Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przerazilam sie,od lat nie wchodzilam na wage

Polecane posty

Gość gość

135 kg :-( 28 l. Ja nie umiem schudnac. Jak wy to robicie? Wychodze o 6:45 z domu,wracam o 17. Mam dwojke dzieci. W dzien jem bulki,drozdzowki itp.. Na szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego tyle ważysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie lepiej na szybko pochrupac marchewkę ogórka czy paprykę. Czy kupić sobie pomidory? Większość z nas tak funkcjonuje. Dzieci praca dom. Gotować możesz w weekendy np zupy porcjowac i mrozić czy wekowac. To o czym piszesz to są tylko wymówki. Sama dobrze o tym wiesz. Pomysł ile czasu spędzasz na kafe czy fb. Zdrowe żywienie jest o wiele mniej pracochłonne niż zrobienie tradycyjnego obiadu. Pomysł też o dzieciach chcesz zeb y były otyłe? Biorę przykład z Ciebie. Pewnie im też kupujesz te świństwa. Lepiej w weekend upiecz własne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nic przecież nie robisz zeby schudnąć wiec jak to niby chcesz zrobić.cudow nie ma. Albo trzymasz się zdrowego regularnego jedzenia albo nie. Twój wybór. Tylko szkoda życia na bycie nieszczęśliwym. Jesteś młoda masz dzieci. Nie wiem czy męża też ale współczuję mu bo z wiekiem będziesz jeszcze większą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat dzieci to mam szczupłe. A taka mrozona zupa to dobra? Mi sie po prostu nie chce stac wieczorem przy garach. Wole poczytac dzieciom ksiazke. Wiem,ze juz reszta zalezy ode mnie. Ale jak ja mam to robic? Nie mam mozliwosci odgrzac sobie obiadu w pracy,niestety. O 18 moge najpredzej zjesc cos cieplego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam męża i jak na razie to ja musze sie nim opiekowac,bo ma dyskopatie i jest po operacji przepukliny kregoslupa a jest szczuply...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to mi podpowiedzcie jak jesc,co ile godzin itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
135 kg, to jest bardzo dużo. Jeżeli nie masz żadnych poważnych zaburzeń hormonalnych, to musiałaś po prostu bardzo dużo jeść. Nie musisz wcale stać przy garach, wystarczy, że w tej pracy zjesz np twaróg, banana, wędzoną rybę, jajka na twardo, cokolwiek zamiast 6u drożdżowek czy innego syfu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nerwy zajadasz dbała kobietko i lekko ci nie będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam jak sobie ogrzać w pracy więc: 1. Rano na śniadanie np owsianka wieczorem daje 3 łyżki płatków owsianych zalewam mlekiem. Rano podgrzewam i dodaje owoce 2. 2 śniadanie to kanapka lub serek wiejski do tego osobno kroję sobie w pracy np pomidor a 3. Obiad to mega szybkie sałatki np brokuł jajko cebula czerwona pomidor polane jogurtem z przyprawami. Robię sobie na 2 dni. Albo z sałatą lodową tutaj dodaje pidsmazonego kurczaka. Albo makaron razowy z warzywami i mozzarellą to mogę jeść na zimno bo mi smakuje. 4. Podwieczorek jak wrócisz do domu to najlepiej byłaby jakąś lekką zupą dzieci na pewno tez zjedzą bo pewnie głodne. 5. Kolacja to np omlet z warzywami. A jak nie masz czasu i późno wracasz to niech ta zupa lub omlet będzie obiadokolacją. W pracy weź sobie pokrój jabłko marchewkę ogórka paprykę w słupki i sobie chrup. Tak samo jak w domu jesteś zmęczona siedzisz przed Tv to w taki sam sposób jesz sobie te warzyw na zeb y mieć zajęte ręce: ) w weekend Id z na spacer dłuższy z dziećmi i na początek to naprawdę starczy. Zadvaj o swoje zdrowie i wygrywaj. Będzie ciężko. Będą pokusy ale myślę że przy twojej wadze każdy kg mniej i będziesz się lepiej