Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Powinien być zakaz wstępu z dziećmi..

Polecane posty

Gość gość

Zakaz wstępu z dziećmi do restauracji, rozumie fast-foody niech biegają do woli i krzyczą. Ale jak idzie się na kolację/obiad do restauracji, posiedzieć, odpocząć, porozmawiać to ostatnie co chce słyszeć to ryk i krzyk dziecka, albo jego ciągle biegania po sali. Restauracja to jedno z wielu miejsc gdzie niewychowane głośne bachory nie powinny mieć wstępu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie 'rozumie' tylko 'rozumiem'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałoby być rozumiem, jednej literki zabrakło ojej jaka afera :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak literowka to ok, niestety niektórzy tak nawet mowią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Heh nie to brzmi dosyć wiejsko, "ja nie rozumie" , niestety też już tak słyszałam :) albo jak ktoś mówi "kupywać" Bogu dzięku, ja nie należę do tego rodzaju ludzi. - autorka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak. Mnie dzieci cieszą. Niech będzie ich jak najwięcej, a że się rozpłacze trudno. Toż to afera. To dodaje życia, a nie lans i sztywnota. Ludzie bądźcie bardziej rodzinni, ludzcy. Bo teraz wam tylko w głowie lans zamiast przyjaźń. Dlatego że jesteście tak anty nastawieni do dzieci lewactwo to wykorzystuje i nam pcha muzułmanów. Niedługo nie będziesz mogła do restauracji wyjść wcale. Albo tylko w chuście na głowie i zasłoniętym ciałem. Bądźmy za dziećmi to nasza przyszłość nasi rodacy! Autorko nie przesadzaj i nie twórz mód w stylu zachodu który jak widać umiera!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
w eleganckiej restauracji dzieci moga krzyczsec i biegac do woli jak na placu zabaw? cos przesadzasz grubo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potwierdzam. ostatnio bylam w legendzie w wchu to trojka dzieci nie dosc ze darla sie to latala z jakim mini samochodzikiem ktory tak niemilosiernie terkotal. W ta i spowrotem. a rodzice nic nie zrobili bo sami chcieli na pol godziny zyc jak ludzie i udawali ze nie slysza. juz tam nie pojde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak idę z ukochanym do restauracji to nie po to aby czuć się jak w sali zabaw dla dzieci... - autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli co? jak wymagasz WYCHOWANIA, ZACHOWANIA odpowiedniego do miejsca i zwyklej KULTURY, to juz jestes nastawiony antydzieciowo i otwarty na muzulmanow??? logika godna matki-polki.... :O jezeli nie potrafisz wychowac dziecka to juz ty masz problem, i mozesz sobie z nim siedziec w domu albo zabierac do zoo by czulo sie jak u siebie, ale sa miejsca na poziomie, w ktorych idziesz w spokoju i wzglednej ciszy zjesc, porozmawiac z towarzystwem itp. a nie wysluchiwac krzykow dzieci, nad ktorymi rodzice nie potrafia zapanowac, bo przeciez zachowanie godne malpy w zoo to odpowiednie zachowanie dla waszych malych dzieci, tak? sa miejsca, w ktorych kazdy czlowiek cywilizowany powinen byc od malego uczony, jak sie zachowac, to nas odroznia od zwierzat, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W restauracjach do których ja chodzę nic takiego nie ma miejsca... Ale może dlatego ze to drogie lokale i takich buraków z niewychowanymi dziećmi na nie nie stać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mniew mieście, w jednej z najlepszych restauracji jest kącik dla dzieci. Jest wilk syty i owca cała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i moja kuzynka, mamy dzieci w tym samym wieku. Nie cierpię z nimi gdzieś wychodzić, szczególnie do miejsc publicznych, takich jak markety, kino czy restauracja właśnie. Bo ona właśnie wyznaje zasadę, że to tylko dzieci, więc mają prawo halasowac, biegać mając w d***e innych... Mnie to doprowadza do szału i swojego staram się doprowadzić do pionu. W efekcie jestem zła, bo ta kuzynka uważa, że to ja przesadzam, co moje dziecko słyszy i dalej lata, jak poparzony za tamtym. W domu, gdy z nim rozmawiam, wie, że zachowywał się źle, więc ma karę, np.na bajki. Żadnych norm żadnych zasad...bo to dzieci. Ech... Świat schodzi na psy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak twoi starzy biegali z tobą po restauracjach jak byłaś obsmarkanym bachorem to nie masz prawa teraz tego wymagać od innych także spadaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram autorkę Restauracja to nie miejsce dla małych, rozwrzeszczanych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tobie autorko decydować kto ma gdzie prawo wstępu, a takie pisanie co kto powinien to wiesz.. strata czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac autorka nie ma swoich dzieci i nie wie ze rodzice tez czasem potrzebuja wyjsc z domu na kolacje nawet z dzieckiem. Co do zachowania dzieci to juz decyduja rodzice, tak jak piszecie, albo slysza, albo nie slysza. Ja zwracam uwage na moje dziecko i staram sie zeby jego zachowanie nie przeszkadzalo innym osobom w lokalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dwoje :) ale wychodzac na miasto/do restauracji czy do teatru/kina chcemy spedzic czas we dwoje i czujemy potrzeby ciagnac wszedzie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość marza
