Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice bliźniaków.

Polecane posty

Gość gość

Kochani jestem w ciąży bliźniaczej. Na początek lutego mam termin. Jesteśmy z mężem szczęśliwi ale mnie dopadają czarne myśli czy poradzę sobie z dwójką bobasów w domu. Wiem, że nie ja pierwsza i nie ostatnia. Mąż po porodzie będzie miał 3 tyg wolnego. On jest odpowiedzialnym i pomocnym facetem. Wiem, że będzie mi pomagał w 100% ale jak wróci do pracy to będzie mi ciężko. Wiem, że jeszcze nie mam co przezywać bo dzieci mogą spać tylko i jeść i być bardzo grzeczne no ale to może się szybko zmieniać. Niby chcieliśmy sami wszystko robić ale teraz zastanawiam się czy nie poprosić o pomoc moją mamę. Ona chętnie pomoże bo już nawet mówi że może przychodzić tylko jak ja poproszę to odrazu teściowa poczuje się urażona bo też chce się udzielać. Dawaliście radę sami?? Było ciężko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego Ty sie boisz? Ja 8 miesiecy temu urodzilam 4. Partner dostal tylko tydzien wolnego i sama musialam dawać rade. Mimo 4 syren włączanych na zmiane jest znośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oooo 4 synów to rzeczywiście przy mnie to pikuś. Gratulacje. Nie jestem panikarą ale im bliżej porodu i im większy brzuchol tym bardziej czuje obawy. A jak słyszę na około że z jednym dzieckiem jest ciężko a co dopiero z dwójką.... Na początku wszyscy się cieszyli że bliźniaki a teraz tylko słyszę jak sobie poradzę. Muszę dać radę nie mam innego wyjścia. Nikt ci nie pomagał?? Nie mówię o nocnym wstawaniu do dzieci ale spacery, w ciągu dnia żebyś chwilę odpoczęła?? Bardzo się darły?? Masz wesoło w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, typowe. Po co się martwisz autorko, w końcu inni mają gorzej :/ masakra kobieta prosi o rady bardziej doświadczonych i dostaje głupie komentarze, że ktoś ma gorzej :/ no coz ja w kwietniu urodze JEDNO dziecko i też jestem przerażona jak sobie dam radę. Ale to pikuś, bo Ty autorko urodzisz DWOJE więc masz z góry gorzej. Nie ważne, że to moje pierwsze dziecko i jestem zdania tylko na siebie, nie mam doświadczenia z dziećmi. Ważne że inni mają gorzej. Nie martw się autorko, skoro musisz to dasz sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe no nie oddam dzieci. Właśnie człowiek się martwi, że to pierwsze dziecko. Obawiam się już takich głupot ,a może nie głupot no. trzymanie główki, kąpiele, karmienie. Pewnie to przejdzie jak się człowiek wprawi. Jeden ma czwórkę i świetnie sobie radzi a drugi ma jedno i ledwo zipie. Myślę, że w dużej mierze zależy od dzidziusia czy spokojny czy rozdarty. Damy radę bo to nasze dzieci i długo wyczekiwane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 4 córki, ale do grzecznych to one nie należą. Oprócz tego tygodnia nie pomagał mi nikt. Partner wraca z pracy ok 19-20, więc dziewuchy były juz pokąpane i spały. Najgorzej to było na początku zorganizować karmienie. Po 2 naraz musiałam brać, żeby kolejna dwójka mi się nie rozryczała, bo jak na złość przez 3 miesiace były zsynchronizowane jak szwajcarskie zegarki. Teraz od 3 tyogdni maja roszerzana diete, wiec nie wiszą na mnie większość dnia. Z dwójką będziesz miała o wiele łatwiej. Na spacery chodze sama (wyjątkiem są niektóre weekendy, gdy akurat partner nie pracuje). Troche długo mi to zajmuje, bo ok godziny, ale na dworze lepiej mi śpią, wiec warto. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jacie podziwiam. Hehe około godziny wybierać się na spacer więc mówisz że u mnie to będzie trwało około 40 min. Są takie wózki na czwórkę dzieci?? Nigdy nie widziałam takiej gromadki. Powiedz w którym tyg urodziłaś?? Same pchały się na świat czy cesarkę wykonali w którymś tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jak mama chce pomóc to niech pomoże. Niech przyjedzie jak maz wróci do pracy. 3 tyg razem z mężem , potem mama. Potem mozesz zawołac teściowa. Jak chcą pomagać to niech pomagają. A rady typu - ja dawalam jakos radę i żyje to do mnie nie trafiają. Owszem, zawsze kobieta da radę bo co ma zrobić? Przecież nie zostawi dziecka i nie ucieknie. Jak masz pomoc to z niej skorzystaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś A Twoje życie polega tylko na umartwianiu się jak to będzie? To pesymistyczne podejście do życia niczego nie uczy i nie pomaga. Jesteś przerażona? Sama się wpakowałaś w to przerażenie. Rozumiem, że jest wielka niewiadoma, ale takie podejście tylko "zabija" radość z macierzyństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, polega tylko na tym. Coś ci się nie podoba ? To nie czytaj. Nie twój interes co mnie przeraża a co nie. Może dla ciebie zrobienie i wychowanie dziecka to takie hop siup ale normalni ludzie martwią się o przyszłość kiedy nie są jej pewni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 11:09. Sama się kopalas w to przerażenie?? Czyli ciąża to wkopanie się w jakieś bagno?? Nie jestem przerażona tylko mam obawy. Kazdy ma jakieś obawy jeden przed nowa praca, drugi przed kupnem mieszkania a trzeci przed urodzeniem dziecka. Tak pozwolę sobie pomóc skoro tak bardzo się oferują z pomocą. Przynajmniej dzieci bada znać więcej twarzy niż tylko mamę i tatę. Poza tym po roku macierzyńskiego chce wrócić do pracy i właśnie babcie na zmianę mają się zająć dziećmi. Dobrze że od małego będą się ze sobą zaprzyjaźniać. Cieszę się że większość odpowiedzi jest życzliwych i miłych. Poprostu chciałam podyskutować i pogadać z mamami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajoma z dwojka (3 latek i pol roku) wybiera sie ok godziny, więc timeing mam niezły :) Są, ale my zamawialiśmy pod wymiar u jednego z producentów. Lekarz mnie cesarkami straszył, ale mój mu to grzecznie acz stanowczo wyperswadował z głowy po czym więcej się u niego nie pokazaliśmy. Urodziłam naturalnie w 34tyg. Zaczeły mi sie lekkie skurcze ok 10, zrobilam co mialam zrobić w domu i poszłam na basen o 13. 13:30 w wodzie tylko czulam ze cos mi napiera na krocze, wyszłam i ledwo o wlasnych silach doszlam do sypialni. po 2 partych była 1wsza juz na swiecie. Nie wiem ile to wszystko trwało. z 15 minut może. Bolu jakiegos strasznego nie było, chyba. Pewnie w szoku byłam, ze mnie wziely tak z zaskoczenia. Pamiętam tylko tyle, że byłam cała zaryczana i roztrzesiona jak narzeczony wszedł do pokoju. W sumie on tez nie lepiej wygladal jak mnie zobaczyl. :o Miałam szczescie, ze była niedziela i był w domu bo inaczej bym nie dała rady albo zawał murowany. Do tej pory mam traume jak schodze na basen. :o Jedno z najgorszych wspomnien w całym moim zyciu, aż sie wzdrygam jak o tym pisze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi lekarz mówi o cesarce ale chcę naturalnie. Rodziłam w domu?? To wygoda bo jesteś w swoim otoczeniu. No ja wolę w szpitalu rodzić czuje się bezpieczniejsza. Miałaś położna?? 