Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyjazdy integracyjne z pracy z noclegiem.

Polecane posty

Gość gość

Co o tym sądzicie? Wyjeżdżacie? Macie coś przeciwko, aby Wasi mężowie wyjeżdżali? Jakie jest Wasze zdanie? Czemu to tak naprawdę służy? Moim zdaniem to jest bez sensu i nie widzę potrzeby integrowania się z współpracownikami, bo do pracy chodzi się pracować, a nie szukac sobie na siłę przyjaciół. A Wy co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taki temat już był i to chyba kilka dni temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem przeciwna takim wyjazdom. Nie jeżdżę i nie życzę sobie takich wyjazdów męża. Co ma na celu- wszechobecny alkohol i po alkoholu roovhanie po katach. Chore to jest, ze pracodawcy organizują tego typu wyjazdy. Jak tak bardzo chcą to wystarczy kolacja stacjonarnie itd. Ale widać chcą bardzo związać ludzi z danym miejscem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to nawet nie wiem, nie bywam tu codziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie -DLACZEGO pracodawcy to organizują? To jest dość powszechne. Wystarczyłby obiad z deserem, na co wystarczyłoby jedno popołudnie. Ale nawet to wydaje mi się bez sensu. Praca to praca, po co mieszać pracę z życiem towarzyskim? Też mi chodzi po głowie, że to wszystko są mechanizmy psychologiczne i ma to związać emocjonalnie ludzi z danym miejscem i ze sobą. I chyba się to sprawdza, skoro takie wyjazdy są powszechne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie 100% ale na takich wyjazdach jest jedno wielkie chlanie i pieprzenie sie! Potem ludzie lecą do pracy z radością i nie chcą z niej odchodzić ( bo tak bardzo zintegrowali sie z koleżanka/kolega)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym pieprzeniem to nieźle Was wyobraźnia ponosi. My co roku mamy takie wyjazdy z noclegiem (jestem nauczycielem ). Czasem jest to duże miasto np. Berlin - zwiedzanie w dzień a potem wieczorem kolacja / imprezka w hotelowej restauracji. Czasem (co uwielbiam ) wynajęcie domków gdzieś blisko naszego miasta - ogniska, gitary, relaks na maksa. Małżonkowie tzn ogólnie osoby towarzyszące widziani za dopłatą. Mój ze mną nigdy nie pojechał. Zostaje z dziećmi. Jest alkohol, są żarty, śpiewy i tańce. Kadrę mamy 60:40 jeśli chodzi o płeć, w większości młodzi i atrakcyjni. Może jakiś romans się gdzieś po cichu zadział, nie mogę wiedzieć wszystkiego, ale na pewno nasze imprezy to nie jest chlanie na umór i pieprzenie na potęgę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durne myślenie strachliwych bab ;) jeśli Wasz mąż będzie miał ochotę Was zdradzać to czy na wyjeździe integracyjnym, czy na wyjściu z kumplem na piwo do knajpy to zrobi ;) nie rozumiem strachu "puszczania" kogoś gdzieś że może zdradzić. Skoro ma takie zachętki i się o to obawiacie to myślę że już jest powód to zakończenia związku he

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale są firmy w których nawet jak pytasz i chcesz zapłacić za męża/żonę to napotykasz stanowcze NIE ma takiej możliwości! O czy to świadczy wg was? Chciałem zabrać zobe ze soba, oczywiscie zapłaciłby za wszystko, ale usłyszałem nie ma takiej możliwości! To nie jest normalne. Nie pojechałem i mam ich w doopie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Myślę, że te ciche romanse, które się rodzą na takich wyjazdach są stokroć gorsze, niż miałoby być samo pieprzenie się po kątach. Najbardziej niebezpieczne jest właśnie to, że ktoś się zakocha w koleżance/koledze. Atmosfera zauroczeniom sprzyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, w wielu firmach nie ma opcji zabrania małżonka. Nie i koniec. Mają być sami pracownicy. Daje się im alkohol, muzykę i