Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gołąbkowa

Moja otylosc siedzi w glowie - jak sobie z tym poradzic?

Polecane posty

Gość gołąbkowa

Mam problem. Jak zyje zawsze sie odchudzalam. I nawet jak figurke mialam nienaganna to i tak bylam gruba. Teraz jestem 'normalna' ale w mojej glowie i tak bede zawsze gruba. Moj maz juz nie moze tego sluchac a ja nie moge przestac. Wiem ze mu sei podobam taka jaka jestem, ale problem polega na tym ze ja sie sobie nie podobam. Najlepiej by bylo jakbym wygladala jak te dziewczyny z czasopism, co z moim umilowaniem do jedzenia i sklonnosciami do tycia jest niemozliwe. Wiec jak sobie pomoc, zeby przestac zrzedzic i zaakceptowac ten kragly tylek, faldke na brzuszku i szersze udo??? Pomozcie bo zwariuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to samo ,wiecznie na diecie i dni wchłaniania wszystkiego co popadnie-mam dość najlepiej jak ważyłabym 49kg i nie musiała jeść aj mam doła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
najgorsze jest to ze im bardziej sie powstrzymuje tym wiecej jem. i wydaje mi sie ze jak nikt nie patrzy to mi wolno... chyba oszaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
no i dlaczego na swiecie jest taka niesprawiedliwosc ze jedne sie obzeraja paczkami i nic a ja jem chlebek ryzowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość David Guetta
oj, skąd ja to znam:( od kilku tygodni na diecie, do tego duuuzo ruchu, rower codziennie, i nic...a jem juz tak maleńko...bo na 1000 kcal nie ruszyło, zmniejszyłam, dalej nic...a inni żreją, co popadnie, i szczuopli...nie dobijajcie i mnie:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gołąbkowa ja też się nad tym zastanawiałam dlaczego inne mogą się obzerać a ja zaraz od tego bym przytyła---moja szwgierka chyda jak patyk nie uwierzłabys sile potrafi zjeść trzeba coś wymyślić-może masz jakis pomysł? napisz ile ważysz i jaki masz wzrost,czy jestes po kuracji odchudzajacej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
dlaczego nie urodzilam sie w epoce gdzie kragle kobitki byly 'pyszne'????? za to jestem uwieziona w epoce anorektyczek! gdzie za pieknosc uwaza sie kobiete ktora ma niedowage i zadnych ksztaltow. a ja mam biodra i co mam zrobic? obciac je sobie? a jedzenie to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w zyciu! a przyjemnosci jest tak malo. mam sobie odmawiac i tej bo nie mieszcze sie w rozmiar 36?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
mam 25 am waze 63 wzrost 168. rok temu wazylam 53 - ale bylam laska... a teraz czuje sie jak baczek. z roku na rok coraz trudniej schudnac... chyba sie starzeje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
wczesniej wazylam do 65 ale zastosowalam diete 'jedz zgodnie ze swoja grupa krwi' - swietna dieta tylko trzeba by zmienic nawyki a ja tak kocham chlebek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto ja mam tyle samo
wzrostu co Ty i cały czas ważę 50-51kg, a myślenie mam takie samo jak Ty, a co gorsza jestem starsza od Ciebie więc teorię, że "z wiekiem mi przejdzie" można sobie do dupy wsadzić:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
to jest bardzo pocieszajace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
ale zupelnie nie rozumiem dlaczego masz takie myslenie przy takiej wadze???!!! ja przynajmniej mam sie czym przejmowac! a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gołąbkowa - jesó, też tak mam, co do gęby wezmę to zaraz bandzioch się powiększa; też bym chciała mieć taki malutki brzusio żeby se chodzić w topach, ten pierdzielony brzuch jest moją zmorą - zawsze sterczy - schudłam 16 kilo a on dalej jest nieproporcjonalnie duzy i tworzy jedną gustowna oponę pod żebrami, a drugą nizej - własciwie zauwazyłam, że najlepiej jest jak nic nie jem :-( a ja lubię jeść a że jestem niska (158) to niewiele wystarczy aby zacząć się powiększać Michelangelo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby baby
wiecie co wystarczy sieę postarac i faktycznie nie zżęzić ja też jestem grubawa przed urodzeniem synka ważyłam 58kg ( 3 kg schudłam do sukni ślubnej ) potem tak 60 kg trzymałam mam 168cm i było o.k ćwiczyłam fakt nie byłam anorektyczna ale kiedy ukradkiem coś podjadałam odrazu było widać w kilogramach i tłuszczu na brzuchu potem zaszłam w ciążę i dobiłam do 80 kg :) czułam się pięknie ale do czasu kiedy urodziłam i zostało 75 kg na liczniku:O masakra chodząca brzydota wstydziłam się wychodzić z domu... teraz ważę 62-3 kg i czuje się wspaniale ćwiczę ustaliłam mądry jadłospis czasami coś dobrego, mało kalorycznego czasami imprezka i jakieś piwko ale wszystko z umiarem Nawet postanowiłam więcej wziąść się za siebie i zjechać do 60 kg Najważniejsze to polubić siebie nawet jak sie nie jest super laską a powiem wam, że te wychudzone nie są zbyt apetyczne :O rozsądek kobiety rozsadek się liczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto ja mam tyle samo
