Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość młoda.mamusia....

spadek saturacji u wcześniaka, niedotlenienie

Polecane posty

Gość młoda.mamusia....

Dziewczyny w sobote urodziłam synka tydzień 35/36, waga 2730 punkty w 1 mienucie - 8pkt, w 5 minucie 9pkt. i nadal jestem w szpitalu ale bez dzieciątka :( jest w inkubatorze bo ma jakieś bezdechy tzn. w trakcie jedzenia przez butelkę spada mu saturacja czy coś takiego, natomiast dziś rano jak go przystawiłam do piersi wszystko było ok, ale dalej go trzymają w inkubatorze... dziś robili prześwietlenie główki to wyszło jakieś niedotlenienie kóre zrobiło się jeszcze w brzuszku - które może powodować jakieś np. późną mowe w przyszłości itp. nie wiem co o tym myśleć, za bardzo nie wiem o co chodzi.... miała któraś podobną sytuację ?? po jakim czasie poszłyście do domu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimika.,
ur też w 36 tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggbng
niech mu wykonuja badania okulistyczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Tobie tak. Jak na ten tydzień ciąży to bardzo ładne dostał Apgary:) Saturacja może spadać podczas karmienia-to jest normalne. Jak potem wraca do normy to jest ok. To, że karmisz piersią to super. Znaczy nie musi cały czas przebywać w inkubatorze. Jeżeli nie ma podawanego tlenu, nie dostaje leków i przybiera na wadze to pewnie wyjdziecie niedługo do domu. Lepiej, że teraz go przetrzymają kilka dni dłużej i zrobią dodatkowe badania niż byś miała potem na własną rękę załatwiać poradnie specjalistyczne. Przygotuj się jeszcze na możliwe wystąpienie żółtaczki. Miał robione badanie słuchu? Dostaje antybiotyki? Pozdrawiam i dużo cierpliwości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda.mamusia....
dostaje jakieś antybiotyki, wiem że miał mieć dziś podawaną kofeinę a tak to cały czas prawie glukozę, ja odciągam pokarm także pije moje ale jak tam zajde to i mojego cycka dotawiam ale również go dokarmiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moim wcześniakiem z 35 tc leżałam 2 tygodnie- w tym 9 dni w inkubatorze. Też miał drobne problemy z saturacją. Niedotlenienia nie miał- miał za to wylewy dokomorowe i kilka innych problemów. Szybko ze wszystkiego wyrósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to ile Wy zostaniecie w szpitalu zależy od wielu czynników. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Dobrzy lekarze wolą wszystko dokładnie sprawdzić i czasem trochę to trwa. Mojemu robiono mnóstwo badań- serce czasem mi się krajało- ale przynajmniej do domu wróciliśmy spokojniejsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrrooolllinnna
My mieliśmy podobną sytuację Uspokój się... to nic groźnego wbrew temu jak to brzmi. Urodziłam syna z wadą serca, musieli przewieźć go do innego szpitala i w trakcie drogi ze stanu DOBREGO zapadł w stan KRYTYCZNY. Miało też miejsce właśnie niedotlenienie mózgu... Byliśmy załamani, bo potem już operacja serca potoczyła się bardzo pozytywnie i wszystko było już ok, a to niedotlenienie ciągle na nas ciążyło... Lekarka tłumaczyła, że to zwykle się "cofa", e gdyby dziecko już coś potrafiło... mogłoby to mieć wpływ na uwstecznienie się dziecka, ale taki maluszek i tak jeszcze niczego nie potrafi :) Mój mały ma teraz 4,5... może i faktycznie późno zaczął mówić? ...a może i nie? Porównując go do młodszego, który zaczął mówić płynnie mając 2lata to zaczął późno, bo płynnie i pełnymi zdaniami mówił mając nie całe 3... Teraz jest już pyskaty, bystry... komputer opanowany (w małym palcu) choć bardzo ograniczam... świetnie jeździ na rowerze, gra w piłkę :) Nie różni się niczym od każdego, innego chłopca, który nie przeszedł przez takie piekło jak my... Jest chyba nawet bardziej energiczny i rozbrykany niż jego rówieśnicy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda.mamusia....