czuła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kompletnie nie rozumiem jedzenia obiadu i kolacji jak się wraca późno do domu, po 16ej 17ej. Przecież to za mało czasu, żeby wcisnąć 2 posiłki. Ja zazwyczaj jem o 16.30, 17ej. To jest gotowany posiłek, najbardziej obfity w ciągu dnia. Trochę mi zajmuje zanim zjem, zresztą lubię posiedzieć przy jedzeniu, później chwilę odpocząć i jest już w sumie późno. Gdzie tu jeszcze kolacja i po co? Bo przecież nie z głodu, tylko po to żeby coś wsadzić do ust. Ja też potrafię dużo zjeść i kiedyś miałam nadwagę, ale to nie jest aż takie trudne, żeby jeść tyle ile potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:06 wszystko zależy od tego jaki tryb życia prowadzisz :) jak jestem późno w domu jem tylko kolację ale jak wracam o 16.30 mam już gotowa zupę podgrzewam i jem.Potem bawię się z dzieckiem. Kąpiel syna jest już 20.00-20.30 i wtedy jem małą kolację jak mały się chlapie. Potem usypianie ogarnianie domu. Moja kąpiel i jest 23. Czasem uda się poćwiczyć w międzyczasie. Więc jakbym miała ostatni posiłek jeść o 17-18 to do rana trochę kiepsko i mało zdrowo. Alejazdy organizm reaguje inaczej. Moja teściowa po 18 już nic nie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielka Babka
Autorka.Mam niedoczynnosc tarczycy. Stany depresyjne tez,bo uwierzcie mi nie jest łatwo. No ja jak jestem o 17 to dopiero mohe zjesc o 19. To fakt,prawie caly dzien jem drozdzowki :-/ dzis wstalam o 4 rano zeby uszykowac sobie kolacje i jedzenie do roboty. Namoczylam w oliwie piers z kurczaka doprawilam ulubionymi ziolami,do tego warzywa mrozone(swoje,bo mieszkam na wsi) i ugotuje kasze orkiszową,wszystko udusze. Rano(6) zjadlam grahamke z salata,papryka,plastrem wedliny i serkiem do smarowania chleba z piatnicy. Pokroilam sobie marchewke,papryke,seler. O 9 zjadłam serek wiejski z lyzeczka dzemu morelowego(oczywiscie swojego),do tego wzielam mandarynki,jablko. Wypilam juz 3 zielone herbaty. To jest moj nalog od 9 lat.Wieczorem zrobie sobie salatke na jutro do pracy:-) Motywacje mam,uwierzcie mi,ciezko mi,nie chce taka byc. Nie mam czasu na tv itp. Wieczorem musze ogarnac dom,lekcje itp dopoki maz nie domaga. Syn ma 9 lat i duzo mi pomaga,sprzata itp,nawet kąpie swoja mlodsza siostre,nosi drzewo,ale tez potrzebuje czasu na nauke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.13 Każdy ma swój system i jak się sprawdza to ok, ale wg mnie łatwo się chudnie jak się kończy jeść dość wcześnie. Ja też ćwiczę wieczorem i spać idę najwcześniej o północy. Autorko, Leczysz się? Po co dżem do serka wiejskiego? Domowy dżem tuczy podobnie. Wywal drożdżowki I białe pieczywo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jest niskoslodzony ;-) Mam zamiar odstawic białe pieczywo,bo po nim chce mi sie jesc slodycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup sobie lunchbox do pracy który odgrzewa jedzenie, takie pudełko / pojemnik na obiad, które podłączasz do pradu i masz cieply posilek, dla chcacego nic trudnego. Ja sobie mikrofale do pracy przytaszczylam prywatna zeby jesc cos na cieplo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Twojej sytuacji nawet taki zbędny. Mam nadzieję, że te herbaty to bez cukru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam ze lepiej już ten serek wiejski na słodko niż kolejną drożdżówka. Naprawdę małymi kroczkami do przodu. Nie narzucaj sobie od razu rygoru bo po prostu nie wytrwasz. W pierwszej kolejności zadbaj o regularnosc. Przerzuc się na pełnoziarniste kaszę majatoby i chleb. Węgle najlepiej od rana 1 i 2 śniadanie. Owoce to też na 12-13.