Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mój mąż jest alkoholikiem? Odejść od niego czy walczyć o malzenstwo?

Polecane posty

Gość gość

Coraz częściej myślę o tym że nasze małżeństwo skończy się rozwodem. Nie czuje się już przy nim szczęśliwa. A głównym powodem naszych kłótni jest PIWO. Mój mąż nie potrafi wytrzymać dnia bez wypicia kilku piw, w weekend wypije po 8-10 A w tygodniu po 3-4 i to dzień w dzień. Jak mu zwrócę o to uwagę to zawsze ma wytlumaczenie ( A to zmęczony jest, zimno, gorąco, bo go suszy po jedzeniu itd.) Już kilka razy obiecywał że przestanie i jedynie wytrzymał 1-2dni a potem od nowa... Już dwa razy poklocilismy się mocno tak że spakowałam się i pojechałam do rodziców. Już wtedy myślałam o rozwodzie ale on zaczął obiecywać że mu zależy i że przestanie pic i wróciłam do niego. Wtedy wytrzymał może 2-3 tygodnie bez picia... Kilka razy doszło do poważniejszych kłótni gdy był pod wpływem... nieraz mną trochę szarpal.. Wrzeszczał mimo że obok spały dzieci i w nerwach rozwalił mój telefon kilkakrotnie rzucając nim o podłogę bo robiłam mu zdjęcie jak pije. Ogólnie to mój mąż pracuje i zaczyna pić zaraz jak wraca do domu. Nie zaniedbuje pracy przez alkohol i nie jeździ pod wpływem.. itp więc dlatego nie wiem czy można go nazwać alkoholikiem ??? Popijal nawet wtedy gdy byłam w ciąży i leżałam w szpitalu po terminie. Tak samo przy drugiej ciąży. Mówiłam mu że przecież mogę w każdej chwili zacząć rodzić i jak wtedy on zajmie się drugim dzieckiem w domu itd... No ale on po prostu musi wypić i koniec. Dodam jeszcze że w jego rodzinie występuje problem alkoholowy... Doradzcie mi proszę co powinnam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coralik wymyśl coś nakręcającego temat a nie takie oczywiste, tu ci każdy odpowie tak jest odejdź itd daj coś niejednoznacznego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaa
Daj sobie spokój, z alkoholikiem nie wygrasz. Zniszczy ciebie, dzieciństwo waszych dzieci i jeszcze spaczy im psychikę. Rozwiedź się i zacznij nowe życie, póki jeszcze masz szansę. Każdy ci to powie. Btw; jakbyś potrzebowała NAPRAWDĘ dobrego adwokata z Łodzi to skontaktuj się koniecznie z mecenasem Piotrem Nawockim. Nikt ci tak nie pomoże jak on. Namiar: Łódź, ul. Brukowa 6/8, telefon: 692-975-652

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już raz postawiłam mu ultimatum... I miał przestać pić ale w sumie dalej jest tak jak było. Wnet codziennie mu mówię, że jak będzie pił to się nie będę odzywać itp. Zaczęłam mu też mówić, że mam już dosyć jego popijania i że tak nie chce żyć.. Ale on zawsze wie co odpowiedzieć.. mówi, że każdy pije i że przesadzam albo jakieś śmieszne wymówki, że on przecież pracuje to może sobie wypić piwo. Ciężko mi jest podjąć decyzję o rozstaniu, bo póki co "niby" nie ma tragedii ( nie zawala praca itp. I potrafimy normalnie ze sobą rozmawiać.. .), ale tak myślę, że raczej będzie coraz gorzej bo już widzę że teraz wypije większą ilość piwa niż kiedyś, a po drugie w jego rodzinie są osoby uzależnione od alkoholu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się też rozwodu... Ogólnie to w razie co mam się gdzie podziac z dziećmi. Martwi mnie to, że mamy dom na kredyt hipoteczny no i czy dostałabym rozwód z orzeczeniem o winie. Zależy mi na tym, ponieważ boję się, że w przyszłości może żądać alimentow ode mnie albo od dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś plaga w Polsce facetów kochajacych piwo bardziej niż wszystko inne. Niech się z tym piwem ożenią i jeszcze z kumplami, wtedy będą szcześliwi. Mam wrażenie, że to problem powszechny i nierozwiązywalny. A każdy rok takiego picia to zmiany w mózgu i wpływ na osobowość. I taki głupi facet mysli, że korzysta z zycia. Zostanie mu zszargana psychika i potem będzie pił, bo na trzeźwo będzie znerwicowany