Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

j_ka

Pierwsze spotkanie rodziców

Polecane posty

19 lutego ma nastąpić zapoznanie rodziców moich i narzeczonego. Strasznie się stresuję, czy się polubią. No i w ogóle jak to będzie. Pierścionke już mam, więc nie będzie żadnych pytań o moją rękę. Jak mam przedstawić rodziców narzeczonego? Bo słowa typu: Mamo, tato poznajcie rodziców Szymona wydają mi się trochę nie bardzo. Zresztą w zamieszaniu pewnie i tak nic nie powiem, a sami się jakoś zapoznają. Czy mój narzeczony powinien mieć kwiaty dla mnie i dla mojej mamy? Taka jest tradycja. Co ma powiedzieć jak będzie je dawał? Jak to było u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oxygen
ja sie tego pierwszego spotkania strasznie bałam, ale myśl w ten sposób, że to są dorośli ludzie i sobie poradzą. Nasi ku naszemu zdziwnieniu przypadli sobie do gustu i przegadali caly dzień :)) Jeśli chodzi o kwiaty to mój narzeczony wcześniej "wręczył" mojej mamie, a tacie dał jakiś alkohol. I po sprawie. Jeśli chodzi o przedstawianie to rodzice sami zadziałali- zresztą i tak wszystko było od początku jasne kto jest kto :) Nie martw się będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za słowa pocieszenia. Na pewno się jakoś dogadają, ale i tak pewnie będę się stresować. Z tym przedstawianiem się to myślę, że najlepiej będzie jak się sami zapoznają. Fajnie, że Ty jesteś już po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oxygen
teraz myślę, że to było łatwe bo czekają nas gorsze rzeczy. Ale wtedy jak sie dowiedziałam kiedy to będzie to stres był cały czas. A kiedy planujecie slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ślun 26.08.2006 r. Spotkanie miało być dużo wcześniej, ale jakoś się odwlekło. Wszystko już mamy załatwione. A kiedy Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oxygen
My mamy ślub 6 maja tego roku:) Powoli wszystko zaczynamy załatwiać, ale sporo nam jeszcze zostało. A rodzice nasi spotkali sie we wrześniu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już bardzo blisko. My wszystko załatwialiśmy od lipca - salę i zespół - już i tak był problem. No i powiem szczerze, że to za długo jak dla mnie. Nie mogę się doczekać. Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Topino
A czy rodzice w ogóle muszą się zapoznawać? Mam ochote uciec jak o tym pomyslę - są strasznie od siebie różni. Jakoś mi to wczesniej nie przyszło do glowy,a chyba głupio by poznali sie dopiero na slubie... O ile wczesniej mieliby sie poznac? Nie mamy jeszcze dokladnej daty slubu ale na pewno 2006. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tak samo
mimio ze jestesmy juz razem 5 lat to oni sie nie znaja sa z innej beczki, w tym roku mamy zamiar wziac slub... a na mysl o tych calych "zmowinach" niedobrze mi sie robi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ELIZARUDA
dziewczyny nie ma co sie bac. mam faceta od ponad 5 lat, a nasi rodzice znają sie od prawie 3 lat.i powim wam że wcale nie jest tak źle oczywiście na początku tez sie bałam jak i co ale to minęło samo przecież to sa dorośli ludzi i nie trzeba ich prowadzić za rączkę. a to za sie różnią nie powinno robić problemów moi tez sie róznią a i tak jak sie spotykają to jest ok.dlatego nie martwcie sie będzie dobrze głowa do góry.pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halinka blue
ale co w sytuacji , gdy ja wiem , ze nie przypadna sobie raczej do gustu? tzn. mama mojego chlopaka jest ok ale jego ojaiec...:/ To typ czlowieka ktory zawsze wie lepiej, nie akceptuje innego myslenia niz jego - a polityka i gospodarka to juz calkiem ....- tematy ktorych sie przy nim nie powinno poruszac, bo jesli tylko mysli sie inaczej to moze byc niezla awantura...on po prostu wie wszystko lepiej i ajego ulubione zdanie to ..."...nie masz racji, to jest tak:..." , "...zle mowisz, ja ci powiem...". Boje sie ze po prostu bedzie niemilo, gdy moi rodzice aby podtrzymywac rozmowe powiedza cos , co wyda mu sie głupie. Wiem ze sie nie postyma i bedzie ich "nauczał", a skad wiem? z doswiadczenia niestety...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poiwiem jak było u mnie. Jak przyszli rodzice mojego przyszłego męża to starałam się bym to ja była gospodynią.Zaprosiłam do pokoju, przedstawiłam sama,a potem zaprosiłam do stołu i pilnowałam żeby nikomu niczego nie brakowało.Nie było żadnych kwiatów ponieważ mój wtedy oświadczył mi isę dużo wcześniej niż było spotkanie rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kto się jeszcze podzieli swoimi doświadczeniami? Dziękuję za wypowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja81
