Przespał się ze swoją panią psycholog

Mam 44 lata, mój partner 52, mieszkamy w różnych miastach, widujemy się przeciętnie raz na 2 tygodnie. Mój partner przechodzi teraz ciężki okres w życiu i musi chodzić na indywidualne wizyty do psychologa. Problem w tym, że kilka lat temu (jeszcze się nie znaliśmy) chodził do takiej młodej (po 30-tce) pani psycholog i powiedział, że po iluś tam wizytach coś zaikrzyło i wylądowali "w łóżku". Nie chcę, żeby teraz to się powtórzyło, nawet z inną młodą psycholożką. Dlatego też szukam dla niego osoby w wieku 50+ (będę bardziej spokojna), ale on twierdzi, że nie ma takiej potrzeby, sam sobie poradzi. Niestety, jest flirciarzem, może nawet i kobieciarzem, więc nie za bardzo mu ufam. Potrafi flirtować z pielęgniarkami, paniami w banku, sklepie itp. Kiedyś po alkoholu przyznał mi się, że kilka lat temu przeleciał taką jedną młodą pielęgniarkę w szpitalu, w którym był dość długo. Więc boję się bardzo. Czy Waszym zdaniem powinien posłuchać mnie i wspólnie ze mną znaleźć panią, w wieku nawet grubo po 50-ce? Proszę o pomoc, w grę nie wchodzi młoda psycholog, nawet taka po 40-ce.

czy moglby ktos zbanowac tego debila? :)

Żaden szanujący się psycholog nie utrzymuje intymnych relacji z pacjentem, ale widać twój mąż ma siłę przekonywania... Może poślij go do faceta?

On nie jest moim mężem, na razie tylko partnerem.

aj em de czołzen łan, really?

Rili, to nieetyczne.

aj em de czołzen łan, nieetyczne, a jednak.

Brak profesjonaliizmu z jej strony Po co ci *****cz na stare lata? Niech zapyla małolaty i na starosc zostanie sam

Wiem, że takie rzeczy się dzieją... Można związać się z pacjentem dopiero po zakończeniu terapii, kiedy oficjalnie nie jest już Twoim pacjentem.

wczesniej pisalas, ze masz 41 lat a Twoj partner 49!!!!!! ty jackas jebnie.ta jestes SAMA SIE LECZ!!!!

Martyna, twój kochaś jeszcze sypia ze mną regularnie, a tobie wciska kity, że nie :D

To ma zone, ciebie i jeszcze jakies kochanki? Nieźle. A co z tym jego domem?

Nie wymyslaj już Maryna, nie wymyslaj.

czyli roocha wszystko co na drzewo nie ucieka :-)