Autorko masz dzieci? Dlaczego ich tak nie cierpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubie dzieci, ale te wychowane :) jezeli zabieram dzieci i siedza przy stoliku, zachowuja sie z klasa to co innego niz bachory biegajace i "kwiczace" po calej sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja rozumiem autorkę, to że drażnią swoim zachowaniem dzieci, dodam, że niewłaściwym, nie oznacza, że nie lubi się dzieci w ogóle. Mnie też strasznie denerwuje zachowanie syna mojej kuzynki, która nie widzi problemu. A ja uważam, że skoro zabrało się dziecko do restauracji, to należy uczyć je również odpowiedniego zachowania, a nie, że jest dzieckiem i w związku z tym wszystko mu wolno. Jakie wy pokolenie chcecie wychować??? Egoistycznych chamów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fast fudy sa nuezdrowe jedzenie w sklepie chemuczne jest tak sami nuezdriwe albi nawet giezej. Wsxystko treaz jest nuezdriwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Biegające i rozwrzeszczane dzieciaki w restauracji kojarzą mi sie z letnimi "ogródkami" na przykład na Starym Mieście. Gdzie do stolika podchodzą żebracy, a jak nie dasz im "na bułkę" to naplują ci do talerza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli rodzic chce iść do restauracji z dzieciakiem to niech go trzyma przy stole, bo po to tam poszedł, żeby coś zjeść A puszczanie luzem oznacza, że niech się martwią inni, rodzic ma spokój bo dziecko komuś innemu d..pę zawraca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci w mojej rodzinie są wspaniałe i cudowne. Kocham je nad życie ale obce bachory bez wychodzenia doprowadzają mnie do szału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam wcześniej komentarz. Jestem za dziećmi aby były wszędzie. A to że wasze dzieci są niewychowane i się wydzierają to wasza wina, moje takie nie są. Siedzą grzecznie i się bawią czy jedzą, nie chodzą między stołami. Mylicie wychowanie z byciem w jakimś miejscu. Jeśli masz źle wychowane dziecko to nie tylko z nim nie chodź do restauracji ale w ogóle nigdzie.Ja tez nie lubię rozwydrzonych dzieci ale nie tylko w restauracji a nawet w sklepie czy gdzieś indziej. W restauracjach najbardziej eleganckich bywam z córką nigdy się ani nie rozpłakała ani nic nie zrobiła aby na siebie zwracać uwagę. A to że ktoś nie umie zająć się i wychować to jest inny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram, powinna być przynajmniej jedna restauracja w mieście, gdzie nie mają wstępu dzieci, jak nie cały czas, to chociaż wieczorem. Żyjmy i dajmy żyć innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do jakich to wykwintnych restauracji chodza autorka ,że ma z tym taki problem i jak często że aż musiała napisać ten post ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również jestem ciekawa gdzie chadza autorka. Mieszkam w Warszawie. Restaurację dzielę na modne i eleganckie. Uważam też, że nie są warte swojej ceny ani zachodu i naprawdę nie ma się o co bić. Chodzę z dzieckiem czasem nawet do tych modnych restauracji na przykład na Foksal. Na Nowym Świecie jest mnóstwo ludzi zwykle par czy znajomych którzy siedzą po kilka osób. Jedni zamawiają jedzenie a inni piją tylko kawe czy drinka. Na takich klientach restauracja zarabia mało. Rodziny z dziećmi przychodzą jeść a nie się lansować przy kawie na dwadzieścia złotych. To jest różnica między rodzinami, bo jednak rodziny płacą za obiad i za picie natomiast ludzie bez dzieci jedzą również ale jednak często przychodzą posiedzieć sobie w eleganckim miejscu a wcale zamawiać nie chcą. Nadmienię jeszcze, że wiele restauracji ma menu dla dzieci.Są też przewijaki w wielu i to znaczy że matka ma prawo wejść z dzieckiem. Mało tego, restauracja pożąda takich klientów bo oni chociaż kupują a nie przychodzą na lans. Autorka pewnie przyjdzie zamówi kawkę czy drinka i myśli, że ma prawa. Najgorzej właśnie, jak ktoś robi z siebie wielką panią a zapłaci byle co za małą rzecz a się sadzi jakby co najmniej była królową angielską. Troszkę zastanowienia bo tak naprawdę to młodzi ludzie przychodzą często na sam lans a rodziny na obiady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem się wychodzi do restauracji z mężem, żeby odpocząć od dzieci, a tam co inne dzieci!!! trzeba wybierać takie bez dzieci, albo siadać z dala od kącika. Nie da się tego pogodzić, bo chcesz dzieci, ale swoje i tak chcesz od nich czasem odpocząć, a wszystkie inne są mniej mądre, ułożone i ogólnie be. Trzeba się więc dostosować do innych i nie narzekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×