Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagna100

Dzieci na weselu

Polecane posty

Gość jagna100

Chciałam się dowiedzieć jakie jest Wasze zdanie na temat zapraszania dzieci na wesele. Zastanawiam się teraz jak zapraszać ludzi na wesele bo mamy ok 80 osób najbliższej rodziny jednak dzieci są zaproszone tylko mojego i narzeczonego rodzeństwa, a już np rodzeństwa kuzynostwa nie zapraszamy bo nie mamy takiego kontaktu ponadto wyszłoby ok 20 dzieci więc koszty sporo wzrastają. Czy Wy zapraszacie wszystkich z dziećmi na wesele?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie np. nie ma tego problemu bo małe dzieci sa tylko w naszym rodzeństwie, ale my nie prosimy kuzynostwa tylko ciotki i wujki, i już jest 80os,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość był już taki temat
i było wiele kontrowersyjnych opinii bo jedni są za zapraszaniem dzieci na wesela inni nie. Osobiście nie jestem za tym żeby dzieci były na weselu i sami nie zapraszamy żądnych nawet dzieci naszego rodzeństwa, ani chrześniaków. Po prostu nie życzymy sobie obecności dzieci na weselu bo niektóre mają możliwości i potrafią narozrabiać i narobić hałasu. Zależy co kto lubi. Rób jak uważasz ale wydaje mi się że lepiej prosić wszystkich bez dzieci niż wybiórczo. Czułabym się urażona gdyby ktoś zaprosiłby mnie bez dziecka a innych z dziećmi. Natomiast gdyby wszystkich prosili bez dzieci to przyszłabym bez i nie byłabym obrażona. Albo wszystkich z dziećmi (mam na myśli rodzinę bo znajomych można bez) albo wszystkich bez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagna100
To jest właśnie kwestia tego typu że ja nie wyobrażam sobie aby na moim weselu nie było mojej sieostrzenicy, której jestem chrzestną, która ma 10 lat, ale kuzynostwa dzieci to faktycznie tak odległe dzieci, których nie widziałem od lat , nawet nie wiem jak większość ma na imię. Dodatkowo chciałabym aby zaproszeni gości się bawili w najlepsze, a nie biegali po sali za dzieckiem, albo żeby zabawa się skończyła o 23 bo połowa gości pojedzie do domu bo dziecko będzie marudzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to chyba wszystko zależy jaki kontakt jest z tymi dziećmi. I reszta jest już w kwestii rodziców. Jak mnie by zaprosili z dzieckiem, toraczej staralabym się je zostawić u dziadków np i sama iść na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci na weselu to sama radość , z tego co wiem w zależności od lokalu za dziecinki są stawki minimalne lub wcale ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci na weselu to sama radość Taaa :) Sama radość. Zwłaszcza dla: - nastolatków, które są wręcz zmuszane do przejęcia opieki nad dzieciakami (rodzice muszą się przecież pobawić) - dla rodziców - którzy chcą się pobawić a nie mają z kim zostawić przy stole marudzącej i śpiącej pociechy - dla gości, którzy muszą uważać, by nie rozdeptać w tańcu kręcących się pod nogami maluchów - dla obsługi, która musi mieć oczy dookoła głowy i refleks Schumachera niosąc gorące dania (rodzice albo piją, albo tańczą, albo plotkują przy stole) Wesele to nie jest impreza dla dzieci! To spotkanie dorosłych, w 99% suto zakrapiane alkoholem. A przecież alkoholowe libacje na domowych posiadówkach w obecności dzieci, kończą się wezwaniem policji. A czym to się różni? Metrażem czy rangą imprezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci na weselu to sama radość Taaa :) Sama radość. Zwłaszcza dla: - nastolatków, które są wręcz zmuszane do przejęcia opieki nad dzieciakami (rodzice muszą się przecież pobawić) - dla rodziców - którzy chcą się pobawić a nie mają z kim zostawić przy stole marudzącej i śpiącej pociechy - dla gości, którzy muszą uważać, by nie rozdeptać w tańcu kręcących się pod nogami maluchów - dla obsługi, która musi mieć oczy dookoła głowy i refleks Schumachera niosąc gorące dania (rodzice albo piją, albo tańczą, albo plotkują przy stole) Wesele