Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wnuki i babcie

Polecane posty

Gość gość

Hej napiszcie czy babcie opiekują sie waszymi dziećmi. Same suche fakty bez krytykowania. Ile godzin dziennie/tygodniowo/miesięcznie. Wozicie je do ich domów czy to babcie/dziadkowie do was przychodzą. Potraktujmy to na luzie. Poprostu piszmy. Mi macierzyński kończy się za 2 miesiące. Syn zostaje z babcią na 4 h ,albo będę wozić albo zostaną u nas w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Babcia nie opiekuje sie zadnym z wnukow nigdy, nawet na chwile, nawet w podbramkowych sytuacjach nie zostanie z zadnym z dzieci, a mieszka kilkanascie metrow dalej. Jest zdrowa, w pelni sil, niepracujaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie opiekują się wcale, moja córka za 2 mce skończy 3 lata, od pół roku jest w przedszkolu, wcześniej ja z nią byłam przez 2 lata i 3 mce, moja matka przez cały ten czas została z nią 3 razy po 4 godziny, a teściowa raz 40 min, ale podczas mojej obecności. Obie babki są kompletnie niezainteresowane wnuczką, nawet na dzień babci do przedszkola żadna nie przyjęła zaproszenia. Wolą siedzieć z kotami, oglądać durne seriale i drinkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOj***abcie mieszkaja w innych krajach, moga przyjechac na 2 tyg od czasu do czasu( raz na rok - pol roku) Dajemy radę, bo czemu nie, To nasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadkowie leżą w grobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu bierzemy pod uwagę tylko babcie;)? A dziadkowie nie mogą być?:) Mój tato zajmuje się moją córką 2 razy w tygodniu po 3 godziny jak jestem w pracy. Oboje jesteśmy nauczycielami i specjalnie ustawiliśmy sobie plany lekcji tak, bym ja 2 dni w tygodniu kończyła przed 11, ojciec zaś ma wtedy na 13. Pozostałe 3 dni w tygodniu córc***ilnuje mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu bierzemy pod uwagę tylko babcie;)? A dziadkowie nie mogą być?:) Mój tato zajmuje się moją córką 2 razy w tygodniu po 3 godziny jak jestem w pracy. Oboje jesteśmy nauczycielami i specjalnie ustawiliśmy sobie plany lekcji tak, bym ja 2 dni w tygodniu kończyła przed 11, ojciec zaś ma wtedy na 13. Pozostałe 3 dni w tygodniu córc***ilnuje mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No tak, to dlatego nie ma pracy dla młodych nauczycieli... Bo tatuś córki robotę załatwił. Pewnie jeszcze wicedyrektor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat jest nie o tym. I nie pracujemy w jednej szkole, mieszkamy w mieście wojewódzkim i tu szkół jest bez liku. Ja pracuję w LO, ojciec w podstawówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa. Zostaje 8 godzin u mnie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w innym kraju wiec dziadkowie nie widza sie z dziecmi na codzien ale za to zawsze spedzaja wakacje I ferie z wnukami, czasem do nas przyleca czasem zabiora gdzies dzieci, maja super kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama 3, 4 razy w tygodniu 4h u niej. Moja teściowa lub teść 1 raz w tyg ok. 6h u nich plus weekend często u teściów i wtedy dużo bawią się z dzieckiem i spia z nim w nocy, a my wychodzimy ze znajomymi lub do kina lub oglądamy coś. Oprócz tego podbramkowe sytuacje moi lub męża rodzice na telefon, ale wola jak dziecko jedzie do nich. Nigdy nie odmówili. Ale mną i mężem zajmowali się dziadkowie także nasi rodzice teraz "odrabiaja".