xEvelinex 16 Napisano 23 Maj Witam, Mam problem ze sobą. I nie wiem czy powinnam wrzucić na luz, czy jednak mam prawo się tak czuć. Jestem w związku z kimś kogo znam od 8 lat, a więc tak samo doskonale jego przeszłość. Z obecnym partnerem jestem rok, mieszkamy razem, mamy w planach ślub i wspólna przyszłośc. Jednak nie daje mi spokoju jego była kobieta. Byli że sobą 6 lat, ona poszła do innego (kochanka), z którym wzięła ślub. A mój obecny partner 3 lata błagał ją o powrót. Nie mając przy tym nikogo. Sądzę, że jedno jej słowo a dalej by razem byli. Bardzo się broniłam przed tym związkiem, urywałam kontakt setki, razy jednak on nigdy na to nie pozwolił. Jest mi ciężko. Kiedy przeprowadzaliśmy się, znajdywaliśmy ciągle jej stare zdjęcia, musiałam go prosić żeby chociaż ukrył z nią stare zdjęcia na Facebooku, i wypociny jak ja kocha i tęskni bo rani mnie to. Nie wspomnę, że przez rok ja nie doczekałam się z nim żadnego wspólnego zdjęcia na portalu społecznościowym. Dopiero wchodząc w związek ze mną zmienił ja w telefonie z kochanie na jej imię. Jego telefon i komputer są wypełnione nią po brzegi, jednak nam nie zrobił nigdy wspólnego zdjęcia. Spotkaliśmy ja kiedyś na ulicy, zaczęła drzeć się po nim jak się dało, a on się skupił i nawet nie potrafił odpysknac kiedy na mnie o najmniejsza ... potrafi się wydzierać. Boli mnie to, tak zwyczajnie boli bo ciągle czuje się druga. Ciągle czuje jakbym musiała walczyć. Widziałam kiedyś na Facebooku ich zdjęcia z wyciczek, kwiatów które jej kupował... Ja nie dostaje. Od miesięcy z tym walczę, jednak ciągle jestem zazdrosna. Robie o to wojny, mimo że on siedzi że mną i tłucze mi do głowy ja nie potrafię przestać rozliczać go z przeszłości. Czasami mam ochotę od niego uciec i nie czuć już tego. Czuje się gorsza od niej. Mam wrażenie, że w nią był wpatrzony jak w obrazek, a ja jestem taka po prostu. Czy ja przesadzam? Jak mam sobie z tym poradzić. Z jednej strony mieszkamy razem, wygląda jakby wszystko było okej, wiem że ma w planach oświadczyny a mimo wszystko jest ta druga strona, z która ja nie potrafię się uporać. Prosze o pomoc... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żaba Monika 2685 Napisano 23 Maj Nie da sie walczyc o milosc, albo ktos Cie kocha i uwielbia albo nie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
xEvelinex 16 Napisano 23 Maj 1 minutę temu, Żaba Monika napisał: Nie da sie walczyc o milosc, albo ktos Cie kocha i uwielbia albo nie. To wiem. Ale nie wiem czy to ja przesadzam, czy to są takie subtelne sygnały ze nie darzy mnie takim uczuciem jakim obdarował ją. Ona siedzi sobie w swoim szczęśliwym domu, a ja się z tym użeram. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Żaba Monika 2685 Napisano 23 Maj 4 minuty temu, xEvelinex napisał: To wiem. Ale nie wiem czy to ja przesadzam, czy to są takie subtelne sygnały ze nie darzy mnie takim uczuciem jakim obdarował ją. Ona siedzi sobie w swoim szczęśliwym domu, a ja się z tym użeram. Nie wiem, trudno powiedziec, moze to byla mlodziencza milosc i ta do Ciebie jest po prostu inna. Ale wiem tylko tyle, co sama napisalas, wiec madrzejsza od Ciebie w tym temacie nie jestem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Seven 220 Napisano 23 Maj Tamtą kobietę kocha a ty jesteś kołem zapasowym i nic tego nie zmieni. Czy się będziesz złościła czy gniewała czy dla niego zmieniała skutku nie będzie takiego jakiego byś chciała. Czyli albo się zgadzasz na to jak jest albo się nie zgadzasz i zmieniasz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zajebisty frog 6 Napisano 23 Maj 20 minut temu, xEvelinex napisał: Ona siedzi sobie w swoim szczęśliwym domu, a ja się z tym użeram. Po co Ci to? Pomyśl o sobie puki jeszcze jesteś młoda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Zpaznokcilakier 1706 Napisano