Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malowana lala

Jestem załamana. Proszę o wsparcie.

Polecane posty

Gość malowana lala

Ja już nie wiem co robić. Znów się poddałam, znowu to samo !!! ;(((((((( Jedzenie staje się moim pocieszeniem, nie mam przyjaciół, nie mam z kim o tym szczerze porozmawiać bo wstydzę się tego ;( Tak bardzo mi na tym zależy, tak bardzo... Jestem na siebie wściekła. Przecież to tylko pokarm, nie jestem jego niewolnicą. Już rozumiem doskonale, dlaczego wciąż powstaje tak wiele nowych tematów na temat nieudolnych prób odchudzania. Dla każdego to osobisty dramat, przynajmniej ja bardzo cierpię. Wczoraj długo płakałam. Dziś praktycznie cały dzień byłam sama w domu, miałam się uczyć, ale objadałam się ;((((((( Boję się, że to podchodzi pod jedzenie kompulsywne ;((( Chciałabym schudnąć 10 kg. Jeśli ktoś ma podobne plany, możemy się razem wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak przeczytałam to co napisałas to miałam wrażenie ze opisujesz mnie:( Niestety mam identyczny problem jedzczenie stało sie moja obsesją, mozna powiedziec że jestem od niego uzalezniona, bo nie potrafie myslec o niczym innym jak o tym co by tu zjesc:( A do zrzucenia mam 12 kg, przeraza mnie to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
Czy też odkładasz odchudanie z dnia na dzień ? Możemy się wspierać, mamy pokłady silnej woli, o której nie wiemy. Ale dzisiaj przesadziłam z jedzeniem, jestem na siebie bardzo zła 1 ;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od nie pamietam kiedy codziennie zaczynam, i za kazdym razem sobie powtarzam teraz mi sie uda i co... zawsze sie to konczy tak samo, wielkim obzarstwem na wieczór do momentu az mam wrazenie , że pekne...i tak w kółko:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie marwt sie
Nie martw sie :) wcale nie jestes niewolniczka jedzenia tylko tak Ci mozg mowi a Ty zrob na przekor mu !!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myslę, że to dobry pomysł, żeby połaczyc siły, może razem nam sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecieeeeeeeeeeeeeeeeeee
weżcie się w garść ,najtrudniejsze pierwsze dni potem już jakoś leci ,uwierzcie mi ,ja się zawziełam (w końco bo też zaczynałam "od jutra" od niepamiętam kiedy) i mam już 7 kilo za sobą ,naprawde warto i trochę samozaparcia powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa na kafe
Nie nawidząca siebie, nie wiem czy wiesz, ale niedawno odpisałam na Twoim topicu . Zaczynamy od jutra ? Jutro 13., jesteście przesądne ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
sorki, zapomniałam zmienić nick ," nowa na kafe" , to byłam ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze nienawidze
hehe no wiem zauwazyłam ze u mnie juz napisałaś :):):):) dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslę, że to dobra data żeby zacząc, i w koncu wziasc sie w garśc, bo ja dalej tak nie moge, wstydze sie swojego wygladu, przez to jestem zamknieta w sobie. No to do dzieła od jutra zaczynamy ostateczna walke z kilogramami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
"Nienawidząca siebie", proponuję zmienić nick, ten jest taki pesymistyczny ;) Masz rację, z tym , że trudno zrozumieć ludzi, mający jakiś problem, który nas nie dotyczy, dlatego nie przejmuj się negatwnymi odpisami, w których ludzie potrafią wręcz obrazać. No to bierzemy się za siebie dziewczynki ! Od jutra. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze nienawidze
tak połączmy siły! za każdym razem jak będziemy chciały coś zjeść... napiszmy tutaj na kafe! może to cos da? cos przemyslimy.. a też tak macie jak ja? ze po 17 napychacie sie byle czym obojetnie.. ?? bo ja dzisiaj sie napchałam makaronem.. teraz jak o tym pomyśle.. to przeciez to nawet grzechu nie było warte... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ka dzisiaj napchałam sie kanapkami, nawet nie jestem wstanie powiedziec ile ich było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
A zauważyłyście, że takie tematy często "sprowadzają lawinę" odpowiedzi. Przeraża mnie to,że tak wielu ludzi cierpi, często w samotności. Czasem ludzie piszą, że cieszą się, że ktoś odpisuje,ze ktoś ma podobny proble, bo nie czuje się osamotniony. Ja się nie cieszę, że ktoś też tak cierpi, przeciez to jest jakiś koszmar ! Nie jesteśmy niewolnicami włanego ciała, trzeba wstać i zacząć od nowa. Nikt nie mówi, że bedzie łatwo, ale nie można temu uklec !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze nienawidze
tak tak tak! ja zaczynam!!! mam nazieje ze choc raz mi się uda!!!! jej.. pamiętam jaka ja byłam szczęśliwa jak po 17 nic nie zjadłam i połozyłam sie spac z pustym brzuskiem... ale góra dawałam rade 3 dni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
A ja dziś zjadłam 2 czekolady, aż mi się niedobrze zrobiło, ale nie mogłam przestać, chociaż chciałam ;(((( Musimy się wziąć w garść, puki jeszcze nie jest tak tragicznie. Tylko nie prowokujcie wymiotów, gdy coś nie pójdzie, to prosta droga do bulimii, to pewnie jeszcze większy koszmar !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje malowana lala, ja nawet nie zdawałam sobie sprawy że jest tak wiele osób które borykaja sie z takim problemem jak ja i potrzebują pomocy, przerazajace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowana lala
Wiecie co, chyba nie można zbyt bardzo ograniczyć kalorii. Organizm "zapamiętuje ubytki" energetyczne i później chce je "nadrobić". Może lepiej zrezygnować ze słodyczy (stopniowo) i nie podjadać między posiłkami, jadanymi o stałych porach. Może być ok. 5-6 posiłków, ale nie za dużych i o stałych porach. Nie wiem, czy to się u wszystkich sprawdza, tak gdzieś czytałam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to i dobry pomysł, szczerze mówiąc to nie mam zielonego pojecia jak mam zgubic te 12 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemonkowa
a ja zjadłam tyle ze szkoda gadac,,,,,,, walcze z tym rok i nic!!!!! nie ma szans. z napadow samemu sie nie wydzie, wracaja w kazdej chwili. trza sie leczyc ;( ale trezba miec odwage, ja nie mam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malowan lala
Odezwijcie się jutro ! Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nienawidze nienawidze
ja chcę 10! i zaczynam od jutra choćby nie wiem co!!!!!! będę jadła pożywne śniadanko mleko z płatkami i jakies kanapki potem owoce i na obiad warzywka z mieśkiem i koniec!!! koniec potem!!! moze o 17 jakaś marchewka? ale tego sie boje.. bo po kolacji mi sie wzmaga własnie apetyt ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja od obiadu nic nie bede jadła, bo jak zjem na kolacje nawet cos małego to sie nie moge oprzec od zjedzenia czegos wiekszego i wtedy sie zaczyna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na diecieeeeeeeeeeeeeeeeeee
nie radze tak drastycznie podchodzić do tego ,bo bedziesz miała gorszy metabolizm i z chudnięcia nici rozłuż sobie 1000kcal na cały dzień ,i zjedz kolację o 18 np chrupki chleb i sałatka z pomidora i cebuli ,albo coś w tym stylu nie katuj się bo nic dobrego z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×