Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kolezanki mi zarzucaja, ze zle karmie niemowle

Polecane posty

Gość gość

Corka ma 9 mies. Rano dostaje kaszke ( z serii bobovita ze zbozami), raz zrobilam jajecznice na parze zamiast kaszki, potem mleko. Zupki gotuje jej sama z reguly wielowarzywne. Po obiedzie owoc, potem kaszka manna/ owsianka i na noc mleko. Czasem dostanie biszkopt albo herbatnik. Co jakis czas dostaje troche chleba z twarozkiem ( wedlin, parowek nie lubi) . Kolezanki ( sa takie 3) ciagle mnie pouczaja, ze ona juz duza i powinna jesc wszystko. Ze dzieciom najlepiej smakuja pasztety, serki topione i parowki a na obiad normalnie powinnam dac mieso i ziemniaki z sosem. Twierdza ze hoduje kaleke. Dodam, ze gotuje osobno, bo u mnie reszta rodziny z zup to tylko grochowka, ewentualnie pomidorowa ( pomidorowa mala dostala akurat ale nie doprawiona sola i smietana). Miesa z reguly pieke i mala sobie skubnie, gdy widzi ze jemy ale bardziej by posmakowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem zdziwiona bo ja nie komentowalam ich sposobu karmienia, a pamietam duze ilosci kubusiow do picia, slodyczy a jedzenie dosc tluste. Dzieci 2 z nich maja za duzy cholesterol, u 3 corki wykryto cukrzyce. Moja corka pije tylko wode. Zupy wielowarzywne z miesem albo zoltkiem i dodatkiem masla sa przeciez zdrowe. Nie widze potrzeby by pchac w nia tluste sosy np. z karkowki. I cukier... Nie dodaje, dziecko zjada nawet manna bez, owoce tym bardziej. Dodam ze probuje jej dac dobrej jakosci wedline czy mieso duszone i pieczone ale skubnie byle posmakowac i nie chce. To jeszcze uslyszalam wlasnie, ze dzieciakom najlepiej podchodza te wedliny gorszej jakosci, bo przynajmniej maja smak no i zwykle pasztety. Sama tego nie jadam, wedline wybieram dobrej jakosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa, sosy, parowki, serki topione, wędliny - ani dobre dla dziecka, ani dla doroslego. Jadlospis ok, z tym, ze ja do tego jeszcze karmie piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wam da nie doprawienie delikatnie tych zupek? Przecież dziecko będzie jadło to co wy. Nie solisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doprawiam ziolami. Jesli sol, to co jakis czas i malenko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez sobie moge dosolic na talerzu albo mozna odlac dziecku zupy i sobie dosolic. Zreszta i wedliny i sery zawieraja sol, wiec dziecku wystarczy. Ale to ja pokolenie wychowane na soli i cukrze za mlodu niestety i takie przyzwyczajenia mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak całe,życie będziesz sobie solila a dziecku nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie słuchaj koleżanek, rób swoje bo robisz dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Parówek to ty dziecku nie daj. Tu masz rację absolutną. Ale wołowinę, a właściwie cielęcinę powinnaś powoli wprowadzić. I ucz dziecko różnych smaków, aha, pamiętaj, cytrusów jeszcze nie powinno się w tym wieku podawać. Soku z mandarynki również, jabłko czy banan wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka lubi tylko banana. Jablko jak juz to z bananem/ mango/ brzoskwinia. Jada rozne smaki, bo zupki je rozne od rosolku po pomidorowa. Czasem dodaje troche fasolki szparagowej albo zielonego groszku albo buraka. Takze zupki o roznym smaku sa. Moja pediatra akurat pochwala, ze dziecko lubi warzywa i je chetnie. Mieso tez rozne do zupek dodaje. A sol? Nie jest niezbedna, czasem daje mala szczypte ale dziecko zna naturalny smak warzyw i jej pasuje, to po co na sile solic? A i nam przyda sie mniej uzywac. Oczywiscie mieso mam przyprawione jak pieke ( nie na ostro) ale corka tylko smakuje jak juz pisalam. Puree z ziemniakow nie lubi, nie lubi tez ryb. P.s. moja mama tez jada w zasadzie jedynie zupy warzywne, trzyma figure az jej zazdroszcze. Wiec to raczej na plus.