Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakrecona na maxa.

Nasze male codzienne gafy

Polecane posty

Gość z tym pierdzeniem
to miałam parę gaf :) Czasem po prostu ciężko się powstrzymać . No i kiedyś jechałam sobie autobusem, lato, a w busie tłok także były tylko miejsca stojące i to jeden obok drugiego, jak sardynki... i nagle mnie naszło, skręt jelit.... ale najlepsze, że sądziłam, że to będzie cichacz więc daaje.... a tu mega głośne PRRRRRRRTTTTTTT Chyba nie musze dodawać , że od razu zrobilo sie luźniej hihihih. albo kiedyś na ćwiczeniach chciało mi sie beknąć, i zrobilam to naprawde cichutko,tyle tylko , że akurat w tym samym momencie na sali zapadla grobowa cisza:( mega gafa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym pierdzeniem
a w ogole jestem uwazana przez znajomych za ekscentryczną dziewczyne, bo jestem bardzo swobodna w miejscach publicznych. Zdarzalo mi sie ryczeć wsrod ludzi, na ulicy czy na dworcu, i mam donośny smiech tak że wszyscy sie gapia :D i w ogole sie nie hamuje przy ludziach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wykład. Profesor Postrach-Studentów kończy omawianie jakiegoś zagadnienia i nagle oznajmia: „A teraz sprawdzę, co państwo pamiętają z ostatniego wykładu...”. Zaczyna wskazywać na różne osoby, zadaje pytania. Dostaję czkawki, chyba ze strachu. Mocno staram się ją hamować i jak nagle mi się nie wyrwie głośne „czknięcie”! Pół sali się obejrzało, jeden chłopak nawet zapytał, rozglądając się: „Co to było?”. Kolejną gafę zaliczyłam na drugim roku, kiedy miałam na oku, u kogo chcę pisać licencjat i magisterkę. Miałam pójść do gościa w tej sprawie w czasie okienka między wykładami. Kiedy znajomi zapytali, dokąd idę, chciałam jednocześnie odpowiedzieć coś w stylu: „Idę do tego pana, u którego być może będę pisać licencjat.” i „Idę do mojego być może przyszłego promotora.”. Zamiast tego powiedziałam: „Idę do mojego pana...” i się zacięłam. Znajomi patrzyli na mnie przez dwie sekundy, a potem parsknęli śmiechem. Gościu faktycznie został moim promotorem, a znajomi jeszcze przez parę miesięcy żartowali z naszych rzekomych relacji :P Popełniłam w kontekście promotora jeszcze jedną gafę. Gość jest bezpośredni i wszyscy magistranci mówią mu po imieniu. Za to seminaria mamy dość uroczyste: zakład duży, z tradycjami. Siedzi Profesor, siedzą Doktorzy, dużo magistrantów... I raz jedna z pracownic w czasie sprawdzania obecności zapytała mnie, u kogo piszę pracę. „U Wojtka!” – odpowiedziałam radośnie. Magistranci w śmiech, większość pracowników nawet się nie uśmiechnęła, a ja spiekłam raka. [Imię promotora zostało zmienione ;) ]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pewna temperamentna dama
uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuupppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic się nie dzieje... Niedawno przydarzyła mi się zabawna gafa, kiedy zapisywałam się na kurs i gość nie dosłyszał początku mojego nazwiska: On: Pani nazwisko? Ja: On: Kraj-? Ja: Polska, oczywiście :D Stałam w sklepie w kolejce do kasy. Zamyśliłam się tak potwornie, że straciłam kontakt z rzeczywistością. Kiedy się „obudziłam”, zobaczyłam, jak dziewczyna przede mną odbiera resztę. Nie wiem, czemu sobie wkręciłam, że to moja reszta. Powiedziałam głośno do dziewczyny: „Chwileczkę, przecież to moje pieniądze!”. Dziewczyna wypuściła je z ręki i spojrzała na mnie, jakbym słusznie zwróciła jej uwagę. Dopiero po chwili obie zaczęłyśmy „kontaktować” i ona zabrała swoją resztę, a ja zaczęłam ją przepraszać. W sumie do dzisiaj nie rozumiem tej sceny: czemu mi tak odbiło i czemu tamta dziewczyna dała się w to wciągnąć :] Zawsze muszę się też mocno pilnować w kasach biletowych na dworcach PKP. Już parę razy zdarzyło mi się poprosić o bilet do miejscowości, z której właśnie odjeżdżałam. Kiedyś, kiedy zaliczyłam właśnie taką gafę, a kasjerka zaczęła chichotać, odpowiedziałam: „Tak kocham to miasto, że jeszcze nie wyjechałam, a już chcę wracać.”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zytka001
