Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

miodowocynamonowo

Nie żrę tyle, czyli mój pomysł na dietę :)

Polecane posty

Dieta NŻT Śniadanie: Kawa bez cukru z odrobiną mleka + jogurt/kefir + otręby/musli/suszone śliwki II Śniadanie: Owoc/twarożek z warzywami/chuda wędlina Obiad: Mięcho, ryby, jaja, warzywa (gotowane, opiekane, bez soli, jak najmniej tłuszczu nie smażyć!) Kolacja: Sałatka/surówka/twaróg z wędliną i warzywami/jaja/ryby Jeden dzień w tygodniu na samych płynach: Co godzinę szklanka soku pomidorowego/kefiru/wody mineralnej (na przemian) Napoje: Woda mineralna, kawa, herbata czerwona, herbata zielona, sok pomidorowy W razie kryzysu słodyczowego: kisiel, suszone śliwki, miód, kakao Podstawowa zasada: jem tylko kiedy jestem głodna. Dużo piję (woda i herbata bez ograniczeń), start dnia od kawy (dobrze działa na perystaltykę jelit). Ostatni posiłek o 20 (zakładając, że o północy idę spać). Ponadto ruch poza spacerami z psiakiem, dwa razy w tygodniu basen (1.5 km za każdym razem) Jeden obiad w tygodniu sobie folguję, w sensie zjadam to co lubię najczęściej w piątki, żeby nie oszaleć na sam koniec tygodnia. Co o tym myślicie? Oczywiście porcje rozsądne, żeby nie rozpychać bez sensu żołądka. Do zrzucenia mam 5-10 kilo. Ważę 69kg przy 167cm wzrostu... Po kilku dniach już czuję "luz w spodniach" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja dołączę do Ciebie. Zobaczymy jak nam pójdzie. Ja zaczynam od jutra. Do zrzucenia mam ok 5 kg. Pozdrawiam i czekam na wieści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa pani
to i ja dołączę. mam do zrzucenia jakieś 7 kg.... dawno się nie warzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co, jutro lekkie śniadanie i potem też delikatnie. kurcze u mnie największym problemem jest to, ze jestem z dzieckiem w domu i cały dzień mam jakieś pokusy podjadania. Dwa, że ja robie zakupy i to co w domu wydaje mi się okropne i twierdze, że tego na pewno nie kupie w sklepie jakoś mniej straszy :(:( A wiadomo, jakby edomu nie było to i w tyłku też! A no i to, ze z mężem lubię usiąść wieczorem i przy filmie lub koncercie zjeść COŚ DOBREGO! Macie rady na tego typu zaćmienia w mózgu i doprowadzenie się do porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo, fajnie, że jest odzew :) @Puchacz: co do podjadania wieczorem - znam ten ból. sama jestem nocnym markiem i wszystko mi najlepiej smakuje po godzinie 20 :D niemniej - może zamiast podjadania czipsów czy popcornu, zdecyduj się na suszone owoce albo orzechy - w umiarkowanych ilościach krzywdy nie zrobią. na popcorn raz na jakiś czas sama sobie pozwalam - odnoszę wrażenie, że ma działanie podobne do błonnika, może z racji tego że europejczycy nie trawią kukurydzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a apropos "COŚ DOBREGO" - dietetycznie nie znaczy źle! :) no i koniecznie raz w tygodniu jeden posiłek trzeba sobie odpuścić i wszamać jakąś pizzę, czy innego schaboszczaka z tłustym serem, mmmm....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oficjalny pierwszy dzień minął mi na: -kawie z mlekiem, 200g jogurtu naturalnego z dwiema łyżkami otrąb -jabłku -200g twarogu z pomidorem i jajem na twardo -grejpfrucie -250ml kefiru a jak Wam idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oficjalny pierwszy dzień minął mi na: -kawie z mlekiem, 200g jogurtu naturalnego z dwiema łyżkami otrąb -jabłku -200g twarogu z pomidorem i jajem na twardo -grejpfrucie -250ml kefiru a jak Wam idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idzie cudownie- 5 kg mniej :D Dziś zjadłam pół serka wiejskiego i 2 wasy, koltleta ziemniaczanego (potrzebowałam energii bo czułam się kiepsko) z kawałkiem mięska, 2 wafle ryżowe i kalafiora :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też bez grzechów. Czuje się o niebo lepiej. Najważniejsze jednak by nie jesć po 18. Nie ważyłam się jednak więc nie wiem czy coś ruszyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Puchacz, nie jeść należy na około trzy godziny przed snem. Rozumiem, że kładziesz się około 21-22? U mnie powolutku do przodu, czuję, że kurczy się żołądek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj wcięłam trochę francuskiego ciasta zapiekanego z kabanosem i serem żółtym...pychota. ale to odstępstwo w ramach babskiego wieczoru - raz w tygodniu można ;) jutro piątek co prawda, ale postny skoro w środę poszalałam. sobotę natomiast planuję płynną, bo niespecjalnie będę miała czas na jedzenie, a taki 'chudy dzień' dobrze mi zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×