Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rozwód a dzieci jak to było u was?

Polecane posty

Gość gość

Mam 2 dzieci w wieku 6 i półtora roku. Ojciec dzieci nie mieszka już z nami mimo tego córka ciągle się pyta kiedy wróci tatuś jedziemy do niego? Serce się kroi jak słyszę takie słowa jak ona to przeżywa. Wiem że małżeństwo z tym człowiekiem nie miało by na dłuższą metę sensu. Najbardziej obwiniam siebie że nie mogę zapewnić dzieciom normalnego domu gdzie są 2 rodziców. Dotego jeszcze dochodzi opieka nad dziećmi kiedy ja jestem w pracy. Zawsze mogłam liczyć na pomoc teściowej lecz teraz kontakty się urwały. Mieszkam na południu polski a moja najbliższa rodzina niecałe 400 km ode mnie. Z córką nie ma problemu bo zerówka jest czynna do godziny 17 ja zawsze staram się być po 15. Lecz z synem już będzie mały problem bo do żłobka raczej teraz go nie zapiszę. Przez ten czas zostawał z sąsiadką ale wiem że tak nie może zostać. Jak wasze dzieci przeżywało rozłąkę? Jak wy doszłyście do siebie? I czy zdołacie wszystko ogarnąć licząc na siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego rozstalas się z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pomoc ze strony męża nie masz co liczyć? Samej ciężko Ci będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozstałam się ponieważ on dostał ofertę pracy za granicą. Długo na ten temat rozmawialiśmy ale on nadal swoje twierdził że opłaci się finansowo dzieci poznają nowe środowisko. Stawiłam mu warunek rodzina albo praca. Wybrał to 2. Od ostatniego spotkania minąły 3 tygodnie i od tego czasu ani razu nie spytał się o dzieci. Obwiniam się że nie mogę dać dzieciom normalnej rodziny. Widzę jak córka przeżywa całą sytuacje a ojciec dziecka nic nie robi w tym kierunku tylko nas unika. Najwidoczniej nie mogę liczyć na pomoc z jego strony, ja mam jego błagać żeby z dziećmi się zobaczył. Rodznia mieszka daleko ode mnie. Nie wiem jak na dłuższą metę sobię poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam dwójkę dzieci, po rozwodzie syna nastoletnimzostal Z ojcem, a młodszy ze mną. Nastoletni zawsze był na cały weekend i jeszcze często w tygodniu. Alimentów nie miałam, młodszy był mocno ńiepelnosprawny. Bez ex męża... Było dużo lżej. Nie musiałam się kłócić o wszystko godzinami, mniej pracy w domu, lżejsze zakup do dźwigania. Mniej stresu i ogólnie fajniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale warunek praca albo dzieci. Ale teraz te pieniądze bierzesz z tej warunkowe pracy. Ślub jest na dobre i na złe. Równie dobrze mogliście iść na kompromis i jechać na kilka lat za granicę. A teraz cierpią dzieci bo matka nie myśli o ich przyszłości. Facet chce zarobić źle. Facet nie pracuje źle. Skąd wy dziwne istoty się bierzecie? Pewnie jeszcze dzieciom opowiada jaki to ojciec zły bo ich zostawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ojciec ich zostawil, to co święty jest. 6 letnie dziecko, strasznie to smutne. Tez mam córkę w tym wieku. Faceci to naprawde hoooje, ze potrafia tak swoje dziecko porzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co to za stawianie warunków? Facet na kolanach miał ją błagać? Sama się o to prosiła a cierpią dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak założył rodzine to musi się przecież z nią liczyć. Ona ma prawo nie chcieć jechać za granice. I wyglada , ze jemu to jeszcze super przypasowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróć w rodzinne strony, bo sama nie dasz rady. Dzieci rozchorują się, będziesz mieć problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam podobną sytuację tylko nie z mężem a narzeczonym. Na początku wielka miłość potem dwie ciąże. Byliśmy razem 4 lata, wynajmowaliśmy razem mieszkanie, planowaliśmy ślub. Gdy urodziłam 2 córkę tatuś się na nas wypiął. Odszedł zostawił bez niczego, sprawa w sądzie ciągną się już 2 lata. Ja teraz jestem bardzo szczęśliwa, znalazłam kogoś kto mnie na prawdę kocha i moje dzieci też. Staramy się o wspólne dziecko, licznymy na synka :) Wszystko się ułoży tylko najbardziej szkoda dzieciaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×