Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziewczyny , czy jak jedziecie w gosci , to ten zapraszajacy wszystko stawia

Polecane posty

Gość gość

mialam gosci latem , ale meczy mnie ta sytuacja do dzis i powiem ze przykro mi troche , ale moze niepotrzebnie mi przykro , moze ja czegos nie rozumiem , moze savoir-vivre wlasnie mowi ze ten co zaprasza to wszystko stawia , pomijajac jedzenie , bo to normalne po bilety komunikacji miejskiej , bilety do muzeum do parkow rozrywki , alkohol np na grilla ( tak pijemy piwo czy rozowe wina latem wieczorem na tarasie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze płacę za siebie. Nie lubie sponsoringu,ani nke lubie siedziec komus na karku. Co innego jak ide na impreze organizowana przez kogos,a co innego "w gosci". Zwykle tez przywoze cos ze soba, prezent lub jakies wino. Czasem w ostatni wieczor ja stawiam kolacje czy piwko w ramach podziekowek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćagatka
Nie bie stawia wszystkiego może kupić jedzenie do domu i karmić gościa ale żeby wsyzstko stawiać to się z tym nie spotkalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więcej bym nie zaprosiła gości, którzy oczekują że się im wszystko stawia. A tak poza tym, to stawianie wszystkiego jest ok w sytuacji, kiedy np. rewanżujemy się za coś, ewentualnie w momencie kiedy ten stawiający ma kupę szmalu i ochotę płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ten zapraszajacy ma koszty zwiazane z utrzymaniem, ciepla woda, pranie poscieli, itp., dlatego jadac do rodziny w PL zawsze robimy juz na miejscu duze zakupy zywnosciowe, takie na okres pobytu, alkohol kazdy finansuje z grubsza sam. Podobnie, kiedy goscimy kogos z PL, wtedy jest duza walowka i alkohol. Muzeum- kazdy placi sam za bilet, chyba, ze sa to to minimalne oplaty, alkohol tez kazdy kupuje wg zapotrzebowania ale i gospodarz ma zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak odwiedzalam rodzine za granica to oni placili za jedzenie. Ja za bilety wszedzie gdzie szlismy. Nie wyobrażam sobie że mieli by placic za to ze nas oprowadzaja. W sklepie proponowalam, ze zaplace za zakupy ale sie nie zgodzili. Dla dzieci gospodarzy mielismy tez prezenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wlasnie , dlatego mi przykro ze mnie sfrajerzyli , przez tydzien splukalam sie prawie do zera z pieniedzy i kilka sytuacji jeszcze mi w glowie siedzi np maz przytargal cala palete piwa i mowi ze jak bedziemy w miescie to jakas dobra whisky w monopolowym moge kupic , ok ide do monopolowego biore whiski a moj gosc mowi zeby jescze piwo wziac , mowie ze piwo jest a ona ze ma ochote na takie piwo "ze swiata" ze ona takie dziwne piwa lubi a nie jakies Tyskie i napakowala mi do koszyka chyba z 8 butelek , jakies z hawajskie , afrykanskie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sytuacja inna , chodzimy po rynku i dziecko nagle chce jagody , slysze tekst ciocia ci zaraz kupi jagody, moze jeszcze arbuza chcesz? ok kupilam jagody i arbuza i slysze ze mala mowi je jedna jagoda jest niedobra i ona juz nie bedzie jadla tych jagod i slysze tekst , to wywal te jagody do smietnika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale frajerka z Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak zapanowała to powinna zapłacić. Kto to był?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niw wazne kto byl, rodzina dosyc bliska , ale ze wzgledu na odleglosc nie spotykamy sie czesto , w sumie widzialam ich ostatnio 8 lat temu na weselu, ale mamy bardzo dobry kontakt przez fb wiec w koncu zaproponowalam zeby przyjechali do nas na tydzien , dom mamy duzy , okolica atrakcyjna turystycznie , jest co zwiedzac i co robic ale nie spodziewalam sie ze moi goscie przez tydzien portfela nie wyciagna . Jak pisalam nie chodzi o wyzywienie bo dla mnie to normalne , zapraszam to gotuje gla gosci ale np bilety na autobusy , tramwaje , bilety do jednego, drugiego , trzeciego muzeum , bilety bo lunaparku i innych atrakcji , no i wiadome , ze dzieci chca a to loda a to wlasnie jakies owoce , a to gofra a to jakiegos balona a to maskotke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja pyerdole, coś ty za y****y plebs wpuściła pod swój dach, nienormalna jesteś ? I dlaczego pozwoliłś się tak upokarzać, nie odzywałaś się, nie reagowałaś ? Pochodzisz z jakiejś patologii, jesteś DDA, że pozwalałaś na coś takiego ? Co jest z tobą nie tak ?! :O I jeszcze masz wątpliwości czy zostałaś na bezczela wydymana, czy to jednak może normalne ? :O NIGDY WIĘCEJ NIE POZWALAJ NA COŚ TAKIEGO NIKOMU !!! Co to była za chołota i dlaczego to coś do siebie zaprosiłaś ?! Nigdy więcej tego nie rób ! A twój mąż to też taka ciipka ?! Jestem w szoku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś za mało asertywna i dlatego tak Cię wydoili. Proszę przykłady co mówić: 1. Mamy piwo x, jeśli chcesz inne możesz sobie (sama) kupić. 2. Kochanie, mamusia jest od spełniania zachcianek dziecka. 3. Jedna zepsuta jagoda to nie powód do marnowanie całego koszyczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziecka trzeba było powiedzieć wprost - nie mam pieniędzy na więcej zakupów, mama ci kupi jagody i co tam chcesz. A do tej łajzowatej matki pozostałby tekst, że prosisz, żeby nie dysponowała toba co komu kupisz i kiedy i że niech kupi własnemu dziecku owoce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie , nie jestem patologia ani DDA , mam taki charakter ze duza przyjemnosc sprawia mi , sprawianie przyjemnosci innym ( ale tutaj zaczynalam czuc sie zle ) moj maz to tez dobry i szczery czlowiek , co mial zrobic , wyrzucic ich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4. W lunapaku już byliśmy, jeśli chcecie jechać to możecie (sami). 5. W lunapaku kupujesz tylko bilety dla siebie bez tłumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście brak ci asertywnosci. Zostałaś bezczelnie wykorzystana, ale sama na to pozwoliłas. Dziecko chciało jagody? Niech mamusia kupi, no bez jaj. Można oczywiście z grzeczności coś dziecku kupić typu lizaka czy lody, ale ja bym się spaliła że wstydu na miejscu tej kobiety,nawet nie zaproponowala, że zapłaci, a potem beztrosko mówi, że dziecko może wyrzucić. Szczyt chamstwa. A co twój mąż na to? Dlaczego nie zwrociliscie im uwagi? Przecież tak się nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuźwa, albo wyrzucić albo płacić za wszystko.? Co Ty nie znasz kompromisu? Nie wrzucasz, ale stawiasz granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To skoro masz z tego przyjemność, to o co ci teraz chodzi ? Twój problem jest taki, że nie umiesz odmówić, postawić granicy kiedy to już przyjemności ci nie sprawia. To jest objaw jakiegoś rodzaju niedojrzałości i niezaradności, a nie bycie szczerym i dobrym człowiekiem. Serio, naucz się odmawiać i ustal jakieś swoje granice, bo ewidentnie masz w otoczeniu ludzi, którzy tej dobroci nie uszanuja, a wykorzystają cię i upokorzą na maska. Dorośnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nic teraz już nie zrobisz. Masz nauczkę na przyszłość, żeby ich nie zapraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, że tak Was rodzina wykorzystała :( Musisz być bardziej asertywna. Pamiętam, gdy byłam mała nasza mama zaprosiła gościa z zagranicy. W ich kulturze jest tak, że wszystko stawia zapraszający. Problem w tym, że my byliśmy bardzo biedni, a oni bogaci. A moja kompletnie nieasertywna mama oczywiście robiła wszystko na pokaz, szastała kasą tak że potem nie mieliśmy nic do końca miesiąca. Smutne to było jak sobie przypominam. Zastaw się, a postaw się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz pracowal , nie mial juz urlopu , tylko ja z nimi wszedzie jezdzilam tak wiem ze jestem malo asertywna , widze to nawet w pracy , czasem wszystko sie we mnie gotuje a na zewnatrz usmiech i ok ok , wszystko jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Inna propozycja, na przyszłość. Ustalasz zasady 1 dnia, po powitaniu gości (wieczorkiem na luzie). Mówisz co gdzie leży, gdzie łazienka, ręczniki, lodówka. Mówisz kto gotuje. Np: gotujemy co drugi dzień, raz my, raz wy. Zakupy: Ustalasz co i jak. Np: korzystacie z lodówki bez ograniczeń, ale jeśli macie ochotę na coś extra to sobie musicie sami kupić. Albo (bardziej asertywnie): My kupujemy żywność, a Wy płacicie