Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zdruzgotana

Kochanka mojego męża urodziła dziecko

Polecane posty

Gość a ja mam swoje zdanie
tak sie zastanawialm nad ta sytuacja i.... NIC NIE USPRAWIEDLIWIA FACETA!!!! On wiedzial, ze ma zone i swiadomie zdradzal. Kochanka ? wiedziala, ze zonanty ale sorki - co ja obchodzi kogos zona?? Ona byla sama wiec wobec kogo byla nie fair?? Jak dla mnie takiego faceta kopnelabym w dupe i to daleko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam swoje zdanie
ale nazywanie dziecka bachorem... to juz naprawde zenujace. Ta mala istotka nie jest NICZEMU winna. Pamietaj o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinka1985
Witam wszystkich, tak czytam co pisalac i strasznie glupia sprawa, tylko nierozumiem dlaczego winisz dziecko. Mozesz winic matke choc tez niepowinnas to nie jej wina ze sie z nia zwiazal. Za to powinnas meza winic ze okazal sie draniem. To on powieniem wiedziec ze ma zone, osobe ktora kocha, osobe z ktora sie zwiazal. A nie szukac pocieszenia u innej. Wg mnie powinnas sie rozstac nie zyc z takim czlowiekiem bo to niema przyszlosci! Nic z tego zwiazku niebedzie, Ty niby mu wybaczylas. A przy kazd mozliwej okazji bedziesz mu to wypominac wracac do tego. Poco te cale cyrki. Mozesz sobie ulozyc zycie na nowo , jestem pewnie mloda atrakcyjna babka. Tez nie koniecznie musisz wiazac sie z kims na stale, zyc w wolnym zwiazku. Wiem ze to trudna i boląca sprawa, ale nie pakuj sie w to dalej. Bo i tak naprawde mu nie wybaczylas. To siedzi gleboko w tobie, boli cie i gryzie. Nigdy o tym nie zapomnisz co zrobil!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabinka1985
sorki za literówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no musze cos napisac od siebie bo mnie rozsadza jak czytam niektore wypowiedzi.... jak dla mnie to winny jest WYLACZNIE Twoj maz... Dziewczyna? czemu ona winna? Ona wolna wiec mogla sie zwiazac nawet na przelotny romans. Przepraszam, ale ona z nikim nie byla zwiazana. Nawet z Toba wiec dlaczego mialaby miec jakiekolwiek wyrzuty sumienia??? Moim zdaniem - ona nikogo nie krzywdzila. Krzywdzi i to DIABELNIE SWIADOMIE Twoj maz. On chyba wiedzial, ze ma zone... I jesli sie kocha to kazdej pokusie mozna sie oprzec. I jego nic nie tlumaczy. Ja takiego faceta bym MOMENTALNIE odstawila. Bo jak juz raz sprobowa.... Wiesz dziwie sie jednemu... Masz dziecko. I jak mozesz inne dziecko nazwac bachorem?? Czy ta istotka jest czemus winna? No prosze Cie. Tutaj jak dla mnie przegielas. ALe biore pod uwage ze pisalas pod wplywem emocji - wiec to Ciebie moze usprawiedliwic. Zastanow sie sama nad tym kto jest naprawde winny tej sytuacji. Kobieta moze prowokowala meza. Ale mogl powiedziec : nie, bo mam zone ktora kocham........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LUDZIE........
