Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

Odbieranie dzieci przez rodziców kolegów z klasy

Polecane posty

Gość gość

Piszę w odniesieniu do wątku, gdzie matka autorki zatrudniona u syna jako niania i sprzątaczka nie mogła/nie chciała pomóc córce odebrać 7 latka ze szkoły. Posypały się rady od osób, jak to niby można poprosić o odebranie rodziców kolegów z klasy. Wy tak na serio? Myślicie, że każdy ma szkołę na rzut beretem i może pójść piechotą? A może każdy rodzić ma w aucie dodatkowy fotelik dla waszego dziecka? Czy wg Was dziecko może jechać bez fotelika w samochodzie tego znajomego rodzica, a rodzić ten ma sie narazać na mandat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wezwała dla dziecka taksówkę, dziecko byłoby poinformowane, że po ostatniej lekcji przyjedzie po niego taksówka, poprosiłabym telefonicznie nauczycielkę o umieszczenie dziecka w taksówce. Czy ktoś tak robił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie sobie prosić obcych rodzicow, tylko was wyśmieja. Moja koleżanka kiedyś poprosiła matkę koleżanki córki (8 letniej) o podwiezienie jej bo padał deszcz, a ta odmówiła, bo nie miała dwóch poddupników w aucie i finito. Matka w razie kontroli mandatu by nie zapłaciła, a w razie wypadku mogłaby rościc odszkodowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poprosić można - dla kogoś może to rzeczywiście być problem, ale są też osoby, dla których nie. Taka sama uprzejmość jak powiedzmy odebranie za kogoś poczty, pożyczenie sukienki itp. - nie trzeba, nie ma obowiązku, ale to nie zbrodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę problem, zdarza mi się odebrać syna kolegę, klasa pierwsza. Mama jest samotna, choruje. Jeśli mogę pomagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy ma dziecko w szkole 20km od domu. Syn ma 10minut drogi do domu. I tak, czasami Ja odbieram syna i jego kolegę x klasy równoległej czasami, mam kolegi odbiera chłopaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale odbierając macie te dodatkowe foteliki/poddupniki czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka sama uprzejmość jak powiedzmy odebranie za kogoś poczty, pożyczenie sukienki itp. - xx nie taka sama, bo tu chodzi o bezpieczeństwo, bierzesz pod opiekę cudze dziecko i w razie wypadku TY PONIESIESZ KONSEKWENCJE PRAWNE, a wtedy sąsiadka która prosiła cię o przysługę już nie będzie milutka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Abstrahując od poddupnikow... Teraz się zrobila okrepna moda na nie pomaganie. Nie pomogę bo mogę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w UK, tutaj to norma że tak się robi (i wcale nie tylko Polacy Polakom, o nie). i baaaaaardzo rzadko ktoś odmówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale odbierając macie te dodatkowe foteliki/poddupniki czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie odbieram. ale znajoma moja corke czasami. ma 2 foteliki w aucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli nie macie poddupników i w takim razie bardzo ryzykujecie. A na pomysł z taksówką nikt nie odpowiedział. pelna hipokryzja kafetarianek, w innym wątku zasypują radami a jak przyjdzie co do czego to odpowiedzi są bardzo wymijające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dorosły człowiek ponosi konsekwencje prawne swojego zachowania, obecność dziecka nic tu nie zmienia. Oczywiście, że nie zgodziłabym się na taką przysługę, gdybym nie mogła zapewnić temu obcemu dziecku opieki. Ale gdybym mogła - to taka sama przysługa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w UK, tutaj to norma że tak się robi (i wcale nie tylko Polacy Polakom, o nie). i baaaaaardzo rzadko ktoś odmówi. xx w UK każdy ma z tyłu 2 foteliki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pan taksówkarz to niby nie ponosi "konsekwencji prawnych"?? Litości, to tylko dziecko a nie bomba atomowa. Savoir vivre mówi, że jeśli nie chcesz wyświadczyć przysługi to po prostu grzecznie odmawiasz a nie dorabiasz do tego jakąś ideologię, bo jej tu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:53 Zgadzam się niestety. Niektórzy zakochali się w słowie "asertywność", ale jakby niebardzo je rozumieją i często ich "nie" przybiera formę agresywną - nie ma szacunku dla drugiej osoby. Jak widzę takie osoby, to myślę sobie, że może jest w nich jakiś strach przed sobie pojętym wykorzystywaniem? No nie wiem ... Dla mnie