moja 9 letnia córka wyjeżdżała na kilka dni na zielone szkołę i gdy prawie już wsiadała do autokaru zorientowała się że ma nie naładowany telefon a ponieważ ja mam podobny model to postanowiłam jej dać swój. Zapomniałam tylko że kiedyś przy wygłupach z meżem zrobiłam zdjęcie jego penisa. Przypomnialo mi się o tym jak już odjechali, no i miałam nadzieję że nie zacznie oglądać zdjęć. Jednak byłam w błędzie;) Gdy wróciła zapytałam czy przeglądała fotki a ona była dziwnie zmieszana;) No i miała nadprogramową lekcję biologii, szkoda tylko że tak wcześnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupupupupupup
podbijam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ostatnio
spiesząc się rano, wzięłam dezodorant do ręki, ale musialam wyjśc z pokoju więc go na cwile odstawilam. Po poworcie nie patrzac wzielam go do ręki i się popsikalam.... Okazalo sie, ze deozdorant postawilam obok środka na pchły dla psa w sprayu i sie tym wypsikalaam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnacki topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lellumpollelum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest podobny temat
kiedyś zupę zdarzało mi się nalewać chochlą do kubka ;) cukier do lodówki i chleb to u mnie normalka ,ciuchy do zmywarki a talerze zanosiłam do pralki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość S a m a n t h e ł e
ja miałam pare takich sytuacji, po których spiekłam maksymalnego buraka i nie chce ich wspominać :D dostałam się na germanistykę, więc na wakacje pojechałam do rodziny w Niemczech. odwiedzili ich znajomi, którzy nie znają polskiego, tylko i wyłącznie niemiecki i mieli małą córeczkę, która chciała, żebym rysowała jej obrazki.. no i gadają tam różne zwierzątka, ja rysuje... nagle ktoś pado Schnecke(wąż), aj a maluje ślimaczka ... wszyscy podziwiający moje dzieło, gapią się na mnie jak na debila, a ja się zreflektowałam szybko i maluje wężyka :o:o:o potem na maturze ustnej z języka polskiego miałam pracę, którą napisałam zupełnie sama i zrobiłam do niej prezentację, która ułatwiała mi przedstawienie tematu - cieszyłam się, że już skończyłam gadać, nie wypadłam najgorzej, ale babka w komisji mnie wkurzyła pytaniem "a po co właściwie była Ci ta prezentacja?" :o wyjaśniłam jej wyczerpująco PO CO, przez co mówiła do mnie niemiłym tonem i oceniła na 4. i tak było mi cholernie wstyd, bo nie wiem.. czy ta prezentacja jej sie nie podobała, czy choooj wie co? mam też tak, że jak coś zrobiło mi duży wstyd to wypieram to z pamięci, przez co kompletnie nie pamiętam niektórych wydarzeń... ostatnio najlepsza kumpela z dzieciństwa opowiedziała mi jak to miałyśmy koncert w wieku 13lat i grałyśmy utwór na cztery ręce na pianinie. podobno po zagraniu pierwszych 4 taktów na wstępie zapomniałyśmy jak to dalej leciało i kobieta prowadząca wywaliła nas ze sceny :D moja podświadomość skasowała to zdarzenie. :P zresztą wspominam tą babe jako zakompleksioną, wredną pipe, która się na nas wyżywała :classic_cool: baardzo długo, bo aż do 16 roku życia nie nosiłam stanika - moja mama nie widziała konieczności kupowania mi tego typu bielizny, natomiast ja czułam się dziwnie, bo nie byłam kompletnie płaska - miałam w tym wieku rozm C, ale było mi jakoś wstyd, że nie noszę stanika ... wstydziłam się przebierać w szatni przed zajęciami sportowymi. kiedyś w gimnazjum na lekcji, stałam przy tablicy i kolega z klasy się wkurzył i rykną na mnie "co za kurwa" no to ja w odpowiedzi na jego chamstwo poszłam do nauczyciela i poskarżyłam. następnego dnia nauczyciel mnie zapytał, czy sprawa wyjaśniona, a ja nie skumałam, o jaką sprawe mu chodzi - spiekłam buraka, a nauczyciel pokiwał głową jakby był