilka kolejnych lat. Skoro jesteś osobą asertywną (a tak mi się wydaje), to zrób wszystko aby postawić na swoim, a jeśli niestety dojdzie do odwiedzin, nawet nie staraj się być miła, bo jeśli będzie Cię miała wyprowadzić z równowagi to i tak to zrobi. 

Ja rozumiem, że teściowa, że chce zobaczyć wnuka/wnuczkę ale to nie ona jest tu najwazniejsza, tylko Ty. 

Ja się niestety swojej nie postawiłam (nie miałam jak mieszkając u niej) i traumę mam do dzisiaj. Obyś w jej towarzystwie nie czuła się jak "małpa w zoo", sorki za porównanie, ale teściowe nie przychodzą czy przyjeżdżają w odwiedziny dla synowych, czy żeby im pomóc (zapomnij). Wiem, nie tylko z mojego doświadczenia, ale też z opowiadań innych kobiet, że teściowe zawsze w takiej sytuacji się popisują, jakie to one nie są wspaniałe, mądre i zaradne, są złośliwe, wytykają błędy, są hałaśliwe, wybudzają dziecko (tak jak napisałaś, żeby np. strzelić sobie focie na fejsa), nie zaznasz spokoju, nie nacieszysz się intymnością z dzieckiem, nie wyśpisz się, będziesz się stresować pokarmem i tym, że coś nie idzie idealnie. Oby tak nie było, ale biorąc pod uwagę, że po porodzie kobiety czują się różnie a hormony szaleją, teściowa na głowie to ostatnia rzecz, która jest Ci potrzebna. 

No właśnie ja wiem, że ona przyjedzie głównie dla tych fot. Fotki jej z dzieckiem, fotki szwagra z dzieckiem, będzie mogła porozsyłać całej rodzinie, pochwalić się koleżankom, rodzinie tak dalekiej, że mąż nie wie kim są, ale ona zdjęcia wysłać musi. Wkurza mnie to, bo nie chcę, żeby zdjęcia mojego dziecka latały po sieci, a z nią to nigdy nie wiadomo. I nie rozumiem kompletnie po co to. Po co się tak uzewnętrzniać w sieci i wrzucać zdjęcia. Ja tak nie chcę, nie potrzebuję się dzieckiem chwalić na fejsie, wolę mieć album.

Jak nam się urodziło poprzednie i chodziliśmy na neonatologię do inkubatora, to też wydzwaniala, że musimy koniecznie zdjęcie jej przysłać, bo ona musi mieć zdjęcie. Nie pytała o to, jak ja się czuję po porodzie, jak dziecko się czuje, jak mąż się z tym czuje, tylko zdjęcie. Ja mam poczucie, że ona ma wyrąbane na to dziecko, byle tylko regularnie miała potem zdjęcia. Mnie też nie pyta jak się czuję tylko czy brzuch mi rośnie i czy widać, że jestem w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)
59 minut temu, Foko Loko napisał:

Chłopiec 🙂

No właśnie ja wiem, że ona przyjedzie głównie dla tych fot. Fotki jej z dzieckiem, fotki szwagra z dzieckiem, będzie mogła porozsyłać całej rodzinie, pochwalić się koleżankom, rodzinie tak dalekiej, że mąż nie wie kim są, ale ona zdjęcia wysłać musi. Wkurza mnie to, bo nie chcę, żeby zdjęcia mojego dziecka latały po sieci, a z nią to nigdy nie wiadomo. I nie rozumiem kompletnie po co to. Po co się tak uzewnętrzniać w sieci i wrzucać zdjęcia. Ja tak nie chcę, nie potrzebuję się dzieckiem chwalić na fejsie, wolę mieć album.

Jak nam się urodziło poprzednie i chodziliśmy na neonatologię do inkubatora, to też wydzwaniala, że musimy koniecznie zdjęcie jej przysłać, bo ona musi mieć zdjęcie. Nie pytała o to, jak ja się czuję po porodzie, jak dziecko się czuje, jak mąż się z tym czuje, tylko zdjęcie. Ja mam poczucie, że ona ma wyrąbane na to dziecko, byle tylko regularnie miała potem zdjęcia. Mnie też nie pyta jak się czuję tylko czy brzuch mi rośnie i czy widać, że jestem w ciąży.

Dziecko, to pretekst do świecenia na piedestale w sensie patrzcie to moje, to ja, zachwycajcie się. 

Pytanie. Czy ten narcyz wie jaka jest płeć? Bo ja nie, to pościemniaj, że córka, to niech nakupić różowych śpiochów. No co? Zdarza się , że gin się pomyli. Nie żeby to nie było złośliwe, bo jest, ale to też taka mała lekcja, żeby się nie wtrącać za bardzo, kiedy nie trzeba, bo się za to płaci. 

Edytowano przez Unlan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Unlan napisał:

Dziecko, to pretekst do świecenia na piedestale w sensie patrzcie to moje, to ja, zachwycajcie się. 

