Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lili29

Drogie Kobietki co robicie po pracy i o której ją kończycie i ile macie lat??

Polecane posty

Gość Lili29

Jak w temacie, ponieważ czasami mi się wydaje, że życie mi ucieka ale po pracy nie chce mi się nic chociaż nie mam fizycznej pracy to ogólnie marze po powrocie o prysznicu i łóżeczku czy wy też takie leni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
leniuszki na koncu miało byc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
Mam 28 lat. Koncze prace o 16:30. W domu jestem po 17. Wiadomo ogarnac sie trzeba, obiad ugotowac. Zwykle cos bym zrobila, ale nei wiem co. Mojemu chlopakowi nic sie nie chce bo jest zmeczony po pracy wiec ja tez tak siedze :/ Niestety nie mam mozliwosci wyskoczyc do kogos :( Mam wrazenie ze czas mi ucieka w domu, a praktycznie nic nie robie :( Tylko mi nie mowcie, idz na basen/silownie itd bo samej mi sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kończę studia i pracuję, trochę mało tego czasu czasami bywa dla siebie, ale z reguły jestem taką osobą, która nie potrafi wysiedzieć w domu :) znajomi śmieją się, że mam adhd, bo ciągle muszę być w ruchu - albo właśnie po całym dniu bieganie, basen, albo chociażby kawa z pogaduchami z koleżanką. generalnie u mnie jest może tak dlatego, że nie pracuje fizycznie, więc jakoś po pracy chce odreagować. tak czy siak nie moge narzekać. i na uczelni i w pracy mam kilka serdecznych osób, że chodzę tam z wielką przyjemnością :) calkowicie na odwrót miałam w PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
To niestety ale mój dzien podobny do hmmmmmmmmmmm też nawet nie mam do kogo wyskoczyć a poza tym obiadek szybko trzeba ogarnąć itp a życie .... może zaczne chociaż biegać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koncze prace o 17:30
Jestem w domu o 18:30 (po pracy robie zakupy). Nim sie przebiore, nim sie zabiore za gotowanie obiadu, to jest juz 19:00. Gotowanie, ogarnianie, jedzenie. Pojawia sie godzina 20:30. Padam po obiedzie, nie chce mi sie ruszyc. Ogladam tv i nim sie obejrze, to juz 21:30. No to czas na kapiel, prasowanie ciuchow, cos tam przeplukac w zlewie i juz jest 22:30. Klade sie, ksiazke poczytam i o 23:30 - 24:00 juz zasypiam. Nie mam na nic czasu, kompletnie na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość color works
mam 30 lat, prace koncze o 15.00, czasami odrazu po pracy jade do znajomej, ktora nie pracuje na pogaduchy, wieczorem zumba lub basen, w weekendy mam wolne wiec zawsze staram sie zrobic jakis wypad a to do kina a to do lasu, do muzeum, duzo czytam tez wiec albo robie to w metrze jak gdzies jade albo w domu, raz wtyg chodze na kurs wloskiego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie ratuje dodatkowo to, że obiad jem w pracy, a mój chłopak także. w weekendy albo sobie razem gotujemy albo robimy wypad do jakiejś knajpki. dziewczyny, a jesteście zadowolone ze swojej pracy? bo ja was podziwiam, ja bym chyba nie wytrzymała tak długo, przecież to nie można nazwać życiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdbgvh
prace koncze okolo 16tej czasam i 17tej (choc raz na miesiac moze sie zdarzyc, ze i po 15tej moge wychodzic - ale to malo kiedy ;) ) w domu jestem pol godziny po wyjsciu (chyba, ze zahacze o babcie meza, mam po drodze z pracy i zawsze jakies zakuoy moge jej zrobic), po powrocie do domu robie obiad i tyle. nie chce mi sie w ogole nigdzie wychodzic (o silowni czy spacerach nawet myslec nie chce, mam prace w terenie w wiekszosci czasu, nalaze sie wystarczajaco by miec dosyc ruchu), znajomych w realu nie mam wielu i nie przeszkadza mi, zreszta w pracy mam taka stycznosc z ludzmi, nagadam sie za wszystkie czasy :P jak jest pogoda to do ogrodka z kotem wychodze, z mezem siedze i nadrabiam czas - relaksuje sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdbgvh
mam 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co powiecie na to
pracę zaczynam o 9 a konczę o 18, w trakcie mam godzinną przerwę na lunch( bezpłątną) jak wracam po 18 do domu to wiadomo, jakaś kolacja, tv i spac w wolne dni wypad do znajomych, zakupy, sprzątanie, pranie czasem basen.....żyję w sumie od urlopu do urlopu, bo jakieś 2-3 razy w roku wypady w ciekawe miejsca na swiecie no i raz w roku do pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lili29
Praca swoją i lubię ale godzinny mogłyby być inne to może miałabym więcej czasu a tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm
Ja w weekendy nadrabiam. Zawsze cos sie dzieje. W tygodniu potrzebowalabym chyba kopa w cztery litery zeby cos zrobic ale nie ma kto mi go dac :P zreszta tak szczerze mowiac po obiedzie czyli ok 18:30 - 19 to juz niewiele mozna zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam o 8 koncze o 16, o 17 mam autobus na ktory ide prawie godzine i o wpol do 6 jestem w domu. jem obiad, wyprowadzam psy i leze i gnije, bo nie mam sil na nc, o 22 spac i rano wstaje o 5.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje na zmiany wiec rozmie koncze raz o 6 raz 24 raz 22. Wracam autem wiec jestem szybko i nie jestem tym zmeczina wiecie tymi przesiadkami i czekaniem na autobus. Zawsze jade prosto do domu. W domu obiadek zrobiony przez mame bo ja nienawidze gotowac. Moge sprzatac ale nie gotowac. Potem kapiel no i w sumie na tym konczy sie moj pomysl na dzien. No wiec ide spac. Jakas drzemka. Potem jakis filmik na youtubie. Czasem na silownie ide ale to jak mi sie bardzo chce. Czasem z kolezanka do kina. W weekendy jak mam mozliwosc to staram sie pracowac zeby dorobic ale nie zawsze jest mozliwosc. Jak jest pogoda to na caly dzien z kolezanka w góry. Czasem jakas impreza. Raz na 3 miesiace na weekend do kuzynki. Raz na 3 miesiace do kolezanki na kawe. No ale generalnie nudy. Nic spacjalnego nie robie. Marne te moje zycie. Zero perspektyw na faceta. Smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 lat zaczynam o 16 lub 17:30 a kończę o 1-2. Praca fizyczna stojąco - chodząca + potrzebna siła fizyczna. W dzień wstaję o 11-12 i rytuał obiad,mycie,makijaż,oglądanie polskiej tv+internet i do pracy. Weekendy odsypiam ile tylko mogę + ogarnianie + wypoczynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×