W kamiennym krągu singielka po 40

Szczota wc w umywalce i tym swifferem też tak operuje umiejętnie, że przerzuca kurz z lapmy na podłogę.

Jestem biedna, ale swiffera posiadam i też trzeba uważać jak się tym macha, bo jak zbierze za dużo kurzu, to on odpada naturalnie, wcale nie zbiera jak magnes każdej drobinki

5 minut temu, weronikazgierska napisał:

Nowe dzeło i Weronika obrazowo: "rano jestem jak ten kibel" 

Nie tylko rano

1 minutę temu, Syreni śpiew napisał:

Kupiła patelnię o średnicy 32 cm i zdziwiona, że taka wielka, że chyba za dużą wzięła, że się nie mieści na palniku  

Ona się z miarką i linijką nie zna... może teraz się dowie, że cos takiego jest. Więc ja bym w te 6cm nie wierzyła.

1 minutę temu, biednakicia napisał:

Ona się z miarką i linijką nie zna... może teraz się dowie, że cos takiego jest. Więc ja bym w te 6cm nie wierzyła.

Ale jak to? Przecież na Mazurach panowie od remontu widzieli, że ma miarkę w oku!

4 minuty temu, Syreni śpiew napisał:

Kupiła patelnię o średnicy 32 cm i zdziwiona, że taka wielka, że chyba za dużą wzięła, że się nie mieści na palniku  

Astygmatyzm

50:59 - cofa mi się śniadanie.

11 godzin temu, Zagubiony wózek/koszyk napisał:

Oni się znali jeszcze z czasów urzędowania lwa w Zgierzu. To ona chciała po rozstaniu lwa z nim być. Z resztą nie tylko ona. Ale nic z tego nie wyszło. 

Lew? czy to ty? czy to jakaś pomidorowa wielbicielka drzwiami i oknami  waliły, sekund kilka po rozstaniu.

tak.  a cesarzowa siedzi i zawija to wszystko w sreberka

Koszyk to jakaś atencjuszka która mówi tylko to co było na kanale, nic nowego nie powiedziała. 

Wciąż niezmiennie zadziwia mnie nagrywanie tej wyliczanki: umyłam podłogę, wytarlam kurze, umyła "kibel" ...etc i wszystko recznie a jak miałaś to szusz zrobi nożnie???

Ja jestem na pożeraniu zamówień z Maca. Wcześniej odstawiła taniec radości, kiedy przyszło Glovo. Siedzi z burgerem na pornokanapie, zamiast sobie położyć go na talerzu i zjeść przy stole, to trzyma tekturę na kolanach. Gryzie nad podłogą, sałata leci na panele, przed nią na katafalku papierowe torby... Jak to było? My (Larwy) nie chodzimy do restauracji, w których dają materiałowe serwetki? 

Jestem na początku nowego filmu, jak marudzi przy makijażu że nie ma co nagrywać we vlogmas. Oczywiście zrzuca to na swoją duchową przemianę i że jej już nie interesują bzdury typu zakupy i dekoracje, a nowych rzeczy w swoim życiu które robi nie chce pokazywać. 

A ja jednak myślę, że nie ma żadnych nowych rzeczy, a ból du.py ma bo dociera do niej jak nudne są jej filmy i że spadły jej wyświetlenia bo nie ma co pokazywać.

2 minuty temu, PandaCzerowna napisał:

Jestem na początku nowego filmu, jak marudzi przy makijażu że nie ma co nagrywać we vlogmas. Oczywiście zrzuca to na swoją duchową przemianę i że jej już nie interesują bzdury typu zakupy i dekoracje, a nowych rzeczy w swoim życiu które robi nie chce pokazywać. 

A ja jednak myślę, że nie ma żadnych nowych rzeczy, a ból du.py ma bo dociera do niej jak nudne są jej filmy i że spadły jej wyświetlenia bo nie ma co pokazywać.

Po 15 minutach tego pieprzenia mówi coś odwrotnego, że ona na YT ogląda tylko zakupy, bo ja to najbardziej interesuje co kto kupuje. Generalnie ten cały wywód to usprawiedliwienie swoich mienych vlogów, by ktoś jej w komentarzach napisał, że robi super vlogi o niczym 

5 godzin temu, BjednePjeski2 napisał:

Te jej ostatnie makijaSZe to hit poprostu xd

W pierwszym "makijazu" naklada wszySkiego po dwa razy, plus "kontur" od czola po brode, wyglada jakby wpadla twarza w kupe. 