zdegustowany - nie wiedzialam co o tym myśleć. :o ten sam chamski kolega(przyjaciel mojego eks chłopaka) napisał do mnie na gg, że mój eks chłopak chciałby "wylizać mi kakaowe oczko" - ja miałam wtedy te 16 lat i nie kapowałam, o co mu chodzi z tym oczkiem, wiec zapytałam, a on mnie zablokował. (nie był z patologii, ale był skończonym chamem) kiedyś miałam chłopaka, którego zawsze wszędzie zapraszałam: na imprezy rodzinne, dyskoteki, spotkania ze znajomymi, wyjazdy rodzinne i zabrałam go na wakacje dla nas dwoje. natomiast on nigdy nigdzie mnie nie zabierał, ale zapraszał np. na studniówkę, wesele siostry, dyskoteke, ale nigdy nigdzie nie poszlismy. kupiłam sobie kiecke na to wesele w jego rodzinie, wybierałam z mamą, potem dokupiłam dodatki, a po jakimś czasie chłopak ze mną zerwał - jak mama pytała mnie, kiedy to wesele, to było mi strasznie głupio powiedzieć jej, że ten palant odwołał zaproszenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przypałowo fes
mam koleżankę, której drugie imie jest GAFA. kiedyś z nią mieszkałam w jednym pokoju i codziennie zapominała czegoś wychodząc z domu: kluczy, telefonu, notatek, długopisa - w zimie nie wzięła ze sobą z rodzinnego miasta czapki, szalika i rękawiczek - musiała pożyczać ode mnie :D innym razem zapomniała ręcznika i musiala się wycierać pieluchą :D generalnie była strasznie roztrzepana :P kiedyś razem pojechałyśmy do naszego mieszkania i okazało się, że obydwie zapomniałyśmy wziąć klucze z domu ... :D na szczęście właścicielka mieszkania miała zapasowe, bo w innym wypadku musiałybyśmy 2 godziny wracać znowu do domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopo
opopo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez tak mam...;D
Ostatnio z chłoppakiem wybralismy się do knajpy...siedzimy siedzimy no ii zachciało mi się siusiu i jemu tez...a że łazienki sa oddzielone tylko tekturowa ściąna to wszystko słychac...nie dąrzyłam usiąsc na sedesie a poprostu pękł w puł...;d ja w takim szkou nie wiem co się dzieje majtki na kolanach a chłopak krzyczy kochanie co ty tam robisz? nie no myślałam że sie zapadne dop ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gafowiczka
up up do góry nie pozwolmy aby wątek zaginął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pupapupapupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własnie przeczytałam topik
od samego początku:) polecam i podnoszę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batumiehbatumi
1) był czas na studiach, że zaczynaliśmy zajęcia o 8 rano, a jako,że mam kawał drogi na uczelnię musiałam wstawać ok. 5:30. Któregoś razu budzę się zdenerwowana, pewna, że zaspałam, szybko biorę prysznic i wybiegam na przystanek. Czekam, czekam, autobus nie jedzie, nikogo na przystanku, pusta ulica, myślę, co się dzieje. Okazało się, że była 3 w nocy..:) 2) na lekcji informatyki siedzimy przed monitorami, cisza w klasie, bo każdy nad czymś pracował i nagle kichnęłam i powiedziałam sama do siebie "na zdrowie, dziękuję" 3)byłam przeziębiona a w szkole był koniec semestru i nauczycielka odpytywała poprawiających oceny przy swoim biurku, a klasa gadała jak najęta w tle. Siedziałam w rzedzie pod ścianą, babka miała swoje biurko pod oknem. Kichnęłam i z buzi wyleciał mi kawał odchrząknietej wydzieliny, przeleciał nad głowami przez pół klasy, co niestety większość widziała i spadł rozpłaszczając się tuż obok stóp nauczycielki. Po dzwonku wybiegłam jak oparzona:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batumiehbatumi
jeszcze jedno mój Dziadek na cappucino mawiał kapucyno Zabraliśmy go kiedyś do kawiarni, ja i brat zamówiliśmy po piwie a mój dziadek do kelnerki " a mnie proszę zrobić kapucyno" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wierze, ze nie popełnia
cie gaf do gory i wposywac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ech, przykre to...