on leży w tym inkubatorze ale nie ma ani podłączonego tlenu ani nic z tym rzeczy, ma tylko do nóżki zapięty na rzepy jakiś czujnik i to on zapisuje te jego spadki saturacji ... równie dobrze mógłby być w normalnym łóżeczku ... w drugiej dobie był raz u mnie bo leżał sobie normalnie a teraz już leży tam w inkubatorze. nawet nie ma jak go przytulić :( serce mi się kraje jak widze inne mamy które mają swoje maluchy przy sobie a ja czekam ciągle i jak słysze wózek na korytarzu mam nadzieję że mojego mi wiozą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ja 24.01.2013 urodziłam synka w 35tc, był ciągle na butli-nie wyciągali z inkubatora przez chyba 7 dni. Byliśmy w szpitalu 11 dni, ponieważ miał zapalenie płuc i musieliśmy być dopóki nie skończyła się antybiotykoterapia. Również miał spadki saturacji-jak ssał i oddychał to nie połykał, a jak połykał i ssał to nie oddychał, urodził się 2800g i 51 cm, teraz waży ponad 5 kg i jest zdrowiutki. Jedyne na co musisz się nastawić to lekarze-retinopatia, audiolog, usg główki, neurolog. To chyba wszyscy jakich mieliśmy. Dużo z Nim rozmawiaj, możesz czytać bajki. To działa cuda. I głowa do góry, koleżanka urodziła w 30 tc córa miała przetaczaną krew, a teraz jest zdrowa, ma tylko coś z oczami chyba, ale się z nią nie kontaktowałam, a wiem że miała kontrolę tydzień po tygodniu. Głowa do góry, będzie dobrze :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda.mamusia....
dzięki wielkie za miłe słowa mam nadzieję że będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
będzie patrz który to już tydzień :) Mój też dostał 9-na początku myśleli, że to niewydolność płuc, potem okazało się, że zapalenie. Fakt w tej chwili ma katar... :D Ale od rówieśników się niczym nie różni-leniwych rówieśników :D Ale to taki charakter :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie łam się :) Wiem jakie to straszne. Ja przez cały tydzień nie mogłam wziąć dziecka na ręce- nawet jak przeraźliwie płakało. Zazdrościłam pielęgniarce, ze może włożyć rękę do inkubatora i zmienić mu pieluchę :( Mój mąż nie widział syna przez 9 dni po porodzie. Do tego przepływ informacji był tragiczny i o każdy wynik badania musiałam walczyć- bo wiecznie mnie zbywano :( Ale wytrwaliśmy :) Musisz być cierpliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby Was nie skierowano to, jak ktoś już mówił, upierajcie się o badanie przeciwko retinopatii. To duży problem wśród wcześniaków. Dobrze jest to sprawdzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurka to mój był wielki, zważyliśmy go w okolicach daty kiedy miał się urodzić wyszło 4kg... Był raz owinięty pępowiną. Ja przebłagałam pielęgniarki i mój mąż widział Go 5 sekund ale przez 2 dni :) ja też nie mogłam, po kilku dniach pielęgniarka zmieniała mu pościel w inkubatorze i... dała mi go na ręce, prawie płakałam ze szczęścia, a dzień wcześniaj innej zapytałam czy mogę go dotknąć, tego dotyku do końca życia nie zapomnę, z porodówki niewiele pamiętam-byłam otumaniona, chyba po 5 dniach pozwolili mi na chwilę wkładać rękę do środka.... I tak go zawsze witałam i żegnałam. Jak sobie to wszystko przypomnę to normalnie... Lekarkę na szczęście miał super-odpowiadała na wszystkie pytania i nigdy nie dała po sobie poznać, że ma dość (przez pierwsze 2 dni chodziłam do niej minimum 3 razy dziennie z zapytaniem co się zmieniło) :) Potem byłam na obchodzie, wyjaśniała wszystko. Pamiętam, że raz do niej poszłam, bo codziennie było coś, i już miałam tak namieszane, że