czwartek o 13:29 Dnia 23.05.2023 o 12:18, xEvelinex napisał: Witam, Mam problem ze sobą. I nie wiem czy powinnam wrzucić na luz, czy jednak mam prawo się tak czuć. Jestem w związku z kimś kogo znam od 8 lat, a więc tak samo doskonale jego przeszłość. Z obecnym partnerem jestem rok, mieszkamy razem, mamy w planach ślub i wspólna przyszłośc. Jednak nie daje mi spokoju jego była kobieta. Byli że sobą 6 lat, ona poszła do innego (kochanka), z którym wzięła ślub. A mój obecny partner 3 lata błagał ją o powrót. Nie mając przy tym nikogo. Sądzę, że jedno jej słowo a dalej by razem byli. Bardzo się broniłam przed tym związkiem, urywałam kontakt setki, razy jednak on nigdy na to nie pozwolił. Jest mi ciężko. Kiedy przeprowadzaliśmy się, znajdywaliśmy ciągle jej stare zdjęcia, musiałam go prosić żeby chociaż ukrył z nią stare zdjęcia na Facebooku, i wypociny jak ja kocha i tęskni bo rani mnie to. Nie wspomnę, że przez rok ja nie doczekałam się z nim żadnego wspólnego zdjęcia na portalu społecznościowym. Dopiero wchodząc w związek ze mną zmienił ja w telefonie z kochanie na jej imię. Jego telefon i komputer są wypełnione nią po brzegi, jednak nam nie zrobił nigdy wspólnego zdjęcia. Spotkaliśmy ja kiedyś na ulicy, zaczęła drzeć się po nim jak się dało, a on się skupił i nawet nie potrafił odpysknac kiedy na mnie o najmniejsza ... potrafi się wydzierać. Boli mnie to, tak zwyczajnie boli bo ciągle czuje się druga. Ciągle czuje jakbym musiała walczyć. Widziałam kiedyś na Facebooku ich zdjęcia z wyciczek, kwiatów które jej kupował... Ja nie dostaje. Od miesięcy z tym walczę, jednak ciągle jestem zazdrosna. Robie o to wojny, mimo że on siedzi że mną i tłucze mi do głowy ja nie potrafię przestać rozliczać go z przeszłości. Czasami mam ochotę od niego uciec i nie czuć już tego. Czuje się gorsza od niej. Mam wrażenie, że w nią był wpatrzony jak w obrazek, a ja jestem taka po prostu. Czy ja przesadzam? Jak mam sobie z tym poradzić. Z jednej strony mieszkamy razem, wygląda jakby wszystko było okej, wiem że ma w planach oświadczyny a mimo wszystko jest ta druga strona, z która ja nie potrafię się uporać. Prosze o pomoc... Czujesz się druga w kolejce? Odchodzisz! I budujesz se życie z tym, dla którego będziesz numerem jeden. Inaczej mówiąc, zostawiasz gościa, dla którego nie jesteś pierwsza, bo tak czujesz i idziesz w siną dal. I żadne tłumaczenia, ze " a może wreszcie zrozumie, że jestem tą jedyną". Nie, nie zrozumie Cię, będzie Ci wkładał do głowy różne dyrdymałki, ale pierwsza nie będziesz. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mariner00 19 Napisano czwartek o 15:01 (edytowany) Dnia 23.05.2023 o 12:18, xEvelinex napisał: Z jednej strony mieszkamy razem, wygląda jakby wszystko było okej, wiem że ma w planach oświadczyny a mimo wszystko jest ta druga strona, z która ja nie potrafię się uporać. Prosze o pomoc... Mysle ze pomoc sama sobie mozesz! bo jasno widac ze nie pasujecie do siebie.Po 4 latach zar seksu wygasa w kazdej relacji wiec widac ze czeka cie nieszczesliwy zwiazek.Nie chce cie straszyc ale on nie nadaje sie do zwiazku.Nie przepracowal tego . Moze bedzie gotowy za 4 lata ale skoro ci nie okazuje szacunku to lepiej nie bedzie.! Bedzie tylko gorzej.Zbieraj zabawki i odejdz i nie ogladaj sie za siebie.Znajdz sobie partnera ktory choc udaje ze cie lubi.Ten to tylko same czerwone alarmujace flagi.