Jestem zmeczona x12

Nie jestem brazowa x32

Drwal byl dobry x4

Drwal byl niedobry x7

Od jutra vlogmas x78

Posprzatalam x35

Serial x42

30 minut temu, GabrielaNowicki napisał:

Wciąż niezmiennie zadziwia mnie nagrywanie tej wyliczanki: umyłam podłogę, wytarlam kurze, umyła "kibel" ...etc i wszystko recznie a jak miałaś to szusz zrobi nożnie???

Paszczowo

20 minut temu, GabrielaNowicki napisał:

Po 15 minutach tego pieprzenia mówi coś odwrotnego, że ona na YT ogląda tylko zakupy, bo ja to najbardziej interesuje co kto kupuje. Generalnie ten cały wywód to usprawiedliwienie swoich mienych vlogów, by ktoś jej w komentarzach napisał, że robi super vlogi o niczym 

Inaczej - że robi vlogi choć nie ma nic do pokazania, a jest zbyt leniwa, żeby samej się wysilić,  ruszyć 4 litery i iść gdzieś, cokolwiek pokazać na mieście, no i najważniejsze WYDAĆ pieniądze na cokolwiek. Już mówiła/usprawiedliwiała się, że to przecież nic takiego, że kogoś nie stać na torebkę od projektanta ( z resztą nic jej ostatnio w oko nie wpadło )....

14 minut temu, Busz3131 napisał:

W pierwszym "makijazu" naklada wszySkiego po dwa razy, plus "kontur" od czola po brode, wyglada jakby wpadla twarza w kupe

Najlepsze było jak w przedostatnim vlogu w ogóle zapomniała podkładu nałożyć najpierw ja jeb.i.e... a już nałożyła bronzer, róż i rozświetlacz i zaraz miała się przypudrować

Miałam wam wczoraj napisać o tym pokrowcu. Wypominała exowi, że ona mu kupiła taki drogi pokrowiec, a on nie chce nawet z nią pojechać na Sylwka na Mazury. Powiedział, to zostaw sobie ten pokrowiec, a ja zostanę w Łodzi. No to siwson postanowił pokrowiec oddać. Pokrowiec byl sprowadzany z UK, w międzyczasie UK opuściło Unię. Ta się oczywiście wzięła za zwrot w styczniu, miała jakieś straszne problemy, żeby to oddać. I jeszcze coś grubo dopłacała, nie pamiętam, czy cło, czy coś innego. Była bardzo szczęśliwa wtedy.

Kiedyś natknęłam się na post psychologa, który idealnie opisuje nasz przypadek...

"Jeśli w dzieciństwie Twój rodzic był nadmiernie zestresowany: wybuchowy, przemocowy czy nieobecny, to nie mógł Cię zauważać emocjonalnie. To powoduje, że w życiu dorosłym masz niskie poczucie własnej wartości i towarzyszą Ci negatywne przekonania na swój temat.
Jak się to objawia w życiu dorosłym: ciagle musisz coś udowadniać sobie i innym. Często robisz coś, żeby zdobyć uznanie i poczuć się przez chwilę dobrze, bo bez tego czujesz pustkę. Definiujesz siebie przez to co robisz i jak jesteś oceniany przez innych. Popadasz w pracoholizm i inne uzależnienia behawioralne. Z drugiej strony, możesz nic nie robisz, bo boisz się, że to co masz do zaoferowania jest nic niewarte. Gdzieś głęboko czujesz się wadliwy i wybrakowany. A może ciągle podkreślasz jaki jesteś wyjątkowy, ile osiągnąłeś i że jesteś lepszy od innych. To jest również oznaką ran bycia niezauważonym w dzieciństwie. Czasami myślisz, że jak w końcu znajdziesz kogoś kto Cię pokocha, to poczujesz się wartościowy. Jednak okazuje się, że często przyciągasz partnerów, którzy pokazują Ci Twoje deficyty i rany, których nie chcesz widzieć i poczuć."

1 godzinę temu, PandaCzerowna napisał:

Jestem na początku nowego filmu, jak marudzi przy makijażu że nie ma co nagrywać we vlogmas. Oczywiście zrzuca to na swoją duchową przemianę i że jej już nie interesują bzdury typu zakupy i dekoracje, a nowych rzeczy w swoim życiu które robi nie chce pokazywać. 