za alkohol. Rozrywki: proponuhesz jak chcesz. Np: my Was zawieziemy gdzie chcecie, ale za wstęp placi każdy za siebie. I po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak.jadę w gości to płace za siebie. Jeżeli zapraszający mnie żywi to wyjścia na miasto również i jemu funduje. Ewentualnie jeśli ktoś jest bardzo uparty i chce płacić to na koniec pobytu zostawiam gotówkę w kopercie w ramach "prezentu". Chyba bym się ze wstydu spaliła jakbym miała wydzielac kasę zapraszajacemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba bylo kupic whisky, a znajomego przepyscic do kasy po piwka..podobnie z cala reszta. Jedzenie na mieście - zrzutka. Masz jezyk to mow. Jeśli bawilas sie w dobra ciocie i czekalas, az znajomi sie domysla, to masz. Najwidoczniej to TEN typ ludzi, ale obwiniac mozesz siebie za to, ze nie dbasz o swoje interesy. Ludzie jak im pozwolisz na leb ci wejda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój ojciec też był taki głupi :O Zawsze wielki jaśnie pan z gestem, 'pożyczał' kolegom forsę, bo przecież co ? Nie ma ? Ma. Pożyczał oczywiście na wieczne nieoddanie, bo 'koledzy' szybko wyczuli trajera. A potem matce wiecznie robił awantury w domu, że gotuje do żarcia wiecznie kartofle i jakąś padlinę i on tego g****a nie będzie jadł. Ja chodziłam w najgorszych łachmanach, w rozwalających się butach, jak łachmaniarz, bo oczywiście wiecznie brakowało kasy jak ten ciul wszystko porozdawał na prawo i lewo. Z matki pensji nie szło wyżyć, to było 20 lat temu, bida aż piszczała. A ten debil chodził po osiedlu dumny jak paw, pan z gestem. Nienawidzę tego frajera, jak go widzę to mi sie rzygać chce. Debil i kretyn. Jak autorka i jej mąż - miękka faja. Róbcie tak dalej frajerzy, to własne dzieci też nie będą was szanowały. Zostaniecie z tym swoim tanim poczuciem jacy to z was dobrzy ludzie, a wszystkim wkoło zajady ze śmiechu popękają jak pomyślą o waszym frajerstwie. Obudź się, oszołomko :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no troche przesadzilas , u nas nikt w lachmanach nie chodzi i kartofli nie je , zarabiamy dobrze , to nie bylo tak ze po ich wizycie jedlismy suchy chleb i kwasne mleko , ale pierwszy raz nie zostalo nam nic co normalnie bez problemu mozemy odkladac na inne konta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego. Ale ze swoim c***owatym charakterem masz duże szanse skończyć jak dziad. Nie rozumiesz o co mi chodzi ? O pewien sposób myślenia, o mentalność zrobienia innym dobrze swoim kosztem. U mojego ojca to przybrało skrajną formę, ale sposób myślenia i postępowania miał podobny do waszego. Dlaczego się nie postawiłaś kiedy czułaś, że jesteś wykorzystywana ? Bo chcesz uchodzić w oczach innych za kogoś dobrego, może nawet lepszego niż jesteś. Bo samopoczucie innych jest dla ciebie ważniejsze niż twoje. Jesteś popychadłem i frajerką. Zmień to, bo kiedyś za to mocno zapłacisz. Ludzie to choooye, nikt twojego 'dobrego serduszka' nie doceni. A już na pewno nie ci, którzy to jawnie wykorzystują i pomiatają tobą. Pora już wiedzieć takie podstawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak tak autorko, wszystkie kafeterianki takie asertywne , juz widze jak mowia , plac za to ! wiekszosc z nas w takich sytuacjach czuje sie skolowanym i nie wie jak sie zachowac aby nie wyjsc na chama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasady są proste, zapraszasz, żywisz, goscisz, jak pijesz alkohol, musisz podzielić się z gośćmi, jak gość ma ochotę na inny alkohol, kupuje sam. Gosc nie musi do niczego się dokładać, powinien przywieźć prezent, czy alkohol, ale nie musi. Jeśli zapraszasz do np muzeum, Ty płacisz, ale jeśli gość chce tam pójść bez twojego zaproszenia, płaci sam. Rodzice płacą za zachcianki dzieci, ty nie musisz, chyba, że chcesz. Ogólnie waszą rodzinka bez zasad i źle wychowana, zapraszasz, a potem narzekasz, w końcu nie musiałaś z mężem pić wody, jeździć po lunaparkach, mogłaś pogrilloac w domu, do lasu na wycieczkę z goscmi, itp.Niby zarabiacie dobrze, a golodupce jesteście skoro po wizycie gości suchy chleb jedliście z maślanka.Zalosne to i głupie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×