Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
sraczuszka

Czy ludzie decydują się na dzieci, bo mają zbyt lekką i spokojną pracę w stosunku do niespożytego poziomu energii i odporności psychicznej, które wprost ich rozpierają po pracy?

Polecane posty

Że po pracy zamiast odpocząć, dobrowolnie decydują się na drugie tyle, albo i więcej tyrania, szarpaniny i jazgotu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, KochamElcie<3 napisał:

dfecyduja sie na dzieci z milosci

Z miłości do swoich przyszłych dzieci, których jeszcze nie mają? Przecież decyzję o posiadaniu dzieci podejmuje się najpierw, a dzieci pojawiają się później

I przecież wiele kobiet chce mieć dzieci, mimo, że nie ma partnera, więc nie chodzi o miłość do partnera

Edytowano przez sraczuszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Coś w tym jest, że jak się miało lekkie i wręcz nudne dzieciństwo i młodość, to tacy ludzie częściej niż inni decydują się szybko na dzieci. Ta nuda ich po prostu zdeterminowała, bo lepiej kimś się zajmować, opiekować, żeby zabić i tak stracony bezproduktywny czas😅

* zabić czas, a nie dzieci (choć czasem może być taka pokusa, jak za bardzo jazgoczą 🤣🤣🤣)

Edytowano przez Jestem Jaka Jestem
*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, sraczuszka napisał:

Że po pracy zamiast odpocząć, dobrowolnie decydują się na drugie tyle, albo i więcej tyrania, szarpaniny i jazgotu?

podnietka z zapłodnienia jest czasami zbyt wysoka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, KochamElcie<3 napisał:

z milosci do siebie

dziecko to cud bozy

do siebie samego, czy do partnera/partnerki?

ja z miłości do samego siebie to chcę sobie oszczędzić takiej katorgi 😄

Jak dzieci sąsiadów tupią i drą ryje przez godzinę, to już mnie nosi, ale pociesza mnie myśl, że u nich musi być 100 gorzej i non stop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Trochę instynkt macierzyński, trochę lęk przed zmianą zdania, gdy będzie już za późno, a trochę po to, żeby na starość było komu podawać herbatę. Tak mi się wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak tak przysiąść na spokojnie nad tym tematem i wyobrazić sobie swoje dziecko, to jest to niesamowita rzecz, że przed człowiekiem który jest pojedyńczą, odrębną osobą niezdolną do "zrobienia" człowieka, stoi człowiek którego zrobił z kimś, a który jest w 50% nim samym, choć zupełnie odrębną osobą, trzecią po nim i osobie z którą ją zrobił. Gdy się nad tym w ten sposób zastanowić, jest to tak niesamowite, że trudno pojąć wspaniałość tego i trudno oprzeć się możliwości poznania tej osoby i rzeczywistości zaistnienia jej na świecie i w naszym życiu, to jest nieziemskie zjawisko, choć tak pospolite. A jeszcze jak kobieta nosi to dziecko w sobie, to jest to zwielokrotnianie przeżycie w świadomości, czego facet może tylko zazdrościć bo nigdy nie doświadczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, sraczuszka napisał:

Że po pracy zamiast odpocząć, dobrowolnie decydują się na drugie tyle, albo i więcej tyrania, szarpaniny i jazgotu?

U kobiet instynkt to determinuje, nie wiem jakie motywacje mają mężczyźni, może zatrzymać kobiete, może pasuje do wizerunku, może rodzice sie dopraaszają wnusiów

  • Haha 1
  • Confused 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Qwerty88 napisał:

U kobiet instynkt to determinuje, nie wiem jakie motywacje mają mężczyźni, może zatrzymać kobiete, może pasuje do wizerunku, może rodzice sie dopraaszają wnusiów

Chco rozsiewać nasienie po świecie, posadzic drzewo 🌲 albo chociaż krzak, spłodzić syna skurczysyna🙄

  • Thanks 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Najpierw trzeba byłoby odliczyć ciążę nieplanowane, a tych jest ponoć około 70% (gdzieś coś takiego widziałam). A dlaczego się decydują (?) bo bardziej chcą już nie chcą... : ) 

Edytowano przez marawstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W sumie to faktycznie może ułatwiać podejmowanie wszelakich decyzji... bo jeśli komuś na czymś zależy i bardziej chce niż nie chce. : ) to nawet jak trochę się nie chce to chcenie przezwycięży to pierwsze. Czyli dzieli rzeczy na te ważne i te mniej istotne (?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, marawstala napisał:

Najpierw trzeba byłoby odliczyć ciążę nieplanowane, a tych jest ponoć około 70% (gdzieś coś takiego widziałam). A dlaczego się decydują (?) bo bardziej chcą już nie chcą... : ) 

