Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Cappucino z pianką.

Czy macie wrogów i co byście im powiedzieli widząc ich na ulicy?

Polecane posty

Tu możecie napisać co sadzice o nich i co byście im powiedzieli :) ja zacznę: Gdybym Cię spotkała na ulicy ty pschicznie chora kobieto , to powiedziałabym że mi się swietnie powodzi i możesz mi polizać d u p ę ! :) jesteś zerem. masz nieudane życie i chcesz si e odegrać na innych ale juz parę osób wie kim jesteś. ciesz sie że sprawa nie trafiła do sądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość labacznica
ja bym powiedziała krótko i zwięzle: ssij :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie mam wrogów
gdybym miała to bym i tak narazie nie potrafiła temu komus przypiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tet
szkoda exploatować język na chodzące żywe gówna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NKLS
Hah, dobre temate :D 🖐️ Jednakże w moim przypadku tryb przypuszczający jest jak najbardziej niewłaściwy, ponieważ spotkałam swojego wroga na ulicy, face to face. Powiedziałam mu tak: "No i co, gnoju? Dawaj, jak jesteś taki ostry, pieprzony tchórzu". A on podszedł i mi walnął. Na ulicy, przy przechodniach. Zasadził mi liścia. Na nic to, że jestem kobietą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic dziwnego ...
NKLS ---> "Twój wróg" przesadził ale sama też przesadziłaś, można się nienawidzic ale po co obrazać. Wszyscy jesteśmy cywilizowanymi ludźmi a takie zachowania są poniżej ludzkiej godności. JA nie mam wrogów, są osoby z którymi nie umiem żyć w zgodzie. Podczas kłótni potrafię powiedzieć wiele przykrych rzeczy ale nie zniżam się do takiego poziomu by kogoś nagabywać na ulicy. Najczęściej mijamy się bez słowa, nie patrzac na siebe. Wystarczy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze teraz ja sie wypowiem
Jestes chora psychicznie debilko, masz jakies omamy. Przykro mi ze nawet psychiatra ci nie pomogl. Moze to przez twoje nieszczesliwe dziecinstwo albo malzenstwo albo dlatego ze jestes brzydka :O W kazdym razie chuj mnie to obchodzi co robisz. I kompletnie to po mnie splywa. Twoja niby zemsta za nic jest zenujaca i budzi we mnie tylko usmiech politowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam a jaak...taka jedna laska jak o niej pomyśle to mnie nosii!!!! a jakbym ja spotkała?? hehe nic bym jej nie powiedziała po prostu bym jej zajeb****!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to moze teraz ja się wypowiem: no, widzę że masz podobna sytuację. Baba wróg. :o cholera ja to mam kilku wrogów właściwie, chociaz to oni sobie uroili że jesteśmy w opozcji i właśnie takie wypowiedzi jak na tym topiku pozwalają się oczyścić ze złych emocji ! dawać dalej ! możecie wymieniać imiona :) mirka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NKLS
Ja przesadziłam? Gnojek od trzech miesięcy nęka mnie esemesami i chorymi telefonami! Żyję w ciągłym stresie czy czasem gdzies nie wyleci zza rogu i nie wpakuje mi kosy w brzuch. A to, że tak do niego powiedziałam to były tylko nerwy. Bo co miałam zrobić? Uciec? Nie dałabym rady na szpilkach, a wtedy miałam buty na wysokim obcasie. I co ja mogę? Założyłam mu sprawe, ale on i tak sie nie boi i powiedział, że mnie w końcu zabije, nieważne jakim kosztem. Nie dość że za sprawe musiałam zapłacić z własnej kasy to w dodatku boję się wyjść do durnego banku, bo wiem, że w końcu on mnie i tak dorwie i tak. I policja chuja może zrobić. W takim kraju żyjemy, moi mili

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anetka całkiem niedawno zostałaby przeze mnie potrącona. No co, była na słabszej pozycji, pieszy to pieszy, kierowca to kierowca :P A ja taka spokojna jestem. Tylko ta małpka tak na mnie działa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NKLS
Jacek (ksywka Diabeł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to myślę że wrogami staja się poniekąd ludzie którzy nam czegoś zazdroszczą albo kurwa nie mogą znieść że np. ja mam żelazną psychikę i żeby mnie pobiła to ja k... wstanę i pojdę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NKLS
Cappucino ja też :D tyle, że czasem wobec agresji jesteśmy zupełnie bezbronni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak kapuczino
Wrogosc rodzi sie z zazdrosci i poczucia nizszosci, tacy ludzie są żałośni, ale wiecie co - najfajniej jest kiedy się ich smieszne objawy wrogości olewa - wtedy sa baaaardzo rozczarowani i czuja sie jeszcze gorzej hahahahaha !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolesławek
Ja mam wroga Stefana. Jakbym go spotkał na ulicy to bym powiedział:"ssij psiego kindżała Stefanie!"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokladnie tak kapuczino
Nie, liczba posiadanych wrogów nie świadczy o naszej wartości tylko o małości tych wrogów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×