Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czemu kobiety nie rozumieją, że babcia może nie lubić dzieci

Polecane posty

Gość gość

i nie mieć do nich cierpliwości? Moja mama, mama była i jest cudowną, wychowała mnie i brata. Nikt jej nie pomagał, bo jej mama już nie żyła, teściowa zresztą też. Czytała nam na dobranoc, chodziła z nami na spacery, rysowała, dużo się z nami bawiła. Za obcymi, a już w ogóle za małymi dziećmi nigdy nie przepadała, drażni ją ich płacz, po prostu nie ma w sobie sympatii do dzieci. Wiem, że własny wnuk, to nie jest obce dziecko, ale mama nie ma do dzieci cierpliwości, nie lubi z nimi siedzieć i się bawić. Nie zgodziła się zająć wnukiem, kiedy bratowa chciała wrócić do pracy, co z resztą popieram, bo po 1 mama jest na zasłużonej emeryturze i ma prawo odpocząć, a po 2 mój bratanek jest dzieckiem wyjątkowo absorbującym i do bólu rozpuszczonym. Sama nie mogę z nim wytrzymać pół godziny, jak go do mnie podrzucają, a co dopiero mama miałaby wytrzymywać 10 h dziennie. Moja mama dla mojego brata jak już wspomniałam mamą była cudowną, a on teraz powiedział jej wiele przykrych słów po tym jak nie zgodziła zająć się ich dzieckiem, że jest leniem śmierdzącym, że nie ma mu się pokazywać na oczy... mama strasznie to przeżywa, a do tego jeszcze bratowa obrobiła jej tyłek na pół miasta, jaką jest wredną osobą, że największemu wrogowi takiej teściowej nie życzy. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego babcia nie rozumie że mama nie chce podrzucać wnuka kilka razy w tygodniu bo babcia ma prawo??? Wszystko działa w dwie strony...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sama nie lubię obcych dzieci, zachwycać się sztucznie nimi. Lubię i kocham swoje. Wnukiem też nie chciałoby mi się zajmować wiadomo, że przy dziecku jest robota. Jednak od czasu do czasu by mi to nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu to nudne prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia może odmówić ale jak synowa nie pozwala matkować babci i wyznacza granice to biedna babunia żali się wszystkim i jaka to synowa małpa nie da się nacieszyć wnusiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co o tym myślę ? Cóż.. Zależy jaka to sytuacja, w sensie czy brat i bratowa są przy kasie, jaka jest ich sytuacja życiowa, ile dziecko ma lat. Jeśli jest w wieku przedszkolnym to powinno chodzić do przedszkola. Jesli młodsze to to też zalezy. Czy bratowa ma możliwości być z dzieckiem w domu na wychowawczym czy nie. Jeśli nie i jeśli nie mają oni pieniędzy na opiekunkę to rodzina powinna sobie pomagać tym bardziej że nie ma tu sytuacji że ktoś naklepał sobie dzieciaków a jest jedno dziecko. No i wasza mama nie jest osobą niedołężną. Oczywiście jeśli bratowa jest osobą która mogłaby sobie pozwolić na siedzenie z dzieckiem w domu w sensie wcale nie piszczy u nich bieda, a chodzi tylko o ambicje i chęć wyrwania się z domu no to nic jej nie usprawiedliwia i jest to wykorzystywanie. Jeśli jednak tak nie jest to wasza mama odmawiając to cóż niby dobra, ale granice jej dobroci są jak widać o wiele krótsze niż u statystycznej kobiety w jej sytuacji. Nic nie piszesz czy masz dziecko. Jeśli tak to być może znajdujesz się w lepszej sytuacji i łatwo ci osądzać bratową z perspektywy obcej baby która wkroczyła do rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a twoja bratowa to sierota jest ? Niech jej mama opiekuje sie wnukiem 10 godzin dziennie.. Tak chętnie bratowa wciska dziecko tesciowej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:38 dokładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie tylko babcią może być decydującą - chce albo nie chce, matka ma się dostosować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy ze TRZEBA pomagac? Ja mam 15 mies syna. Na razie do pazdziernika jestem na wychowawczym. To nasza swiadoma decyzja. Potem zobacze, nie ukrywam