* bardziej chcą niż nie chcą 

Nie zauważyłam. : ) a tak nie na temat... ponoć kobiety widzą lepiej peryferyjnie a to co w centrum jakoś niekoniecznie, mężczyźni widzą to co przed a z peryferyjnym mają problem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, sraczuszka napisał:

ja z miłości do samego siebie to chcę sobie oszczędzić takiej katorgi 😄

to po co zadajesz takie pytanie, skoro nie chcesz mieć dzieci.

ja też nie chcę, więc nie interesuje mnie, dlaczego inni decydują się na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, sraczuszka napisał:

Jak dzieci sąsiadów tupią i drą ryje przez godzinę, to już mnie nosi, ale pociesza mnie myśl, że u nich musi być 100 gorzej i non stop

Włącz sobie wtedy głośną muzykę, to je zagłuszysz 🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A tak już całkiem poważnie, to ludzie decydują się na dzieci z wielu powodów: z powodu, że po prostu lubią dzieci, albo z powodu instynktu, albo jakiejś presji z zewnątrz, albo też z wielkiej miłości do partnera, i żeby scementować bardziej związek. W tym ostatnim przypadku także dlatego, żeby partner, który mógłby chcieć odejść, zastanowił się 2 razy, czy na pewno chce to zrobić i czy mu się to na pewno opłaca. No i ewentualny ktoś trzeci (kochanek/kochanka) miałby większe opory przed nawiązywaniem bliższych znajomości z takimi osobami w związkach, w których już są dzieci. Powodów i opcji do "rozegrania" jest tutaj mnóstwo. Ale moim zdaniem jest to często składowa miłości do partnera i jednocześnie taktyki mającej na celu zatrzymanie partnera przy sobie. Niektórym się to udaje, innym nie, w zależności od tego, jaką kto ma moralność. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Tuż po zmroku napisał:

To jest kwestia instynktu i przy okazji będzie komu zostawić dorobek życia. 

Dorobek życia można przeznaczyć na cele charytatywne. Chyba do grobu go ze sobą nie zabierzesz (?) 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, Jestem Jaka Jestem napisał:

Dorobek życia można przeznaczyć na cele charytatywne. Chyba do grobu go ze sobą nie zabierzesz (?) 😉

No tak , ale lepiej jak zostanie wśród swoich , to będzie im łatwiej zmagać się z życiem.😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Tuż po zmroku napisał:

No tak , ale lepiej jak zostanie wśród swoich , to będzie im łatwiej zmagać się z życiem.😁

Komu zamierzasz zostawić cały dorobek życia tj. quada ze śmietnika? xD

  • Haha 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, cane mangia cane napisał:

Komu zamierzasz zostawić cały dorobek życia tj. quada ze śmietnika? xD

Na wykopie będziesz się woził że to twój 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wiec zaczne od tego, ze wszystko sie zaczelo odkad zniszczylem komputer. Wyladowalem w ośrodku psychiatrycznym w styczniu, wyszedlem po 6 tygodniach. Kiedy wyszedlem, zaczalem mieć dola. Komputer mialem dostać i go nie dostalem. Mialem isc do lekarza, bo podobno bylem nerwowy, a przed moim wejsciem wepchnela sie moja babcia, ktora powiedziala, ze niszczylem wszystko wokól siebie, a to bylo, bo mnie rodzina denerwowala.

 

psychiatra zadecydowal, by wyslac mnie do osrodka, tam bylo fajnie. Poznalem ludzi, z ktorymi jednak teraz nie mam kontaktu, ale pasowalo mi towarzystwo z mojego pokoju.

 

wiec w ośrodku mialem wszystko czego potrzebowalem, babcia codziennie mnie odwiedzala, przywozila obiady, wyprane ubrania. Potem przyjechala moja mama z uk i tez bylo fajnie, mialem nowe ubrania i w ogóle.

 

potem byla decyzja, ze wyjadę do matki. Poltora miesiąca siedzialem, nic nie robilem, ciągle sie nudzilem. Teraz mam isc do roboty, rodzina mówi mi, ze to pomoże, ale ja czuje ze nic to nie da. Jestem uzależniony od matki, po tej wizycie u lekarza zupelnie nie wiem co mam robić, robie to co mi rodzina kaze, i to jest dla mnie przygnębiające. Jak mialem komputer, to robilem co chcialem. Wszystko co robie nie ma sensu, psychiatra mi tylko przypisuje rispolept i depakine, w ośrodku stwierdzili ze mam schizofrenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, Żaba Monìka napisał:

Może chcą przezyc doswiadczenie wychowywania dzieci.

a co jak ktoś chce, a nie może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Tuż po zmroku napisał:

To jest kwestia instynktu i przy okazji będzie komu zostawić dorobek życia. 

Ja akurat dzisiaj oglądałem reportaż, z którego wynika, że gdy nie ma się spadkobierców, to nie trzeba się przejmować długami. Długi po takim zmarłym przejmie gmina xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×