Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PoProstuOlga

Czy tylko ja nie wysyłam swojego dziecka na zajęcia dodatkowe?

Polecane posty

Zbliża się wrzesień, więc dyskusje o szkole i zajęciach, na jakie uczęszczają dzieci staja się coraz intensywniejsze. Nie da się ukryć, że w ostatnich latach coraz popularniejsze staje się wysyłanie dziecka na szereg zajęć dodatkowych, które zapełniają mu cały tydzień. Ponoć to furtka do świetlanej przyszłości. Nie mnie to oceniać, bo osobiście cały czas jestem wierna tradycyjnemu modelowi wychowania. Moje dzieci świetnie się uczą, ale nigdy nie chodziły i od września też nie pójdą na zajęcia pozaszkolne. Z jednej strony znajdują czas na szkołę i odrabianie lekcji, a z drugiej na wykonywanie obowiązków domowych czy zabawę z rówieśnikami. Uważam, że są szczęśliwe i poradzą sobie w życiu. Wolę żeby już teraz potrafiły samodzielnie ugotować obiad, zrobić zakupy, posprzątać dom i były najzwyczajniej w świecie przygotowane do życia niż żeby potrafiły zaimponować rówieśnikom podstawami baletu czy ulepionym na zajęciach garnkiem. Sądzicie, że moje podejście jest złe i zmniejsza ich szanse na sukces w przyszłości? A może któraś z Was - podobnie jak ja - woli najpierw przygotować dziecko do życia, a dopiero potem do kariery?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpolczuje takiej matki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAJNIE JEST
Każdy ma swój sposób na wychowanie dzieci.Każdy rodzic chce dla dziecka jak najlepiej.Moje dzieci wozimy na dodatkowe zajęcia. Na szkołę życia maja czas! Samo przyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre podejscie. Ja tez uwazam, ze nie ma co dziecka na sile wciskac na dodatkowe nauki. No chyba, ze chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice od dzieciństwa wysyłali mnie na mnóstwo zajęć dodatkowych. Chodziłam na jazdę konną, basen, hiszpański, angielski dodatkowy, windsurfing, zajęcia dobrego wychowania i powiem Ci, że to rozwija. Również byłam świetną uczennicą w szkole ale też miałam inne pasje. Dlatego nie rozumiem jak można oszczędzać na edukacji własnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
warto dziecko wysyłać na angielski lub inny język-to się mu bardzo przyda a i zdolne dziecko wymaga dodatkowych lekcji. Jeżeli widzisz, że nie ma z innym przedmiotem problemu a dzieciak sobie radzi to ja bym nie wysyłała. Tylko na język

