Dziedziczenie i spłata

Witam.Jak widać po temacie będzie o sprawach mniej przyjemnych,a mianowicie.Jestem wraz z siostrą współwłaścicielka odziedziczonego domu po zmarłych rodzicach,ziemia podzieliliśmy się bez problemu lecz kwestia domu zostaje w zakłopotaniu.Ja wraz z mężem mieszkamy w bloku i wzięliśmy kredyt hipoteczny dwa lata temu ,siostra mieszka w naszym rodzinnym domu od 5lat.Od czasu kiedy założyłam rodzinę zaczęły się rozmowy na temat spłaty domu.Poki co wycena była na 160tys(jak dla mnie coś za mało)Połowa wynosi 80tys i tak jeszcze siostra się targowala bo uważała ,że to za duzo.Placila mi raty co miesiąc po500zl w ciemno bez żadnego notariusza itp..Niedawno zmarła matka mojego szwagra ,czyli teściowa mojej siostry ,przy tym zostawiając ogromne długi.Boje się ,że szwagier nie podoła dlugom i mogą wejść na naszą nieruchomość po rodzicach.Chciałam napisać pismo do sądu o natychmiastowa spłatę domu.Nie mogę pozwolić na to żeby nasz wspólny majątek poszedł na długi szwagra matki.Co mi radzicie?

A co to za tekst ze ktoś coś spłaca na czarno.nie ma kwitka nie ma spłaty

PrZecież szwagier może odrzucic spadek po matce.wystarczy by udał się do notariusza. Ma na to 6mać od dnia śmierci matki

Po swojej matce dziedziczy WyLACZNIE szwagier, Twoja siostra nie ma nic do jego spadku. Idź do prawnika po poradę w swojej sytuacji. Szwagier jak juz ktoś napisał ma 6 miesięcy na odrzucenie spadku.

Tak moi drodzy wiem ,że jest coś takiego jak odrzucenie majątku po zmarłym .Niestety tutaj majątek został rozpisany za życia matki i dzieci świadomie przyjęły rozpisana ziemię itd.wraz z długami (matka dyktatorka i kobieta która wszystko wie najlepiej ,a dzieci ślepe osły).W dodatku szwagier przeszło 10lat temu za plecami mojej siostry poręczył bratu pożyczkę na 30tys. Dług na dzień dzisiejszy urósł do100tys.(nie wiem jak ta kobieta jeszcze może z nim być)Zaproponowalismy z mężem symboliczna kwotę do spłaty,ponieważ potrzebowaliśmy na już zastrzyk dużej gotówki chodziło o 30tys.Od lipca trwała sprzedaż szwagra działek rolnych,pisze od lipca ponieważ działki zostały zablokowane przez bank poręczyciela .Zostało napisane pismo ,zeszli z działek dopiero pod koniec listopada ,gdzie przez te pół roku byłam ciągle zapewniana żebym się nie martwiła jak tylko uda mu się sprzedać to dostane pieniądze.Bank wydał promesę do 20grudnia,notariusz jest18stego i właśnie przed weekendem dowiedziałam się ,że jednak dostanę tylko jakieś ochłapy np3tys.bo on musi pospłacać swoje zobowiązania.Poczulam się jak g****o (relacje między nami zawsze były super)Potraktowali mnie nie sprawiedliwie.Teraz nie wiem czy potraktować ich ,tak jak ja się poczułam czyli przed faktem dokonanym tzn,że składam pismo do sądu o jednorazową spłatę w postaci połowy wartości i ani grosza mniej ,czy zejść z tych 80tys.i żeby spłacili np60tys.Obawiam się ,że nie będzie ich stać na spłatę ratami przy takich długach szwagra.Potrzebuje rady kogoś z zewnątrz.Rodzina rodziną ale przez te pół roku czułam się jak g****o i w sumie nikt nawet nie raczy powiedzieć przepraszam bo przecież nic złego się nie stało

tak się kończy kombinowanie...

polecam http://notariusznysa.pl/. Miałam przyjemność korzystać z ich usług przy sprawach spadkowych. Pani Jolanta bardzo profesjonalnie zajęła się wszystkimi sprawami i odpowiedziała na każde nasze pytanie. Bardzo profesjonalnie i szybko

W tych sprawach warto porozmawiac z notariuszem. Tu http://notariuszagatabanasik.pl/ masz namiar na doświadczonego czlowieka w tym temacie.

Najlepiej podejdź do notariusz np tutaj http://www.notariusz-brzesko.pl/ i dopytaj. Sprawy spadkowe są dość zawiłe i czasami nie tak oczywiste , jak by nam się to wydawało.