A ja jednak myślę, że nie ma żadnych nowych rzeczy, a ból du.py ma bo dociera do niej jak nudne są jej filmy i że spadły jej wyświetlenia bo nie ma co pokazywać.

I oczywiście wiem, co napiszecie - nagrywaj i wrzucaj cokolwiek i tak będzie super.  Tak, Wera, oglądamy tą modę na sukces bez innych bohaterów już od jakiegoś czasu i nie spodziewamy się nagłego zwrotu akcji...

Jak ona się zestroiła w to futro i jakieś buty i dresy + kitka..

41 minut temu, SheriDANKA napisał:

Inaczej - że robi vlogi choć nie ma nic do pokazania, a jest zbyt leniwa, żeby samej się wysilić,  ruszyć 4 litery i iść gdzieś, cokolwiek pokazać na mieście, no i najważniejsze WYDAĆ pieniądze na cokolwiek. Już mówiła/usprawiedliwiała się, że to przecież nic takiego, że kogoś nie stać na torebkę od projektanta ( z resztą nic jej ostatnio w oko nie wpadło )....

Oczywiście. Tylko również bycie w domu stwarza okazję do bycia kreatywnym. Do końca nie wierzę w te agorafobię, bo do Lidla biedronki żabki galerii paczkomatu wychodzi. Przy takim lęku nie da się wyjśc nigdzie, ja np.bylam w stanie dojechać do Lidla autem, ale z auta już nie wysiadłam musiałam się wrócić do domu. Też ta jej udawna słabość, a leci po McDonalda jak dziecko w IV klasie, którym pani po wycieczce w muzeum obiecała, że pojadą do maca. 

Nie jestem w stanie uwierzyć w nic, co ona mówi, bo te jej pseudo schorzenia nie współgrają z faktycznymi objawami i zachowaniami. 

Dnia 23.11.2024 o 18:29, Oli90 napisał:

Przy sobocie oglądałam sobie różne clean with me, gdzieś mi się pojawił to UCKIE porozstaniowe. Szok! Jak od tego czasu się wszystko zmieniło! Była wtedy świeżo po rozstaniu, więc teoretycznie powinno być z nią najgorzej a mimo to jakoś kurde no miała w tym filmie fajna energię (nie wierzę że to piszę)! 

Nie było rzucania k*wami co drugie słowo, jakis taki inny głos zupełnie miała, taki wręcz wesoły momentami, ciepły!

I mimo że przy sprzątaniu upocona, ze związanymi włosami itd to wyglądała 100 razy lepiej niż teraz w full make upie

Co to się podziało to nie mam pojęcia, taki dobry start był wtedy i wszystko poszłooo się...

Ja nigdy nie widziałam u niej „fajnej energii” bo dla mnie ona zawsze była zakłamana. 
Już ci tłumaczę co mogło być powodem że ją dobrze odebrałaś. Otóż starała  się przez jakiś czas po rozstaniu pokazać lwu co stracił i była na tyle rozsądna że do czasu przyklepania rozwodu nie odpalała się oczerniając go. Tyle. 
Po czym jak tylko rozwód został przyklepany formalnie siadła i nagrała świąteczny obsryyw na niego i potem to już poszło siłą rozpędu i było tylko coraz gorzej. 

12 minut temu, GabrielaNowicki napisał:

Oczywiście. Tylko również bycie w domu stwarza okazję do bycia kreatywnym. Do końca nie wierzę w te agorafobię, bo do Lidla biedronki żabki galerii paczkomatu wychodzi. Przy takim lęku nie da się wyjśc nigdzie, ja np.bylam w stanie dojechać do Lidla autem, ale z auta już nie wysiadłam musiałam się wrócić do domu. Też ta jej udawna słabość, a leci po McDonalda jak dziecko w IV klasie, którym pani po wycieczce w muzeum obiecała, że pojadą do maca. 

Nie jestem w stanie uwierzyć w nic, co ona mówi, bo te jej pseudo schorzenia nie współgrają z faktycznymi objawami i zachowaniami. 

Da się, ale jest to skrajnie nieprzyjemne, z napadami paniki włącznie. Żeby z tego wyjść, należy się przełamywać. U niej też nie widzę tego problemu, do Lilda lata codziennie jak poparzona - więc tu raczej kompulsywne zakupy są grane, a nie agorafobia.