zapytałam "pani doktór co mu w końcu jest, bo co chwila jest coś i już się nie łapię" bez problemu wyjaśniła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurka zgadzam się, ja tylko wymieniłam na co należy się naszykować-bo ja nie wiedziałam, nie miałam zagrożonej ciąży, sytuacja diametralnie się zmieniła w ciągu 2 dni tak naprawdę. Moja teściowa też z tekstem "a po co Wy jedziecie jeszcze mu oczy uszkodzą" ja takie oczy i dobrze, że to do męża przez telefon powiedziała, bo Ona jest ostatnią osobą, która może mi rad udzielać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój ma już cztery lata a mi do tej pory, jak sobie przypomnę ten pobyt w szpitalu, niedobrze się robi na samo wspomnienie. Byłam jednym wielkim kłębkiem nerwów. A widok dziewczyn z sali z dzieciakami przy boku to był chyba największy cios :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no u mnie na szczęście nikt nie miał przy sobie dzieciątka-ja leżałam na 3cim piętrze chyba na 4 albo na 5 były dziewczyny z dzieciaczkami, a na 6 leżały Nasze wcześniaczki. Ja już więcej dzieci nie będę mieć, ale to nie z powodu, że On jest wcześniakiem, bo naprawdę nie różni się niczym, tylko nas ratowali, miałam stan przedrzucawkowy, ciśnienie nawet 220 na ileś, a ja NIC nie czułam, zero różnicy, ani bólu głowy ani nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda.mamusia....
przy mnie dziewczyna leży której przynoszą dzieciątko a mnie trafia normalnie że przy mnie nie ma mojego synusia... ja leże w rzeszowie.. powiem wam że tutaj każdy lekarz mówi coś innego, już nie wiem kogo słuchać, na początku cieszyłam się że wszytsko ok z płuckami a teraz wygląda na to że jest gorzej... nie wiem już myśleć.chyba tylko modlić się że niedługo wyjdziemy i po tych spadkach saturacji nie bedzie ani śladu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam dwójkę dzieci ale ze względu na skłonności mojego organizmu do wcześniejszego wyzbywania się lokatorów chyba na tym poprzestanę. Córa cudem została donoszona. Autorko- wiem jak jest Ci przykro i ciężko. Trzymam za Was kciuki- żeby wszystko poukładało się po Waszej myśli. Radzę Wam też dziewczyny rozejrzeć się za jakimś ośrodkiem wczesnej interwencji, który zaopiekowałby się dzieciaczkiem. Ja skorzystałam z pomocy takiego i byłam bardzo zadowolona. Otaczają one dziecko kompleksową opieką. W "naszym" wymagane było skierowanie od neonatologa lub neurologa. Dzięki temu, że tam się udaliśmy, kiedy okazało się, ze dziecko potrzebuje rehabilitacji, szybko uzyskaliśmy pomoc. Poszukajcie też dobrego pediatry. Mimo iż macie dzieciaki z wysokiego tygodnia ciaży nie oznacza to, ze można je traktować jak zwykłe maluchy. Warto rozważyć np. przesunięcie szczepień (o czym mnie nikt nie raczył poinformować). Ponadto wcześniactwo i trudne ciąży mogą bardzo niepozornie dawać o sobie znać w starszym niemowlęctwie czy w wieku przedszkolnym nawet. Ja ostatnio np. dowiedziałam się, ze pewne zachowania mojego dziecka wynikają właśnie z problemów jakich doświadczyłam w ciąży. O tym mało się mówi ale to jest bardzo ważne. Warto więc otoczyć naprawdę troskliwą opieką malucha :) Czasem są to drobiazgi, z którymi można normalnie żyć- jednak utrudniają one nieco funkcjonowanie maluchowi i dobrze jest wyzbyć się ich by nieco ułatwić dziecku życiowy start :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mojego w 36 tc. stwierdzono wylew podczaszkowy i do tego asymetryczne półkule mózgowe; z racji wewnątrzmacicznego zapalenia płuc równiez miał problemy z saturacją; po 8 dniach wypisano go z IOMU; po tym pobycie z powodu podawania leków ototoksycznych (antybiotyków) i innych "cudów-wianków" podlegał kontroli okulistycznej, laryngologicznej i neonatologicznej (dodatkowo USG przezciemiączkowe 2 razy) w 3 m.