15 min to szybko urodziłaś no ale bóle trwały dosyć. Mam nadzieję że donoszę jak najdłużej ta ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JAsne-czworaczki urodzilas naturalnie,w domu w 15minut-troche wyobraznia cie ponosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poproś mamę 2 razy w tygodniu po 4 godziny, a jeśli teściowa też zechce, to ją też 2 razy w tygodniu po 4 godziny. Kobietki nie odczują tego jakoś bardzo mocno, a Ty w czasie, gdy one będą wychodź z domu na 2-3 godziny, albo "odsypiaj" w innym pokoju. Naładujesz akumulatory i będziesz wtedy na wszystko miała siłę i macierzyństwo nie będzie dla Ciebie jakąś udręką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bole trwaly krotko u mnie. U niektorych kobiet sa i po 16h, Urodziłam w domu, ale troche przez własną głupote. Nie dość, że zbagatelizowałam skurcze, no bo przeciez poród rzekomo boli jak cholera, a ja przy porodzie mialam skurcze mniej bolesne od tych miesiączkowych. To jeszcze poszłam pływać co tylko akcje przyspieszyło. Z dwojga złego basen mamy w domu, więc nie miałam daleko do pokoju. Nie miałam położnej. W ogole nie uznaje obecnosci kobiet w leczeniu mnie jakokolwiek (takie uprzedzenie sprzed kilku lat). Także w szpitalu bym i tak ją wygoniła i kazała zostawić mnie w spokoju. Narzeczony "pare" porodów już w zyciu odebrał także byłam o bezpieczenstwo maluszków spokojna. Ogarnął je, pomogl mi z lozyskiem (co było gorsze od samego porodu), ja w miare mozliwosci ogarnelam siebie i wtedy pojechalismy z nimi do szpitala po papierki. Jedyne czego mozesz sie spodziewac to tego, że będzie ci strasznie zimnopo porodzie. Przynajmniej u mnie tak było. I wbrew pozorom w ciazach mnogich jest mniejsze ryzyko popekania, ze wzgledu na wielkosc dzieciakow. Podobno bliźniaki w wiekszosci przypadków są donoszone. U mnie było dwa razy wiecej, takze ciaza tez automatycznie sie skrocila. ty powinnas spokojnie dobic do tych 38tyg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Najpierw donos te ciaze,potem urodz dzieci a potem sie martw usmiech.gif blizniaki czesto rodza sie jako wczesniaki.dluzej leza w szpitalu,wymagaja rehabilitacji,czestych wizyt lekarskich i zycie weryfikuje nasze plany. x Bzdura jakich mało. Nie patrz przez pryzmat ciaz patologicznych na zdrową ciąże. Czesto nawet dzieci w 36tyg są zaliczane jako dzieci donoszone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odważna w domu rodzić i tylko przy mężu. Noo jeśli nie opowiadasz głupot to szacun. Ja wybieram szpital. Mąż będzie przy porodzie ale jednak położna też chce. Szpital już wybrany. Słyszałam że łożysko to pikus no ale każda odczuwa inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta Pani od czworaczków ma niezłą fantazję.. po pierwsze teraz zazwyczaj ciążę mnogą i większą kończy się CC. Poza tym dzieci urodzone przedwcześnie wymagają dokładniejszych badań,obserwacji,pozostania w inkubatorach,itp, więc nie wiem co Pani bierze,ale proszę brać tego mniej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja jestem 29 tydzień. Daje sobie jeszcze jakieś 5, 6 tyg ale czas pokaże. Narazie wszystko jest dobrze dzieci zdrowe i różana z wizyty na wizytę. Może polezymy trochę w szpitalu może i tak być. Jestem przygotowana na taką ewentualność. Ale nie zawsze tak bywa. Jestem dobrej myśli. Ogólnie nie jestem pesymistką. Zawsze widzę wyjście z sytuacji ale może dopadła mnie jakaś "deprecha" przed porodowa. Może przez pogodę. Ostatnio nigdzie z domu się nie ruszam siedzę i myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciaza blizniacza nawet zdrowa jest traktowana jako patologiczna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie troche inna sytuacja, bo przyfarciłam facetem, który staz w odbieraniu porodów juz troche ma. A pro pos takich prowokacji typu "bedziesz latac po lekarzach, urodzisz wczesniaki" etc to sie nie przejmuj. Durne torby próbują cie tylko zastraszyć.. Gdyby tak było ja rodzac w 34tyg