Pytanie. Czy ten narcyz wie jaka jest płeć? Bo ja nie, to pościemniaj, że córka, to niech nakupić różowych śpiochów. No co? Zdarza się , że gin się pomyli. Nie żeby to nie było złośliwe, bo jest, ale to też taka mała lekcja, żeby się nie wtrącać za bardzo, kiedy nie trzeba, bo się za to płaci. 

Wie wie, bo jak mąż miał fazę radości z tego, że jest zdrowy, to jej powiedział. 

Powiedzieliśmy jej, że jak chce coś dziecku kupowac, to niech kupuje skarpetki, bo nie mamy, to oczywiście rozkmina, a jaki rozmiar. Niemowlęcy no 🤦‍♀️ ale przynajmniej ją to zajmie na trochę i będziemy mieć spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowany)

Obawiam się dziewczyno, że tylko Wasz stanowczy sprzeciw coś pomoże.  I to zdecydowany, drukowanymi literami. Foch będzie, pewnie nie na syna,  Ty będziesz tą najgorszą, argumenty z d...y zawsze się znajdą. Po prostu się na to nastaw i nie daj sobie wejść na głowę.  Najwyżej miło się rozczarujesz. Pole do popisu po porodzie " mamusia" będzie miała przez wiele lat. Później też będą zgrzyty, bo zawsze się znajdzie coś, co robisz wg niej źle. Od przystawiania do karmienia po postępowanie  ze zbuntowanym nastolatkiem. A ona wie lepiej wszystko i na każdym etapie.

Nie wyobrażam sobie połogu,  karmienia i tego wszystkiego dodatkowo przy obcym nastolatku. 

I im szybciej postawisz granicę, tym lepiej dla Was. 

Przerabiałam podobny temat. Minęło kilkanaście lat, a ja nadal mam za złe swojej teściowej, że po powrocie ze szpitala czekała na nas w naszym mieszkaniu. Mężowi nakłamała, że tak się że mną umówiła.  A doskonale znała moje zdanie wcześniej. Potem też musiałam mocno walczyć o swoje, ostatecznie zostałam tą najgorszą. Przy drugim dziecku przyjechała po miesiącu,  przy trzecim pomogła mezowi przy dzieciach podczas mojego szpitala, po moim powrocie wyjechała w ciągu 2 godzin, a ja zostałam po cc sama z 2 i 7 latkiem, i noworodkiem oczywiście niecałe 3 doby po operacji.

Po prostu się nie daj.

Edytowano przez Rzczej_gosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam podobny problem po stronie teściowej i po stronie mamy - nie chcę absolutnie widzieć nikogo przez pierwsze dwa tygodnie i powiedziałam im prosto z mostu że niestety w pierwszych tygodniach widujemy tylko i wyłącznie pracowników służby zdrowia i każdy poza nimi i listonoszem pocałuje klamkę.
Ani jedna ani druga zadowolone nie były, więc jeszcze dorzuciłam że termin porodu lekarz mi poprawił po ostatnich pomiarach na 3 tygodnie po faktycznym terminie. 
Polecam małe kłamstewka jeśli prawda nie zadziała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Załatwiła bym tą sprawę dość krótko i bezwzględnie, szczególnie po takich historiach z przeszłości - poprosiłabym męża żeby wziął na siebie kontakt ze swoją rodziną w tym strategicznym czasie i zablokowałabym numer zarówno jej jak i szwagra. 

niech mąż jej dobitnie wyjaśni dlaczego, że jest natrętna, a ty potrzebujesz spokoju i masz dosyć jej nagabywania.
I kolejny raz niech jasno przekaże że nie ma opcji żeby pojawili się u was po urodzeniu dziecka. W ogóle ładowanie się komuś do 50 m mieszkania z dłuższą wizytą to paranoja. Nie można mieć jeść ciastka i go zjeść, nie da się mieć dobrych relacji z osobą tego pokroju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja już zapowiedziałam, że po porodzie miesiąc czasu jest dla mnie, męża i małego. Nie chcę obcych osób śliniących się do mojego syna. A tym bardziej żeby ktoś go brał na ręce. Nie jestem typem człowieka co każdego zaprasza do domu, by oglądali dziecko. Jeśli się do tego nie dostosują to mają gwarantowane, że dziecka długo nie zobaczą. Tak samo jak ze zdjęciami. Nie ma robienia zdjęć i chwaleniem się na Facebooku jakiego ona ma wnuka i jaka to z niej szczęśliwa babcia. To moje pierwsze dziecko i chce spędzić swój połóg w spokoju, bez wycieczek gości. A jeśli ktoś się obrazi trudno. Nie jestem za bardzo rodzinna więc dla mnie w ogóle mogą nie przyjeżdżać 🤷🏻‍♀️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie powiedzieć mojej mamie czy teściowej że nie mogą zobaczyć do wnuka. No ale one nie mają tyle tupetu by zrobić sobie z tego pobytu wakacje, tylko za każdym razem były po godzinie, dwie i wracały do domu. Nie było żadnego cyrku ze zdjęciami. Wiedziały, że jestem zmęczona, jeszcze po cc a karmienie przy kimś też nie jest komfortowe. Gdybym miała tak bezczelną teściowa jak autorka to chyba bym zrobila jak doradzają. Urodzila i powiadomiła poźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×