kierowanie się dobrą wolą to podstawa wszelkich relacji. Kiedy mogę pomóc, pomagam, kiedy nie mogę, nie pomagam. A odnośnie tego dziecka, co padał deszcz, ja bym je podwiozła i załatwiła na przyszłość taką extra podkładkę (choćby używaną). Każdy ma swoje granice. Ja nie toleruję złej woli u innych czyli jak kogoś krzywdzą, nie ważne w jaki sposób. Jesteśmy różni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, mam dwa, a nawet trzy foteliki samochodowe. Mam troje dzieci i wiozac syna i jego kolegę tego drugiego sadzam w foteliku córki, czy poddupniku jak wolisz. Taksówka dwa czy trzy razy wracala moja córka, była w drugiej klasie. Taksówkarz znany, zaufany. Bałabym się zamówić jej taksówkę z przypadkowym kierowcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odnośnie tego dziecka, co padał deszcz, ja bym je podwiozła i załatwiła na przyszłość taką extra podkładkę XX jakby cie zatrzymała kontrola to zapłaciłabyś mandat za brak poddupki, czy rościłabyś od matki tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pan taksówkarz to niby nie ponosi "konsekwencji prawnych"?? xx nie, bo w taksówce nie ma fotelików ani poddupków, prawo tego nie nakazuje, dzieci jezdzą bez niczego-tylko pasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorabiasz do tego jakąś ideologię, bo jej tu nie ma. x owszem, jest, zakaz przewożenia dzieci bez fotela/poddupka, a osoba przewożąca łamie prawo i w razie wypadku np wpadniecia w poślizg z dachowaniem będzie winna śmierci tego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolałabym, aby moje dziecko zmoklo niż zginęło w wypadku, bo ktoś je wiezie bez poddupnika. Nigdy, przenigdy nie wiozlam dziecka bez poddupnika i nie wyrażam zgody, aby ktoś to robił. Nawet jeśli ma to byc kilka metrów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taksówka dwa czy trzy razy wracala moja córka, była w drugiej klasie. x czy powiadomiłaś o tym nauczycielkę i czy widziała ona jak dziecko wsiada do taxi-taki jest obowiązek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:09 Kochanie, nie martw się o mnie - jestem dorosła i biorę to na swoją klatę. Jeżeli Ty tego byś nie zrobiła - ok, przecież to Twoja decyzja. A tak jest moja. Naprawdę jesteśmy różni. To co jednej osobie pasuje, drugiej nie. Nie jestem dobrą osobą o wykłócanie się odnośnie wszelakich racji. Robię tak, jak czuję, co jest w zgodzie ze mną. I Ty pewnie też. Ja nie jestem ani lepsza ani gorsza od Ciebie i Ty tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. Ale to dobra myśl jest by wcześniej zadzwonić do rodziców tego dziecka, czy się zgadzają na podwózkę bez podkładki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-) Ale konsekwencje prawne to nie tylko mandat za brak poddupka ale też odpowiedzialność cywilna za dziecko np. Nie dramatyzuj - po prostu powiedz w takiej sytuacji "nie mogę tego dla ciebie zrobić" i finito, nawet nie musisz się tłumaczyć, po prostu nie tłumacz nam tu wszystkim, że jest jakaś absolutna oczywistość dla wszystkich. Jeśli ktoś może - to podwiezie, jak nie może - to niech nie podwozi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli dziecko bierze udział w katastrofie lądowej to nawet przy poddupniku i zapietych pasach zginie, bo o takich skrajnych sytuacjach tutaj chyba mówicie? Przy zwykłej, drogowej kolizji pasy są wystarczającym zabezpieczeniem i poddupnik nie czyni 7-latka niesmiertelnym ;/. Ja czasami podwoze kolezanki córki- 7latki, zapinam w pasy, nie jezdze obwodnicą, drogą szybkiego ruchu, jazda trwa jakieś 15 minut. Ich matki mają swiadomość tego, ze nie posiadam w aucie dodatkowych fotelików.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jezdze obwodnicą, drogą szybkiego ruchu, jazda trwa jakieś 15 minut. xx jako kierowca pewnie wiesz o tym, ze statystycznie najwiecej wypadków zdarza sie 300 m od domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, zwłaszcza przy prędkości 30 km/h, bo takimi strefami ruchu jadę miedzy szkołą a domem- tak wyszło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:21 Dobrze gada. Poleć jej ;). Ludzie na kafe często wykłócają się o jakieś uniwersum (zasady, normy itp. ) uważając, że tylko ich sposób patrzenia na rzeczywistość jest właściwy. No nie jest, bo jesteśmy różni. Nie myślimy wszyscy tak samo. A już najbardziej bawi mnie jak ludzie wrzucają innych, jak leci to jednego worka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×