nocleg. Hm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O czy to świadczy wg was? Chciałem zabrać zobe ze soba, oczywiscie zapłaciłby za wszystko, ale usłyszałem nie ma takiej możliwości! To nie jest normalne. Nie pojechałem i mam ich w doopie! x bo pracodawca chce zebyś sie integrował z robotą, a nie ze swoja starą- od tego masz dopłate do wczasów z funduszu socjalnego , za to mozesz babę zabrac do hotelu, czy pod namniot i ja ze soba integrować w kazdą dziurę.Poza tym po co ludzie z pracy maja ogladać twoja babę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najbardziej niebezpieczne jest właśnie to, że ktoś się zakocha w koleżance/koledze. Atmosfera zauroczeniom sprzyja. x trzeba być jakimś debilem zeby sie zakochać w kims w kim sie nie zakochało przez lata pracy tylko dlatego ze alko polali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćdziś x Zawsze są to bardziej sprzyjające warunki. Ale już poza wszystkim, te wyjazdy są z punktu widzenia pracownika bezcelowe. Z punktu widzenia pracodawcy już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co ludzie z pracy maja ogladać twoja babę? x A po co ja mam oglądać pracowe gęby w dni wolne od pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:48 babę to masz ty lub chłopa! Po h.ludzie maja sie integrować z robota lub ludźmi z roboty?? Do roboty chodzi sie zarabiać szmal - nic ponadto!!! A te wyjazdy to zagrywki pracodawców i niestey atmosfera luzu, alkohol sprzyja syfowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Myślę, że te ciche romanse, które się rodzą na takich wyjazdach są stokroć gorsze, niż miałoby być samo pieprzenie się po kątach. Najbardziej niebezpieczne jest właśnie to, że ktoś się zakocha w koleżance/koledze. Atmosfera zauroczeniom sprzyja. Xxx xxx Szczerze Ci współczuję. Musisz być bardzo niepewna siebie i/lub swojego związku, skoro uważasz, że on może zakochać się w kimś innym. Nie trzymaj go pod kloszem, nie warto. Równie dobrze może się zakochać w pani, która sprzedaje kanapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz być bardzo niepewna siebie i/lub swojego związku, skoro uważasz, że on może zakochać się w kimś innym. x Masz chyba 20 lat skoro uważasz, że to kwestia niskiej samooceny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamy 2 razy w roku takie wyjazdy z firmy. Byłam na każdym. Nigdy nie zdradziłam męża. Prawda jest taka, że jak ktoś chce zdradzić to nie potrzebuje do tego wyjazdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pracodawców i niestey atmosfera luzu, alkohol sprzyja syfowi. x mierzysz swoją miarą, ja nie piję i nigdy nie "zauroczyłam się" w żadnym obcym facecie, bo wyjazd był. Nie umiesz pić, nie trzymasz d...na wodzy - faktycznie nie jedź. Inna sprawa, ze większość tych wyjazdów to bzdura i to miało być takie tanie pokazanie pracownikowi, ze jest wazny dla pracodawcy, który o nim mysli. Zawsze to taniej niz dać podwyzke. I niby ma zwiazać pracownika z firmą, co tez jest mocno na wyrost- zwłaszcza jak na codzień w firmie jest ujowo. Najgorzej jak nie ma mozliwośći wycofania sie z takiego wyjazdu bo jest on obowiazkowy, czy c***asuje czy nie.Ale sa firmy w których to działa- ludzie siebie lubią, integracja jest ambitniejsza niz postawienie wódy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz być bardzo niepewna siebie i/lub swojego związku, skoro uważasz, że on może zakochać się w kimś innym. x Masz chyba 20 lat skoro uważasz, że to kwestia niskiej samooceny usmiech.gif xxx no cóz, ale z drugiej strony po co ci chłop, który nie jest ci wierny bo chce tylko nie wsadza gdzie indziej bo nie ma okazji. Nawet mysle, ze jak facet ciebie zdradza, bo nie ma oporów moralnych to chyba lepiej sie szybciej