"mój Dziadek na cappucino mawiał kapucyno" E, to moj Dzaidzia jest lepszy. Poszedl razu pewnego do sklepu i poprosil o kawe cyt.: C I P E, hehe :) Zamiast Tchibo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokahontas ma kompa
No wiec moja mama stoi w sklepie i zastanawia się, jaki napój kupić. Najbardziej zachęcająco wyglądał słynny napój "7 up". No wiec mama wytrzeszcza oczy, żeby odczytać nazwę napoju i w końcu mówi: " To jeszcze poproszę ten napój TUP" :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś weszłam do autobusu i odruchowo krzyknęłam "dzień dobry" :P stałam przy mapie i miałam pokazać Rosje, szukałam z pół godziny, naśmiewali się tekstami " co, pewnie nie zauważyłaś?" ( a ona największa) koleżanka mi opowiadała o psie który ma 3 nogi, ruszyła mi wyobraźnia i jakoś o dziwo porównałam go do człowieka czyli 2 nogi, i tak sobie myślę : kurdę, to jakiś dziwaczny ten pies, ze mu ta 3 noga wyrosła :O , minęła chwila, koleżanka dalej nawija o owym psiaku, a ja dopiero zaczaiłam, że psy mają cztery nogi i krzykłam : a to normalka! dziewczyna się śmiała, ze dla mnie pies z trzema nogami to normalka, a mi chodziło tylko o to, że nie jest jakimś stworem genetycznym, tylko po prostu mu anputowali. :D koleżanka poszła do dentysty i miała się go spytac jakiej maści używać, bo ma wrażliwe dziąsła. nieświadomie powiedziała : jakiej mam używać maści, bo mam wrażliwe jądra. hahhaha ale było śmiechu. ;) pół domu przetrzepałam by znaleźć klucze, które miałam w ręce. :O nooo i masa innych ale nie mogę sobie przypomnieć.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja napisze gafe mojego narzeczonego :D W piatek lub czwartek poszliśmy do sklepu, on nosił koszyk. Rozłączylismy sie przy półkach, on poszedł na pieczywo a ja na warzywa i owoce :D Bardzo blisko siebie, kupił to co chciał, podszedł do jakiejś kobiety i zaczał jej pokazywać koszyk i mówić, ze kupił takie buleczki z masłem ziołowym, to sobie w sobote upieczemy i zjemy super snaidanie :D Jakie bylo jego zdziwienie, kiedy spojrzał na twarz tej babki - to nie bylam ja!! Powiedział przepraszam i szybko uciekl. Odnalazł mnie, stałam z 2-3 metry od tej kobiety, podszedl i opowiedizał swoja 'przygode', ale się rechotalismy z tego. babka byla ubrana podobnie do mnie i nawet miala podobny kolor wlosow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomniało mi się coś.;) byłam w kościele, siedziałam w ławce na samym brzegu. nadszedł czas na opłatek, więc poszłam. Jak wróciłam oczywiście klęknęłam. To była msza dla młodzieży i dzieci więc ksiądz poprosił ich do ołtarza. Zadawał im rózne pytania itp. Po jakiś 15 minutach jedno dziecko powiedziało coś śmiesznego. Nie mogłam się pohamować i wybuchłam śmiechem na cały kościół, co oczywiście rozniosło się echem. Wszyscy się na mnie patrzeli i może nie było by aż takiej siary, gdyby nie fakt że po takim czasie zorientowałam się, że nadal klęcze oparta głową o oparcie ławki z przodu i się śmieje. Aż nie wiedziałam czy wstać, czy nadal klęczeć. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony lisc na wietrze
A teraz ja. Kiedys razem ze swoim współpracownikiem pojechaliśmy coś załatwić w ZUSIE. On był kierowcą a ja pasażerem. Wyszłam z samochodu i poszłam do tego ZUSU a kierowca został w samochodzie i na mnie czekał. Chwilę później na parkingu zrobiło się wolne zacienione miejsce (był duży upał) a wiec ten "mój" kierowca zmienił miejsce zaparkowania na to zacienione. Traf chciał ze na to jego miejsce w którym wcześniej stał podjechał prawie identyczny samochód. Tak ze ja wychodząc z tego ZUSu śmiało sobie wsiadłam bez zastanowienia do tego nieznajomego samochodu- przez myśl mi nawet nie przeszło ze to nie ten samochód....ale mi było głupio....a ile było śmiechu... A kiedyś wieczorem przez pomyłkę idąc do koleżanki pomyliłam domy (były obok i podobne) ...i zamiast do niej trafiłam do jej sąsiadów....ale byłam zdziwiona jak mi jej sąsiad otworzył drzwi......hmmm...tez było mi głupio. :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×