i nieznośny. Straszne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem.. sama jestem na siebie zła, że byłam albo nawet i nadal jestem naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na koniec siądzie wątroba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mnie martwi jeszcze kwestia kredytu. Bo nie dość, że mamy hipotekę to jeszcze poza tym kredyt na około 8 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż uważa, że tylko stale się czepiam i że to nic takiego, ze wypije parę piw. On jest w sumie tak nauczony, bo jego ojciec tak samo popija... A jeśli chodzi o separację, to na czym to polega ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpiszcie, bo ja się nie znam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie dowody muszę mieć, aby sąd orzekł rozwód z winy męża? I czy np. sam fakt, że codziennie pije ( przez co oddalilam się od niego..) jest wystarczający aby orzec winę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"w weekend wypije po 8-10 A w tygodniu po 3-4 i to dzień w dzień. " " Nie zaniedbuje pracy przez alkohol i nie jeździ pod wpływem.. itp więc dlatego nie wiem czy można go nazwać alkoholikiem ??? " Dziewczyno, ja rozumiem wypic piwko przy grillu latem, ale ok. 40 piw w tygodniu to więcej, niż gruba przesada i Ty się jeszcze zastanawiasz, czy można go nazwac alkoholikiem? tak, jest alkoholikiem. Nie panuje nad sobą, nie umie przestać. Skoro problem jest w domu, ojciec tak samo robi, to już patologia i on się nie zmieni. Albo się rozwiedziecie i będziesz zyc normalnie, albo będziesz popychadlem, żoną alkoholika, bitą i poniżaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W każdym mieście są darmowe porady prawne, poszukaj i idź, bo jeśli Ty pytasz, co to jest separacja nie sprawdzając w googlach, to zbyt dużo nie podyskutujemy. Potrzebna Ci pomoc i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy dla sądu wystarczy taki argument?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę poczytałam i myślę, że chyba lepszy byłby rozwód niż separacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój maz jest kropka w kropke jak twój maz :( Tez codziennie pare piwek wypija ale nie robi awantur, jest dobrym ojcem, zaradny , pracowity - zarabia bardzo dobrze, jest dobry w lozku i traktuje mnie jak krolowa. NBie odejde od niego bo go kocham i jest mi z nim dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele, idiotka robi problem o 3-4 piwka dziennie. Ja po takiej ilości nawet nie czuje, że jestem podcięty. Jak mu przestaniesz robić o to wymówki, to się skończą kłótnie i bedzie wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to alkoholizm, a moze na razie "tylko" nawyk. Warto wybrac sie do psychologa od uzaleznien i przepracowac z nim temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja pierdziele, idiotka robi problem o 3-4 piwka dziennie." - tylko że kiedyś starczala mu mniejsza ilość alkoholi dziennie a z czasem się zwiększa, to chyba o czyms swiadczy ??? "Jak mu przestaniesz robić o to wymówki, to się skończą kłótnie i bedzie wszystko ok." - nawet jeśli mu nie wspominam kiedy pije to i tak często kończy się jakaś kłótnią; czasem drobniejszą a czasem większą. Codziennie mam rozmawiać tylko z "podchmielonym" mężem bo bez wypicia piwa nie da rady ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Mój maz jest kropka w kropke jak twój maz  Tez codziennie pare piwek wypija ale nie robi awantur, jest dobrym ojcem, zaradny , pracowity - zarabia bardzo dobrze, jest dobry w lozku i traktuje mnie jak krolowa. NBie odejde od niego bo go kocham i jest mi z nim dobrze" Bardzo często się nie zdarzają awantury no ale jednak są i wtedy padają z jego strony naprawdę przykre słowa, różnego rodzaju wyzwiska. Kilka razy nawet powiedział, że mam "drzwi otwarte " i mogę wynieść się z