Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

teneryffaa

sprzeciw do wyroku nakazowego-czy warto? chodzi o zaparkowany samochód

Polecane posty

Może miał ktoś podobny przypadek ... W kwietniu 2011, zaparkowałam na 5 minut pod sklepem na kopercie dla niepełnosprawnych, musiałam na chwilę do apteki wejść. Miejsc z kopertą było 4 na 11, z czego na 3 ( tych nie kopertowych) stały ( i stoją do tej pory) samochody dostawcze handlarzy warzywami. Miałam założony na klatkę piersiową holter ekg i na serio spieszyłam się do szpitala na zdjęcie tego urządzenia. Jak wyszłam z apteki przy moim aucie stał już strażnik miejski, był nie miły i od razu wypalił z 500 zł mandatu. Widział jak wychodziłąm z samochodu bo wspólnie z koleżanką spisywali jakiegoś faceta, jak wyszłam z apteki to ta koleżanka dalej spisywała tego samego faceta a ten warował już przy moim samochodzie. Odmówiłam mandatu, wiec dostałam wezwanie na zeznania, przyniosłam zaświadczenie od kardiologa że jestem w trakcie leczenia. Przez rok był spokój, w międzyczasie z 4 miejsc zrobiło się jedno i dowiedziałam się pocztą pantoflową, że te 4 miejsca były samowolnie namalowane przez sklep- ale to informacja nie potwierdzona. Dostałam 2 dni temu nakaz zapłaty, ale nie zgadzam sie z nim, byłam już w gminie po plan zagospodarowania terenu i pani powiedziała mi że zazwyczaj miejsc dla niepełnosprawnych powinno być nie więcej 10% wszystkich miejsc. Dodatkowo dowiedziałam się, że strażnik miejski nie powienien zostawić koleżanki samej jeżeli wykonują już jakieś "czynności operacyjne" , a on zostatwił ja samą i tego faceta i podleciał do mnie. Czy bawić się w zaskarżanie wyroku ? Czy koszta tej drugiej sprawy mogą być wyższe niż tej pierwszej ? Wg mnie starżnicy miejscy pobierali mandaty za parkowanie w miejscu gdzie koperty być nie powinno , zaparkowałam na krótko, byłam w trakcie badania lekarskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgfhjnm
Dostalas nakaz zapłaty w postepowaniu nakazowym tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kłótnia Ci się nie opłaci
najprawdopodobniej, ale o prawdę należy walczyć zatem powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdgfhjnm
jesli w nakazowym to srodek nazywa sie zarzutami w upominawczym wnosisz sprzeciw Zarzut potracenia tudziez przedawnienie pomoga, reszta mocno watpliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za odpowiedzi :) dostałam wyrok nakazowy na kwotę 350 zł + 85 zł kosztów sądowych czyli w sumie 435 zł. Wiem, że nie powinnam parkować na kopercie ale litości ... okoliczności związane z tą sytuacją powinny być łagodzące i do tego nie jasna sytuacja tych miejsc parkingowych, ewidentne nadużycie "władzy" przez starażnika ( jak składałam zeznania na staży miejskiej to strażniczka powiedziała, że zazwyczaj daje się upomnienia i jakbym na nią trafiła to na pewno nie dałaby mandatu) Boję się że sąd powie, że samowololne namalowanie kopert przez zarządce budynku to jedno a to że starżnik miejski wykonywał swoje obowiązki to już inna odrębna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i nie mogę raczej napisac że samochód mi się popsuł, bo podpisłam już zeznania na straży miejskiej i tam nic nie było o zepsutym aucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×