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowie 120 km od nas , oboje pracujacy. Nie opiekuja sie moimi dziecmi. ANI ZADNYMI INNYMI Z RODZINY. Moja matka 10km odemnie, to ona jest duzym dzieckiem i to jej trzeba pomagac. Dziecki byly w złobku ( 2 latka ), w przedszkolu. Opiekunka odbierała je ze złobka i przedszkola i była z nimi az wrócilismy z pracy. Wyjscia bez dzieci- ta sama opiekunka zostawala na godziny. Dzieci widza tesciów 2-3 razy do roku, kontakt sredni. Moja mame częsciej- nie lubia jej. Dziadki w zaden sposob nie wzbogaciły zycia moich dzieci. Moi dziadkowie tez nie, zmarli zanim sie urodziłam. Nie czuje zalu, tesknoty czy checi posiadanai dziadkow. Moje dzieci tez nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwoje dzieci, 4 i 6 lat , wszyscy dziadkowie żyją i są młodzi (po 50-tce). Zero pomocy i jakiegokolwiek zainteresowania dziećmi oprócz 1 razu kiedy moja matka przyjechała w podbramkowej sytuacji (miałam wtedy jedno, kilkumiesięczne dziecko) i 3 razy kiedy przyjechała teściowa. Wizyty były kilkudniowe . Dziadkowie to już w ogóle porażka. Fakt ,mieszkamy daleko ale moja matka nie pracuje i to jej jedyne wnuki,a teściowa do pupilków potrafiła jeździć jeszcze dalej na godzinną wizytę. Niestety u mnie sprawdziło się powiedzenie " umiesz liczyć licz na siebie ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wróciłam msc temu do pracy. Córka na tą chwilę ma 16 msc. Babcia( mama męża) przychodzi do nas. Ma ok 15 min piechotka. Pracujemy na zmiany. Zdaza się, że babcia jest u nas już przed 6 bo na 7 mam do pracy, mąż na 6. Siedzi raz po 8 godz czasami tylko 2,5. Zależy jak zmiany z mężem mamy. Bałam się jak młoda zaakceptuj***abcie bo w sumie wcześniej nie zostawialismy jej z teściowa. Jest super. Mała nie płacze, chyba,że jest rozdrażniona czymś to wtedy siedzi mi na rękach. Ogólnie daje całusa zrobi mi papa na wychodne i bawi się z babcią. Teściowa ugotuje nam zupę czasem i nawet dwa razy zrobiła prasowanie. Oczywiście o niczym nie wiedziałam. Twierdzi, że jak mała śpi to jej się nudzi. Mamy dobry kontakt. Jestem zadowolona i dzięki Bogu dobrze mieć taką babcie w pobliżu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam z teściową, jak wróciłam do pracy syn miał pół roku, teściowa zostawiła z nim na 9h, teraz zaprowadzi rano do przedszkola i odbiera ok. 13 i pilnuje do 16. Do tego każde wyjście jak chce to przypilnuje. Robi to chętnie, widać że kocha synka i lubi z nim spędzać czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcie nie są od opiekowania się wnukami, to nie jest ich obowiązek. Na stare lata chcą odpocząć, gdyż swoje dzieci już odchowały. Dlaczego matkom wydaje się, że opieka nad ich dzieckiem należy do przyjemności? Może to i fajne na krótką metę i pewnie kochają swoje wnuki, ale wymagać nad nimi opieki? Przecież małe dziecko jest mega absorbujące. Kto normalny sam zafundował sobie coś takiego? Nie katujcie babć swoimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:29 A dziadków można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja się wtrącę z takim zdaniem. Czesto tu mozna spotkać mamy, które pisza, ze ich matki/teściowe nie chcą sie zajmować wnukami, podczas gdy one same były wręcz wychowywane przez dziadków. I o ile ten zal mozna zrozumieć, to odpowiedz jest prosta - jak taka babcia ma miec wkład w wychowanie wnuka, skoro Sama nie wychowywała swoich dzieci, a wszystko za nia zrobili jej rodzice?:) Wymigują sie, ze "teraz to dzieci sa inne, teraz to inne czasy" etc. Bzdura. One po prostu nie wiedza jak sie dziećmi zajmować:P Jest tez taka tendencja - matki, które nie miały wsparcia w swoich rodzicach, odnawiają pomocy powtarzając schemat "mi rodzice nie pomagali, nigdy z dzieckiem nie zostali, wiec i ja nie będę wnuków bawić". Ot cała historyja;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze że znowu odchodzicie od tematu. Nie dajcie się sprowokować. Każdy robi jak chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiekować sie 8h a pobyć z wnukiem i pobawić sie raz na jakis czas to chyba różnica!!! U nas dzieci były ze mną do roku potem nianie. Potem przedszkole. Jak chore to do rodziców wiozłam albo mama do nas, teściowa rzadko. Teraz owszem pomogą ale sami z siebie nic. Tydz temu leżałam z grypa, dzieci tez chore, maz za granica w delegacji i to