Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy są tu mamy które mieszkają w bloku ? Jak sobie radzicie z ciasnotą ?

Polecane posty

Gość gość

Szczególnie jak w mieszkaniu są tylko dwa pokoje 40 m i nie ma balkonu a w łazience nie ma wanny. To to mnie chyba interesuje najbardziej. Jak sobie radzicie z kąpielą dziecka ? Czy macie gdzie suszyć pranie? Szczególnie w zimie kiedy nikt nie suszy prania na dworze. Czy wybuchają konflikty z powodu braku przestrzeni ? Ja to normalnie bym zrobiła tak że mały pokój by był dla dziecka a duży gościnny dla mnie i męża ale niestety mąż sobie wymyślił pracować w domu i to w dodatku po nocach, więc żebyśmy sobie nie wchodzili w paradę w nocy kiedy o 22 np. padam z nóg żeby mnie nie budził klepaniem na klawiaturze, włączonym radyjkiem i rozmowami telefonicznymi około północy i nie budził też dziecka to oddelegowałam go do małego pokoju z biurkiem a sama urzęduję w dużym pokoju z dzieckiem ale mam świadomość nienormalności tej sytuacji Czy jest tu ktoś kto mieszka w takim mieszkaniu ? Jak sobie radzicie z organizacją przestrzeni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jestem matka, ale wychowalam sie w takim mieszkaniu, 49 metrów, ja, siostra i rodzice i to byl koszmar, jako dziecko ok ale potem gdy mialam te 10-13 lat, siostra starsza i zaczely sie problemy, ojciec wracal pozno z pracy wszystkich budził bo jeszcze jadł kolacje o polnocy w kuchni, gotowal herbate, szedl do kibla, lazienki, masakra jednym slowem... 1 osoba - 1 nawet maly pokoj, wtedy jest normalnie Nie wiem jak ludzie mieszkają po 5-6 osob w 2-3 pokojach na 40-60 metrach, to musi byc jakas masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz kupić suszarkę elektryczna bo inaczej w domu będzie zimno , żeby nie wyszedł ci grzyb na ścianie od tej wilgoci jak będziesz suszyć pranie w domu . Ja mam 47 m , dwa pokoje , małą łazienkę z prysznicem i balkon . Zimą też suszę ubrania na balkonie , zwłaszcza jak wieje bo szybciej schnie i w domu tylko dosycha 2 godzinki . Mąż codziennie do pracy idzie a ja jeszcze z dzieckiem w domu ale planuje niedługo kupić większe mieszkanie , 3 pokojowe i wtedy dziecko ma swój pokój , my sypialnie i gościnny . Teraz zle nie jest ale jednak większe mieszkanie bardziej komfortowe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej tu autorka. To ja ci coś powiem jako jeszcze większy smaczek. To samo mieszkanie 20 lat wcześniej gdy mój mąż był dzieckiem wyglądało tak że mieszkali w nim rodzice jego + czwórka dzieci + duży pies :) Żeby było jeszcze śmieszniej to ja jako 20 latka gdy go poznałam to przyjeżdżałam do niego wieczorem, szliśmy do klubu i z wygody własnej szłam do tego mieszkania jeszcze przenocować za jego pełną aprobatą :) i jego rodziców :D Nie pytaj mnie jak to wyglądało haha Sama się dziwię. Dziś z perspektywy czasu to w życiu bym tam nie szła na nocleg ale wtedy byłam młoda i głupia. Nigdy nie słyszałam żeby którekolwiek z jego rodzeństwa mówiło że był to koszmar, jeśli ktokolwiek komentował te warunki to raczej z zabarwieniem żartobliwym. Oni paradoksalnie mieli większy porządek w tym mieszkaniu niż ja mieszkając z mężem, jednak oni mieli całkiem inną polityką organizacji przestrzeni na które mąż nigdy by się dziś nie zgodził i chyba w tym dysonans między tym co dziś a tym co kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam ciasnoty. 