ze chce znalezc inna prace i ewentualnie poszukam opiekunki. Mam jednak sasiadke starsza pania, ktora teraz zajmuje sie wnukiem ( w wieku mojego syna) i wcale zachwycona nie jest. Mowi, ze co miala zrobic- odmowic? Przeciez corka i ziec kredyt maja ( ja tez mam). A prawda jest taka, ze zamiast to jakos zorganizowac, przejsc na inne zmiany ( pracuja w tym samym zakladzie) i wtedy babcia mialaby malego na " przejscia" 2 gora 3 godziny, to oni chca na ta sama zmiane i maly sterczy u babci jeden tydz od 5 do 15 a drugi od 13 do prawie 23. Ja widze ze kobieta juz sily nie ma. Chodzi z nim bez celu po osiedlu by nie marudzil, sily ganiac za nim nie ma ale tylko wtedy ma szanse w domu ogarnac gdy go wymeczy i maly spi. Nie moja sprawa ale uwazam, ze powinna z corka ustalic pewne rzeczy a nie zalic sie obcym, ze MUSI pomoc. Dziwie sie tez ze corka nie widzi, ze dla jej matki to juz duze obciazenie ( babka ma 67 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
młode matki to straszne egoistki, zamiast pomagać babciom na starość (teksty o szklance wody itp) to same żerują na starszych osobach, nie warto mieć dzieci, bo cie oskubią do cna. moja siostra ma dwójke i też ani nasza mama ani teściowa się już nie garną do opieki, chociaż pomagały,ale ile można, dajcie dzieciory do przedszkola i p okłopocie, wiem że jestescie skąpe i własne matki mają u was za darmo dymać,ale podobno darmowe przedszkola tez są i prywatne za które Unia płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie była sytuacja że kuzynka straciła pracę zaraz po powrocie z macierzyńskiego i znalazła dużo mniej płatną, było im bardzo ciężko i teściowa jej odmówiła opieki nad dzieckiem, jej mąż musiał wziąść drugi etat a dziecko siedzi z nianią... więc jak jakaś babcia się uprze to chyba do kaloryfera jej nie przywiązują? Jej mama była 400km od niej więc zwrócili się do teściowej ale ta kategorycznie odmówiła, z tego co wiem to lata z koleżankami na kawki, zapisała się do klubu seniora itp. Ja uważam że nie każda babcia musi się godzić na zajmowanie się wnukami ale sądzę że jeśli tego nie chce a np rodzice znaleźli się w patowej sytuacji to można pomóc... pół roku posiedzieć z dziećmi i zaznaczyć że to jedyna pomoc i muszą do tego czasu znaleźć rozwiązanie. Wiadomo że babcia idzie na emeryturę i powinna odpocząć bo swoje w życiu zrobiła ale tu chodzi o taki ludzki gest... jak ona się źle poczuje to pierwszy telefon będzie do syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry kolezanko wyzej ale jestem w stanie zrozumiec gdy jest samotna matka. I zarabia malo. Ale malzenstwo czyli dwoje doroslych powinno dac rade utrzymac rodzine. Zawsze jest wyjscie z sytuacji a nie trwoga to do baci. Ilez to ja znam starszych pan, ktore opiekuja sie w mysl tej wielkiej POMOCY mlodym, ktore wcale tego nie chca, ale wiedza ze ich dziecie ze wspolmalzonkiem wypnie sie na nie, gdy tylko osmiela sie przeciwstawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy lutwy roszczeniowe az zal to czytac. Czyz nie wystarczajacy byl trud wychowania Was? Jeszcze wnuki trzeba podrzucac, bo inaczej zdychaj stara babo ( babciu) w samotnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tam w kąciku stoi wyrko nie zasłane jeszcze piesek smacznie chrapie na tapczanie a już cicho ktoś po domu chod******apciach po omacku się ubiera dzielna babcia tata wstanie za godzinę bo mu płacą ale babcia też się musi przydać na coś choć rarytas już w tym babci siwa głowa by w łazience zawsze była rolka nowa Szoruj babciu do kolejki pięć po czwartej z mlekiem dzwonią już butelki idź na wartę stań w ogonku cichuteńko jak ta myszka niech nie złapie Cię serdeńko znów zadyszka Siedemdziesiąt lat ma babcia i nie sarka to wyczyści to pokrząta się przy garnkach i pomodli za pomyślność się jak trzeba daj nam Boże zdrowie i świeżego chleba leć do sklepu babciu przywieźli banany zabierz