(!) Edytowano czwartek o 15:02 przez Mariner00 Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fankapiłki 20 Napisano czwartek o 15:52 Dnia 23.05.2023 o 12:18, xEvelinex napisał: Witam, Mam problem ze sobą. I nie wiem czy powinnam wrzucić na luz, czy jednak mam prawo się tak czuć. Jestem w związku z kimś kogo znam od 8 lat, a więc tak samo doskonale jego przeszłość. Z obecnym partnerem jestem rok, mieszkamy razem, mamy w planach ślub i wspólna przyszłośc. Jednak nie daje mi spokoju jego była kobieta. Byli że sobą 6 lat, ona poszła do innego (kochanka), z którym wzięła ślub. A mój obecny partner 3 lata błagał ją o powrót. Nie mając przy tym nikogo. Sądzę, że jedno jej słowo a dalej by razem byli. Bardzo się broniłam przed tym związkiem, urywałam kontakt setki, razy jednak on nigdy na to nie pozwolił. Jest mi ciężko. Kiedy przeprowadzaliśmy się, znajdywaliśmy ciągle jej stare zdjęcia, musiałam go prosić żeby chociaż ukrył z nią stare zdjęcia na Facebooku, i wypociny jak ja kocha i tęskni bo rani mnie to. Nie wspomnę, że przez rok ja nie doczekałam się z nim żadnego wspólnego zdjęcia na portalu społecznościowym. Dopiero wchodząc w związek ze mną zmienił ja w telefonie z kochanie na jej imię. Jego telefon i komputer są wypełnione nią po brzegi, jednak nam nie zrobił nigdy wspólnego zdjęcia. Spotkaliśmy ja kiedyś na ulicy, zaczęła drzeć się po nim jak się dało, a on się skupił i nawet nie potrafił odpysknac kiedy na mnie o najmniejsza ... potrafi się wydzierać. Boli mnie to, tak zwyczajnie boli bo ciągle czuje się druga. Ciągle czuje jakbym musiała walczyć. Widziałam kiedyś na Facebooku ich zdjęcia z wyciczek, kwiatów które jej kupował... Ja nie dostaje. Od miesięcy z tym walczę, jednak ciągle jestem zazdrosna. Robie o to wojny, mimo że on siedzi że mną i tłucze mi do głowy ja nie potrafię przestać rozliczać go z przeszłości. Czasami mam ochotę od niego uciec i nie czuć już tego. Czuje się gorsza od niej. Mam wrażenie, że w nią był wpatrzony jak w obrazek, a ja jestem taka po prostu. Czy ja przesadzam? Jak mam sobie z tym poradzić. Z jednej strony mieszkamy razem, wygląda jakby wszystko było okej, wiem że ma w planach oświadczyny a mimo wszystko jest ta druga strona, z która ja nie potrafię się uporać. Prosze o pomoc... Uciekaj kobieto i to jak najszybciej Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
DonTrump 15 Napisano czwartek o 18:45 Dnia 23.05.2023 o 12:18, xEvelinex napisał: Dopiero wchodząc w związek ze mną zmienił ja w telefonie z kochanie na jej imię. oraz Dnia 23.05.2023 o 12:18, xEvelinex napisał: Jego telefon i komputer są wypełnione nią po brzegi, jednak nam nie zrobił nigdy wspólnego zdjęcia. Tobie sie nie da pomóc. Jestes desperatką a typek ma mentalnosc dziecka 14lat. Najlepiej zróɓ go w dzieciaka, tak to załatwiacie no nie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Mariner00 19 Napisano piątek o 07:43 Dnia 23.05.2023 o 12:18, xEvelinex napisał: Prosze o pomoc... Kazda kobieta ktora ma minimum szacunku dla siebie juz dawno by odeszla od tego typa.Jestes dla niego r..chadelkiem i niczym wiecej.Jesli ci odpowiada taka rola to zmien imie na to jakie miala ta jego ex , upodobnij sie w stylu ubierania , fryzurze , makijazu itp i szczesliwa trwaj przy boku swego "rycerza" w upojeniu ze poswieca ci czasem czesc wydzielin swego ciala:) . Jednakze skoro napisalas i prosisz o pomoc to znak ze nie stracilas jeszcze calego szacunku dla siebie.Wyboru specjalnie nie masz bo jestes strona wykorzystywana i sytuacja jak ja opisujesz nie jest korzystna dla ciebie.Stalas sie niewolnica emocjonalna goscia ktory ci dostarcza czasem orgazmow.Reszta to hormon oxytocyna ktorej najwyrazniej masz nadmiar. Jedyna pomoca dla ciebie bedzie decyzja aby kopnac goscia w tylek i pod zadnym pozorem nie wracac do niego bo widac jasno ze on jest skrzywiony juz na cale zycie i ma obsesje na punkcie swej ex.Tego czlowieka juz nie uratujesz ani nie zmienisz .Nie masz tez obowiazku go ratowac przed samym soba ! On cale zycie bedzie "psycholem" i kazda kobieta bedzie z nim nieszczesliwa. Masz za to obowiazek szukac w zyciu szczescia i rob to! ale nie z tym gosciem bo to toksyk ktory zatruje ci cale zycie i zrobi z ciebie wrak. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach