Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

izulek88

Schudne przed 60 urodzinami cz2

Polecane posty

śniadanie:kiełbasa na gorąco z chrzanem+1 kromka+kawa obiad:gołąbek z włoskiej kapusty z sosem pieczarkowym /zapas/ kolacja jedna kanapka z jajkiem sadzonym druga z gotowana wołowiną i musztardą+2 ząbki czekolady gorzkiej+1/2 szklanki wino wytrawne czerwone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śniadanie,kolacja 200-300 g a obiad 300-400g Mam specjalna miseczkę na zupę czy płatki owsiane.Używam małych talerzy -deserowe na obiad. Kupuję chleb żytni na zakwasie i oddzielam po 2 kromki -zamrażam. Jedną mam na sniadanie drugą na kolację.Jem co 5 godzin-bez podjadania.Jedynie woda. Jedzenie posiłków z tym zytnim chlebem przynajmniej u mnie powoduje że szybko przechodzi mi ochota na jedzenie.Jak sobie piekłam chleb to był tak smaczny ze czasem zjadło sie go więcej bo tak kusił.Ten jest zapychajacy i niesmaczny.I może być najlepsza wędlina i to nie pomaga.Jeszcze ostatnio smaruję tym masłem z avokado więc po prostu zjadam bo tak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynocha spaślaki. Na forum geriatryczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za cudaki? Haha w tym wieku tylko możecie się zasuszyc.zmarchy wam wyjdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basia ja raz probowalam ten zytni i raczej tych pomyj nie zjem. Ostatnio smoothie ze szpinakiem robie i niby wszystko dietetycznie ale na 100% dotrwac nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Izulku za zmiane miejsca,mam nadzije ze sie wszystkie tutaj znajda.Barbarusko nadajesz sie na kumpelke Julia bo on popija czerwone wino a ja nie przepadam. Kiedy przyjdzie dzien Twojego wazenia,wszystkie czekamy z niecierpliwoscia.Chyba sama sie tez niecierpliwisz ,efekty musza byc przy takiej super diecie.Caly dzien uziemnieni w domu ale zrobilismy ten seans filmowy i bylo fajnie. Mamy cala serie DVD z historia Hiszpanii. Kazde DVD to 1h historii,bardzo ciekawie zrobione bo lacza to z wydarzeniami kulturalnymi, politycznymi nawet kulinaria wlaczyli .Obejrzelismy 4 dokumenty a potem dyskusja.My mamy umowe ze podczas seansu kinowego nie rozmawiamy,gadka jest dopiero po obejrzeniu.W domu mozemy sobie zrobic pauze i gadamy na biezaco. To co widze z prognozy pogody to jutro tez ma byc do bani a dopiero wtorek moze sie poprawi. Pozyjemy ,zobaczymy. Spokojnej nocy zyczy Jola Gadula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
O nowa stronka ;) A ja już wstałam;po niecałych dwóch godzinach spania. Chyba za obfitą zjadłam kolację , no i jak zwykle obawiam się lotu. Barcelona się spisała, była całkiem ładna pogoda, wbrew zapowiedziom. Dzisiaj powrót i od jutra trzeba będzie się zabrać za przygotowania. Do wieczora zatem,mam nadzieję z domku ;) miłego poniedziałku Silja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam wyjścia.Początkowo jest okropny ale idzie sie przyzwyczaić.To jedyne pieczywo po którym nie podnosi mi się mocno cukier.Ja zaczynam zwracać uwagę na indeksy glikemiczne chociaż też testuję na sobie.Bo każdy organizm jest inny.Bardzo trzeba uważać przy kupnie by to był chleb tylko na zakwasie.Teraz są takie cuda gastronomiczne.Chleb na zakwasie a w składzie drożdże i proszek do pieczenia.Nie dziwne ze po tej mieszance niektórzy się uskarżają na zgagę. x Jola waga schowana.Wyciągnę ją na sylwestra.Ale spodnie mam luźniejsze☺☺ Wino wytrawne kazała mi pić kardiolog.Na ten tłuszczyk w sercu.Ale to ma być 1 lampka wieczorem- do 175ml.Codziennie to ja nie mam ochoty.A jeszcze teraz kupiłam taką baryłkę 4,5L Pokarało mnie za kupowanie bo ładne opakowanie.Egri Bikaver to super wino przy tym Miracollo Rosso.Ale baniaczek cudny. x Iziulek ja nie mogę szpinaku -mam uczulenie na szczawiany -zaraz nawet od malenkiej ilości puchną mi powieki. x Sisja fajnie że tak sobie razem jeżdzicie.Niby ciągle na walizkach ale na pewno się nie nudzicie.Wy chyba jeździcie w różne miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jolanto,pytałaś mnie wczoraj po co tutaj zaglądam na wasz wątek, odpowiedziałam, a ty zlekcewazyłaś moją odpowiedź,przytoczę ją raz jeszcze w nowej odsłonie : >>>> Z przyjemnością ci odpowiem, zaglądam tutaj i jeszcze na parę innych wątków bo się odchudzam od pół roku. Jestem już trochę zmęczona dietą, schudłam 10 kg a muszę jeszcze 4, więc chętnie czytam jak ktoś opisuje swoje zmagania jak np Barbarus czy kiedyś Sesja. Czy możesz w ramach rewanżu odpowiedzieć dlaczego podajesz linki i tłumaczysz co jest co. Bo mnie to zastanawia ,co tobą kieruje i czy naprawdę myślisz że koleżanki o tych wszystkich produktach nie słyszały. Oczywiście że nie trzeba wchodzić na te linki ale skoro je ciągle podajesz to chyba w jakimś celu prawda? I jeszcze chciałam powiedzieć że wczoraj nie tylko ja pisałam,mój był jeden wpis właśnie ten o linkach. Może faktycznie lepiej byłoby wrzucić sobie jakiś nick,bo jak gości więcej to się myli. Barbaras podziwiam cię bardzo i czerpię z ciebie motywację.Nie brakuje mi juz duzo,ale odchudzam się już długo . Poprzednio schudłam 8kg,potem miałam przerwę rok i teraz znów zaczęłam. Też mam insulinooporność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wynos się nikt cię tu nie zapraszał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TCHÓRZ. popisz sie, skoro tak gardzisz gosćmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty się podpisz!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja 48
o 12.26 pisałam ja Anja, pozostali goście to nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anja powalczymy z tą insulinoopornością.Dobrze że to nie cukrzyca typu 2.Mamy jeszcze szanse dietą uciec od niej i wyjść z IO. dziś śniadanie:kanapka z pasztetem ogórkiem zielonym,papryką i cebulą +pomarańcz+1/2 banan+kawa obiad:ziemniak+gotowana wołowina+3 ogóreczki kiszone+szklanka pomidorowej kolacja:2 płaty sledziowe z cebulą+kromka chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem, znalazlam, przeczytalam, usmialam sie troche, polecialam sprawdzic czy nie dostalam nowych zmarch, zmarchow? U mnie wszystko w miare ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izulek88
Gdasonia juz myslalam ze mi gdzies ucieklas :p Ja zmarszczek narazie mam malo ale jeszcze kilka lat i bedzie ich wiecej. Moze wtedy przestana sie o dowod czepiac hahahahah X Basia ja myslalam ze ty masz cukrzyce :/ a czy bierzesz metformin na insulinoodpornosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sara to ja
Nie wiem jak wy ale ja to za bardzo nie mam siły na jakieś katorżnicze diety i ćwiczenia. Chyba jestem zwyczajnie za słaba na taki wysiłek. Córa mi ostatnio pokazała IQgreen, jej podobno pomógł w odchudzaniu po ciąży. Macie z tym jakieś doświadczenia? Bo tak patrząc na skład to nie ma się do czego przyczepić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sisjanielgowana
Witam,widzę,że dzisiaj jestem przed Jolą ;) Dolecieliśmy chociaż fajnie nie było. Dzisiaj sobie odpuszczam ale od jutra trzeba się zabrać choćby za planowanie. Na wagę wejdę jutro ale obawiam się że następny kilogram będzie do przodu. Od jutra reżim, bo inaczej spodnie pękną :p Czytałam Wasze wpisy odnośnie higieny i mam tak samo jak Gdasonia i Barbarus-przybijam piątkę. Gdasoniu ja wcale nie próbuję łyżką, tylko z malutkiej filiżaneczki-płynne pokarmy jak zupa wlewam łyżką do filiżanki nawet kawałek mięsa czy makaron też tam sobie wrzucam i dopiero wtedy ewentualnie jakimś widelczykiem czy łyżeczką z tego naczynia próbuję. To jest nawyk bo nawet jak tylko dla siebie robię to często z filiżaneczką(tym razem muszę użyć takiego zdrobnienia,bo to jest za mała na miano filiżanki ). Barbarus , ja również nie lubię,jak ktoś gołymi rękoma w jedzeniu grzebie i nieustannie używam rękawiczek jednorazowych w hurtowych ilościach. Mam i czysto ,higienicznie zrobione jedzenie i dużo ładniejsze dłonie....a nawet jakaś ochrona przed oparzeniem to też jest. Fajnie,że o tym piszecie, bo nieraz słyszałam,że przesadzam-kurcze ale od zawsze tak miałam,że się brzydziłam i nie zjadłam,nie wypiłam po nikim :-o Jolu za to mam często bałagan właśnie w kuchni,bo wpadam robię sok,obiad,dużo warzyw-wszystko szybko;potem czasem wychodzę i wszystko zostaje (tylko wyciskarkę staram się myć od razu, bo ona i tak do zmywarki iść nie może) Jak nie wychodzę to też mam fajniejsze zajęcia niż sprzątanie i najczęściej sprzątam kuchnię wieczorem po kolacji. Wtedy może być ładna i błyszcząca aż do obiadu ;) Barbarus ja Cię podziwiam za tą konsekwencję i nie jedzenie niczego między posiłkami;chociaż w czasie mojej diety robiłam tak samo. Muszę,wprowadzić znów ten dobry obyczaj. Powiem Wam,że boję się Swiąt pod względem jedzeniowo-dietetycznym....bo dużo za dużo tych słodkości wobec których jestem taka słaba. Jedyna metoda dla mnie,to nie jeść wcale,nawet nie probować ani kawałka....taki hardcore :p Spać mi się nie chce, bo padłam po przyjeździe i pospałam 2 godz. Pozdrawiam sisja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iziulek tak biorę.Glucophage /500-1000-500/do każdego posiłku.Dlatego ważne jest bym jadła 3 posiłki.Przez 5 godzin nie pobudzam trzustki.Całe lato się tego uczyłam.Chodziłam po ogrodzie gdzie usmiechały sie malinki,truskawki,jagódki czy winogrona.Lekarka powiedziała mi że nawet jedna malinka aktywuje cały proces trawienny.I ćwiczyłam w tym moim ogrodzie silną wolę.Najtrudniej było podczas zrywania tych owoców.Możesz mi wierzyć teraz nie mam żadnego problemu z podjadaniem.Nie mam też pokus.Pochowałam wszystkie.Dawniej na wierzchu miałam paluszki czy mieszanki ziaren i orzechów.To można brać nawet nieświadomie.Np.przy oglądaniu TV.Więc są w szafce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sisja Ty dokładnie wiesz jak stracić dodatkowo nabyte kg.Nie musimy Ci nic radzić.Ale uważaj.Cała nasza otyłość to wzięła sie z tego podjadania pomiędzy posiłkami. Nie jest to teraz czas na rozpoczęcie nowej walki ale można zrezygnować z podjadania.Chociaż ja sie zastanawiam jak Ty z Jolką powinnyście się odżywiać.O której powinna być kolacja?Jak jeszcze o 3 w nocy nie śpicie.A o której jecie sniadanie?obiad? Jak wstaję tak jak dzisiaj o 5 rano to tez mam zamieszanie.Po godzinie muszę zjeść sniadanie i niestety robi się długa przerwa do obiadu ok 7h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana Barbarusko ,Sisji i mnie jest potrzebna tylko dobra wola.My wiemy obie co tzn zdrowe odzywianie ale przemozna chcec podjadania czegos slodkiego jest tak wielka ze nie umiemy sobie odmowic.Nie wiem jak Sisja ale ja nie pzrestane na jednym kawaleczku czekolady ,musi byc cala tabliczka wtedy bede zadowolona.kazdego dnia mowie sobie zaczynam zdrowe odzywianie. Przybylo mi juz prawie piec kg i to w zastraszajacym tempie. Nawet tego nie poczulam,dopiero gdy brzuch zaczal wygladac jak balon wiedzialam ze robie zle.Kidys sama cwiczylam i Wam polecalam a teraz sama nie moge sie zmobilizowac.Musze i to bez odwolania wrocic do tych cwiczen ,ktore sa bardzo lagodne a jednak skuteczne.Wygoda i lenistwo jest bardzo silne,walka trudna z przyzwyczajeniami.Musze umowic sie z Sisja ,od kiedy zaczynamy.Umowimy sie na jakis dzien i bedziemy we dwie trzymaly sie naszych wspolnych ustalen: NIE PODJADAMY i ZERO SLODYCZY!!!! Zmniejsze tez moje porcje obiadowe bo znow zaczelam sobie dogadzac. Mysle ze Sisja na to przystanie ,a potem bedziemy dzielily sie wynikami. Mysle ,ze to moze dobry pomysl bo wspolnie bedzie nieco latwiej.Oczywiscie przy wsparciu duchowycm Was wszystkich wezmiemy sie ostro za siebie.Kiedys tak bardzo sie przestraszylam gdy waga doszla do 60kg a teraz nieuchronnie do tego sie zblizam. Nigdy nie wiedzialam co to jest efekt jojo a teraz juz wiem.Bezbolesnie i latwo wracaja kg wczesniej zrzucone.Oj rozpisalam sie ale koniec pisanie musi byc akcja i konsekwencja.Teraz przygotuje lunch dietetyczny.Wczoraj bylo kina i dobry film hiszpanski o wydarzeniu historycznym na Filipinach w 1898 r ,kiedy to Hiszpania utracila te posiadlosc. Posiadali przez 400 lat Filipiny a potem ich krol sprzedal razem z Kuba i Puerto Rico za grosze Ameryce.Garstka zolnierzy nie wiedziala o tym handlu i nadal walczyla z mieszkancami.Dobrze zrobiony film pokazuje jak sa traktowani zolnierze przez swoja ojczyzne.Ich heroizm byl uhonorowany przez mieszkancow za postawe wzorowego zolnierza a nie pzrez wlasny kraj. Oczywiscie po kinie bylo duzo naszej dyskusji .My z Juliem niegdy nie mozemy sie nagadac ,czasami dlugie wieczory sa dyskusjami. Spadam ,zajrze pozniej ,Jola Gadula

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śniadanie kanapka z pasztetem +ogórki kiszone+kawa obiad tym razem byłam po za domem była kromka chleba+szynka+jabłko+kawa kolacja zupa pomidorowa z łyżką makaronu muszelki 1 łyżka ziemniaczki z koperkiem+ poledwiczka wieprzowa 1 plasterek+ogórek kiszony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupiłam dzisiaj karpie.Jednego zrobię w galarecie.To będzie dla mnie na święta.Nigdy nie robiłam i szukam dobrego przepisu.Znacie jakiś?W tych z google to widzę że głowe i resztę też sie gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jola, Filipiny jak i obie ameryki należały do rdzennych mieszkańców, a nie do Hiszpanii czy Ameryki. A ci dzielni żołnierze pewnie mordowali tubylców. Europejczycy wymordowali cale narody. Więc nie ma, co się wzruszać nad losem biednych najeźdźców. Poczytaj sobie „Ludowa historie Stanów Zlednoczonychi” Howarda Zina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze dzis dla odmiany siada cala kafe... barbarus, co do karpia w galarecie, powiem co wiem. Moja mama robila go bo bardzo smakowal mojemu mezowi. Niestety, musial sobie na to zasluzyc, przygotowujac rybe w/g jej instrukcji :) Faktycznie, glowa karpia jest potrzebna, jesli nie uznaje sie dodatku zelatyny do galarety, a u nas tak wlasnie bylo. Z racji tego, ze moja mama byla, jak to pieknie (?) rodacy okreslaja- obrzydliwa to rowniez przygotowanie w/w glowki dla mnie byloby wstretne. Nie wdajac sie w szczegoly, ogolnikowo tylko- maz musial usunac wszystko co niemile, zostawala polowa, to sie gotowalo dosc dlugo z wloszczyzna, wywaru bylo malutko, rybe pokrojona w dzwonka gotowalo sie w nim znacznie krocej, potem rybe na polmisek, zalewalo galaretka tak do polowy wysokosci, obkladalo pokrojona w polplasterki marchewka z wywaru oraz polplasterkami cytryny. Trzeba przyznac, ze ja, choc zarzekalam sie, ze nie bede tego jadla, probowalam i wkurzalam sie, ze przez moje niezdecydowanie zostawal mi przewaznie tylko 1 kawalek. Nie wiem czy pomoglam ale wyspiewalam co wiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×