Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bywalec1

Podyskutujmy o feminizmie

Polecane posty

Witam! Chciałbym się podzielić swoimi przemyśleniami na temat feminizmu. Wynikają one z wielu rozmów z przedstawicielkami różnych nurtów feminizmu a także kobietami nie bedącymi feministakmi. Mówiąc w skrócie: rozróżniam 2 główne nurty feminizmu które nazywam feminizmem: 1. PRYMITYWMYM - zakłada on że relacje damsko-meskie to wojna dwóch wrogich sobie światów: męskiego i kobiecego. Walka ta wymaga aby przeciwnika (czyli mężczyznę) pokonać, zniewolić, sprawić by podporządkował się i realizował cele zwycięzcy czyli kobiety. Przedstawicielki tego nurtu są z natury mało tolerancyjne; często wręcz agresywne zarówno wobec samych mężczyzn jak i kobiet nie podzielających ich punktu widzenia. Określają je pogardliwe jako \"kury domowe\" Ten rodzaj feminizmu jest mi – łagodnie mówiąc – bardzo niemiły; uważam go za szkodliwy. 2.OŚWIECONYM - jest on dążeniem do sprawiedliwego ułożenia relacji z mężczyznami droga dialogu. Do stworzenia równego dostępu kobiet i mężczyzn do dóbr duchowych, intelektualnych, kulturowych i materialnych. Przedstawicielki tego nurtu są z natury bardziej kontaktowe, otwarte na dialog, negocjacje , kompromisy. Ten rodzaj feminizmu jestem w stanie zaakceptować a nawet popierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za podbicie! :) Ale zaskakujace jest to że nikt na forum dla kobiet nie chce dyskutować o feminizmie!!! Czyżby bylo to zjawisko tu nieznane?? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci to świnie
i śmierdza im penisy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppp
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To smutne, ale dla wielu kobiet feminizm się kończy, kiedy trzeba naprawić kontakt. Tekst znajomej feministki do męża:"... no przecież ty jesteś od tego, chyba żartujesz, że ja mam to zrobić!" Sprawa nie dotyczyła akurat kontaktu ale pomalowania olejną farbą grzejnika. Facet wrócił do domu po ciężkiej harówie na budowie, a ta larwa siedziała w chacie, bo miała dzień wolny. Dzieci nie mają. Ma usta zawsze pełne frazesów o feminizmie, a nie wie, że polega on na tym, co koleżanka powyżej napisała jako punkt drugi. Do czego zmierzam? Ano do tego, ze wiele pań tak właśnie postrzega owy feminizm. Facet ma prać, prasować , sprzątać, kłaść kafelki , jednym słowem umieć wszystko. Pań to nie dotyczy. Takie mamy buraczane społeczeństwo. Pozdrawiam autorkę topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet niepewny jutra
a kobietom pachą penisy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można mówić o równouprawnieniu dopóki faceci nie zaczną rodzić dzieci! Dzięki tym przeklętym feministkom kobiety muszą pracować zawodowo, zajmować się domem, a przy tym ciągle jeszcze spełniją funkcję prokreacyjną. Co więcej- nie mogą swobodnie decydować, czy urodzą dziecko czy nie, bo najgłośniej przeciwko aborcji krzyczą własnie mężczyźni! No i gdzie tu jest równouprawnienie?! Feminiskom już dziękujęmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
baby sa glupie, wygodnickie i leniwe,gdzie im pasuje tam krzycza o feminizmie a gdzie nie pasuje tam tradycyjny podzial obowiazkow:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusiaaaa
nie wypowiadam sie bo już krew sie we mnie gotuje, Tadełóż ty buraku, lepiej nic więcej nie pisz!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie że tak
właśnie większosć kobiet nie chce pisać i mówić na ten temat, bo do niczego to nie prowadzi, i wy i my mamy własne zdanie n a ten temat, a z reguły próby podjęcia dyskusji kończą się kłótniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żuliamenelia To smutne, ale dla wielu kobiet feminizm się kończy, kiedy trzeba naprawić kontakt. Tekst znajomej feministki do męża:"... no przecież ty jesteś od tego, chyba żartujesz, że ja mam to zrobić!" Sprawa nie dotyczyła akurat kontaktu ale pomalowania olejną farbą grzejnika. Kiedy nazwiesz kure orlem, nie stanie sie drapieznikiem, a Twoja kolezanka jest osoba optujaca za tradycyjnym podzialem rol z domieszka smierdzacego lenia, ktora gdy lenistwo bierze gore, wyciera sobie gebe feminizmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żuliamenelia ------> Autora nie autorkę! :P No dobrze, ale przejdźmy do meritum. Czy zgadzacie się moją tezą że istnieją te dwa bieguny fminizmu o ktorych pisalem w poscie założycielskim??? A może macie inne zdanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miluśka mama