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przeciez to maluch, jeszcze zdazy sie naprobowac roznosci. Nawet roku nie ma. A solic sobie? Co za problem odlac zupe dziecku a potem doprawic? Takiemu malcowi doprawialam natka pietruszki albo koperkiem. Wyniki badan ksiazkowe synek mial w tym wieku. Nie rozumiem tego pedu by dzieciatko nakarmic doroslym jedzeniem, moze jeszcze smazonym, czy slodkim. I plus ode mnie za wode do picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie komentuje żywienia innych. Moja porażka jest ze syn pije Kubusia i dosyć mało wody... Ale za to najlepsze kanapki wg niego są z avocado je wszystkie kaszę i uwielbia owoce. Ja jedynie powiedziałabym ze tego mleka jakoś mało ale może dlatego że moje cycowe dziecko każdy posiłek przez długi czas poza obiadem zaczynało od mleka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja na 8 m-cy je rano mleko, później kaszka Holle plus owoc do niej, następnie obiad- zupka z mieskiem, ryba lub żółtkiem. Później mleko i na noc kaszka z glutenem. Do picia tylko woda. Nie daje herbatnikow ani innych przekąsek ewentualnie warzywa z pary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne te Twoje koleżanki. Dziecko nie ma nawet roku, a one pasztet każą dawać. Moja mała ma 2 latka i jeszcze pasztetu nie jadła. Też długo jej gotowałam zupki warzywne. Jadła brokuły i kalafiora prosto z wody niesolonego i jej smakował, teraz już nie chce, więc jej daję trochę posolone i podpieczone na masełku. Wcina. Ja wychodzę z założenia, że dziecko naje się jeszcze tych wszystkich pasztetów, tańszych wędlin, słodyczy. Moja mała do tej pory nie upomina się o słodycze. Dziś wcinałyśmy na obiad leczo warzywne z makaronem i pulpecikami z piersi indyka. Robię też już dla niej mielone ale w piekarniku też z piersi indyka. Autorko myślę, że dobrze karmisz swoje dziecko. Nie przejmuj się gadaniem koleżanek. A próbowałaś podawać jogurt naturalny? Moja mała też lubi. Nawet kefir lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz dawać coś innego niż zupki na obiad, niech spróbuje sobie pomemlać mięso, makaron, pogryzc warzywa.. Sos jak najbardziej, ale swój, nie z torebki. Wszystko łagodne. Ale rzeczy typu serki topione, parówki czy pasztety? Bez sensu, prędzej czy później pewnie będzie jadła takie rzeczy, ale ona nie ma nawet roczku, nie ma co jej zaśmiecać tym teraz organizmu. Nie słuchaj koleżanek, przecież wiesz najlepiej, co jest dobre dla Twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A macie pomysly na zdrowe sosy dla niemowlecia do ziemniakow czy makaronu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem dobry jadlospis, wlaczylabym do zupek kawalek mieska 2-3 razy w tygodniu, parowki, sztuczne sosy, wedliny w tym wieku? Nie niszcz jej organizmu, moja siostra tak karmila dzieci a teraz to tacy alergicy chorowici, oboje azs, ciagle choroby, problemy z kupkami. Nie dak sobie wmowic takich rzeczy corcia ma dobry zdrowy, odpowiedni do wieku jadlospis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 14 msc. Rano daje jej kaszkę na mleku modyfikowanym z owocem( jabłko albo banan ) potem zjada ze mną śniadanie trochę kanapki, jajka zależy co jem. Na obiad ma zupkę też robię swoją. Warzywa i jakieś mięsko jej wrzucam. Ta zupę je koło 13-14. Zależy jak wstanie z popołudniowej drzemki. Potem jak przychodzi mąż z pracy to jeszcze z nami coś dziubnie z talerza. Potem jakiś deser albo owoc, albo jogurt. Czasami jak jest głodna to zrobię jajecznicę, parówkę albo kanapkę z dzemikiem albo jakaś wędlinka. Dżemy mam robione w domu. I na kolację też dostaje kaszkę z owocem. Potem w nocy raz mleko 120 ml albo czasem wogle nie chcę. Moja uwielbia jeść. Dzisiaj o 18:30 zjadła jajecznicę z chlebkiem a o 19 już chciała nasze jedzenie jeść. Muszę ją czasami ograniczać. Dopiero po 20 dostała kaszkę i zaraz idzie spać. Waży 11 kg ale wygląda fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za duzo kasz i tylko jeden posilek z warzywami. I ogolnie za duzo posilkow. W t'm wieku 4- 5 posilkow