3 osoby na 75 metrach plus balkon i piwnica, fajna zadbana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam mieszkanie niecałe 40 metrów, jest balkon ale w łazience nie ma wanny, jest dość głęboki brodzik, w którym spokojnie kapie się córka (4 lata)= Jeden pokój jest mój i męża, drugi córki. Mamy wszystko dość dobrze rozplanowanie i mimo małego metrażu jest ok. Podstawą jest minimalna liczba mebli, u nas w pokoju jest duża szafa przesuwna, kanapa dwuosobowa do spania, blat komputerowy z dwoma fotelami do pracy, stolik, mała komoda i tyle. Zamiast krzeseł pufy w żywych kolorach dobranych do wystroju, mamy oprócz tego kompaktowe składane krzesełka, ale zwykle stoją w piwnicy, wykorzystujemy ma co dzień 2-3. Jeśli chodzi o suszenie prania to mam pionową suszarkę wstawianą do brodzika, latem suszarka balkonowa, pralka z opcją szybkiego wirowania żeby pranie było dobrze odcisniete z wody, trochę drożej kosztuje ale się opłaca. Córka ma w pokoju swoją szafę, poziomy regał, łóżko, małą kanapę piankowa, biurko z komputerem, fotel i to wszystko. Jest nam wygodnie, szczególnie że nie planujemy więcej dzieci i nie lubimy nawału sprzętów e domu, zero małych szafeczek, regalikow, stoliczkow itp., tylko to co niezbędne. Nie narzekam, cieszę się że mamy swój kąt urządzony po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, w złym miejscu pytasz, na kafe wszyscy mieszkają w willach z basenem a nie w blokach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kąpanie sie w brodziku z 4 latka? szczyt brudactwa , nie dosc ze to nie higieniczne i to bardzo to jeszcze p**********e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja.moja 4.letnia córkę kąpie w wannie raz w tygodniu. Reszta dni pod prysznicem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czytać umiesz czy cie w szkole nie nauczyli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co jest zlego w kapaniu się w brodziku??? Nie wiem jak ty ale my myjemy go po każdym skorzystaniu, poza tym zawsze po kąpieli każdy splukuje się pod prysznicem, dziecko też, więc gdzie tu brud??? Cztetolatka to już duże dziecko, nie musi mieć wanienki jak niemowlę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matki jak sie przyspawają do dzieci to nawet nie maja dla siebie 2 minut prywatnosci i intymnosci ,aby sie wymyc w spokoju i w odosobnieniu, tylko wszedzie dziecko . A kąpac sie z 5 latkiem i to regularnie ,a nie od czasu do czasu, tylko codzienna praktyka mycia to dla mnie jest juz przesadzone. Jak ida qpe robic tez oczywiscie z dziecmi bo teraz te dzieci takie niedorajdy ,ze nawet matuli z oka na kilka minut nie potrafią spuscic, ani matula parolatka, tylko ze sobą ciąga wszedzike czy to qqpa, czy siku, czy mycie sie razem ( :/) czy spanie w spolne do 10 roku zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mycie sie w brodziku nie ma nic zlego ,ale kapanie sie razem z 4 letnim dzieckiem to jest dla mnie szczyt syfiarstwa i nie jest to higeniczne , ani dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeja... Nie kazdy mieszkający w bloku ma taki mały metraż jak autorka. Ja mieszkam w bloku bez balkonu, mam 56m2 w tym sa 3 pokoje i jeden z nich ma wnękę mam tam osobna jadalnie, kuchnia (mała ale wszystko zamieszczone) przedpokój (szafa zabudowana) i łazienka z wanna ale malutka. U mnie tez jest podstawa to ze mamy jedynie rzeczy jakie używamy i duze zabudowane szafy. Jest nas 2+1 wiec spokojnie sie mieścimy. Pranie susze roznie-raz w sypialni, raz u dziecka a innym razem na przedpokoju :P ale teraz staram sie czesto prac zeby na kaloryferze w łazience suszyć (mam taki jakby podwójny pionowy z rurkami wiec sporo sie mieści).