to nie jest impreza dla dzieci! To spotkanie dorosłych, w 99% suto zakrapiane alkoholem. A przecież alkoholowe libacje na domowych posiadówkach w obecności dzieci, kończą się wezwaniem policji. A czym to się różni? Metrażem czy rangą imprezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszystkich, u nas wesele finansowali rodzice i zapraszali tez swoich znajomych np z pracy, takich, którzy ich wcześniej zapraszali na śluby swoich dzieci i tych znajomych zapraszaliśmy bez dzieci. Z rodziny zapraszaliśmy wszystkie dzieci, ale myślę że spokojnie możecie zrobić tak, że zaprosicie tylko dzieci swojego rodzeństwa :) Zresztą ostatnio ludzie raczej nienawistnie odnoszą sie do obecności dzieci na imprezach rodzinnych i w ogóle wszędzie, wystarczy np poczytać wypowiedzi na tym forum, więc pewnie dla ogółu gości będzie wygodniej jesli dzieci będzie mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie raczej nienawistnie odnoszą sie do obecności dzieci na imprezach rodzinnych Nie przesadzaj. Wiesz, co to jest nienawiść? Jeśli już, to odnoszą się z niechęcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara mężatka
Myślcie co chcecie ale dzieci po prostu przeszkadzają na weselu,przeszkadzają innym gościom ,kręca się miedzy stołami,najlepsze jest wyjście to zrobić osobny stół dla dzieci i zatrudnic odpowiednią osobę do ich pilnowania,na moim weselu dzieci były ale był osobny stół dla dzieci ,były 2 studentki które zajmowały się dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwwwerietta
Nosz kurfffa tak jakby dorośli zawsze zachowywali się jak należy i nie kręcili sie między stołami :o Mnie bardziej przeszkadzają stare prukwy i obleśni nawaleni faceci😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
zaraz nienawistnie. kiedys dzieci nie byly takie rozpusdzczone a teraz co jeden to mlody bog wychowywany bezstresowo bo najmniejsza uwaga moze zniszczyc delikatna psychike i zawazyc na reszcie zycie. ludzie po prostu maja dosc. dzieci na weselach maja frajde do godziny 21-23 makdymalnie, z tym ze raczej te starsze bo mlodsze zaczynaja marudzic wczesniej. rodzice chca sie bawic i sie irytuja bo dziecko marudzi i chce spac. To nie jest fajnie i dlatego moim zdaniem dzieci mlodsze niz 10-12 lat w ogole nie powinny sie na weselach znalezc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszyscy zawsze patrzą na siebie - będą mi przeszkadzać czy nie? Jakoś w tych rozważaniach nikt nie wziął pod uwagę czy dzieci chcą być na takiej imprezie. Z reguły jest to dla nich nudne. Być może początkowo czują wyjątkową atmosferę tego dnia, ale szybko im mija - godzina w kościele, kolejna składania życzeń, tłum ludzi itp. Dobrze jeżeli dzieci jest kilkoro i sa w podobnym wieku - można zrobić stolik dla nich gdzieś z boku sali, by miały trochę luzu i nie kręciły się pod nogami kelnerom. Jeszcze lepiej jeżeli restauracja oferuje plac zabaw lub kącik dla dzieci. Ale to chyba w niewielu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba tobie!
Damascenka rozumiem Cie w 100% tez jestem zdania,ze wesele nie jest miejscem dla dzieci. Chuczna muzyka,alkochol,tance do bialego rana. Sama organizuje teraz wesele i niestety musze zapraszac z dziecmi. Sami mamy czteroletniego synka i chcemy,zeby byl z nami w tym waznym dla nas dniu. Wiec skoro moje bedzie to czemu inne maja nie byc to byloby nie fair. Juz kazdy rodzic sam zadecyduje czy bierze swoje dziecko. Ja na slubach ze swoim dzieckiem sie nigdy nie pojawiam,chce mu oszczedzic widoku lejacego sie alkocholu i glosnej muzyki. Teraz nie mam wyboru:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba tobie!
"najlepsze jest wyjście to zrobić osobny stół dla dzieci i zatrudnic odpowiednią osobę do ich pilnowania,na moim weselu dzieci były ale był osobny stół dla dzieci ,były 2 studentki które zajmowały się dziećmi" to jest dobre wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba tobie!
