Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bakla

ciąg dalszy odchudzanie po 40 część 2

Polecane posty

Dziewczyny przenosimy sie bo na tamtej stronie już nie da sie przepychanie stronek za dużo tego :) spróbuje czy tu sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chciałbym kobiety bez ciałka na żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baju no wiem że 3 część ale ta 2 nie była oznaczona jako 2 dlatego wpisałam że 2 :) wybacz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Witam w nowym miejscu :) Bakla, nie przejmuj się docinkami teściowej. Pewnie zauważyła, że schudłaś i dlatego zaczęła taką gadkę. Dobrze, że z twoją ręką wszystko ok. Nie dokucza ci ból? Bo jednak przed świętami jest trochę roboty. Szyszka, odważna jesteś z tym tatuażem. Ja bałabym się bólu. Ale trzymam kciuki, żebyś nie spasowała. W sumie masz rację, że różne rodzaje bólu znosimy, więc można pocierpieć. Niedawno byłam z córką w takim salonie, bo sobie robiła kolczyk w uchu i widziałam wzory tatuaży. Muszę przyznać, że niektóre to dzieła sztuki. Ty już masz wybrany? U mnie ostatnie dwa dni z dietą na bakier, bo jakiś głód mnie dopadł. Dziś robię (planuję) dzień z I fazy diety paryskiej, żeby jakoś poskromić swój apetyt. A w sobotę już byłam taka zadowolona, bo na zakupach mierzyłam trochę ubrań i we wszystkim wydawałam się sobie dość szczupła. Ale poszłam bez śniadania, więc jak wróciłam, to się rzuciłam na jedzenie :( W piątek wykonałam całą zaplanowaną robotę z nawiązką. Do dziś ją czuję w mięśniach :) Ja dziś mam zamiar kupić sobie torbę, bo w mojej ulubionej zepsuł mi się suwak. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny witam pięknie w nowej części naszego wątku Zrobiłam w końcu pierwszy krok w kierunku ruchu.Pojechałam rowerem na pocztę wysłac kartki świąteczne 6 km :)Jutro umówiłam się na kijki z kolezanką jeśli się wyrobię czasowo to podjadę rowerem do niej .Jutro mam usg piersi więc trzymajcie kciuki. Dziś jeszcze mam próbę przed nagraniową , a w sobotę w końcu nagrywamy. Niestety jeszcze nic nie zrobiłam w kierunku porządków świątecznych ,normalnie ręce opadają. Galia co to za dieta paryska? Torba już zakupiona? Bakla mam nadzieję ,że stronki teraz będą przechodziły raz,dwa Alexia jak wnusio ?Chodzicie pewnie na spacerki więc młody będzie zaprawiony od małego :D Baju,Szszsz pozdrawiam pięknie miłego popołudnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, melduję się :) Waga stoi, nowe wpisy się ukazują, po wyrzuceniu wcześniejszych, wielkich ciuchów w szafie (i w radosnych emocjach :) ) więcej miejsca. Wiecie - 2 kwietnia minął dokładnie rok od mojej decyzji, że spróbuję znów z odchudzaniem :) Galia - o co chodzi z dietą paryską? Pozdrowienia słoneczne dla Was :) Ola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no to powoli sie sprowadzaamy na nowe miejsce :D ale jeszcze nas trroche brakuje. Galiu troche mnie pobolewa ta ręka ale nie tak bardzo to tylko 1 szew jutro ide do kontroli do ortopedy. Dzisiaj byłam przedłużyć zwolnienie mam jeszcze 3 tygodnie i lekarz dalej skłonny prrzedłużyć ale już powiedziałam że nie chce i w pracy też zgłosiłam że wracam dość byczenia potem ani tyle nie będzie mi sie chciało wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle się napisałam i to w telefonie i urwał mi post :( szkoda już nie mam siły stuka w klawiaturę. Nadal dla mnie dzień za krótki ....jeszcze trochę oby do Wielkanocy pozdrawiam kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Alexia - miło cię widzieć :) Wracaj jak najszybciej. Bakla, może powinnaś jednak posłuchać lekarza i nie forsować ręki. Zdrowie jest najważniejsze, a do pracy wcześniej czy później i tak będziesz musiała wrócić. Mój dzisiejszy dzień (jak do tej pory) uważam za bardzo udany. Torba została zakupiona - w kolorze zgaszonej czerwieni :) Trochę inna niż niż planowałam, ale trudno było mi się jej oprzeć. Oprócz tego zakupiłam cudowny biustonosz - w tym zakochałam się od razu :) Zajrzałam też do lumpeksu, gdzie dorwałam dość ciekawe spodnie typu szarawary - idealne do chodzenia po domu. Bardzo podobne do jednych moich ulubionych, które już wołają, żeby je zutylizować. Dieta też ok. Dieta paryska to inaczej dieta dra Cohena. Ma kilka etapów, ja zwykle stosuję I, bo pomaga mi wrócić na dobre tory. Teraz nie zamierzam trwać na tym etapie aż 10 dni, ale już po dzisiejszym dniu czuję, że apetyt mam trochę mniejszy. Jutro się odezwę. Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Galiu lekarz to zwolnienie to mi na te moje pozabiegowe sprawy chciał dawać ale ginekolog już wcześniej mówił że mogłabym spokojnie wrócić do pracy tak że wracam bo jak sie tak rozleniwie to ani tyle nie będzie mi sie chciało:) i gratuluje udanych zakupów :) Alexia fajnie że i ty jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZeść witam:) Śniadanko zaliczone i chyba w miarę zaserwowałam sobie jajecznicę kawałek chleba i kawę jak pisałam wcześniej na dziesiątą mam usg piersi więc jeszcze godzinkę moge poleniuchować :D dziecko właśnie wyszło do szkoły i dom mam dla siebie:) Mam nadzieję ,że nie będzie padało ,bo moje plany kijkowe wezmą w łeb Galia zaraz poczytam sobie o diecie paryskiej Alexia nie forsuj się Zaczynam teraz super Ci idzie rok czasu to naprawdę długo. Bakla jesteś jeszcze na zupkach? Baju gdzie jesteś Mam wrażenie ,że się troszkę nas mało czy to złudzenie/ ? Milego dnia bez pokus pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obejrzałam ,poczytałam o diecie paryskiej ,pierwsza część dla mnie niestety nie do przyjęcia Druga jeszcze jako tako :) W pierwszej pisali ,że je się zupki i puree i zaraz mi się skojarzyło z dietą naszych dziewczyn Milego dnia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki :) Sylwia no oczywiście ze na zupkach jestem właśnie gotuje flaczki z żołądków :) a rano była pyszna owsianka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Sylwia, to niezupełnie prawda, że tylko koktajle, zupki i pure. Ja jem na śniadanie koktajl z owoców zmiksowanych z jogurtem, na obiad gotowaną fasolkę, brokuły lub kalafior z dwoma jajkami sadzonymi albo kawałkiem mięsa czy ryby. Do tego spora porcja świeżych warzyw. A na kolację rzeczywiście w I etapie zalecane są lekkie zupy. Ja jem albo zupę, taką jak zawsze, czyli jakąś warzywną zaprawioną jogurtem, albo lekką sałatkę lub serek wiejski z przyprawami. W książce podane są ilości i to chyba jest dla mnie dość istotne, bo niby zdrowo jem od dawna, a waga rosła. Dwa razy przeszłam I etap (w ubiegłym roku i w tym roku). To dla mnie taki punkt wyjścia, żeby się ogarnąć. Autor zaznacza, że mogą go robić tylko osoby zdrowe, trzeba się suplementować i w razie złego samopoczucia należy zrezygnować i przejść do etapu II. To co lubię w tej diecie, to zamienniki, sugestie odnośnie słodyczy, i zrozumienie autora, że każdy odchudzający się kocha jeść i nie da się całe życie żywić tylko sałatą i serkiem. W ubiegłych latach robiłam jeden dzień w tygodniu oczyszczający albo na samej owsiance, albo na jabłkach. Też po tym chudłam. Teraz wolę, żeby to był jeden dzień z I etapu. Zawsze też robię taki dzień po większym jedzeniu lub przed większym jedzeniem. Na razie działa. Waga bardzo wolniutko spada. Najbardziej jednak cieszę się z tego, że już nie jem wieczorami. Ale o tym pisałam. Przepraszam, że tak poprzynudzałam trochę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Baja70
Cześć dziewczyny. Jestem i ja. Wczoraj miałam zabiegany dzień i nawet pisać mi sie nie chciało. Weekendowe dni w pracy były bardzo pracowite,a wczoraj musialam wstać o 4 rano i zawożąc męża musiałam zrobić trasę 190 km. Na 8 byłam z powrotem. Poszlam na zakupy,zalatwilam sprawy urzedowe,pocwiczylam,dom ogarnelam,pranie, obiad,2 okna umylam i padlam. Bakla-masz taką prawdziwą teściową.:-)) Oczywiscie się nie przejmuj i rób swoje. Ja też słyszę czasami takie "celne uwagi" od bliskiej mi osoby. Boli,ale zaczynam na to patrzeć w inny sposob. Ale mnie zaskoczylas z tym metalem w ręku!! Tyle czasu! Dobrze,że nie wdala sie jakaś bakteria. Szyszeczko-a wiesz,ze mi też