ale nawet jak będziecie chude to i tak będziecie myśleć o tym, ze jesteście za grube tak jak ja:O chociaż ja nigdy nie byłam gruba to moze to jest inaczej, sama nie wiem, ale to chyba jeszcze bardziej absurdalne w moim przypadku:O:O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby baby
a takie myślenie ważąc 50 kg o zgrozo przy 165cm czy 170cm to już anoreksja czy jakieś paranoje przecież cieszcie się życiem kobiety weźcie się za siebie jeśli tylko możecie każda może ćwiczyć nawet jak się kasy nie ma, wystarczy spojrzeć w stronę ludzi chorych, niedołężnych, ślepych głuchych, na wózkach, czy oni maja jakąś szanse? ale jeśli się waży 60 kg można zrzucic 6 kg w 2-3 miesiące i to nie jest koniec świata nie mówię,że nie macie problemu bo każdy problem jest ważny ale pomyślcie wśód innych tragedii ta nadwaga to pikuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby baby
a takie myślenie ważąc 50 kg o zgrozo przy 165cm czy 170cm to już anoreksja czy jakieś paranoje przecież cieszcie się życiem kobiety weźcie się za siebie jeśli tylko możecie każda może ćwiczyć nawet jak się kasy nie ma, wystarczy spojrzeć w stronę ludzi chorych, niedołężnych, ślepych głuchych, na wózkach, czy oni maja jakąś szanse? ale jeśli się waży 60 kg można zrzucic 6 kg w 2-3 miesiące i to nie jest koniec świata nie mówię,że nie macie problemu bo każdy problem jest ważny ale pomyślcie wśród innych tragedii ta nadwaga to pikuś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne jesteście
może wybierzcie się do psychologa. macie jakieś poważne problemy z samooceną. ja mam 163 cm a ważę 60 i nie mam wrażenia, że jestem gruba. miałam 73 kg i też nie miałam tego wrażenia.;) schudłam, bo uznałam, że skoro przy wiązaniu butów gały mi wyłażą, to chyba jest coś nie tak. zawsze jednak wydawałam się sama sobie taka w sam raz. może nie szczupła, ale nie taka znowu straszna.;) ciężko Wam się musi żyć z takim ogromnym problemem z samoakceptacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto ja mam tyle samo
nie jestem pustakiem i myślę mam świadomość tego co mam i jak bardzo powinnam być szczęśliwa, bo wobec całego zła tego świata... ale czegoś takiego co siedzi w głowie nie jesteś w stanie sobie wypersfadować sama:O i mówienie sobie, że powinnam się cieszyć z tego co mam naprawdę niewiele pomaga tak siebie postrzegam i już:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto ja mam tyle samo
to prawda, ja mam problem z samoakceptacją i to zapewne nie wynika z tego jak wyglądam, a z tego co doświadczyłam w życiu:O najgorsze jest to, że ja już nie jestem nastolatką i to nei są takie rozterki jak wtedy, gdy miałam 18 lat:O teraz ja wiem, że problem leży głębiej, w świadomości... i myślenie o sobie w ten sposób raczej nie dotyczy bezpośrednio wyglądu zewnętrznego:O ciężko sobie z tym poradzić szczególnie jeśli jest się świadomym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze to
a moze nalezałoby podkręcić metabolizm, np. jadać często małe posiłki(np. po 100-200 kcal). ale nie jestem pewna, czy to to. najlepiej byłoby się zwrócić do dietetyka, jesli macie wogóle nadwagę oczywiście. pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne jesteście
tu nie chodzi o wagę. po schudnięciu do wymarzonej wagi albo zmieni się ta wymarzona waga na niższą, albo znajdzie się nos, nogi czy coś innego czego można by u siebie nie lubić. jeśli do psychologa nie chcecie to polecam na jogę. supersprawa. człowiek ma poczucie jasności, dobra i równowagi. świat robi się się bardziej rózowy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiecie na to? Zawsz martwilam sie ze waze za duz (55-57kg /164cm) non stopna diecie, po kazdym jedzeniu wyrzuty sumienia i oczywiscie od czasu do czasu folgowanie sobie ze slodyczami. Teraz jestem w ciazy i zamiast olac to wszystko - nadal mam to samo. Mam ogromny apetyt, w zyciu nie jadlam tyle co teraz, poprostu co 2 godziny odczuwam glod, ponadto strasznie ciagnie mnie na slodycze i jem je a potem mam ogromne wyrzuty smumienia, jestem w 21 tc i przytylam 3 kg i strsznie sie z tym mecze a to dopiero poczatek przybierania na wadze. To oczywiste ze w ciazy sie tyje, ale ja nie umiem sie z tym pogodzic. Wiem ze to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gołąbkowa
Wycinanka ja tez sie tego boje... ze jak bede w ciazy to nie bede sie umiala pogodzic z tymi dodatkowymi kilogramami! To jest chore ale kiedys jak mialam dola to stwierdzilam ze nie chce miec dzieci bo przytyje!!! To sie juz chyba leczy. dziwne jestescie zazdroszcze Ci takiego podejscia - tez chcialabym na siebie spojrzec jak na normalna osobe ale jak patrze na swoje cialo to zawsze znajde jakis nadmiar tluszczu. zamiast pomyslec ze wiecej ciala do kochania... no i jak tu zyc? A ja dobrze wiem ze jakbym przestala myslec tyle o jedzeniu i zaczela zyc normalnie to pewnie bym schudla! Miewalam czasem przeswity rozsadku i zawsze wtedy chudlam. Ale skad wziac ten rozsadek jak dziecinstwo i dojrzewanie dalo mi sie we znaki i zostalo w mojej psychice... Pomozcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×