domu. Jak krzyczal do mnie pod wpływem i obudził dziecko, a ja go uciszalam to mowil " a niech ryczy do rana". Ogólnie dziećmi w miarę się zajmuje i je kocha ale kiedy jest u nas w domu ktoś z rodziny czy odwrotnie to wtedy palcem nie tknie żeby zabawić dzieci tylko zawsze korzysta z "zastępstwa" Pracowity to on raczej nie jest. Jeśli potrzebujemy więcej gotówki to potrafi zostać na nadgodziny, ale jeśli chodzi o jakieś drobne prace w domu czy na działce to woli przy piwie siedzieć. Nawet o naprawienie zabawek dzieci muszę się kilka razy upominać. Czuje też, że mnie coraz mniej szanuje. Nie czuje się przy nim bezpieczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet mówiłam mu, że jak tak bardzo chce, to niech sobie wypije te piwo 2-3 w weekend i wystarczy, ale nie dzień w dzień.. I oczywiście kończy się tak, że pije codziennie, mimo tego, że nawet sam obiecywał, że od poniedziałku nie pije, a jak co do czego to i tak się kończy na piwie... Więc chyba mam prawo twierdzić, że to już jest PROBLEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholizm to choroba, która pokonała już nie jednego pacjenta. Niestety nie ma na nią lekarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarstwo jest to się nazywa ROZUM, ale wielu go nie dostało gdy rozdawali, co ciekawe że kobiety i takich biorą a porządnych olewają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda na to, że miłość jest ślepa. Łudziłam się, że będzie lepiej ale jest tylko gorzej ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nawet jak wypije kilka drinków na jakichś urodzinach itp. to po powrocie do domu musi jeszcze dopic kilka piw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, że jeszcze czasem się łudze, że może jednak będzie lepiej, ale to jest chyba mało prawdopodobne. Odstawić raczej nie odstawi picia bo po prostu nie potrafi, a na leczenie też raczej nie pójdzie bo mnie wysmieje i powie że mam sama się leczyć :-( Trudno mi jest podjąć ostateczną decyzję, bo są takie chwile, że jest między nami na prawdę dobrze, ale z drugiej strony coraz częściej mysle, że skoro nic nie idzie w lepszym kierunku to nie powinnam czekać aż będzie tragicznie... Masakra jakie mam "zawirowanie" w głowie... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla dobra dzieci odejdz. Nie badz glupia bo zniszczysz dzieciom zycie. On i tak skonczy w rynsztoku a ty razem z nim jesli staniesz sie wspoluzalezniona. Ja mam taka sytuacje w najblizszym otoczeniu - swoich tesciow. Tesciowa to kompletna kretynka ktora mimo ze byla bita i wyzywana przez tyle lat przez meza pijaka to od niego nie odeszla. Maz i szwagierka to klebki nerwow i dda. Idiotka do tej pory siedzi z menelem i tylko wydzwania do mojego meza sie pouzalac co ojciec wyprawia a moj maz potem to strasznie przezywa. Ile razy maz zabieral ojcu wodke i wylewal a ta kretynka jeszcze do meza z morda na co ja nie wytrzymalam i wygarnelam jej co o tym mysle i ze zniszczyla mu zycie. Ile razy jej matka ja prosila zeby zamieszkala z nia, ile razy my ze szwagierka ja prosilismy aby wynajela sobie pokoj ( ma kase bo ona zula utrzymywala) ze jej pomozemy itd a ona ze ok a potem nie chciala ( dom gdzie mieszkaja jest matki pijaka - kolejnej wspoluzaleznionej). Ile razy namawialismy pijaka na zaszycie - my mielismy to sfinansowac a on sie wykrecal a potem matka i babka meza stawaly kretynki po jego stronie. Tesciowa to najchetniej tylko do nas albo do szwagierki by sie wyprowadzila, do nas przyjezdza odpoczac od pijaka a mnie to w*****a bo wszystko robi pod niego zamiast raz na zawsze sie ogarnac. Jesli ty autorko chcesz aby przyszla twoja synowa pisala tak kiedys o tobie to zabieraj dzieci i uciekaj, nie badz kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ty autorko nie chcesz *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×