Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

FatCat

spróbuj schudnąć a KOBIETY CIĘ ZNIENAWIDZĄ

Polecane posty

czy są tu jakieś szczupłe kobiety, które podobnie jak ja muszą ciągle wysłuchiwać durnych komentarzy od innych kobiet?? tylko dlatego, ze przestały siedzieć przed tv, żreć jak świnia i coś zmienil w swoim życiu?? ja mam tak non stop! \"jesteś taka chuda, jeszcze sobie cycki powiększ\", \"boże ty to pewnie nie zjesz z nami\" itp. albo sytuacyjne - wychodzę z basenu po przepłynięcia kilku dlugosci i zastaje ogólne zdziwienie i obraze,oraz czuje sie jak ufo bo nie wpakowałam się do jacuzzi od razu, jak reszta. podczas obiadu u znajomych odmawiam zjedzenia 10 klusek i decyduje się na trzy - oczywiście, głupie spojrzenia i komentarz \"pewnie ci przykro ,ze nie mozesz zjesc tyle co my\" proszę o mniejszy kawalek tortu - wręć obrażam tym panią domu. powiedzcie mi wiec: dlaczego jak ktoś jest gruby to wszyscy milczą jak zaklęci a jak schudniesz to każdy czuje się w obowiązku ci to powiedzieć. oraz co jest zległo w tym ze udało mi sie po 10 latach walki,schudnac i pokochac sport - w zdrowy sposób zmienić nawyki żywieniowe. czuje się swietnie,pasuja na mnie ciuchy itp. ale otoczenie - nawet tych teoretycznie \"przyjaciółek\" nie może mi tego darować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srebrna torebka
Hej,hejjj...Wiesz co??Ja mam bardzo podobnie...:-) zwlaszcza sytuacja-jak prosisz gdzies o mniejsza ilosc czegos albo mniejszy kawalek ciasta to od razu gospodyni i wszyscy goscie uwazaja to za jakas pogarde dla oferowanych przez pania domu pysznosci...hehe..znam to i to niezwykle dobrze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfeka21
hmmm czy ja wiem ja sie generalnie spotykam z pozytywnymi komentarzami kolezanki podziwiaja moja silna wole i nowa figure nie spotykam sie z tekstami ze zle wygadam albo ze mi biust spadl( co jest oczywistosia sama o tym wiem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfeka21
i mnie to bardziej żałuja że biedna tak sie marnie ( w ich mniemaniu)odżywiam ale po tonie widze że to bardziej troska o mnie nić chec dowalenia mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..dżizas..a jak nie jestem głodna!! ho,ho! to jest dopiero tragedia! \"a czemu nie chcesz? co ODCHUDZASZ SIE??\" oczywiscie czuje sie wtedy jak idiotka - bo dbam o siebie. tak jak bym juz zwyczajnie nie mogła nie miec ochoty na np. śledzia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba poprostu nie mam fajnych koleżanek :/ wiec moge wam tylko pogratulowac dziewczyn z waszego otoczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D K
mnie koleżanka raz rozbroiła... wkólko mi powtarzała,żebym sie już nie odchudzała(mimo to,że raczej to nie było nic drastycznego tylko unikanie pewnych produktów które tuczą) Bo cycki mi zmalały. potrafiła mi to powiedzieć kilka razy... sama do chudych nie należy w sumie ja przy niej to miss;) a z cyckami problemów takich nie miałam jak według niej... wole miec mniejsze piersi lecz zgrabnijszą sylwetke. Moja mama tez mi nie raz mówiła,boŻe ale Ty chuda jesteś. Mimo ,że przy wzroscie 161 mam 57 kg:D a jak widziała,ze znów z dietą kombinuje to,że mi odwala znów:D dlatego już nikomu nic nie mówie ,że sie odchudzam-jeżeli mam takie zamiary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D K
nie ma co sie przejmować. Wiadomo,że zasdrość ludzka czasem nie zna umiaru!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe a ja u kolezanki na sniadanie zjadam parówke i tościka z almette oraz jajko na miekko. i słysze: \"o jej! to ty jesz, takie rzeczy?? a ja myslalam ze nic w ogóle\" to są własnie te cholerne stereotypy - jestes szczupła to sie pewnie głodzisz i wymiotujesz. na bank ci sie nie udało tego zdziałac samemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D K
albo chłopaka mama(nie chuda) jak usłyszała,że sie odchudzam to dziewczyno z czego? a mój chłopak do niej... ona widocznie wie z czego;) pewnie z chęcią by chciała żebym była gruba;) szkoda,że niektóre kobiety nie rozumią kobiet.;) (starsze...) ale znałam i takie które wiedzą co to zdrowy styl życia. Ja osobiście wiem,że do szcześcia nie jest potzrebny cały talerz ziemniaczków tylko kilka;) choc nie powiem czasem lubie sobie pofoglować z jedzeniem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie tam nikt się nie czepia:).Ale za to mialam smieszną przygodę na chrzcinach.Bylam matka chrzestną.Zeby jakos sie zaprezentowac przed zrobilam diete kopenhaska, zeby efekt byl.No i udalo sie.Ponoć \"widocznie\" schudłam.I po uroczystości oczywiscie obiad.Na szczesnie wszystko mozna bylo nakladac sobie samamu.To była bliska rodzina, prawie \"sami swoi\"(prawie robi wielka roznicę:) wiec wszyscy wiedzieli o tej diecie.I jemy obiad.Kolo mnie siedzi 6 letnia siostra mojej chrzesnicy.I jak to dziecko zachowuje sie bez obciachu.Nakldam sobie skromnie jeden ziemniaczek, kawalek schabu, surówke a Ola na caly glos : \" Ciocia to Ty sie juz nie odchudzasz?\".Wszyscy w śmiech. Do dziś jak to wspominam simeje sie sama do siebie. Chyba nie na teamt ten wpis, ale co tam ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D K
teraz warze te 57 kg:) a chciałam bym warzyć te 50-52 kg... tak jak kiedyś;) żeby bez probleu założyć spódniczke... ale już sie boje co wtedy bedzie..... ojaaa ale schudłaś... itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D K
Nie no Didi mi sie wydaje,że na temat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe didi - no dzieciaczki bywają rozbrajające:) ale pewno nie miała nic złego na myśli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas jest taka niepisana
zawsze byłam i jestem szczupła, jem niewiele na raz, ale za to często. Kiedyś liczyłam ile pochłaniam w ciągu dnia np i wyszło całkiem sporo, ale nieważne. :) Ja właściwie od zawsze słyszę lekko złośliwe uwagi , och już tak się nie katuj, przeiceż mozesz zjeść trochę więcej, raz Ci nie zaszkodzi, cąłe życie na diecie, itp. a jak zdarza mi sie apetyt i obżarstwo :) - hoho, szalejemy, slbo nareszcie normalnie jesz! Wkurza mnie to ciągłe komentowanie mojego odżywiania się. albo swięte oburzenie - jak mozna cłąe życie mieć rozmiar 36 :D Autorko, ciesz się ze dopiero teraz ci się zaczęło :0 Bo pewnie już tak będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas jest taka niepisana
dodam, ze zupełnie nie obchodzi mnie cudza tusza i nie czuje się ani lepsza ani gorsza w związku z tym jak wyglądam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to, ze ja totalnie nie wiem jak mam w takich sytuacjach zareagować. czasem się wykręcam ,moimi chorymi jelitami - i ze muszę jesc chudziej,zeby sie odwalili. ale ja już wlasciwie nic nie muszę. po prostu jem wszystko co lubię tylko w ludzkich ilościach. nie jak kiedyś - 5 kanapek na śniadanie z majonezem, obiad dwudaniowy i pełno chipsów i pierdół miedzy tym. nie tęsknie za takim jedzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie! ja tez się nie wywyższam!!! nie chodzi kuso ubrana, nie wyglądam wyzywająco jak doda. dalej jestem taka sama - mam tylko trochę mniejsze ciuchy. i generalnie tez mam gdzieś jak wygladaja inni. kogo lubie,tego lubię i tyle. jeśli obchodzi mnie kształt czyjegoś tyłka to tylko mój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fat zdecydowanie nie masz fajnych kolezanek... można tylko współczuć mnie zawsze moje kumpele wspierały i nigdy nie musiałam słuchac żadnych bredni, ale to pewnie kwestia mojego podejścia, bo nigdy nie pozwalałam nikomu czuć się gorszym dlatego ze je więcej ode mnie, albo nie przepływa tylu basenów co ja problem zapewne tkwi bardziej w Tobie, bo albo wyolbrzymiasz, albo swoim zachowaniem powodujesz że inni czują się przy Tobie jak otłuszczone morsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefi! myślałem o tym!! ale ja sama nie znoszę zarozumiałych osób. naprawdę uważam, ze nie jestem ostentacyjna. wogole nie mowie o sowim odchudzaniu, nie gadam o mojej wadze i wymiarach. wlasciwie tyko tu na kafe. w realu nawet nie mowie ze mam jakaś dieta. a z tymi basenami to nawet czułam wyrzut sumienia, ze lubię popływać - bo już czułam jak to się skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas jest taka niepisana
no nie załamuj mnie, mam wielu dobrych znajomych, nie wyglądamy jak z serialu słoneczny patrol :) Te niemiłe uwagi słyszę od osób które na szczęście widuję dość rzadko, i myślę, że wynikają one raczej z tego, że to te osoby porównuja się ze mną (zupełnie niepotrzebnie), bo w koleżeńsko-rodzinnych relacjacj wygląd nie ma znaczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nefi - dodam jeszcze, ze mam wrażenie ,że moje babskie otoczenie tylko czeka aż wypale z czymś głupim - żeby właśnie potwierdzić sobie to,ze na bank przez odchudzanie się zmieniłam albo ,ze mam już obsesje. dlatego nawet nie reaguje na docinki. poprostu w ogole nie podejmuje tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam odwrotnie
jak bylam gruba to kazdy mi mowil jak to dobrze wygladam (oczywiscie z ironią). byly tez komentarze; ale ty przytylas! moze w ciazy jestes? ktory to miesiac? jak schudlam to nikt nic nie mowi! ani slowem, ze schudlam, ze lepiej wygladam. a widac, ze schudlam bo nie dosc ze schudlam po diecie to jeszcze sobie tluszcz odessalam. ja to dopiero mam "zyczliwe" koleżanki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja prawde mowiąc spotykam sie z roznymi reakcjami. ale zdecydowanie czesciej slysze:\" co tak malo jesz? odchudzasz sie???\". zawsze uparcie, do znudzenia powtarzeam ze nie ale chyba i tak nie dociera. ze mną jest tak: moja ciotka ktora ma bzika an punkcie odchudzania mowi mi ze bardzo dobrze wyglądam. moi rodzice czasem tylko cos zagadają ze jestem troche za chuda. pielęgniarka ostatnio na mnie nawrzeszczala ze jestem stanowczo za chuda. zwykle u mojego chlopaka nie chce czegos jesc i slysze te wszystkie glupie komentarze. a prawda jest taka ze sie nie odchudzam tylko po prostu zawsze bylam niejadkiem i wiele rzeczy mi nie smakuje. wiec jak mama mojego chlopaka chce mi naladowac kawal tortu z bitą smietana to prosze o maly kawalek. nie dlatego ze sie odchudzam ale dlatego ze zawsze jest mi niedobrze po bitej smietanie. albo staram sie nie jesc wieczorem i mowie to przyszlej tesciowej to ona sie oburza ze przeciez nie mam sie z czego odchudzac bo chuda jestem. jesli chodzi o kolezanki to nigdy nie spotykam sie z takimi reakcjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może właśnie dlatego ludzie myślą że coś ukrywasz, ze się głodzisz, no nie wiem powiedz otwrcie - staram sie prowadzić zdrowy tryb życia i tyle musisz byc asertywna, nie pozwalaj żeby inni prawili Ci morały ja w ostatnim miesiącu obżerając sie jak wariatka schudłam 4kg, ludzie z grupy zaczęli sie interesować, wmawiali mi bulimię denerwowało mnie to ich zainteresowanie, ale postawiłam na swoim i kazałam im się nie wtrącac w moje sprawy wam moge pwoiedziec że nie mam bulimii, ale sama jestem ciekawa co mi się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u nas jest taka niepisana
stawiam na stres, albo na ewentualne zaburzenie równowagi hormonalnej - jeśli chodzi o to schudnięcie. Zbadaj tarczycę, dla świetego spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nefi - chyba masz racje - moze jak bym im normalnie powiedziala co robie to by ich to tak nie interesowalo. a ty pewno schudłas bo wczesniej dieta podkrecila ci metabolizm - i mimo wiekszego jedzenia organizm sobie poradzil i nie magazynowal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tego ze \"jak ktoś jest gruby to wszyscy milczą jak zaklęci\" to nie zawsze tak jest. ja np. wspolczuje mojej kuzynce, ktorej matka (moja ciotka majaca bzika na punkcie odchudzania) ciągle wypomina ze jest gruba i z pewnoscia przez to nie znajdzie chlopaka... ludzie sa dziwni. moja siostra z kolei nie przejmuje sie docinkami cioci i mowi ze lubi swoje cialo i nie zamierza chudnąc. z tym ze ona wcale nie jest gruba, fakt ze ma troche tłuszczu na brzuchu ale bez przesady. tak trzeba robic. po co inni mają sie wtracac w twoje sprawy? niech zajmą sie sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Dziewczynki :) Zaraz się rozpęta wojna kto ma gorzej, te szczupłe czy grube :) Ja jestem z tej drugiej strony, ale pozwolę sobie dołożyć swoje 3 grosze. Ja mam nadwagę, a moja siostra jest osobą szczupła. Prawie zawsze tak było (tzn ja miałam nadwagę, bo ona zawsze szczupła była) i prawdę mówiąc przypadki kiedy ktoś się jej czepia szczupłości to można na palcach jednej ręki policzyć ( i chyba tylko babcia się czepia, ale babcie tak mają), za to tego że ja jestem gruba... Ohoho! Żeby nie to że jestem pyskata, wredna i się odgryzam, to bym pewnie nic innego nie słyszała. Najbardziej uwielbiam stwierdzenie, że \"Jak bym taka gruba była jak ty to bym w ogóle nic nie jadła\" :) Biorąc pod uwagę, że tak w tydzień to ja nadwagę nie zrzucę, więc grozi mi ewentualna śmierć głodowa :) No ale szczupła bym chociaż umarła, a dla niektórych to jest najważniejsze :) Za to zauważyłam taką tendencję. Ja i moja siostra nie zwracamy uwagi na swoje \"kilogramy\" przyjmujemy to za coś naturalnego, ale niektórzy wyraźnie starają się nas napuścić przeciw sobie. Mam też bardzo szczupłą kuzynkę i jest to samo. Nie wiem czemu to służy, ale na prawdę dosyć często się spotykam z takim zachowaniem. Przy czym nie ma żadnej reguły co do tego jaką figurę ma osoba \"podpuszczająca:. Ale pomijając kwestię gruba czy chuda fakt jest taki, że większość ludzi uważa karmienie kogoś za przejaw sympatii. Sama tak robię, jak kogoś lubię albo kocham, to chętnie go karmię. I pewnie gdybym się nie odchudzała to nie miałabym żadnego zrozumienia dla czyichś wymówek :) Kolejną prawda jest, że ludzie lubią się czepiać. A sylwetka bardzo się rzuca w oczy. Jak byście miały nadwagę to na pewno by się też czepiali, a skoro nie mogą o nadwagę to muszą o niedowagę :) Jeśli chodzi o mnie to ja przy mojej całej sympatii dla FatCat uważam że jest bardzo szczupła i niepotrzebnie chce schudnąć (JA się nie czepiam! Wyrażam swoją opinię, oceniam wg swoich proporcji, bo wyższa jestem, Opinia zresztą nie musi być poprawna, bo nigdy jej nie widziałam, po stopce tylko \"osądzam\"),ale to jej ciało i niech sobie robi co chce. Ale mimo takiej mojej opinii żadnej nienawiści nie czuję o czym zapewniam z ręką na sercu. No i jeszcze dodajmy, że my baby mamy to o siebie że zawsze się czepiamy tych którzy w naszych oczach są z jakiegoś powodu lepsze :) Ciągle tylko nie rozumiem czemu ludzie nie potrafią robić takich uwag na temat wagi z większą delikatnością... Ale może to za dużo myślenia wymaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×