ż., 6 m.ż. i po ukończeniu roku; dziwi mnie tylko dlaczego nie możesz być z dzieckiem i brać go na ręce; u nas problem z wzięciem na ręce był tylko w czasie gdy byl podłączony do respiratora; potem żaden problem (no i przy naświetlaniach przy żółtaczce też w sumie...) byłam na IOMIE od 5 rana do 22. Pielęgniarki poganiały mnie tylko na noc, żebym się wyspała. aha, mogłam nawet podawać mleko (odciągałam i mały dostawał moje) sama przez sondę. to był bardzo przyjazny oddział. Zapomniałabym: teraz młodzian ma 8 lat i ... nie będę się chwalić :-D nie martw się; będzie dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurka a podrzuciłabys jakieś ciekawe strony odnośnie problemów wcześniaków w późniejszym okresie życia? osobiście nie trafiłam na żadne, które specjalnie powaliłyby mnie teorią; zazwyczaj jak szukam to wybiórczo zawsze coś można przypasować (w zasadzie do każdego dziecka); to trochę tak jak czytając plakaty w przychodni sądząc po objawach to mam równocześnie hipoglikemię i hiperglikemię ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgsdfgsdfg
Nie wiem czy moja opinia coś wniesie bo nie jestem mamą wcześniaka. Niemniej kiedy urodziłam córkę (38 t.c.) z niską masą urodzeniową (2410 g), to wykonano u niej USG mózgowia rutynowo. Poinformowano mnie że jest to badania wykonywane zawsze gdy rodzi się wcześniak lub dziecko z masą ciała stosunkowo niską (jak ta moja córka). Dodam że badania wykazało wylew i potem było powtarzane jeszcze dwukrotnie w kolejnych miesiącach życia dziecka (a wylew się wchłonął). Myślę że nie musisz się martwić. Obecne badanie wygląda na rutynowe. Poza tym lekarze dmuchają na zimne jeśli chodzi o najmłodsze maleństwa więc dlatego dopatrują się szczegółów, które chyba mogą wystąpić u każdego noworodka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolina- stron Tobie nie znajdę żadnych bo to nie chodzi o typowe problemy wcześniaków. Chodzi o to, że dzieci z trudnych ciąż, porodów, przedwcześnie urodzone mogą dotykać różnorakie problemy- szczególnie ze strony układu nerwowego. O tym wciąż naprawdę mało się mówi- zresztą jak o wielu innych problemach. Dziecko pozornie rozwija się prawidłowo a drobne odstępstwa od normy przypisuje się charakterowi dziecka. Moja znajoma zajmuje się diagnozą takich właśnie dzieciaków i sama chętnie podsunęłam jej moje dziecko. Okazuje się, że prawdopodobnie z powodu faktu, że leżałam w ciąży, moje dziecko w życiu płodowym odbierało zbyt mało bodźców ( kiedy kobieta chodzi wody płodowe nieustannie "omiatają" malucha a on ma szanse na prawidłowy rozwój). W związku z tym aktualnie moje dziecko oszukuje mocnych wrażeń co objawia się na milion sposobów. Kiedy dowiedziałam się, jakich rzeczy on potrzebuje, zeby lepiej się poczuć to było wypisz wymaluj moje dziecko :) Można powiedzieć, ze organizuje sobie terapię na własną rękę. Oczywiście zaznaczam, ze nie są to rzeczy, z którymi nie da się żyć. To tak jak z lekkim wnm- dziecko bez rehabilitacji też nauczy sie funkcjonować. Jest jemu po prostu nieco trudniej. I pewnie nie wszystkie dzieciaki to dotyka. Jednak uważam, ze warto być czujnym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie wiem dlaczego nie mogłam wyciągać dziecka z inkubatora. Wtedy byłam