Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy Was też tak denerwują prowizorki u mężów?

Polecane posty

Gość gość

Przykłady jedne z wielu : zepsuło nam się światło w pokoju, wykręcił kinkiet,dał zwykła zarowke,bo to ma być " na razie". Jest tak już ze dwa tygodnie. Zmienialismy panele- w jednym miejscu niedokonczona listwa,bo " na razie" tak musi byc, w wolnym czasie to zrobi. Poza tym " na razie to tu musi stać" to tez mnie rozwala. Coś przyniesie,postawi i tak stoi dopóki nie zwrócę uwagi,ze miał to wynieść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tacy są dzisiejsi "mężczyźni". NIC porządnie nie potrafią zrobić. Byle jak i później to zrobię (czyli nigdy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Mój jest pedantem i mnie to właśnie złości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój jest identyczny! sam robi remonty w domu :O wszytsko jest zaczeta a nic nie skończone, NIC nie jest zrobione porządnie czyli tak jak ja lubie. Teraz mam w planach generalny remont kuchni ale wynajmuje fachowca i ma mi zrobić tak jak ma być a nie na wyliz jaja. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie mąż to straszny bałaganiarz, wszystko zostawia i nic nie odkłada na miejsce, najgorzej jest, jak wraca z pracy przede mną i zamiast odgrzać to co jest naszykowane na obiad, to robi sobie kanapki a przy tym bałagan w całej kuchni na blatach... ja przychodzę i nawet nie mam gdzie tego sprzątnąć, bo nawet nie opróżnił zmywarki, masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od sierpnia nie moge sie doprosic powieszenia polek.Cchce zrobic przemeblowanie w pokoju tez nigdyczasu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sama ten kinkiet naprawiła albo kupiła nowy. Zrobienie listwy to też nie problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie robi prowizorek. Ale i ja umiem wkręcić żarówkę i powiesić polke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka- a ja się nie zabieram za typowo męskie obowiązki. Nie potrafię naprawić tego kinkietu,coś gdzieś nie łączy a na elektryce się nie znam. Z listwa tez wole nie kombinować. Wole mu marudzić aż w końcu się za to weźmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćMagda
Ja 6 miesięcy czekałam na zmianę strony (z lewej na prawą) otwierania drzwi w lodówce. Oczywiście, że mnie wkurza niedokańczanie roboty bo ... (tu wymyśl sobie pretekst z d**y) to czy tamto i nie da rady teraz tego zrobić. Ale jestem konsekwentna (nie mogę powiedzieć, że cierpliwa) i jeżeli mówi, że coś zrobi, to po prostu czekam aż to zrobi. I chwalę, chwalę, chwalę .... przed znajomymi, mamą itd. Znacie to powiedzenie faceta: "no przecież mówiłem ci, że to zrobię więc nie musisz mi k*rwa przypominać o tym co pół roku" :). Ja po prostu z tym żyję. On wie, że ja tego nie zrobię i że nie odpuszczę. Tak samo jak coś mi obieca, choćby srały skały musi to zrobić - ja po prostu cenię słowność i on o tym wie. Ps. W chwilach relaksu z mężem żartuję nt. jakiś tam jego niedokończonych jeszcze spraw i powiem, że to bardziej na niego działa niż robienie wyrzutów (generalnie już od dawna tego nie robię), a jeżeli na czymś bardzo szybko mi zależy, to mówię mężowi koleżanki, żeby coś tam mu napomknął - i on zawsze potrafi tak wjechać mu na ambicję, że mąż dokańcza. Ale ten kolega robi to naprawdę po mistrzowsku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja po prostu się biorę i sama to robię jak dam radę. A jeśli to źle zrobię to mąż pójdzie i zrobi dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj nie lubi prowizorek, tylko ciezko u niego z czasem i czesto robota czeka tygodniami... Mnie za to wkurza jak on czegos szuka. Ło matko... Szuka i prosi Boga zeby nie znalezc, jak slysze 'nie ma' to mnie telepie. Czasem powiem szczegolowo, z uwzglednieniem kolorystyki, z dokladnoscia do centymetra co gdzie i w jakiej scenerii lezy, on mnie wtedy oczywiscie w ogole nie slucha, albo slysze nie ma, albo po kolei mi zadaje pytania o rzeczy, ktore juz mu powiedzialam wczesniej. W sklepie mu przez telefon musze podawac ktory regal, ktora polka, obok czego, nigdy sie nie rozejrzy, zawsze mowie zeby kogos spytal i nagle towar sie znajduje. I tak z doslownie wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż niestety robi tak samo. I mówi "na chwilę / kiedyś skończy". Gdybym umiała to co on to sama bym to zrobiła. Co to za faceci... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u astez prowizorka...ale moj maz nie ma czasu. a to dziecmi sie trzeba zajac, cos ugotowac i wiecznie nie mozna z niczym zdazyc. Dziury wscianie mialam przez 2 lata...w koncu sama zrobilam zaprawę i zamurowalam a potem nalozylam gladz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj TAK TAk najlepiej wszystko rób, a on niech leży

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×