chodzi po glowie tatuaż?! Taki malutki,bo nie ma co w tym wieku szaleć. Byłam nawet się dowiedzieć,ale nie mialam odwagi sie zapisać. Galia- takie wiosenne nowości kobiece ciesza bardzo. A kosmetyczka też dobrze dziala na poprawe humoru. Ja przestałam chodzić w chwili,kiedy okazało się,że mam bardzo wrażliwą cerę i kosmetyki często mnie uczulaja. Sylwia-wczorajszy wpis zwiastuje poprawę nastroju. Tego Ci życzę. Dobry początek-rower . Tak trzymaj. Na nagranie czekamy z niecierpliwością. Ze sprzatniem ruszylam dopiero wczoraj myjac okna,ale zalozylam,ze szalec nie będę. Alexia-pozdrawiam. W wolnej chcwili pisz. Pewnie troche Was zanudzam,ale dla mnie to jest bardzo wazna rzecz,moze nawet ważniejsza niż odchudzanie-ostatnio wypracowalam zdecydowaną poprawę nastroju. Latwo nie jest,ale idzie mi coraz lepiej. Jedzenie też juz zaczynam ogarniac. Ciągły głód nie jest już tak męczący. Zaczęłam ćwiczyć w domu-w swoim tempie robię te cwiczenia,ktore lubię i są mi potrzebne. Do tego zaczęłam robić codzienne masaż bankami chińskimi lub łapką masujaca podobną do szczotki. Używam do tego oliwki antycelulitowej. Widzicie więc,że jest lepiej. Chyba pierwszy raz od dawna nie smece. Nie mam takiej potrzeby. A mialabym prawo,bo właśnie spodziewam sie @,ale tym razem pms nie jest tak dotkliwy. Milego wtorku wszystkim życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Baju, do wszystkiego tego doszłaś własną pracą. Najważniejsze to chyba znaleźć sposób, wsłuchać się w siebie, dać sobie tyle czasu, ile potrzeba. Powiało u ciebie wiosną. Tak trzymaj, a ja trzymam kciuki, żeby ten stan pozostał z tobą na stałe :) Czasem bliscy ludzie potrafią "poprawić " nastrój. Ja też nie lubię krytyki uzasadnianej dobrymi intencjami. Myślę, że niezwykle rzadko dorosłej normalnej osobie trzeba uświadamiać, że coś powinna ze sobą zrobić. Szczególnie w kwestii odchudzania. Jakby to było takie proste, to na świecie nie byłoby ludzi grubych. Każdy by wolał być szczuplejszy i zdrowszy. Sylwia, daj znać jak badanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Ja o tatuażu gadam od 2 lat w końcu się odważyłam, wzór mam mniej więcej obmyślony- gałązka i 3 ptaszki lub motylki. Na początku maja pan przedstawi mi projekty do namysłu. Wczoraj byłam bardzo zabiegana- córka miała ciało obce w bite w oku ( od czwartku), myślałyśmy, że to zapalenie spojówek bo tylko ją piekło a nie było widać bo to coś było przeźroczyste. Jest z tych panikujących, trzyma lekarz a za rękę itd. Strasznie się wydenerwowałam. Najpierw najeździłam, żeby ktoś nas przyjął. Ale już po wszystkim. Ja porządki świąteczne przez kilka lat robiła o tyle o ile, w tamtym roku wcale bo zdrowie nie pozwalało- dzieci tylko ogarnęły co nieco. A teraz wszędzie widzę nieporządek i czuję przymus by to wszystko zrobić tylko kiedy? Presja narasta z każdym dniem. Jeszcze włączył mi się tryb ogrodowy nakupiłam drzewek owocowych, kwiatów i tez to wszystko staram się sadzić. Praca tez na pełnych obrotach. Diety się trzymam- walczę o pełne 10 kg. Już obmyśliłam nagrodę- torebkę z kolorowym paskiem i kolorowe szpilki. No i jeszcze jedna radosna dla mnie wiadomość- zaczynam odkładać za duże ciuchy bo nieładnie wiszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć witam w środowy poranek :) faktycznie u mnie samopoczucie dobre ,fakt ,że nie przepracowuję się robię tzw. minimum ,co by nie włączył mi się tryb ,,sama muszę'' sprawdza się zdążę z oknami to ok ,jak nie to umyje po świętach ;,najwyżej szyby przetrę. Dziś u mnie ma padać po południu ,z resztą teraz też niebo jest zachmurzone w południe umówiłam się na kijki .Po wczorajszych ekscesach wszystko mnie boli ale to dobrze . Dziś też mam próbę wieczorkiem ,jutro za to czekają mnie mile chwile u kosmetyczki :D,na przyszły tydzień umowiłam sobie też mycie autka i zmianę opon Szszsz to 10 kg zostało Ci do końca ? Nagroda warta poświęcenia :) jeśli chodzi o ogródek to hamuję swoje zapędy i w tym roku skupiłam się tylko na bylinach . Galia badanie ok jeszcze tylko wizyta u onkologa kontrolna