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I pomyśl sobie ile kasy wydajesz na te drożdżówki. A co jedzą dzieci? Syn je w szkole? Bo jak wróci o tej 19 to jest głodny na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że serek lepszy, nawet z dżemem ale jak ktoś chce schudnąć, to jest coś co można wywalić. A drożdżowki są tanie, zakładam, że autorka nie kupuje jagodzianek po 10 zł/szt w Cafe Nero, tylko jakieś kluchy po 1-2 zł. Moja koleżanka taki wór różnych tanich drożdżówek przynosiła codziennie do pracy, oprócz tego kanapki jadła. Można się tanio i łatwo napchać, a jak się tyje.. To nie jest dieta nawet dla osoby z super metabolizmem, a dla kogoś z problemami zabójstwo. Więcej pieczywa jadła dziennie niż ja przez tydzień..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzą obiady w szkole i przedszkolu. Pozniej to tylko kolacja. Musli jakies czy cos. Ej dziewczyny ja nie rzucam do tego serka wiejskiego kilogram dzemu tylko malą płaską łyzeczke!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przy wzroście 168 cm ważyłam 85 kg ,popadałam w depresję ,przestałam wychodzić z domu,spotykać się ze znajomymi,moje ciało pokrył cellulit i rozstępy.Próbowałam pomóc sobie tabletkami na odchudzanie i głodówkami co dawało efekt jojo. Jakiś czas temu trafiłam na tę dietę http://dieta-luks.pl/44535 ,schudłam już 10 kg, walczę dalej i czuję się o wiele lepiej.Na celcellulit bardzo pomógł mi peeling z kawy i oliwkiusmiech.gif Pozdrawiam i życzę powodzenia w waszej walce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mam lekka nadwagę i chce schudnąć. Ale nigdy nie jem drożdżówek. Wiem w głowie, ze te puste kalorie, zero wartości odżywczych i nie tykam słodkiego. Czasem czekolada. A co do obiadów. Mam pare patentów na szybki obiad ktory przygotujesz wieczorem. Ja np lubię taka sałatkę: ugotowany makaron (może ciemny jak lubisz?) na spodzie pudełka, na to pokrojona sałata lodowa albo inne tez, pomidor lub ogórek, rzodkiewka. Dowolnie. Można kombinować: raz jajko, raz plasterki szynki, raz kurczak. Jakis lekki sos, ja lubię te Knorra ( głownie z Niemiec, przywożą mi koleżanki) w proszku, rozrabia sie z oliwa, wody gorącej i jest. Można zaprawić chudy jogurt naturalny jakimś smakiem, cytryna np. Droższa opcja to krewetki w takiej sałatce, tez lubię. Inna. Robie naprąwde szybko leczo. Olej, cebula, dodaje 3 cukinie, paprykę, pare pieczarek, dodaje pomidory z puszki i gotowe. Takie cos, jak zrobię wiecej porcjuję i zamrażam. I na noc przed praca, możesz odmrozić w lodowce a rano zabrać. Jak obejść brak mikrofalówki? Kup dobry termos na jedzenie, najlepsze sa Stanleya i można wziąć taki posiłek gorący, trzyma cały dzien, to samo zupę pomidorowa itd możesz wziąć. Przecież dzieciom chyba gotujesz? Sa przecież tez termosy z przegródkami, na ziemniaki, czy kasze gryczana, ryż. Gotuj wiecej na kolacje i ładuj na dzien następny. Ja tak robie od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwielbiam tez grecka sałatkę. Mam te sory Knorra wlasnie grecki smak, kupuje ser fetę, dziele na pol, jednego dnia pol a drugiego pol. Lub na dwa razy w ciagu jednego dnia, bo sie szybko psuje. Do tego ogórek i pomidor (niestety nie powinno sie ich mieszać bo tracą wit C, ale nie moge sie powstrzymać, lubię je razem). Czasie dołożę troche sałaty lodowej, zalać tym sosem z oliwa ( czasem oliwę z oliwek, a czasie pozwalam sobie na lepsze oleje np z Avocado lub lniany). W olejach wlasnie przyswajają sie witaminy, oleje nie tuczą w takiej postaci. Cukry sa milion razy gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymamKciuki
dobijałam do twojej wagi autorko. w zasadzie dużo nas łączy, jeżeli chodzi o czas pracy itp. i brak motywacji do przygotowywania posiłków niskokalorycznych. bo albo gotowce na bazie sałaty ze sklepu albo pichcenie samej w domu nam zostaje. szukałam trochę i podam ci mój sposób. gotuję raz na dwa tygodnie duży gar bigosu (mięso to filet z kurczaka i indyka) + kapusta kiszona + grzyby + przecier pomidorowy. oczywiście wszystko bez oleju i innych tłuszczy. to czego nie zjem w przeciągu 2 dni, wekuję w słoiki i potem sobie odgrzewam w domu. zupy z mrożonek to dla mnie podstawa. jabłka, banany w pracy. pozwoliłam sobie jeszcze na luksus i kupiłam saunę karbonową, jako wspomagacz. przynajmniej, jak zgrzeszę, wiem, że się potem wypali w saunie. chudnę na razie ładnie. nie jest tak, że żyję tylko na tym bigosie ale zasadę mam jedną, jak nie mam niczego pod ręką co ma mało kcal, to jem połowę tego co zawsze. na razie się sprawdza. jest mnie już mniej 18kg. trzymam za ciebie kciuki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielka Babka
Dziewczyny dzieki za rady:-) Tak,lubie salatki i robie je czesto. Makaron jem razowy,tak samo lubie kasze orkiszowe,jaglada,bulguar,gryczaną. Dzis do pracy wzielam salatke z oliwkami,feta,prazonymi pestkami slonecznika,sos zrobilam tak:oliwa,musztarda i ulubione zioła. Na obiado kolacje zrobie spagetti. Mieso mielone z piersi indyka. Do pracy wzielam znowu warzywa i garsc migdalow. Ciezko mi sie powstrzymac jak dookola jedza serniczki itp ;-( ale wiem ze musze wytrzymac. Do tego woda,duzo wody i moja ulubiona zielona herbata. Przed spaniem zawsze pije czystek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Helloł. Ja mogę podzielić się swoim doświadczeniem w zrzucaniu kilogramów. Do tej pory schudłam 8 kg w 2 miesiące, czyli idealnie tak jak powinno być, czyli 1kg na tydzień. Moja dietetyczka powiedziała mi, że aby nie było efektu jojo właśnie powinno się chudnąć w tym tempie. Jaka dieta jest najlepsza? Oczywiście ta zdrowasmiech.gif Jadam nawet zdrowe słodkości, ciasta, koktajle, różne deserki, pycha. Polecam Wam Panią dietetyk Sylwię Sobczak-Piżuch, która układa diety online i jest super, bo mam z nią stały kontakt mailowy lub przez facebooka. Na prawdę bardzo polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata153
Hej. Ja też tam miałam bardzo długo. Jak byłam na diecie to waga w ruchu non stop!! Ale jak tylko więcej zjadłam to waga w kąt! i tak doprowadziłam się do 150kg !!! Masakraaaaaaaaaa!!!!!! Mój mąż powiedział, że tak być nie może. Od niedawna chodzę do takiej dziewczyny Natalia Luba - jest psychologiem i psychodietetykiem, prowadzi taką stronkę gabinetpsychodoradztwa.pl, na razie daje mi sporo wskazówek i idzie coraz lepiej. Co więcej za-kumplowałam się z wagą póki co. Bardzo proszę trzymajcie kciuki !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielka Babka
Hej dziewczęta :-) A więc tak: rano zjadlam serek wiejski,bylo to o 6,popilam czystkiem a teraz wypilam zielona herbate. Wzielam do pracy troche tego spagetti,kupilam termos wczoraj po pracy. Zapomnialam Wam powiedziec ze do pracy jezdze rowerem,od grudnia zeszlego roku. Jak przyszlo minus 30 rowno rok temu to jezdzilam autobusem ,na razie jest w miare,do -10. I sciagnelam sobie aplikacje ,wiem ile kalorii jem chociaz ,ile spalam na tym rowerze. Milego dnia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i super. Oby tak dalej i życzę wytrwałości. Nastaw się na powolne chudniecie i będzie ok. Pomyśl ile czasu trwało zanim dopilas do tych kg. Zrzucić jest o wiele ciężej ale dasz radę jeśli się zaprzesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×