tamtą setkę jest pod ręcznikami jeśli Ci zabraknie to dołożysz z renty wiesz że wnuczek musi płacić alimenty Szoruj babciu do kolejki weź koszyczek a uważaj bo ruch wielki na ulicy do współpracy ruszaj z handlem detalicznym nie zapomnij też o maśle dietetycznym babciu droga jeśli niema mydła w kiosku ty wymodlisz je u samej matki boskiej ty wywalczysz świeży serek w sklepie mlecznym dzięki tobie dostał dziadek krzyż waleczny jeśli ciężko Ci jest z nami ruszaj z Bogiem widokówkę Ci wyślemy na dzień kobiet to co z tego że twój złoty krzyżyk sprzedasz przecież sama sobie rady bez nas nie dasz Szoruj babciu po kolei zlew i wannę zostaw szynkę jadaj kleik albo mannę pierz skarpetki kurze ścieraj jadaj dżemy i broń Boże nie umieraj bo zginiemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dlaczego, ale opinia, ze babcia nie lubi dzieci, a ma własne - to jakim cudem Została Matka? :D Moj syn ma częsty kontakt z moimi rodzicami, ale maly jest do rany przyłóż, ja tez byłam takim dzieckiem. Takze akurat argument, ze wnuk jest rozpuszczony i niezbyt ułożony to rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstyd mi przyznać się do tego jak oceniłam swoją mamę, która nie chciała na co dzień, przez 9-10 godzin zająć się swoją wnuczką. Moja mama kochała wnuczkę, chętnie się nią zajmowała od czasu do czasu, ale na stałe nie zgodziła się. Ja chciałam wrócić do pracy [nawet konieczność, mieliśmy kredyty na barkach], córka miała 1,5 roku, żłobka w pobliżu nie było. Wydawało mi się, że mama-emerytka [wówczas 62 lata], zdrowa [wg mojej oceny]zajmie się dzieckiem. Odmówiła, nie czuje się dobrze. Rozgoryczona zerwałam prawie całkowicie kontakty z mamą, nie przyjmowałam do wiadomości argumentów, że ona niezbyt dobrze się czuje, nie podoła opiece nad dzieckiem. O tym, że mama znajduje się w szpitalu, że jest w ciężkim stanie dowiedziałam się od kuzynki [ona od swojej koleżanki, która mieszka prawie po sąsiedzku z moja mamą]. Musieli mnie obcy ludzie zmotywować do zainteresowania się osobą najbliższą. Diagnoza lekarska - białaczka. Mamie jeszcze przez prawie 4 lata udało się "cieszyć życiem". Odeszła cichutko, wybaczyła mi moje fochy, ale ja sobie nie jestem w stanie wybaczyć. Zapatrzona w czubek własnego nosa nie widziałam, że nawet 2-3 godzinna, sporadyczna opieka nad dzieckiem ją męczy. A jeszcze moje żądania [bo nie prośby] - mogłabyś mamo upiec mi ciasto, udusić schab, pójść na targ po nabiał i warzywa - bo masz czas na emeryturze, co masz do roboty. Trudno mi jest sobie samej wybaczyć, byłam podłą córką, tym bardziej podłą, bo byłam jedynaczką, ojciec zginął w wypadku w 2002 roku. Mama miała praktycznie tylko mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:50 następnym razem jak już piszesz prowo to mniej poetycko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobrze napisane, ALE! Ja bym jeszcze dodała do tego że tak jak rodzice powinni wcześniej pomyśleć o opiece nad dzieckiem i myślę że nawet jak babcia baaardzo wyraża chęć do tego to nie powinniśmy się na to godzić, tak babcie powinny też pomyśleć o swojej opiece, jakimś domu starców i zapewnić sobie godziwą starość... Wiele jest teraz babć które "szumią" na emeryturze ( i absolutnie im się to należy! ) a potem jak je gdzieś strzyknie to szybko chcą by dzieci rzuciły pracę i się nimi zajmowały bo one nie domagają... To również są osoby dorosłe. Oczywiście można pomóc w zakupach czy sprzątaniu, wyjść na spacer ale miałam sąsiadkę która jak zachorowała to oczekiwała że któraś córka (miała 3) zabierze ją do siebie a one zaproponowały bardzo dobry, sprawdzony dom spokojnej starości z całodobową opieką oddalony jakieś 10km od nich to sąsiadka była oburzona i przyznała że liczyła na to że któraś córka zrezygnuje z pracy i się nią zaopiekuje. Nie powinno się obciążać ani babć ani swoich dzieci, trzeba samemu zatroszczyć się o swoją przyszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że pomoc dziadków w wychowaniu dziecka jest bardzo ważna, i jeśli babcia jest zdrowa, powinna pomóc w miare możliwości. Ja jako dziecko bardzo często byłam u dziadków, spałam tam itp. Nic sie złego nie działo, ja uwielbiałam byc u nich, nie byłam zbyt męcząca a oni nie narzekali. Ale za to "dziadkowie" którzy nie spędzają czasu z wnukami bo ich męczą itp. , ale za to dają prezenty, pieniążki niech sie potem nie dziwią, że dorosły wnuk przychodzi do nich tylko jak coś chce ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja, aby nie robić problemów dzieciom i zabezpieczyć się na starość sprzedałam dom w Konstancinie,kawalerkę w Sopocie, 4 działki budowlane na Mazurach. Wszystkie oszczędności zdeponowałam w kilku bankach. Moja kancelaria prawnicza ma odpowiednie instrukcje na wypadek mojej choroby i śmierci. na razie korzystam z życia, ale rozsądnie. Podróżuję, cieszę się z uroków jesieni życia. To co zostanie na koncie podzielone będzie na 3 części, na moje 3 dzieci. Mieszkanie, które zajmuję zapisane jest na mojego mojego przyjaciela, z którym jestem od 22 lat, a którego moje dzieci najchętniej pominęli by, chociaż on pracował, teraz ma emeryturę, wspólnie prowadzimy dom, podróżujemy i jesteśmy szczęśliwi. Dzieci chciałyby abym już teraz podzieliła majątek, bo im się coś od matki należy.Kasę chciałyby wziąć, ale opieka na matką w razie potrzeby już niekoniecznie. Dlatego sama zadbałam o swoja starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można nie lubić dzieci wiem to po sobie. Mam wspaniałego syna, obecnie spodziewam się drugiego ale obce dzieciaki mnie drażnią. Moja mama zajmowała się moim synem przez ok 1h/czasem 1,5h ze względu na zmianowość w pracy-zawsze trochę nam brakło na dojazd do domu. Teściowa nigdy nie chciała a później zaczęła opiekować się dzieckiem szwagierki, trudno się mówi. Syn mając dwa lata poszedł prywatnie do przedszkola bo do żłobka się nie dostał. Teraz babcia, moja mama, proponuje abym po macierzyńskim wracała do pracy a ona jest na emeryturze i się nim zajmie. Myślimy o żłobku albo opiekunce bo zająć się dzieckiem przez 1h a przez 10h to jest różnica. Nikt u nas nie ma o takie rzeczy pretensji. Jesteśmy rodzicami to myślimy jak rozwiązać opiekę, jeśli babcia się godzi to ok, jeśli nie to trudno są żłobki, przedszkola, opiekunki. Babcia też się nie dąsa że mamy inne wyobrażenia na pewne rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam babcię "pudernicŕ" która w ogóle nie interesowała się wnukami... latała po koleżankach, jak dziadek zmarł to zaczęła się umawiać na randki, nigdy nie chciała nas wziąść do siebie nawet na godzinę. Jedyne co ją zajmowało to kawki, malowanie się i strojenie a wyglądała śmiesznie w tym wszystkim. Jak zaczęła nie domagać to zaczęły się telefony że wnuki mają przyjeżdżać, pomagać i spędzać z nią czas bo ona jest samotna. Nikt jej nie kazał nas wychowywać ale było mi przykro bo praktycznie nie miałam babci, jak słuchałam że wszyscy jeżdżą do dziadków i jak babubie ich rozpieszczają to czułam się gorsza :( dlatego w chwili obecnej mogę pomóc babci zrobić zakupy, zawieźć do lekarza bo to ludzki odr*****le nie będę stawać na głowie bo ona nagle przypomniała sobie o wnukach. Oczywiście kogo nie spotka to się żali jakie z nas niewdzięczniki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 godzin dziennie z wnukiem? To prawie zastępowanie matki. Jak się decyduje na dziecko to trzeba tak rozmysleć aby nie podrzucać ludziom którym się już może nie chcieć podniecać każdym oh, ah dziecka, biegać za nim, pilnować itp itd .... Qrcze ja jestem w ciąży ale w życiu nie będę mojego dziecka zostawiała tyle u babci a sama pójdę do pracy. Kredyt? To po co żeście brali tyle jak nie macie pieniędzy na ten kredyt. Moje dzieci jeszcze przed posiadaniem dzieci uświadomię, że ja już się nasiedziałam z dzieciakami