Baja tak trzymać :) nie daj się . Bakla pewnie przeoczyłam twój wpis o przygotowywaniu zupek i mam pytanie jak przechowujesz zupy ,jak często gotujesz ,bo zaczynam mysleć ,ze może się przerzucę i najważniejsze ile się chudnie:D Miłego dnia ,pozdrawiam pięknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Szszsz miłe uczucie pozbywać sie za dużych rzeczy. Ja narazie pasek w spodnie i chodze ostatnio jak nie wziełam paska pojechałam do lekarza to mało nie zgubiłam portasów a mase rzeczy mam za małych co to ttrzymałam że może kiedyś wejde ale powoli traciłam nadzieje że to kiedyś nastąpi :D i powoli wchodze w te rzeczy. Sylwia bardzo sie ciesze że z cycusiami wszystko ok. A co do zupek to ja troche wkladam wrzące do słoiczków zakręcam jak przestygnie do lodówki i to jest najwygodniejsze moim zdaniem, możesz też zamrozić ale ja rzadko mroże, a i codziennie coś na swieżo ugotuje. Rano zupke mleczzną jem no to ta oczywiście na świeżo dzisiaj miałam zacierke z mąki gryczanej o lludu jakie to pyszne było :D A ile sie chudnie to jest tak indywidualne każdy inaczej chudnie ja schudłam w 1 miesiącu 6 kg ale są osoby co grubo ponad 10 schudli a są co też i mniej niż ja dopóki nie wypróbujesz nie zobaczysz. Potem już waga powolutku spada u mnie ok 2 kg w miesiąc. Jesteś na fb jak masz ochote dołącz do zupomani zobaczysz co tam piszą jakie zupki wstawiają. Ale tam takie tłumy coraz więcej nowych dochodzi ciągle coś nie tak, wcześniej dużo fajniej było terz stara gwardia przestała pisać a od nowych wiele sie nie można dowiedzieć bo ciągle coś nie tak. Nie ma to jak u nas spokój :) wczoraj byłam u ortopedy myślałam że mi ściągnie ten szew z ręki ale nie jeszcze mam chodzić z nim do za tydzień:) Ja z porządkami też w lesie jestem i zdecydowanie wole robić coś w ogrodzie niż ze ścierką latac i pucować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Baju no i w końcu jest dobrze i tak trzymaj. Ja tradycyjnie tylko na chwilkę. Pogoda cudna córka u fryzjera a ja dwie godziny spacerowałam z maleństwem no i do tego drzuciłam godzinny spacer z psem. Nadeptałam się aże nogi zabolały. Odzwyczaiłam się od tak długich marszów .kondycja nie ta. I jak nic trzeba nad nią popracować ale to chyba już po świętach. Pozdrawiam kobietki jeszcze trochę wytrzymaj cie tu beze mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ,hej jestem dziś kijkowałam z koleżanką ,zakwasy straszne mam , jeszcze przelecialam się dziś na wysokie 4 piętro 2 razy ,bo dziewczynom z zespołu drzwi się zatrzasnęły i ktoś musiał leciec otwierać więc trochą to trwało zanim wrocił mi oddech ale trzeba korzystać z ruchu w każdej formie. u mnie dziś padało więc nawet i dobrze,że nie myłam okien Jutro będę byczyła się u kosmetyczki więc już się cieszę :D Z dietką to troszkę słabo ,bo dziś pizze zrobiłam i kupiłam świeżutki pachnący chlebek i pożarłam z masełkiem ,oczywiście nie cały .Teraz testuję na rodzince zająca i owce (ciasto ) tzn mam takie foremki i sprawdzam czy ciasto na babeczki czekoladowe może być z reszty zrobiłam tradycyjne babeczki i testuję do nich krem budyniowy .Im bliżej świąt to częściej myslę co tu upiec i ugotować czyli świąteczne szaleństwo a co roku mówię ,że mało i chudo ciekawe czy w tym roku się mi uda nie zaszaleć pozdrawiam pieknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejwitam sie i ja :) pusto bo pewnie dziewczyny porządki przedświąteczne uskuteczniają. U mnie pada a ja wziełam sie za robienie kwiatów z wstązki może potem jak narobie coś jeszcze zrobie z nich:) Jaglanka zjedzona potem kawka i tak dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć. Żeby nie było,że sie gdzieś zaszylam albo coś. Zwyczajnie weny do pisania nie mam. Znowu troche stresów mam fundowanych przez męża,ale do wytrzymania. Najwazniejsze,ze już od ponad tygodnia zmienilam swój jadłospis. Idzie ku dobremu. Z nastrojem różnie,ale mam wlasnie @. Z tego też powodu wczoraj nie cwiczylam,a teraz 2 dni jestem w pracy. Pozdrawiam cala ekipę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×