Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Była męża.. nauczycielką naszego syna. Sytuacja....

Polecane posty

Gość gość

Mój mąż spotykał się z Panią x przez ponad rok, gdy mieli po 17lat. Rozstali się normalnie po koleżeńsku. We wrześniu nasz syn poszedł do 1kl i pech chciał, że ona jest jego wychowawcą i pewnie będzie w klasach 1-3. Olałam to, bo byli wtedy dziećmi, poza tym mój mąż się z tego "zbiegu okoliczności" śmieje, choć ja wiem, że nawet poznali wtedy wzajemnie swoich rodziców itp... ale ok! Wszystko ładnie, pięknie, ale w przyszłym tygodniu jest zebranie i Pani dziś powiedziała synowi aby przypomniał TACIE.... KONIECZNIE o zebraniu :o Wybieram się ja, a nie mąż... Była też sytuacja, że Pani kazała "pozdrowić tatę", mówiła też młodemu, że jest do taty "bardzooo podobny". Chyba zapomniała, że jest tam od UCZENIA, a nie pieYdo/lenia. :o Na pierwszym zebraniu nie byłam, bo kilka dni wcześniej urodziłam córkę. Zastanawiam się właśnie czy to wszystko jest normalne, a ja się doszukuje problemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odbija ci przez hormony. Taki zwiazek jak oni mieli to jak kolezenstwo ze szkoly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj aż się rozwinie..czy nie będzie naginać swojej pozycji.Jesli np będzie ciągle mówić synowi,żeby przypomniał Tacie o wywiadówce,to bym po wywiadówce podeszła do niej i spytała się co się dzieje,bo syn mówił,że Pani koniecznie chce widzieć Tatę na wywiadówce,że zmartwiona mina bym się spytała czy z synem są jakieś problemy,że Pani tak nalega na obecność rodzica na wywiadówce?Na razie bym obserwowała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację bo jak nasz syn poszedł do gimnazjum to uczyła go była dziewczyna mojego męża. Z tym, że oni spotykali się 3 lata - rozstali się gdy mąż miał 24 lata a ona 28 (jest starsza od niego). Na szczęście nie była wychowawczynią tylko uczyła go matematyki. Syn ją lubił, mówił, że jest miła. Stawiała mu dobre oceny ale on ogólnie jest dobry z matmy i brał udział w konkursach. Uczyła go tylko jeden rok bo później poszła na macierzyński i wychowawczy. Nawet jej na oczy w szkole nie widziałam ani razu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego syna wychowawczynia jest siostra blizniaczka mojego bylego.Jak syn poszedl do 1 klasy to ja juz nie bylam z jej bratem 8 lat,ona nie znala prawdy powodu naszego rozstania i obwiniala mnie...Potrafila po lekcji zostawic mojego syna w klasie i wypytywac go, czy mama z tata sie kloca,czy tata przytula mame,czy mama tacie gotuje obiady,gdzie rodzice pracuja.Odpuszczalam do czasu,az w koncu poszlam i ja zj***lam,tak ostro. Skonczyly sie wypytywanki :) Obserwuj sytuacje,w razie co- dzialaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajna akcja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli czujesz, że to jest problem, to dla Ciebie jest. W sensie, my nie jesteśmy w Twojej skórze. Słuchaj intuicji, wiem, to mało popularne w dzisiejszych czasach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, co laska mówi, nie jest jeszcze niczym złym, ale gdyby jakaś nauczycielka wypytywala moje dziecko o różną szczegóły życia rodzinnego,to szybko zostałaby uswiadomiona, że to nie jej sprawa. Przy kolejnych próbach poszłabym już bezpośrednio do dyrekcji- są pewne granice i normy społeczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę, że są aż tak głupie nauczycielki:/ poza tym co dzieciak ma do tego, że się kiedyś znało jego ojca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwierz mi, że są. Sama miałam taką sytuację w podstawówce- nauczyciele wpadł w oko mój ojciec, zaczęła mnie wypytywac jak się rodzicom układa, czy się nie rozwodza- o wszystkim powiedziałam w domu, jak mama wpadła na drugi dzień do szkoły, to potem babsko mnie szerokim łukiem omijalo (jak przeprowadzala że mną ten wywiad, to była u nas na zastepstwie), a dziś jest dyrektorem tej szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przesada. Ludzie maja sie odcinac od dawnych znajomosci? Zbrodnia, ze byli kiedys parą? maja sie omijąc szerokim łukiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oleej. Glupoty. Przeciez nikomu nie robi krzywdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie o to.chodzi, żeby się odcinać. Chodzi o To, że nauczycielka nie powinna wypytywac dziecka i