tak przerażona i martwiłam się o jego zdrowie, ze robiłam wszystko co mi każą. A oni dużo niestety dla własnej wygody robili. Sytuacja się nieco poprawiła jak mąż w chwili desperacji poprosił o pomoc mojego lekarza prowadzącego z patologii ciąży. Kobieta była dość szanowaną postacią w szpitalu i nieco postawiła ich do pionu. Wcześniej słyszałam tylko wyrywkowe informacje " Dziecko ma wylewy dokomorowe drugiego stopnia ale mogą się wchłonąć- nie ma co martwić się na zapas"- i lekarza już nie było. Albo zabierali dziecko rano na tomografię czy punkcję i obiecali poinformować o wynikach. Sami oczywiście w ogólnie nie raczyli się pojawić, byli nieuchwytni. A ja od rana do godziny 16 zachodziłam w głowę czy coś mojemu dziecku jest. Przepływ informacji był koszmarny. Opieka na noworodkach również pozostawiała wiele do życzenia. Ostatniej nocy w cieplarce moje dziecko było jedynym maluchem na oddziale noworodkowym. Przyszłam do niego wieczorem- po kąpieli- jestem pewna, ze nikt mnie nie widział. Przez całą noc nikt do niego nie zajrzał. Ani jedna osoba. Nawet nie nakarmiłby go gdybym wtedy sama nie dopilnowała. Następnego popołudnia dostałam syna na salę i wiedziałam, że już go nie oddam. Chcieli mi go zabrać mówiąc, ze tam ma lepszą opieką. Ale w końcu powiedziałam im co myślę o tej ich opiece i jak ona wyglądała poprzedniej nocy. Już mi więcej dziecka nie zabierali :) Człowiek w takiej sytuacji jest tak zagubiony, ze czasem pozwala na zbyt wiele :( Teraz jestem o wiele mądrzejsza i myślę, ze inaczej o wszystko bym walczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda.mamusia....
Dziś rano poszłam do mojego maluszka, na szczęście Pani doktor powiedziała że tak jakby nie to dziecko które badał dnia wczorajszego. Synkowi saturacja już nie skacze, w dalszym ciągu będzie miał podawany antybiotyk . Karmiłam go piersią i mają mnie wołać jak tylko będzie głodny żebygo nakarmić. Lekarka mówiła że już mogliby go wyjąć z inkubatora ale znowu przyżółk i będzie jeszcze dziś naświetlany. Mam nadzieję że już mu się nie pogorszy w kwestii tej saturacji po odstawieniu antybiotyku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w jakim leżysz szpitalu? ja w listopadzie urodziłam w Pro Familii przez cc wcześniaka 35/36tc ale mój dostał 10pkt i nie miał praktycznie żadnych problemów, oprócz niskiej masy ciała ;) do domu wyszliśmy po 1,5 tygodnia. a badanie w kierunku retinopatii w Rzeszowie na NFZ zrobisz na ul. Kopisto w przychodni obok telewizji masz 3 wizyty. a dzieciaków tam zawsze pełno ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blueberrymuffin
Ja urodziłam w 36 tc i mojego dziecka nie traktowano jako wczesniaka wcale (10 pkt 3030 i 50 cm). Żadnych badań. Nic kompletnie. Wszystko olali, a ja jak dziecko we mgle nie wiedziałam o co dopytywać i czego się domagać. Teraz ma 10 miesięcy i wszystko niby ok, ale tak naprawdę nie wiadomo czy czegoś przez nich nie przegapiłam. Pediatrzy tez mnie zlewali, że dziecko zdrowe i zebym spadała. Kurde, jak sobie przypomnę, że wypisali ją z dość wysoką bilirubiną i była małym chińczykiem dość długo, to szlag mnie trafia. I to tez olali, chociaż chodziłam i pytałam czy wszystko ok. Pod lampami nie leżała. Nic. Pytałam w szpitalu, pediatrów i połoznej środowiskowej, a oni mi na to, ze tak może być i to nic złego. Teraz nie wiem czy ta bilirubina nie wyrządziła jakiś szkód. A ja głupia jestem, że dałam się tak zbywać. A teraz moze byc za późno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×