a jak kobieta pracuje zawodowo i drugi etat ciągnie w domu, prosząc męża o pomoc to też sobie wyciera gębem feminizmem? jak jest za tradycyjnym podziałem ról, ale jednak uwaza że znacznie więcej robi od męza to ma jednak siedziec cicho , żeby nie wyszło że jest leniem??? jak to jest????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka syna dorosłego
a ja nie jestem feministką . lubie gotowac dla męża , lubie dla niego prać, prasować , dbać o dom do którego chce wracać z przyjemnościa ..... mma cudownego meża który kwiaty kupuje nie tylko z okazji... który o mnie dba , który dla mnie sie tak stara np. wczorak poszedł wieczorem do sklepu po zmywacz do paznokci a poniewaz zaznaczyłam jaki ma byc i takiego w sklepie nie było nie zastanawiając sie poszedł jakis kilometr do innego... i tak moim zdanie powinien wyglądac dobry związek , bo związek to nie walka ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tak zapytam
niema ktoras z was slownika teorii feminizmu M. Humm do odsprzedania ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam uwazam ze tradycyjny podzial rol jest najlepszy: czyli facet zarabia na rodzine, a kobietra zajmuje sie domem i dziecmi, jak jakiejs parze to nie pasi to jestem za rownym podzialem obowiazkow w domu, i za rowna wyplata za ta sama prace kobiet i mezczyzn, smiesza mnie feministki caluajace reke facetom, to facet jest silniejszy i on ma zarabiac i byc facetem czyli pomagac kobietom np.otwierajac im drzwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nie przypadkiem nasza dyskusja zeszla na podzial rol domowych. Życie rodzinne to najważniejsze pole do ksztaltowania sie relacji damsko-męskich chociaz nie jedyne. Ja rownież jestem za tradycyjnym podzialem zadan, ale zycie wymusza czasem inne rozwiązania. U nas np. oboje pracujemy zawodowo a zona ma obecnieb. absorbującą pracę. Jasne że zastępuje ją więc w częsci prac domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miluśka mama a jak kobieta pracuje zawodowo i drugi etat ciągnie w domu, prosząc męża o pomoc to też sobie wyciera gębem feminizmem? NIE matka syna dorosłego a ja nie jestem feministką . lubie gotowac dla męża , lubie dla niego prać, prasować , dbać o dom do którego chce wracać z przyjemnościa ..... To jeszcze nie znaczy ze nie jestes feministka. Ale jezeli uwazasz, ze powinnas zarabiac mniej od mezczyzny, poniewaz jestes mniej wartosciowym czlowiekiem, to wtedy z cala pewnoscia nie jestes feministka. Feministka moze sie malowac, gotowac, sprzatac, zajmowac sie praca w domu JESLI OBOJE Z MEZEM ZGADZAJA SIE NA TAKI UKLAD i wcale NIE GODZI TO W JEJ FEMINIZM. Niestety Polki sa niedouczone i uwazaja, ze feministka jest gruba, nienawidzaca mezczyzn wasata lesbijka. psychodemolka ja tam uwazam ze tradycyjny podzial rol jest najlepszy: czyli facet zarabia na rodzine, a kobietra zajmuje sie domem i dziecmi, jak jakiejs parze to nie pasi to jestem za rownym podzialem obowiazkow w domu, i za rowna wyplata za ta sama prace kobiet i mezczyzn No prosze, to masz w sobie wiecej feminizmu, niz sama myslisz... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka syna dorosłego
może rzeczywiście jestem niedouczona choc nie wydaje mi sie aby tak było . Lubie gdy facet otwiera mi drzwi , gdy stara sie pomóc jako kobiecie i tyle. To mi odpowiada , natomiast co do pracy to pracuje zawodowo i dostaje wynagrodzenie na równym poziomie z kolegami. Ale to przeciez oczywiste jest że nie płacą mi jako kobiecie tylko fachowcowi . z drugiej strony istnieja przecież takie zawody które przeznaczone są tylko i wyłącznie dla męskiej częsci społeczności i próby przejęcia ich przez feministki wydają mi sie śmieszne a nawet żałosne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
natomiast co do pracy to pracuje zawodowo i dostaje wynagrodzenie na równym poziomie z kolegami. Ale to przeciez oczywiste jest że nie płacą mi jako kobiecie tylko fachowcowi Kiedys to nie bylo oczywiste, ale feminizm to zmienil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam kolezanke ktora jest kierowca tira. Skoro to lubi, w czym lezy problem? Komu to tak naprawde przeszkadza? I nie, nie postuluje, zeby kobiety masowo zostawaly kierowcami tirow. Ale jesli ktoras o tym marzy, czemu nie mialaby sie w tym spelniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