mieszać w jakieś zaszlosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idziesz na wywiadówkę i tyle. Ona pewnie powie, żebyś pozdrowiła męża. Myślę, że to zwykła ciekawość, jak on teraz wygląda i takie tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja 22.55 zwlaszcza małego dziecka, toć to dorosła baba żyje tym co było jak była nastolatką? trochę żenujące, a już napewno nie na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypytuje? prosi, zeby pozdrowic, to przeciez normalne.Moj maz sie nawet przyjazni z moimi ex, wspolczuję twojemu takiej zazdrosnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty z jego ex przyjaźnisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazała tacie przypomniec o zebraniu,skoro ty nie byłaś na poprzednim to myśli ze dalej nie mozesz przychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie pójdź i obserwuj sytuację, ale męża do szkoły póki co nie puszczaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Racja 22.55 zwlaszcza małego dziecka, toć to dorosła baba żyje tym co było jak była nastolatką? trochę żenujące, a już napewno nie na miejscu. x Gdzie żyje? Czym żyje? Na razie, to powiedziała dziecku, że zna jego tatę, powiedziała komplement. Bo to jest komplement dla dziecka usłyszeć, że podobny do tatusia. Autorka niech idzie na wywiadówkę, obaczy, czy faktycznie ta się rumieni na myśl o byłym chłopaku, a jak nauczycielka będzie dziecka wypytywać o ojca, czy życie prywatne, to wtedy zje/bać po całości. Ja bym też pozdrowiła swojego byłego sprzed kilkunastu lat i świat by się nie zawalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż dawno temu spotykał się z dziewczyną, która jest moją szefową w dużym zakładzie. Kobieta jest miła, nie czuję się przez nią niekomfortowo. Czasami jak spotkamy się" sam na sam" prosi o pozdrowienie całej mojej rodziny. Mieszka po sąsiedzku z siostrą mojej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale przecież to zależy od sposobu bycia i zadawania różnych pytan-jedna zapytać życzliwie inna z czystego wscibstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.35 przepraszam ale na gó*** 7 letniemu dziecku to słyszeć, raczej ono żyje czym innym niż tym do kogo podobne, albo kto będzie u niego na wywiadówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przecież to śmieszne i zalatuje provem. W życiu jest mnóstwo takich sytuacji i zbiegów okoliczności. Ciebie uwiera sam fakt jej istnienia i dopowiadasz sobie. Nikt normalny na jej stanowisku i publicznie, w dodatku posługując dzieckiem nie będzie ''łapał tatusia'' w taki sposób skoro przez tyle lat sama z siebie nie szukała kontaktu z nim. Pójdź na zebranie i przekonaj się sama czy to Wiła w przebraniu nauczycielki ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:48 nie udawaj głupszej niż jesteś. A co miała mu powiedzieć. Wiesz? Kiedyś się całowałam z twoim tatusiem, pozdrów go? No weź... Raczej byś się nie zastanawiała mówiąc coś takiego dziecku dawnej koleżanki, której lata nie widziałaś na co gówniarze ta wiadomość. Żeś kurcze walnęła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Ty z jego ex przyjaźnisz? x Utrzymuję normalne towarzyskie kontakty, widujemy sie na imprezach, gadamy na rozne tematy.Przeciez mój maz nie zadawałby sie z jakas idiotka czy potworem, normalna dziewczyna, tyle, ze nie zaiskrzyło im do konca, tak trudno pojąc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę przesadzasz ,co z tego ze powiedziała przypomnij tacie o zebraniu ,sama piszesz ze nie bylas na pierwszym a kto był mąż czy nikogo,ona pewnie wie ze dopiero co urodzilas i tak pewnie pomyslala ze moze tacie bedzie wygodniej przyjsc na zebranie.Oni byli dzieciakami po 17 lat ,jezu to chyba nie był poważny związek.Moją wychowaczynią była znajoma z mlodości moich rodziców i też mówiła do mnie ,że jestem czysty ojciec co słychać u rodziców ,dziadków ,moja mama nie była zła czy zazdrosna że moja wychowawczyni pozdrawia czy pyta sie .Ty masz jakieś urojenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.27 nic mu nie miała mówić głupia krowo ma go uczyć ,a nie rozpamiętywać ckliwe znajomości i mieszać w to bogu ducha winne dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie, ze przesadzasz :) zna twojego meza dosc dobrze, to przekazuje jemu takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×