ta zrozpaczona to już dawno ma pewnie wszystko poukładane ten topik został założony 3 lata temu i juz dawno nieaktualny jest a wy sie tak ekscytujecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magii
ja doskonale wiem, że ten topik został założony wcześniej :) i nie ważne, że ta babka już tego nie czyta, dl mnie ważne jest to , że czytają to inne osoby, a nóż widelec komuś pomocne będą niektóre słowa...a któż to może wiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magii
trzy lata? i jakie do tej pory budzi kontrowersje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bob Budowniczy
Witajce Na poczatku przyznam sie, iz sam jestem tym wrednym facetem, ktory zdradzil swoja zone i swoje dziecko. Nie bede sie usprawiedliwial dlaczego, bo nie ma to sensu. Tego nie da sie usprawiedliwic. Podobnie jak w historii napisanej przez Zdruzgotana, moja kochanica stwierdzila ze jest ze mna w ciazy. Wobec tego, przyznalem sie zonie i dostalem druga szanse. Wiem ze trzeciej nie bedzie. Moj "romans" nie byl ksiazkowy, kosztowal mnie mnustwo zdrowia i nerwow. Chcialem sie jednak odniesc do dylematow Zdruzgotanej. Nienawidzi kochanki i jej dziecka. Ma takie prawo. Kochanica nie zastanawiala sie nad tym "wtedy" ... kiedy powinna. I stara prawda mowi, "jak suka nie da to pies nie wezmie" uwazam ze jest wspolwinna tego co sie stalo w stopniu rownym, jak niewierny maz. Absolutnie jednak nie uwazam, by przerzucac cala wine na nia. No i skoro zdruzgotana, podobnie jak moja zona postanowila dac szanse, ma absolutne prawo do stawiania warunkow. Sam to przezylem i bez naciskow postanowilem, cokolwiek sie nie stanie, zona i moje dziecko jest dla mnie najwazniejsze i to wlasnie z nimi chce byc. Prawde powiedziawszy, nie wyobrazam sobie "zycia na dwa domy" tzn bycie ojcem tu na codzien i tam. Tym bardziej, ze jak znam zycie, tamtej by bylo ciagle malo, a w dodatku przypuszczam, iz ciagle mialaby nadzieje, ze jednak cos sie wydarzy i ja zostawie zone i pojde do nniej. Zdecydowanie nie. Albo rybki albo akwarium. Zycie na dwa domy odpada. Wiem, tamto dziecko nie jest winne, ale czy moje obecne jest winne ? Nie ! Lepiej jest byc lepszym ojcem dla jednego, niz byle jakim dla dwoch. Wiem, jest to dranstwo co pisze, ale wobec dranstwa zdrady jakiej sie dopuscilem, trzeba od czegos zaczac. Owszem, gdy zona nie ma nic przeciwko temu, by sie spotykac z nieslubnym dzieckiem, ojciec powinen to robic, o ile ma sile na to, by oprzec sie czasem niedorzecznym oczekiwaniom kochanicy. A takie zapewne sie pojawia. Dlatego tak postanowilem a nie inaczej i dlatego w pelni rozumie Zdruzgotana i licze na to, ze wraz z mezem zaczna zycie od nowa i znajda kompromis najlepszy dla nich. Uwazam tez, ze nikt nie powinen tu pisac, "ja bym tak zrobil/a" bo tak naprawde, w takich sytuacjach czlowiek zachowuje sie zupelnie inaczej niz wowczas, gdy czyta takie historie z boku. Ps: Co do mnie, na szczescie wszystko wskazuje na to, iz ciaza kochanicy byla tylko szantazem i jesli sie tak okaze bede wdzieczny losowi, opacznosci i Bogu. Bede wdzieczny za to, ze nie musze sie juz z nia kontaktowac, i bede wdzieczny za to, ze dostalem taka nauczke, ze zrozumialem co jest w zyciu wazne i cenne. Chcialbym do konca zycia budzic sie i o tym pamietac. Ku przestrodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapytalska do
Ciesz sie,ze jeszcze nie przejechalas sie na swoim Mareczku,niestety takie zdufane kobietki najczesciej dostaja po d.,... od wlasnego faceta.Nigdy nie mow nigdy dopoki nie zejdziesz z tego swiata:-o,zycie jest pelne niespodzianek.A co do twojego pochodzenia,to kiedy wyjechalas z polski?:-o,no chyba,ze skonczylas filologie i rzeczywiscie jestes spoza naszego kraju w co szczerze watpie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bob Budowniczy