wystarczy. Mozesz na boisé dac mieso+ warzywa i n'a kolacje zupe warzywna. Po kolacji pol butli mleka. Generalnie wiekszosc dzieci jest przekarmianych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Nie słuchaj koleżanek. Moja kuzynka kazala mojemu 4 miesieczniakowi dawac rosol na skrzydełkach od kurczaka. Z kolei u sąsiadki rozszerzanie diety wyglądało tak ze blendowala 5 miesieczniakowi dokladnie taka sama zupe jak dla siebie czyli z Vegetą i na kurczaku z marketu. Każdy żywi dziecko tak jak sam w domu je mam wrażenie. Kto nie je parówek sam to nie da i dziecku. To samo dotyczy tanich wędlin czy pasztetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe mojej sąsiadki 6 msc dziecko jadło kotleta mielonego takiego smażonego na oleju. Dzieciak nie miał zębów i tylko ten tłuszcz wycyckal. Daj spokój jak to widziałam to tak mi szkoda dzieciaka było no ale co powiesz??? Zdrowe dziecko teraz ma 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko dobrze gotujesz. Jesteś dobrą matką. Nie słuchaj koleżanek. Są jakieś dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu sie zgodze ze 14mczna dziewczynka Pani wyzej je za duzo i za czesto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niech je jak chce. Dla mnie jesteśmy przewrazliwieni. W przedszkolu taka nawiedzona mamusia zrobiła awanturę bo dziecko tort chciało zjeść na urodzinach kolegi i jak to przecież to cukier krem itp... Dobrze zywisz ale nueuchronisz dziecka od soli cukru i chemi tym bardziej że dajesz kaszki które wg wielu eko matek są pełne cukru i ze zdrowiem za wiele nie maja wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak z innej beczki . Piszecie ze jakies tam dziecko je za dużo. Moj syn 10m szczuply, 3-10 centyl, za cholerę go utuczyc nie mogę. Podam to co zjadl konkretnie DZIS: powiedzcie czy to malo czy duzo wg was. 1) 4 rano, potem 6ta - kp 2) 9 rano znow kp ( nie chciał nic innego ) potem drzemka 3) po drzemce zupa ogórkowa - ok 150g 4) znow zupa ogórkowa- ok 100g 5) deser owoce z płatkami różnymi Humana 190g 6) znow kp 7) jabłko w całości do ręki- zjadl pol 8) kasza Holle z dżemem truskawkowym własnej roboty ok 130g W międzyczasie woda z sokiem, 3 chrupki kukurydziane długie 9) na noc kp, do rana jeszxze z 2 razy kp Co myślicie o dzisiejszym menu? Więcej nie chciał jesc a drobny jest bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojej to dużo ten Twój synek zjada. A ile waży? Mój ma 9 miesięcy i waży 10,86 kg dokładnie. A je na śniadanie 3-5 łyżeczek kaszki Nestle, na obiad ze 100 g zupki, na kolację ok 100 g kaszy manny lub jaglanej z owocami. W między czasie kp jakieś 5 razy i w nocy z 4. Ale to karmienie wygląda tak że naje się może z 4 razy. Tak to chwilę pomemla. Nie wiem z czego to moje dziecko robi masę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja od 23:23- No a moj za chudy . Przebadany i wyglada na to ze zdrowy. Wazy tylko 8.1kg. Baaardzo powoli przybiera na wadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z wczoraj mamą od 14 mies. dziewczynki. Moim zdaniem też zależy jak dziecko się rusza. Np 9 msc chłopczyk od pani może jeszcze tak zwinnie nie raczkuje i szybciej na wadze przybiera a od pani synek od zupki ogórkowej może już się szybciej rusza i szybciej spala. Moja jak się nie ruszała miała tak 8,9 msc to wyglądała prawie jak małe sumo a potem śmigła trochę do góry, zaczęła zręcznie się przemieszczać wstawać i ja wyszczuplilo zrobiła się dziewczynka, a nie bobas. Też uważam, że jeśli dziecko ma apetyt niech je. To wszystko może się skończyć i może zacząć wybrzydzać i nie jeść jak zacznie chodzić bo czasu poprostu nie będzie na jedzenie. Może nie pchajmy w dziecko czekolady i innych pustych kalorii ale jak ma ochotę na parówkę albo wędlinę to czemu nie. Właśnie nie bądźmy już tacy eko. Moja to nawet cytrynę lubi, ogórka kiszonego, ser feta ostatnio zajadała. Niech wszystkiego spróbuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×