Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
płytki karol

Co powoduje lub powodowało, że naprawdę chciało wam się żyć?

Polecane posty

Mi naprawdę chciało się żyć, kiedy jako dziecko lub nastolatek miałem jechać z rodzicami na wakacje

A potem, kiedy miała być jakaś dyskoteka szkolna lub prywatka

No jakiś wyjazd z młodzieżą też

W sumie to jeszcze jako tako chciało mi się żyć każdego dnia na myśl o tym, że w szkole lub na studiach zobaczę rówieśników, mimo, że prawie z nimi nie gadałem

A co powoduje lub powodowało, że wam naprawdę chciało lub chce się żyć?

 

Edytowano przez płytki karol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam co powodowało, że nie chciało mi się żyć, wakacje. Zawsze dostawałam zje.be za wiecznie tłukące się kuzynki, bo moja mama nie potrafiła na dzieci siostry krzyknąć. Abra Makabra. 😬

Edytowano przez Skorelowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, mariner2 napisał:

Zawsze mialem takie emocje po dobrym seksie  z dziewczyna ktora mi sie odpoczatku podobala 🙂 Patrzylem jak lezala przy mnie   i myslalem "warto zyc ! dla takiego momentu!":) 

Kazdy inny sukces w zyciu zawsze byl okupiony jakas goryczka a tu sama radosc 🙂 i czyste piekno w kazdym nano-milimetrze 🙂 

Ja nigdy nie miałem jeszcze seksu, który mógłbym określić jako dobry, ani dziewczyny, która by mi się podobała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wakacje zawsze powodowały że czułam się naprawdę szczęśliwa - ten moment rozdania świadectw i powrót powolnym krokiem do domu wiedząc że czeka mnie 2 lub 3 miesiące (na studiach) zabawy był najlepszy.

W wakacje oczywiście spotkania z przyjaciółmi, imprezy, dyskoteki, poznawanie nowych ludzi, wycieczki to coś cudownego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dobry sex oczywiście też. Moment poznawania drugiej osoby i te emocje które towarzyszą gdy się zakocha człowiek.

Jeśli jeszcze tego nie doznałeś to wszystko przed tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Magda1234567 napisał:

Wakacje zawsze powodowały że czułam się naprawdę szczęśliwa - ten moment rozdania świadectw i powrót powolnym krokiem do domu wiedząc że czeka mnie 2 lub 3 miesiące (na studiach) zabawy był najlepszy.

W wakacje oczywiście spotkania z przyjaciółmi, imprezy, dyskoteki, poznawanie nowych ludzi, wycieczki to coś cudownego.

Ja też się cieszyłem kiedy rozpoczynały się wakacje, ale nigdy nie mogłem się nimi do końca cieszyć, bo według moich rodziców zawsze miałem niedostatecznie dobre wyniki w nauce i nie zasługiwałem na uczciwy wypoczynek w wakacje

A w wakacje podczas studiów tez miałem poczucie winy, bo niektóre osoby w wakacje pracowały, zdobywały doświadczenie zawodowe, a ja nie. Co prawda nie chciałem się tak męczyć w wakacje i nie rozumiałem czemu oni się tak męczą, ale jednak miałem poczucie niższości, że oni się lepiej przygotowują do życia niż ja. I rzeczywiście, tamte osoby zwykle osiągnęły dużo więcej w życiu niż ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Magda1234567 napisał:

Wakacje zawsze powodowały że czułam się naprawdę szczęśliwa - ten moment rozdania świadectw i powrót powolnym krokiem do domu wiedząc że czeka mnie 2 lub 3 miesiące (na studiach) zabawy był najlepszy.

W wakacje oczywiście spotkania z przyjaciółmi, imprezy, dyskoteki, poznawanie nowych ludzi, wycieczki to coś cudownego.

Ja zwykle całe wakacje siedziałem w domu, ewentualnie jakiś jeden wyjazd, ale żadnych przyjaciół, imprez, poznawania ludzi, ani relacji z dziewczynami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Magda1234567 napisał:

Dobry sex oczywiście też. Moment poznawania drugiej osoby i te emocje które towarzyszą gdy się zakocha człowiek.

Jeśli jeszcze tego nie doznałeś to wszystko przed tobą.

Mam nadzieję, że jeszcze przede mną, chociaż mam już 40 lat, już witalność niższa niż dawniej, jeszcze z max 10 lat w miarę zdrowia, a potem już starość

No i nie zdążę już w ciągu życia nacieszyć się seksem nie tylko tyle co ci, którzy go uprawiali dużo, ale nawet niż przeciętniacy, bo żeby nadrobić 20 lat po średnio chociaż 2 razy w tygodniu, to w najbliższych latach powinienem uprawiac seks codziennie albo kilka razy dziennie, a jeszcze nadal nie zacząłem, poza tym witalnośc i zdrowie już na to nie pozwoli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×