dowiedzieć i gnoja pozbyć niz wmawiać sobie ze jest super, bo nie jeździ a potem sie zdziwić ze puka sasiadkę w bloku naprzeciwko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Mam 33 lata, dwoje dzieci i męża, z którym się kochamy. Gdy starszak miał rok przez równy tydzień byłam na szkoleniu w Warszawie. On został w domu z dzieckiem, miał urlop i codziennie narażony był na tabuny napalonych mamusiek w parku a ja co wieczór piłam alkohol z nowymi współpracownikami. Kurczaczek, nie wiem jak to możliwe, że przetrwaliśmy taką próbę !? Powiem Ci tak strach o zdradę to jest kwestia niskiej samooceny. Wierzę w siebie i w nas. Dlatego jutro jadę na babski długi weekend. Dlatego on jakiś czas temu był na weekendzie kawalerskim. Dlatego budzę go w nocy, żeby zrobić mu loda. Dlatego odstawiłam mu w pracy striptiz, której nie powstudziłaby się profesjonalistka. Dlatego on przynosi wino bez okazji i wkłada mi rękę w majtki, gdy nikt nie patrzy. Dlatego kochamy romantyczne spacery i wspólne imprezy, ale też potrafimy bawić się sami z własnymi kumplami. Jesteśmy pewni siebie i swojej miłości i żaden wyjazd integracyjny tego nie zepsuje. Może kiedyś nasza miłość się wypali, związek umrze. Ale żaden wyjazd integracyny nie będzie miał z tym nic wspólnego, bo to nie jest żadne zagrożenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem... Moja koleżanka z zasadami, kochająca męża ZAUROCZYŁA się kolegą z pracy. Moich dwóch kolegów z pracy wdało się w romanse, a zaiskrzyło właśnie na wyjazdach integracyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi jedno. Po co NOCLEG????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby nie wracać po pijaku do domu. Żeby nie wracać w środku nocy. To chyba dość odpowiedzialne podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x No obyś była całe życie taka nieomylnie pewna i nie piszę złośliwie, czy złowróżbnie :) Ja spędzam czas osobno z mężem, ale nie na wyjazdach integracyjnych z ludźmi z pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co nocleg? To chyba bardzo logiczne. U nas wyjazdy integracyjne są w ciekawe miejsca, gdzie się przy okazji coś zwiedza. Więc wiadomo, że jedzie się na dłużej. Oprócz tego jest impreza i żęby ludzie nie musieli po alkoholu wracać w środku nocy, jest nocleg. Ostatnio byliśmy w Białce. W planie była wizyta w termach, byliśmy na Kasprowym. Oprócz tego mieliśmy wieczorami 2 imprezy. Nikt nie schlał się tak, aby rzygać po kątach, nie było tez jakiś masowych zdrad widocznych dla wszystkich obecnych. Wydaje mi się, że to kwestia poziomu i kultury osób biorących w tym udział. Gdybym miała jechać z ludźmi, którzy muszą się upić do porzygu i piep/rzyć bez opamiętania, to też bym nie pojechała, bo do towarzystwa prymitywów mnie nie ciągnie. I współczuję wam, że musicie z takimi pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubie takich wyjazdow, szkoda mi czasu. Faktycznie integruja niektorych, zwlaszcza tych „zabawowych”. Z drugiej strony wielokrotnie widzialam jak sie konczy niejezdzenie, niechodzenie na integracje. Zero awansu, pierwszy w kolejce do zwolnienia. Natomiast jesli myslicie, ze jak Wasza druga polowa pojedzie to zdradzi, to znaczy, ze wiecie, albo sadzicie, ze wzieliscie slub albo ze zdradzaczem, albo z alkoholowym roochadlem, albo eciepecie jak mi wskoczy do lozka to nie moja wina niedojda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ktoś zna jakieś książki psychologiczne na ten temat -jakieś poradniki dla pracodawców, gdzie jest o wyjazdach? Chętnie poczytam. Jestem pewna, że to ma podłoże psychologiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x Z dobroci serca tego nie robią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×