w domu i jak pójdę na emeryturę lub nadarzy się okazja aby pracować mało, to po to aby leżeć do góry dupką a nie mieć etat (darmowy) w opiece nad ich dziećmi ... Na jakieś 2 godzinki nawet codziennie to już da się znieść, i wtedy kiedy to matka przywozi i odwozi dziecko (bo u mnie w rodzinie jest tak, że moja mama pilnuje dzieci siostry, i to ona musi latać na piechotę w deszcz, śnieg tam i spowrotem bo ona no jak to musi ich ubrać, zapakować ... straszne rzeczy) ale nie na całe 10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jak masz kredyt to pomysł jakie masz szanse i przy jakich warunkach go spłacić. A wy rozmnażajcie sie, kredyty i zachcianki bez opcji myślenie. Wiec jak nie myślałaś wcześniej to teraz to ty jesteś debilem a nie ci którzy maja swoje ogarnięte życie i nie chcą uczestniczyć w twoim syfie. Bo niby dlaczego? Już nie myślisz aby matce było dobrze to co dopiero pózniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy rodzicami to myślimy jak rozwiązać opiekę, jeśli babcia się godzi to ok, jeśli nie to trudno są żłobki, przedszkola, opiekunki. Babcia też się nie dąsa że mamy inne wyobrażenia na pewne rzeczy. x Możecie zawsze oddać malucha do żłobka na 2-3 dni w tygodniu, a w pozostałe z babcią, jeśli wyrazi chęć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, jedna babcia się obraża, że dzieci poproszą o opiekę nad wnuczkiem, a druga, że nie proszą. Ten drugi przypadek jest mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za mądre osoby siedzą na Kafe.Że zdumieniem czytam że babcia na wdzięczność dzieci ma sobie zapracować opieka nad wnukami.A może jakd dlużej pożyje to i prawnikam Dlaczego nie.W dzisiejszych czasach to lepiej nie mieć dzieci.Przynajmniej masz spokój i nikt cię nie wykorzystuje.Kocham własne dzieci.Wnuki od czasu do czasu mogą pobyć.Z reguły nie lubię dzieci.DWievznie czegoś chcą,wiecznie im się nudzi,nie wiedzą co by zjadły.Wychowujesz dzieci a potem trafi się synowa która siedzi i wypisuje posty o teściowej Jak już wychowanie własne dzieci to powodzenia w opiece nad wnuka!i.Czas leci szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia może nie lubić dzieci, to normalne i zajmować się dzień w dzień to na prawdę harówka, nie zgodziłabym się, żeby moja mama tyle siedziała, chociaż moja mama nigdy nie pracowała i nie pracuje, więc nie jest tak, że ma zasłużoną emeryturę (pieniądze ma, bo ma bogatego męża). Ale jeżeli raz na tydzień taka babcia nie chce się spotkać z wnukiem, wziąć go na godzinę na spacer/lody, pobawić się, poczytać, to jednak chyba jej na kontaktach nie zależy. Nawet jakbym była taką babcią i nie lubiła wnuka, to z poczucia przyzwoitości i że to moja krew, raz w tygodniu bym się z nim spotkała. Nie zawsze robimy tylko to co chcemy, czasami uśmiech na buzię i zmuszamy się, tak jak ja się zmuszam do odwiedzania nielubianej siostry mamy raz w miesiącu, tak babcia mogłaby chwilę poudawać i się pobawić z wnukiem. Bo mówimy tu tylko o okresie małego dziecka, bo babcie zazwyczaj lubią nastolatków i dorosłe już wnuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, często przy takich wątkach się zastanawiam, czy w naszym kraju jest jakiś obowiązek rodzenia dzieci, czy kobiety rodzą te dzieci dla babć, czy są do tego przez nie zmuszane. Zawsze mi się wydawało, że jak ktoś się decyduje na dziecko, to jest to jego autonomiczna decyzja, że po prostu sam tego chce i jest na to gotowy. A gotowość na dziecko, według mnie oznacza również, że ma się warunki finansowe i pomysł na opiekę. Dla mnie to jest jakaś abstrakcja, że robię sobie dziecko, jestem zakredytowana po uszy i oczekuję od innych, żeby pomagali mi w opiece nad dzieckiem. Mogę oczekiwać tego naturalnie od ojca tego dziecka, ale od babci, ciotki, sąsiadki? One tego dziecka mi nie zrobiły, one do rozmnażania się nie mnie zmuszały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×