" i obleśni nawaleni faceci " no wlasnie chyba takich widokow warto oszczedzic dziecku jesli jest taka mozliwosc:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam ostatnio na imprezie
na której było ok 7 dzieci. Biegały, krzyczały, wygłupiały się, wchodziły pod stoły, zamykały się w wc i nie dało się wejść. Nie toleruję dzieci na weselach ani żadnych tego typu przyjęciach. Również bardzo mnie denerwuje gdy idę do salonu kosmetycznego żeby się zrelaksować a jaką mamuśka przyprowadza dziecko które słyszę że ciągle marudzi. Dlatego staram się wybierać takie salony które mają odrębne pomieszczenia żebym choć przez chwilę miała spokój. I apeluję do mam - zostawcie czasem dzieci pod opieką a nie ciągnijcie dzieci wszędzie. Inni potrzebują się zrelaksować a nie ma gdzie. W kinie dzieci (czasem nawet dla filmach dla dorosłych) nic dziwnego że marudzą i nie mogą wysiedzieć, w restauracji (przecież są restauracje przyjazne dzieciom) itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zabieram dziecko wszędzie :) do salonu kosmetycznego, do fryzjera, do restauracji i w ogóle wszędzie gdzie mam ochotę i mam daleko gdzieś czy komuś to przeszkadza czy nie :) oczywiście dziecko zachowuje się grzecznie i nie zabieramy go na imprezy proszone bez dzieci, ale wszędzie indziej tak, chyba że ja sama chcę odpocząć albo chcemy z mężem pobyć we dwoje wtedy wynajmujemy nianię. W każdym innym przypadku zabieramy dziecko ze sobą i nie interesuje nas czy widok dziecka w eleganckim lokalu zniesmaczy jakąś świrniętą babę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Lisabet S.
"chyba że ja sama chcę odpocząć albo chcemy z mężem pobyć we dwoje wtedy wynajmujemy nianię" A nie pomyślałaś że kobieta któa idzie do salonu kosmetycznego żeby wypocząć i zostawia swoje dziecko z nianią w domu nie chce słuchać pojękiwań innego dziecka bo nie po to zostawia swoje w domu pod opieką żeby obce dziecko zakłócało spokój. "W każdym innym przypadku zabieramy dziecko ze sobą i nie interesuje nas czy widok dziecka w eleganckim lokalu zniesmaczy jakąś świrniętą babę" Wiesz nie każdy ma ochotę oglądać śliniące się dziecko albo gdy mu się ulewa, odbija albo puszcza cudowne i zabawne błączki ("cudowne i zabawne" jedynie dla rodziców bo dla pozostałych osób nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jjaaaa
Również nie popieram obecności dzieci : na weselu na imprezie u fryzjera u kosmetyczki w restauracji Nie intereseuje mnie zdanie innych , ale mam dość cudzych niewychowanych dzieci i chcę mieć spokój i zagwarantowaną nietykalnośc ze strony obcych dzieci, nawet nie chce ich słyszeć w miejscu publicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem w czym problem
Byłam niedawno na weselu, gdzie były dzieci i zachowywały sie grzecznie, a rodzice się nimi zajmowali. Ale myślę, ze to kwestia kultury rodziny - tak jak nie było wrzeszczących, niewychowanych dzieci, tak nie było lejącego się strumieniami alkoholu i pijanych wujków. :o Widać sa jeszcze rodziny, gdzie zarówno dzieci jak i dorośli potrafia się odpowiednio zachować. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabi_
na Sylwestra też zabieracie dzieci ze sobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, tak to jest kiedy mieszka sie wśród ludzi :) ja też mogę znaleźć sie w sytuacji kiedy wynajęłam nianię żeby pójść do fryzjera a tam może kto inny przyprowadzić dziecko sto razy gorsze niz moje własne :) takie ryzyko istnieje, a jeśli ktoś chce go uniknąć może sobie kupić na własność jedną z wielu niezamieszkałych wysepek dostępnych w różnych częściach świata i tam zamieszkać :) wtedy na pewno nie pojawi sie tam żadne dziecko :) Poza tym nie wiem dlaczego tak czepiacie sie dzieci, które są o wiele mniej upierdliwe niż np zagajające rozmowę obce