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O masakra. Moi rodzice ciągle gdzieś nas posyłali. Mnie i moją siostrę. Oczywiście nikt się nas o zdanie nie pytał. Angielski jeszcze ujdzie, ale szachy? Na chuj mi szachy w gimnazjum i podstawówce? Oprócz tekturowych dyplomików nic nie wygrałam. Musiałam przez 6 lat dwa razy w tygodniu chodzić na 1.5 kółko szachowe. Boże jak ja tego nie nawidziłam. Strata czasu. Zazdrościłam koleżankom, które w tym czasie zmywały naczynia. Moja siostra oprócz angielskiego chodziła na sks i karate. Dopóki nie nabawiła się kontuzji, którą leczy do dziś i nie może już tak intensywnie uprawiać sportu. Boże jak ja się cieszyłam jak w trzeciej klasie gimnazjum jak szłam do bierzmowania musiałam zaliczyć ileś tam różańców, dróg krzyżówych, rorat. Uwierzcie mi, codziennie chodziłam do kościoła byle mnie te durne szachy ominęły. Teraz chodzę do LO do innego miasta i na szachy brakuje czasu. Tego moim rodzicom nie wybaczę. Spełnianie chorych ambicji kosztem dzieci. Żeby się tylko przed znajomymi i rodziną pochwalić. Żałosne jesteście współczesne mamuśki. Swoich dzieci nie będę do niczego zmuszać. Nie zrobię im takiej krzywdy jak moja matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga przedmówczyni, czy mogłabyś odezwać się do mnie w wiadomości prywatnej? Chciałam zadać Ci kilka pytań, których nie chcę poruszać na forum. To mój adres mailowy: olgamkowalska@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj dzieci czy chcą na jakieś kursy chodzić. Tylko im nie sugeruj z góry ze to bez sensu. Niech same zdecydują. Na siłę nie ma co pchać ale zabraniać tym bardziej nie powinnaś. Ja mam córkę 2,5 od roku chodzi raz w tygodniu na sport i bardzo to lubi. Za pół roku będę ją wozić na rytmikę przy polskim kościele. Mieszkamy za granicą i chce żeby znała polskie zabawy tańce. A jak będzie starsza to na język polski. No i basen oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie matka też nigdy nie wysyłała na zajęcia dodatkowe, po latach mam do niej żal. To tak, jakby miała mnie gdzieś, to jak się rozwinę. Uczyłam się bardzo dobrze, ale dodatkowy angielski czy jazda konna zawsze by się przydało, to fajne zajęcia. Dzieci powinni robić coś więcej niż wisieć na trzepaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakim trzepaku? Teraz chyba dzieci siedzą na komputerze. Jeszcze by się połamało na śmierć na tym trzepaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta od szachów po prostu była wbrew swojej woli wysyłana na zajęcia których nie lubi i to jest porażka. Na pewno byłoby wiele innych zajęć które by jej się podobały. Trzeba rozmawiać z dzieckiem i rozwijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak, ja od małego byłam bardzo samodzielna. Mam sporo młodszego rodzeństwa umiałam się nim zająć, gotować, ciasta piekłam samodzielnie już w wieku 10 lat. Moje koleżanki nawet jak miały 20 nie potrafiły obiadu ugotować. I wiesz co? Wyszły za mąż, urodziły dzieci i migiem się nauczyły i to lepiej niż ja! A ja stara baba na balet już się nie zapiszę ani na zajęcia plastyczne. A nawet jeśli to niewiele mi już one dadzą. Nawet język w tym wieku ciężko przyswoić. Gdyby nawet to nie da mi to tyle co wtedy gdy miałam naście lat bo wybrałabym inne studia, pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nauczycielką i popieram autorkę. Samą mnie drażnią te wszystkie zajęcia pozalekcyjne. O korepetycjach bo wszyscy inni chodzą nawet nie mówię. Dopiero zaczynam pracę, niedawno skończyłam studia i jeszcze pamiętam swoją szkole i liceum. Nie było czegoś takiego. Teraz jest taki boom. I co ? Daliśmy rade? Tak i mamy wspomnienia super dzieciństwa spędzonego na zabawach. Jedyne w co warto inwestować w granicach rozsądku to język obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodziłam kiedyś na zajecia dodatkowe bo sama chcialam i je sobie wybralam. w szkole bylam mierna... francuski, na ktory uczeszczalam 2 lata olalam, a z sks-u pozostalo mi to, ze szybko pieszo zapierxdalam. bo nie mial sie mna kto zajac po podstawowce i ta pierdxolnela moja kariera z******tego lekkoatlety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moje tez sie świetnie uczą i nie chodza na zadne zajecia bo nie chcą, córka chodzi tylko na kółko plastyczne bo ma zdolnosci i ja to interesuje, syn jest świetny z języków więc był na obozie językowym a Londynie, ale sam tego bardzo chciał, do niczego ich nie zmuszam bo takie zajecia dodatkowe z przymusu sa dla mnie chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, nie zmuszać ale też i nie ograniczać. Zapytaj swoje dzieci czy chcą, co chcą i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko kasy ci szkoda ? Czy nie masz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AgatKA99
Na pewno nie można dziecka posyłać na zajęcia dodatkowe na siłę ani też przesadzać z ilością. Dziecku może się podobać wiele rzeczy i je lubić, ale my lepiej ocenimy, że coś może przekraczać jego siły. Rodzic powinien pociechę ewentualnie pokierować, a nie przymuszać. Ja sama przez dość długi czas nie posyłałam syna na żadne zajęcia, bo sam potrafi sobie świetnie zorganizować czas. Dopiero ostatnio zapisaliśmy się na zajęcia z programowania do Inteligentnej Planety (na Wilanowie). Młody jest zadowolony, bo sam tego chciał, no i tam dostaje to, czego nie zapewni się w domu (nadzór profesjonalistów, zajęcia z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu). Czasami też są potrzebne jakieś zewnętrzne bodźce, żeby dziecko się rozwijało. Po prostu nie można przesadzić w żadną stronę, tylko znaleźć złoty środek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw dzieci trzeba spytać czy chcą.Gdy moja córka miała 8 lat przez rok chodziła na Angielski i tańce.Teraaz ma 12 lat i chodzi raz w tygodniu na jazde konno bo chce.Mój 14 letni syn chodzi na kolarstwo oprócz tego mam jeszcze małą 8 dniową córke którą kiedy podrośnie spytam czy chce gdzies chodzić.I mimo że chodzą na jedne zajęcia to potrafią coś ugotować(nie mówie że jakieś specjały.Ale jakiś rosół kotlet barszcz pierogi naleśniki.posprzątają auto. Mam też jedną koleżanke która swoje 12 letnie córke posyła na tańce plastyki baseny Angliki siatkówki chóry.Do tego musi sie non stop uczyć.Niestety musi sie pytać czy może wyjść na dwór w lato czy może w to sie ubrać.W zime też nie pozwala sie w śniegu pobawić Gdy to zobaczyłam w padłam w szok.Dzieci przecież potrzebują sie wyszaleć.Jestem dumna z moich dzieci że robią to co chcą i są już w miarę przygotowani do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rota

W ogóle nie ma przymusu, żeby posyłać dziecko na zajęcia dodatkowe. Zależy czy dziecko chce. Wydaje mi się, że większość dzieci jednak chce. Ja swoje posyłam na zajęcia komputerowe w szkole STEP, gdzie uczy się programowania i sądzę że to jest ważna inwestycja w przyszłość, bo nic tak nie nauczy człowieka myślenia przestrzennego jak programowanie właśnie. Syn chodzi jeszcze na judo, ale to już jest max jego możliwości czasowych, kiedyś trzeba przecież też odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×