Jeszcze male sprostowanie. Otoz kochanica twierdzila, ze jest ze mna w ciazy. Nigdy nie udalo mi sie dowiedziec, kiedy dokladnie wypada dzien porodu. Bylo to jej slodka tajemnica, a jedyne co to mowila przelom miesiaca tego i tamtego. Generalnie ogolnik jak nie wiem. Wraz z ciaza pojawialy sie oczywiscie jej coraz to wieksze oczekiwania, lacznie z tym, iz przegnam zone z dzieckiem na cztery wiatry. Koniec koncem, powiedzialem, urodzisz, nie wyobrazam sobie niczego bez badan. Jak badania potwierdza moje ojcostwo, bede placil alimenty, jak nie trudno. Teraz okazuje sie, iz albo ciazy nie bylo wcale, albo nie wiem, poniewaz na haslo, iz po porodzie adwokat zajmie sie wszystkim, kochanica postanowila sie wycofac. Nie wiem jeszcze na 100% jaka gre uprawiala, wiem jedno, albo w ciazy nie byla, albo dziecko miala z kims innym, a ja bylem najlepszym kandydatem jezeli chodzi o finanse. Tak czy inaczej... nie chce nigdy przezywac niczego podobnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bob Budowniczy
dodam jeszcze ze urodzila przed planowanym terminem i jak sie skontaktowal z nia adwokat to powiedziala, ze to nie moje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bob Budowniczy
A planowanym terminem bylo wyliczenie 40 tygodni ciazy od dnia stosunku a ze byl jeden to nie byl to wielki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam znajomą która ma dziecko z żonatym mężczyzną. Ten facet ma juz dwie córki. Znajoma też ma syna z poprzedniego związku i teraz ma drugiego. Ale w szpitalu w rubryce ojciec dziecka jest wpisane nn,a o alimenty też sie nie ubiega. Nie oczekuje od niego żadnej pomocy,a w zasadzie to on takowej nie udziela. nie mają do siebie pretensji chociaż dziecko ucierpi bo bez ojca będzie,ale jako dorośli ludzie wiedzieli co robią,a bynajmniej tak utrzymują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bob Budowniczy
Dlaczego ? Dzis bym odpowiedzial ze z glupoty, z braku rozsadku, pomyslunku. Adwokat z ktorego pomocy korzystalem, dodal by "ze facet tak niestety jest skonstruowany". Niestety, wtedy chyba nie myslalem o tym, moze to wszystko sie toczylo tak szybko ze nie zdazylem pomyslec a pozniej juz bylo za pozno. Mysle, ze nie jestem w stanie dzis powiedziec, co wowczas mna kierowalo albo raczej co sie stalo, ze nie pomyslalem zanim zrobilem. Teraz mam nauczke i wiem ze nie mozna zaczynac bo pozniej zle sie to konczy. Nie palilem papierosow nigdy w zyciu, bo balem sie ze jak zaczne, to moge nie przerwac wtedy kiedy trzeba. Nigdy tez nie bralem narkotykow z tego samego powodu. Balem sie, ze moze braknac mi sil by przerwac. Tu myslalem, naiwnie co wiem dzis, ze jestem w stanie utrzymywac ta znajomosc na zasadzie kolezenskiej. Mialem jednak zbyt slaba wole. Nie wiem czy ta odpowiedz Ci cokolwiek wyjasni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania_30
Zdruzgotana, musze powiedziec,ze dzielna jestes, bo ja sama nie wiem co bym zrobila gdybym znalazla sie w Twojej sytuacji. chyba tez chcialabym dac swojemu mezowi szanse, bo przeciez go kocham,a chwile slabosci moga sie przytrafic kazdemu. tylko ze tu sytuacja o tyle sie komplikuje ze dodatkowo pojawia sie jego drugie dziecko. moze potrafilabym wybaczyc mezowi,moze tej kobiecie tez,ale nie wiem czy potrafilabym zyc z tym,ze maz odwiedzalby dziecko i ja przy okazji przez reszte naszego zycia, i ze sila rzeczy oni stanowiliby czastke naszego zycia.wiem,ze dziecko nic tu nie zawinilo,ale nie potrafilabym zaakceptowac takiej sytuacji,ze maz nadal utrzymywalby jakikolwiek kontakt z ta jego druga, jakby nie bylo,rodzina, czy tez jej namiastka.nie wazne. nie wiem czy bylabym na tyle silna by zyc u boku takiego mezczyzny, majac swiadomosc,ze gdzies czeka na niego drugie dziecko,i jego matka.. mysle,ze masz prawo stawiac warunki wobec meza.to on schrzanil wam zycie, i to on powienien w glownej mierze ponosic konsekwencje swoich czynow, nie Ty.to jest jego problem do rozwiazania teraz,nie Twoj. Trzymam za Was kciuki,zeby wszytsko sie poukladalo jakos, a Tobie duzo sil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania_30