babska, osoby rozmawiające przez telefon, albo wiecznie pstrykające telefonem w nie wiadomo jakim celu, koleżaneczki które przyszły w grupie i ciągle chichoczą, pieprzą o głupotach których nie mam ochoty słuchać...i wiele innych czynników mogłabym wymienić, które przeszkadzają mi o wiele bardziej niż dzieci zachowujące sie w normie, jak to dzieci. I żeby nie było :) ja rozumiem że komuś moze przeszkadzać niegrzeczne, niedopilnowane dziecko natomiast nie rozumiem ludzi którym przeszkadza sama obecność dziecka, a z wypowiedzi powyżej tak właśnie wynika i jest to moim zdaniem chore. No i właśnie :o ja nie wiem z jakich rodzin wy pochodzicie, albo wśród jakich ludzi sie obracacie że wszędzie widzicie tylko te nieznośne dzieci na weselach i w innych miejscach :o aż mi was żal :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, na Sylwestra nie zabieramy dziecka ze sobą :) tak samo jak na wesela ani kiedy mamy ochotę na romantyczny weekend we dwoje, wypad do SPA... wtedy też nie zabieramy dziecka :) ale nie widzę powodu żebym miała utrudniać sobie życie i szukać niani za każdym razem kiedy mam ochotę podciąć włosy, kupić kilka ciuchów, zrobić sobie paznokcie, zjeść obiad albo kolację poza domem...itd :) a to dlatego że takie sytuacje zdarzają sie prawie codziennie i nie są dla mnie żadną nadzwyczajną okazją żebym miała robić sobie kłopot, planować je zawczasu i szukać niani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia Waśnie.../.
Ja swojego pieska zabieram ze sobą wszędzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W internecie sporo już debat nad tym tematem..., więc warto poczytać, poznać różne punkty widzenia i wtedy podjąć decyzję:) Tutaj masz przykładowo bardzo fajny artykuł http://supersluby.pl/dzieci-na-weselu-a2461.html, może to Ci trochę coś rozjaśni;) Osobiście uważam jednak tak, jak to już ktoś wyżej napisał - albo wszystkich z dziećmi, albo wszystkich bez;) Bo tak jest grzeczniej i kulturalniej:) Choć z drugiej strony, jeśli chodzi o dalszą rodziną z którą nie utrzymujesz kontaktu..., to fakt, że ich nie zaprosisz nie powinien być źle odebrany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W internecie sporo już debat nad tym tematem..., więc warto poczytać, poznać różne punkty widzenia i wtedy podjąć decyzję:) Tutaj masz przykładowo bardzo fajny artykuł http://supersluby.pl/dzieci-na-weselu-a2461.html, może to Ci trochę coś rozjaśni;) Osobiście uważam jednak tak, jak to już ktoś wyżej napisał - albo wszystkich z dziećmi, albo wszystkich bez;) Bo tak jest grzeczniej i kulturalniej:) Choć z drugiej strony, jeśli chodzi o dalszą rodziną z którą nie utrzymujesz kontaktu..., to fakt, że ich nie zaprosisz nie powinien być źle odebrany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz sobie zabierać pieska, o ile będzie sie zachowywał cicho i będziesz go pilnowała żeby do mnie nie podłaził i nie zawracał głowy, tak jak normalni ludzie pilnują swoich dzieci, które są ich i nie powinny swoim zachowaniem przeszkadzać innym :) nie moze być tak że cudzy pies do mnie podłazi i obwąchuje "bo psy tak robią" tak samo jak moje dziecko nie będzie właziło Tobie na kolana "bo dzieci tak mają" ani ja nie zaczne grzebać w Twojej torebce "bo jestem ciekawa co tam masz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasieńka o błękitnych oczach
Lisabet S. gdyby wszystkie matki miały takie podejście, jak Ty, to byłoby wspaniale:) Niestety, znam i takie, które uważają, że "im sie należy" i puszczają swoje rozpuszczone, niewychowane dzieci w każdym miescu publicznym, bez róznicy czy to kościół, restauracja czy basen. In się należy :-0 To dopiero jest żenujące... Takie dziecko robi "szoł", a matka udaję, że nic takiego się nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×