Konkurs kokietowania - cz. 6.

46 minut temu, witek napisał:

To wcale nie tak mało Żaba. W końcu trzeba mieć cycki. I doopę. 

Intelekt sobie odpuśćmy.

8 minut temu, J.-J. napisał:

Słuchaj no, Przewrotna! Tłumaczę to do znudzenia. Kokietowanie jest czynnością (powołaniem?) przynależnym płci babskiej. Mężczyzna nie kokietuje kobiety. Mężczyzna kobietę uwodzi. Kokietowaniem (mężczyzny, oczywiście - dodał z całą mocą - mężczyzny płci męskiej) zajmuje się kobieta. Ot,. taka stara ale praktycznie zapomniana już prawda życiowa.

Kokietki okryły się złą sławą szczególnie chyba w literaturze.

21 godzin temu, J.-J. napisał:

Ano właśnie! Nie umiem się ustosunkować do opublikowanych w "Konkursie kokietowania - cz. 5." wpisów, albowiem administracja "nie może znaleźć tego tematu". No pięknie, nawet bardzo pięknie.

choćbyś tu 100 części założył to i tak ci wszystkie skasują

18 godzin temu, KittyD napisał:

Hej.O co chodzi?kogo trzeba kokietować?

no właśnienie ma kogo to jest ten problem

No też kwestią, że jak ktoś miło z kimś rozmawia to zaraz hejty co może zniechęcać

Jak ktos na przemian grozi kopaniem po cy/cach i życzy raka ci/py a potem z kimś rozmawia miło to niech sie nie dziwi że lacą hejty

3 minuty temu, Qwerty88 napisał:

Jak ktos na przemian grozi kopaniem po cy/cach i życzy raka ci/py a potem z kimś rozmawia miło to niech sie nie dziwi że lacą hejty

Dokładnie tak , bo sypałem już głowę popiołem to jeszcze gorzej i zdecydowanie jest lepiej odegrać się zgodnie z zasadą oko za oko.

Bo w imię czego miałbym życzyć dobrze komuś kto przez wiele lat mnie wyzywał.

Dlaczego też miałbym nie kopać takiej osoby.