Dziewczyny, a ja staje po stronie Zdruzgotanej! Piszecie z wyrzutem , jak ona moze palac nienawiscia do dziecka, ktore nic nie zawinilo. tak sie dobrze pisze Wam, gdy Was ta sytuacja nie dotyczy,bo wtedy kazdy jest wspanialomyslny,ale tylko w myslach. Jak zwykle gorzej z czynami. Zdruzgotana, ja mysle,ze Twoje uczucia i reakcja sa jak najbardziej naturalne,i to, ze teraz palasz nienawiscia do tek kobiety i dziecka. Bo dziecko jest wspolne, zarowno jej, jak i twojego meza, i zawsze bedzie przypominac o tym co sie stalo. sprawa jest swieza, wiec trudno zebys palala miloscia do nieslubnego dziecka twojego meza. W tej sytuacji trudno o prawdziwe wybaczenie.Nie zapomnienie, bo zapomniec o tym co sie stalo nie bedzie mozna nigdy. Musisz zapytac siebie czy jestes gotowa wybaczyc, to znaczy zaakceptowac to co sie stalo, i zyc z tym do konca?Czy jestes gotowa nadal zyc u boku swojego meza, obdarzyc go na nowo zaufaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyna została skrzywdzona i ma prawo czuc zal co całego świata, nienawidziec kochanki męza. Tak to juz jest ze osobe ktora sie kocha stara sie wybielic i wine sie zwala na \"tą trzecią\". ludzkie. Za jakis czas pewnie spojrzy inaczej na cała sytuacje i przyjdzie czas na zmiane toku myslenia. Niech kazdy z was, krytykujących autorke, sie dobrze zastanowi czy nigdy, w jakiejkolwiek sytuacji nie pomyślał o kims : niech cie szlak trafi. Nie wierze ze nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Kwiatek
kurde, te wasze historie powinni na przestroge opowiadać w szkolac na lekcjach wychowania do zycia w rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syndyy
Dla mnie sytuacja zdruzgotanej jest wręcz tragiczna. To chyba najgorsze co mąż może zrobić żonie, która kocha. Uważam nienawiść zdruzgotanej do kochanki za uzasadnioną. Ten topik powinien być ku przestrodze kochanek, które włażą w cudze zycie i rujnują je.Kochanka jest winna tak samo jak jej kochanek. Szkoda tylko dziecka bo niczemu niewinne, a od urodzenia nosi pietno bękarta, przykre , ale prawdziwe. Ciekawe co mamusia powie kiedys swojemu dziecku; pusciłam się z zonatym mężczyzną i on jest twoim ojcem. żałosne to i orutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Średnia
Daj sobie Zgruzgotana trochę czasu na unormowanie stosunku do dziecka tej drugiej-ono nie miało wyboru...I tak ma już przesrane...Jeśli zarabiasz więcej-koniecznie spiszcie intercyzę.Jeśli mąż będzie się opierał wywal go z domu.Ja nie dałabym swojemu mężowi żadnej szansy.Ponieważ on w tej chwili nas utrzymuje-to ja bym się wyprowadziła.Jeśli zdecydujesz się na ratowanie małżeństwa-nie zabraniaj mu kontaktów z dzieckiem,a i Wasze własne muszą znać prawdę i niech same ułożą relację z ojcem.Nie podburzaj i nie buntuj waszych dzieci-niech same wybiorą!!!Kochanka ma niezły refleks i pewnie dobrych doradców, ale naprawdę żal mi dziecka,że ma matkę, która nie wie co to szacunek i własna goność!!! A w ogóle to gówno mnie obchodzi kto się z kim pieprzy ale ludzie!!! Stosujcie antykoncepcję!!! Jak nie ma dła was świętości-takich jak cudze małżeństwo to nie poczynajcie dzieci,które pewnie tak jak wy będą pozbawieni zasad!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimo tego ze sie z tym nie zgadzam bo to niesprwiedliwe to rozumiem nienawisc zdruzgotanej do tego dzieciaczka.Mam tylko nadzieje ze kiedys jej to przejdzie.Ma prawo ratowac malzenstwo mnie jak maz zdradzal z panna to odchodzilam trzy razy i dopiero po ponad roku jakims cudem wyrwalam sie spod jego\"skrzydel\".Latwo sie mowi on cie zdradza poniza odejdz.Nie da sie.To nie tyle milosc a przywiazanie.Strach przed samotnoscia.Jeszcze jesli nie ma sie dziecka to jeszcze male piwo jak dziecko jest na swiecie to jest duzy problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo Ci współczuje.nie wiem czy kiedykolwiek uda ci sie zapomniec o tym ze twój maz ma jeszcze jedno dziecko.nie warto z nim byc.Mysle ze narazie ci sie podporzatkuje a pózniej bedzie chodził do tego dziecka w tajemnicy przed tobą.Karą dla niego by było to abys sie z nim rozwidła niech płaci alimenty tobie i tej kobiecie i co mu pozostanie?nic.musi zrozumiec co zrobił zle.powinien płacic wg mnie kochance na dziecko wtedy gdy ona nie wiedziała nic o zonie.a w przypadku gdy wiedziała hm trudne...nie powinien ale z drugiej str to nie jest wina dzidziusia które przyjdzie na swiat.czesto faceci przyznaja sie za maja zone ale mówia ze nie układa im sie ze chce sie z nia rozwiesc itd masz taka pewnosc ze i twój maz tego nie mówił kochance.pozatym nie wierze ze to był jednorazowy incydent.to musiało trwac długo bo sorry ale z jednego przespania rzako rodza sie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale mnie kusi.....