moja mama wzięła urlop zeby przyjechać pomoc a tacie siedzą w domu i nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pomoga ale sami z siebie nic. XXXX a czy tesciowie to jacys jasnowidzowie? A tobie jęzor uschnie albo mężowi żeby poprosić o pomoc? Prosi ten kto pomocy potrzebuje, a nie, że ktoś ma się domyślić żeby pomóc. Skoro nie poprosiliście, to może teściowie uznali, że sobie radzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam zamiaru nikogo prorokować, tylko pisze sobie. Macie racje - kazdy po swojemu. Ja bym nawet mamie płaciła, gdyby miała sie zajmować:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oho, i zaraz pojawi się ta słynna babcia, która będzie wykłócać się o to, że babcie powinny odpoczywać, a nie bawić wnuki. Zobaczycie ... ;). Ja mam dzidziusia w drodze. Nie oczekuję żadnej pomocy ani od teściów ani od swoich rodziców - jeżeli zdecydują się na jakąkolwiek formę pomocy, będę wdzięczna, ale na pewno żadna propozycja ode mnie nie wyjdzie. Dlaczego? Bo już trochę żyję na tym świecie i wiem, że nie wolno zmuszać ludzi do swojego widzimisię. Mama z tatą zaproponowali, że przyjadą do mnie (250 km) przed terminem porodu i zostaną parę dni, żeby mi pokazać co i jak. Cieszy mnie to bardzo :) i jestem wzruszona. Ja generalnie nie mam dużych oczekiwań w ogóle od życia i powiem Wam, że wieeelu ludzi mnie pozytywnie zaskoczyło. Może to jakaś metoda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice i teściowie ani myślą poświęcać jakikolwiek czas własnym wnukom, a ja już 10 lat jestem w domu, bo bez wsparcia nie ma szans by podjąć się pracy zawodowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosi ten kto pomocy potrzebuje, a nie, że ktoś ma się domyślić żeby pomóc. Skoro nie poprosiliście, to może teściowie uznali, że sobie radzicie. xx a to dziwne, bo w sąsiednim temacie gdzie matka autorki pracowała jako niania u brata pisałyście, ze autorka powinna sie domyślić że mama ma za mało kasy dlatego dorabia i spytać mamę, czy jej nie pomóc w opłatach i czy jej nie brakuje pieniędzy???TO W KOŃCU KTO MA PROSIĆ A KTO SIĘ DOMYSLAĆ HIPOKRYTKI???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro dzwonili co robie i mowię ze leżę z grypa i dzueci tez chore to chyba jazdy empatyczny człowiek by zaproponował pomoc, a teściowa : acha, No to odpoczywajcie. A jak miałam tatę w szpitalu po zawale i dzeonila do córki zeby życzenia złożyć i ze chce przyjechać to mowię ze nie ma mnie w domu bo pomagam mamie to ona: acha, to bawcie sie dobrze. Ale sie wkurzyłam i powiedziałam ze do pomocy przyjechałam a nie zabawy. Ale zeby wtedy zabrać dzueci to nie i z nimi po szpitalach jeździłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak miałam tatę w szpitalu po zawale i dzeonila do córki zeby życzenia złożyć i ze chce przyjechać to mowię ze nie ma mnie w domu bo pomagam mamie to ona: acha, to bawcie sie dobrze. xx masakra, takiej zołzie to jak będzie w szpitalu niebawem to zadzwoniłabym i powiedziała, ze nie przyjdę w odwiedziny bo jestem w domu i bawię sie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sporadycznie na dzień lub 2 kilka razy w roku. Imoi rodzice i teściowie pracują. Czasami spotykamy się w weekendy, zabierają wówczas wnuki na spacer {2-3 godz]. Problemów jednak nie mamy, 2 dzieci[6 i 3 lata], oboje pracujemy, a w razie potrzeby zatrudniamy do opieki starszą siostrę mojej teściowej, chętnie sobie dorabia do skromnej emerytury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie angażuj***abć do pomocy, one pracują i marzą o odpoczynku i emeryturze Nie miałabym sumienia, mam 2 dzieci i najgorsze za mną, babcie są kochane ale to moje dzieci i mój obowiązek, te co liczą na babcie to pasożyty i szlag mnie trafia jak widzę te dyskusje i prowokacje , angażujecie nianie i odp*****lvie sie od babc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×