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ty sie nago z nią kąpiesz ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"" Cztetolatka to już duże dziecko, nie musi mieć wanienki jak niemowlę smiech.gif"" xxx Dokladnie, czteroletnie dziecko jest juz na tyle duze, aby matka jednak przestala pchac te swoje doopsko w brodzik , i kazda myla sie osobno a nie razme w brodziku. No ludzie, wy oszaleliscie juz do reszty. Z tak duzymi dziecmi gniezndzicie sie w jednym brodziku. To jzu duze dziecko, kazde z was ma swoje brudy, powinno sie jzu osobno kapac a nie razem Uwazma ze jestes brudas i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dzieci może nie mam, mieszkamy sami + zwierzę w kawalerce 37m2. Wanna jest duża (mogę się wyciagnąć w niej), kuchnia też spora. I to wg mnie jest MINIMUM na 2 osoby (wolałabym więcej). Nawet nie chodzi o to, że jest jeden duży pokój zamiast 2 klitek, bo to wtedy magicznie miejsca nie stworzy. Balkonu prawdziwego nie mam, suszarkę mam w kuchni - nie jest to genialne rozwiązanie, ale to jedyne miejsce gdzie ona nie zawadza. Elektryczna to jakieś rozwiązanie, ale np. nie widze tu miejsca na wanienkę dla dziecka (kąpać w wannie normalnej sobie nie wyobrażam - kręgosłup by mi padł). Miejsce na ciuszki, zabawki, łożeczko - zwyczajnie praktycznie nie ma. x Jasne, gdyby pewnie była konieczność to by tu i 2 pokoje się zrobiło i wszystko poupychało. Ale właśnie - poupychała, a nie żyło komfortowo i małżeństwu i dziecku. Myślę, że przy 1 dziecka te 45-50 to minimum, by dziecko miało pokoik, rodzice sypialnie + np większa kuchnia z jadalnią/salon z aneksem. x I tu nie chodzi o niewiadomo jakie wymagania, ale chyba życie jest po to by fajnie je przezyć, a nie wiecznie się ograniczać we wszystkim (prócz dzieci, bo tutaj jak wiadomo ograniczać się wręcz nie należy bo one w 4 w jednym pokoju fajnie żyją :P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja sobie na tych niespełna 40 m2 nie radzę. Nie mam gdzie chować rzeczy. Szafy są przepełnione, pełno niedostępnych i zagraconych kątów, a rzeczy potrzebne ciągle zawalają fotele, krzesła, stoły i co się da. W kuchni jest miejsce dla jednej osoby, w łazience podobnie (dobrze że chociaż jest wanna). W pokoju wciąż stoi rozstawiona suszarka na pranie, a gdy ono wyschnie to suszarka służy za półkę. Koszmar. Chodzę poobijana bo ciągle na coś wpadam. A to wszystko na trzecim piętrze ze stromymi schodami. Balkon jest ale lekko pochyły. Już moja babcia miała obawy że te balkony nie są pewne i mogą się zarwać, więc raczej z niego nie korzystam (tylko latem wieszam pranie). No bo co to za radość gdy sąsiadka zagląda ze swojego balkonu na nasz i nawet do mieszkania. Nie lubię być zmuszona do grzecznościowych uwag wychodząc na balkon w celu powieszenia prania. Zapyziałe te lokum... Ale punkt jest świetny, okolica piękna i wspaniali ludzie i moja córka ma mnóstwo świetnych koleżanek. No i rodzinę ze strony męża i mojej mam blisko. To wszystko bardzo przywiązuje do miejsca. Rzecz więc w tym że mając mieszkanie w tym miejscu, mogłabym je zamienić na domek z ogródkiem, prosto od dewelopera, na peryferiach miasta. Natomiast już na nowe mieszkanko ale w tej okolicy mnie nie stać. No i tak się zastanawiam co jest lepsze. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mycie sie doroslego z dziekciem przedszkolnym / szkolnym w tak ciasnym i malym pojemniku typu zbiornik uwazam za dzialaniem bezceelowym totalnie, bo takie mycie nie ma sensu zupelnie. Niech autorka powyzszej wypowiedzi zastanowi sie w ogole po co czlowiek sie kapie i wteyd odpowie sobie na pytanie co ona robi z tym brodziku z tak duzym dziekciem, ktore nie powinno chlapac sie w bakteriach, brudach, syfach doroslej osoby. Nie wiem dlaczego ludzie maja problemy z myciem sie osobno , tylko musza z dziecmi fizjologiczne czynnnosci odpywac, lacznie z robieniem kupy jak ktos wyzej wspomnial przy dziecko tak dyzum. Wspolna kapiel w brodziku mija sie z celem, jest to brak higieny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezuuuu, ktoś tu źle zrozumiał, ja się się nie kapie razem z córką, co wy!!! Kapie się sama, a raczej w mojej asyście, w tym samym brodziku co my, ale nie jednocześnie, na Boga! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie 4 latka to juz duze dziecko ale ma gorsze warunki higieny niz niemowle w wanience, ktore w tym wypadku ma o wiele lepszą higiene kapiac sie w wanience, niz tak duze dziecko razem w jednym brodziku z tobą. Im dziecko wieksze tym jakies granice mycia sa. Macie takze wspolną jedną i tą samą sczzoteczke do zebow?? Sama tym tekstem pod sobą dolki wykopalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym zrobila inaczej: w duzym pokoju na jednej scianie zrobilabym kuchnie (ale taka, zeby sie wizualnie nie odcinala od reszty wyposazenia, z dyskretnymi sprzetami), w malym pokoju sypialnie z m-cem do pracy (lozko 2-os. dosuniete jednym bokiem do sciany, zeby na drugiej zmiescic biurko i krzeslo), a z pierwotnej kuchni pokuj dzieciecy. Jesli chodzi o brak wanny to jest to tylko plusem, bo duzo latwiej sie umyc pod prysznicem, a dziecko tez mozna wykapac w brodziku nawet plytkim (sadzajac je np. w misce gospodarczej na pranie, albo wiaderku, albo wanience). Jak by byla wanna to bym rozwalila i w jej miejscu postawila prysznic, a obok w slupku pralke i na niej suszarke bebnowa (rozwiazujac w ten sposob problem z suszeniem prania zima). To co opisalam jest bardzo typowym rozkladem mieszkan na zachodzie - nie wymyslilam tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja p*****le, jaki musicie mieć syf w tych mieszkaniach skoro tyle pierdół macie. Brawo tylko dla tej co mam minimalizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie jest napisane że ona z tym dzieckiem się kąpie? X w którym spokojnie kapie się córka (4 lata)" X Nic tu nie ma że biorą się razem myją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ktos tu zle zrozumial tylko ty tak napisalas. Przeczytaj co. Jest was 3 , maz meza i dziecko ,a Ty napisalas, ze ty kapiesz sie w brodziku z corką. Czyli wychodzi na to ze myjecie sie razem , albo ,ze twoj mąz w ogole nie korzysta z kapieli , bo sie nie myje , to dlaczego go pominelas???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Minimalizm jest juz od kilku lat niemodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Wy macie z tymi brodzikami :D Ja mam wannę i do tego kotarę, wiec moja wanna to jakieś siedlisko syfu skoro i biore w niej prysznic i kąpiel? No nie, bo ją MYJĘ często brudaski. x Wiele lat się w brodziku kapałam nawet jako nastka (miałam taki głebszy, po turecku bez problemu można było w wodzie do pasa siedzieć) i żyję :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ktos tu zle zrozumial tylko ty tak napisalas. Przeczytaj co. Jest was 3 , maz meza i dziecko ,a Ty napisalas, ze ty kapiesz sie w brodziku z corką. Czyli wychodzi na to ze myjecie sie razem , albo ,ze twoj mąz w ogole nie korzysta z kapieli , bo sie nie myje , to dlaczego go pominelas??? X Przeczytaj jeszcze raz. Może trzeba okulary kupic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu napisala """ jest dość głęboki brodzik, w którym spokojnie kapie się córka (4 lata)"""" Dlaczego wspomniala o sobie i o corce, a o mezu juz nie? kąpie sie z corką , ale mąż to jzu sie nie kąpie? stad tyle osob zalozylo ,ze jednak widocznie razem sie kapia co dla mnie jest chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×