Autorze, uważam podobnie jak Ty. matka dorosłego Ale to przeciez oczywiste jest że nie płacą mi jako kobiecie tylko fachowcowi NIE. To wcale nie jest oczywiste i to w bardzo wielu firmach, również poza granicami naszego kraju :( Kobiety wykonując tę sama pracę co mężczyźni zarabiają mniej, a to dlatego, że utarło się, że mężczyzna utrzymuje rodzinę. Co za bzdura w dzisiejszych czasach, w dobie masowych rozwodów, kiedy to mężczyzna co najwyżej sponsoruje tipsy nowej panience, bo płacenia alimentów unika jak ognia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bywalcze, masz rację, zgadzam się z podziałem. Zauważyłem, że część kobiet, które nazywają siebie feministkami są szalenie dwulicowe. Ich feminizm polega na tym, że one chodzą do pracy tak jak ich faceci, natomiast w domu dzielą obowiązki na równe części. Jednocześnie domagają się, by faceci przepuszczali je w drzwiach, kupowali kwiaty, płacili za nie na randkach... Brak konsekwencji, obłuda, jednostronność. Natomiast znam prawdziwe feministki, które to walczą o prawa kobiet, uznają prawdziwą równość płci - zwłaszcza w pracy, a jednocześnie są szczęśliwymi, spełnionymi partnerkami, żonami, mamami. Feministka - wbrew opinii wielu osób- nie musi być sfrustrowaną, zatwardziałą starą panną, być może dziewicą, brzydką, zaniedbaną harpią, która dowala facetom na każdym kroku. I z takim prawdziwym feminizmem się zgadzam i popieram. Kobiety powinny zarabiać tyle, ile mężczyźni na takim samym stanowisku (co w Polsce jest rzadkością), nie mogą być dyskryminowane czy zwalniane z powodu macierzyństwa itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane
Mam kolezanke ktora jest kierowca tira. Skoro to lubi, w czym lezy problem? No właśnie, w czym? Moja przyrodnia siostra była budowlańcem. Była brygadzistką, miała pod sobą całą ekipę. Lubiła to, świetnie się z facetami dogadywała. Co najlepsze, wcześniej pracowała za biurkiem, a wybrała budowę :p Nie widzę w tym nic śmiesznego ani żałosnego. Żałosne jest za to to, co mówi moja znajoma "babie to patelnię do ręki, a nie kierownicę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie! Kobieta i mężczyzna są sobie równi. Ale równi to nie znaczy tacy sami!!! Są prace, zadania role zyciwej do ktorych bardeziej predystynowana jest jedna pleć. Potrzeba tu troche zdrowego rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo, ojciec może dobrze zająć się dzieckiem, ale nie zrobi tego tak jak mama. Wiem co mówię. Mama ma naturalną więź z dzieckiem, kocha je od początku (nie mówię tu o ekstremalnych przypadkach), tu działają też biologia i chemia, hormony, które łączą mamę z dzieckiem. Tata niejako "uczy się" tej miłości do dziecka. Kobieta to dziecko czuje w sobie, dla mężczyzny to jest powiększający się brzuch żony/partnerki. Taka jest brutalna prawda - ojciec zaczyna tak naprawdę kochać dziecko, gdy weźmie je na ręce. Nie znaczy to, że przed porodem dziecko dla niego nie istnieje, owszem - istnieje, ale jest to dla nas mniej realne niż dla kobiety. W związku z tym to kobieta powinna zająć się dzieckiem, kiedy jest jeszcze maleńkie, to ona daje dziecku to co najlepsze czyli mleko, troskę i opiekę. Ojciec powinien brać udział w opiece ale czy chcemy tego czy nie, to właśnie mama jest dla noworodka całym światem. Jej zapach, głos, bicie serca zna najlepiej. Jeśli chodzi o zawody, każdy niech robi to co mu sprawia przyjemność, ale prawa natury są takie, że pewnym pracom organizm kobiety nie podoła. Może to spowodować wiele szkód i lepiej odłożyć taki feminizm na półkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka syna dorosłego
budowlaniec - kierownik budowy - zarzadzający budową OWSZEM to kobieta może robic bez zadnych ograniczej , ale już z taczką przez kilka godzin nie pośmiga po budowie . Z prostej przyczyny .. jest słabsza fizycznie . Kierowca tira - czemu nie , ja także znam taka kobietkę która z męzem jeździ ( pracuje w transporcie) ale już do rozładunku ( bywa ręcznego ) sie nie nada.... Ot takie maleńkie różnice....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×