bym zgniła w kolejkach do specjalistów :) Jak widac jakos tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oojoj czyli mam patologiczna ciążę hehehe. No cóż. Urodzą się w niepatologicznej rodzinie. Zrobię wszystko żeby wyszły na prostą :) tak poważnie dzięki za słowa otuchy. Dam sobie pomóc mamie i teściowej niech przychodzą niech się naciesza wnukami. Dobre kobiety z tych mam więc są mile widziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuje się takimi tekstami. Czas pokaze. Co ma być to bedzie, a będzie dobrze. Wierzę w to. Narazie opiekę lekarską mam taką sama jak koleżanka z jednym dzieckiem. Takie same wizyty. Ja też jestem taka że nie cuduje. Ciąża jak ciąża. Bardziej tutaj myślę co po porodzie. Ale już jestem spokojniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ta Pani od czworaczków ma niezłą fantazję.. po pierwsze teraz zazwyczaj ciążę mnogą i większą kończy się CC. Poza tym dzieci urodzone przedwcześnie wymagają dokładniejszych badań,obserwacji,pozostania w inkubatorach,itp, więc nie wiem co Pani bierze,ale proszę brać tego mniej usmiech.gif x Uwielbiam ludzi, którzy nic nie wiedzą, ale muszą wtrącic 3 grosze :) Nie wiesz kim jestem, jaka mialam ciaze, opieke czy w ogole to działo sie w Pl etc, wiec odpusc sobie, bo jedynie co to sie blaznisz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie. Gdyby kobieta nie była przystosowana do rodzenia więcej niż jednego malucha to ciaze mnogie nie miały by prawa bytu. Natura głupia nie jest i wie co robi. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś oglądałam program dokumentalny jak kobiety rodzą na łonie natury. I to w XXI w. Normalnie zabierają to co jest potrzebne idą do lasu mąż buduje szałas reszta dzieciaków pomaga i babka tam rodzi w obecności meza i pozostałych dzieci. Takie wspólne przezywanie narodzin kolejnego członka rodziny. Dla mnie dziwne bo jeśli coś by się stało to nagle lekarz, karetka noo nie ma możliwości. Wierzę w to że ta mama czwórki dzieci mogła sama urodzić w domu przy mężu. Są różne kobiety. Niektóre tak mocno chcą dziecka, radują się całym okresem ciąży, samym porodem, że chcą poprostu zrobić to po swojemu. U nas w Polsce mało się o tym słyszy ale W Stanach czy w Wielkiej Brytanii myślę, że tam praktykują takie coś. Nie ma co krytykować. Każdy ma prawo do swoich decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U męża w rodzinie rodziły się bliźniaki. Teściowa z bliźniaków i kuzynka męża też ma bliźniaki. Choć mąż ma 5 rodzeństwa żadne z nich nie ma bliźniaków. Wszyscy mają po jednym i jeden brat ma trójkę ale żadne nie jest z bliźniaków. Aaa nam się tak trafiło. Wszyscy się cieszyli a zarazem śmiali że mąż jako jedyny podtrzymał tradycje. Ta kuzynka to już ma 3 letnie dzieci i też mi mówi że dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie dziwne bo jeśli coś by się stało to nagle lekarz, karetka noo nie ma możliwości. Wierzę w to że ta mama czwórki dzieci mogła sama urodzić w domu przy mężu x Własnie tego lekarza miałam przy sobie, ale z doswiadczenia wiem, ze na jakimkolwiek forum nie warto wprost wspominac. Jak czytam takie teskty typu "bierz mniej babo, bo pierdzielisz głupoty" to mam wrażenie, że ci ludzie woleliby urodzić w samochodzie (gdzie też mogłyby powstac komplikacje, a tu juz partner nie moglby tak szybko zareagować) niż na spokojnie w zaciszu domowym pod okiem ojca maluchów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blizniaki sa dziedziczne tylko z zenskiej strony. a ile owodniowa i kosmowkowa masz ciaze?znasz plec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×