ja bylam kochanka zonatego mezczyzny przez ponad pol roku. Czarodziej jakich malo :) Mial zone (piekna kobiete) i malego synka. Nie mial zadnych wyrzutow. Kiedy sie rozstawalismy (ja juz przestalam we wszystko wierzyc) powiedzial mi, ze kazdy facet tak robi. Ze to normalne i mam sie nie ludzic ze kiedys moj maz bedzie inny. Teraz mam meza. I wiem, ze jest inny. A tamtego Pana chetnie bym z imienia i nazwiska wymienila. Moge jedynie przestrzec panie z Inowroclawia przed nim :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwinkuś
Babki romansujące z zonatymi chłopami to zwykle szmaty, a już kochanka zachodząca w ciążę z takim skurwesynem to szczyt dranstwa i glupoty. Ciekawe ile z takich kochanek chciałoby mieć za meża gościa co zdradza, oszukuje, kantuje swoją rodzinę. Ile z nich chcialoby żeby ich własny mąż je zdradzał? Myśle, że zadna, ale robic to innym to dla nich nic szczególnego. Dla mnie to kurestwo w czystej postaci i chyba nie muszę dodawać , ze taka kochanka i jej kochanek to szmaty nie ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba skasowac ten topik
bo jest stary jak swiat autorka zalozyla go ze 2 lata temu juz sobie dawno wszystko poukladala juz pewnie zapomniala o tym topiku bo go nawet nie czyta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kari22
powiem krótko... JAK SUKA NIE DA, PIES NIE WEŹMIĘ. Co za kurwa sypia z żonatym facetem, takie powinno sie palić na stosie. Na tym wszystkim ucierpi WASZE dziecko, niezależnie od tego co postanowicie!! Ono będzie miało tatę- gnoja i mamę- heterę, a tamto dziecko biedną mamusię która została wykorzystana i biedna nie moze się doprosić pomocy!! Ale kto tej kurwie kazał wskakiwać do łóżka z pierwszym lepszym facetem do łóżka i do tego z żonatym!! ?? A moze to nie jego dziecko?? Może puszczała się na prawo i na lewo i teraz twojego mężusia i ciebie chce wyciągnąć siano, bo reszta tych jej kochasiów jest goła jak mysz kościelna?? Nie daj się wykiwać i nie przejmuj sie tamtym dzieciakiem, niech wie jaką ma niewinną mamusię!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwinkus- nie rozumiem tylko kto dal ci prawo do oceniania mnie i wyzywania??owszem ja tez nazywam po imieniu panny ktore ida z zonatym facetem do wyrka dla rozrywki ale w moim przypadku byla to obustronna milosc!mnie sie w malzenstwie nie powiodlo jemu sie nie powiodlo to nie rozumiem dla jakiej idei mielismy tkwic w toksycznych zwiazkach i nie zwiazac sie ze soba?dla dzieci?bzdura!kazda pedagogika powie ze nie powinno byc czegos takiego jak ratowanie malzenstwa dla dobra dzieci wymyslily to kobiety ktore szukaja wymowki by zostac z mezem zdrajca lub tyranem.Lepiej dziecko rozwija sie w domu gdzie sa wieczne klotnie lub martwa cisza?nie sadze.Wiec prosze nie wrzucaj wszystkich do jednego worka bo nie masz takiego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×