ja miałam pierwsze oficjalne spotkanie rodziców 2tygodnie temu. Rodziców uprzedzilismy o spotkaniu tydzień wczesniej aby mogli sie przygotowac do tego psychicznie bo dla nas jak i dla nich to byl mały stres. Rodzice znali sie tylko z widzenia i nigdy nie mieli ze soba kontaktu. Oczywiscie przygotowanie posiłków na ta spotkanie trwało kilka dni i chyba wszystko smakowało :) Moj przyszły poinformował mnie kilka minut wczesniej ze własnie wyjezdzaja i od tego momentu był straszny stres i obawa ze rozmowa moze byc sztywna. Przyszły tesciu wreczył mi i mojej mamie kwiaty a tatowi alkohol. zaprosiłam wszystkich do stołu i czekajac co bedzie dalej poszłam robic kawe.Rodzice sami sobie poradzili w rozwinieciu sensownej rozmowy i po paru minutach kamień spadł mi z serca bo wszystcy byli juz wyluzowani i poczawszy od rozmów o pracy to rozmawiali o wszystkich. a co do wesela to bardzo szybko sie dogadali( a tego bardzo sie obawiałam bo moja mama i tesciu musza zawsze postawic na swoje) Po godzinie moj tato postawił wodeczku i juz wszystyko poszło jak z płatka jakby znali sie kupe lat. Rozmowa trwała prawei 6 godzi i wszystko jest w najlepszym porzadku. Wiecej było narwow i strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak było
u Ciebie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilak
takie pytanie o czym się rozmawia ba takich zmówninach. Targują się? rozmawiają ile kto co daje? kto płaci? czy to jest takie matrerialistyczne spotkanie? nie orientuje się w ogóle..:( przeraża mnie to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalpek
Ja mam stracha małego bo nie długo bede miała zareczyny i boje sie czy rodzice mojego ukochanego i moi dojda do ładu i składu,czy nie beda mowic kto ile da i tak w ogole o tych weselnych sprawach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i po strachu :) Stresowaliśmy się trochę, ale nie było sensu. Wiem, mądry Polak po szkodzie. Rodzice się poznali i długo ze sobą rozmawiali. Spędzilismy mile czas od 13 do 20. Niedługo rewizyta. Życzę Wam równie miłych pierwszych spotkań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój chlopak już nie raz pewnie bywał u Ciebie w domu,więc kwiaty są nie potrzebne(no chybaże będzie prosił o zgodę i błogosłąwieństwo-to wtedy tylko dla Twojej mamy,bo Wy się już zaręczyliście i pewnie dostałąś kwiaty z tej okazji).Raczej Twój przyszły teść powinien przynieść kwiaty dla Pani domu,lub np.koniak dla Pana domu ale to już od nich zależy :) Napewno będzie dobrze!!!!!Twoi i Jego rodzice napewno będą zeestresownai i to bardzo dlatego Wy jako tacy łącznicy którzy znali wszystkich już wcześniej powinniście w razie np.długiej ciszy poprowadzić rozmowe :) Wszystkiego dobrego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moi teściowie
nie znają moich rodzicó...i nigdy nie poznają...stres z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tego nie wyobrazam
Moi rodzice są zupełnie różni od rodziców mojego chłopaka. Nawet boje sie myśleć jak to bedzie na takim spotkaniu. jeszcze nie jesteśmy nawet zreczeni, ale ja juz mam na punkcie tego spotkania rodziców obsesję. Moi rodzice to konserwatysci, tacy skromni ludzie. Natomias rodzice chłopaka sa troche młodsi, bardziej nowoczesni, rozrzutni, prowadzą zupełnie inne życie, itd. Mam wrazenie, ze sie nie polubią . Moja mama raczej nie przepada za ludzmi tego typu itd., ma juz o nich trochę wyrobione zdanie, niestety niezbyt dobre. Chociaż ja zawsze opowiadam jej wszystko o rodzicach chłopaka w superlatywach. Ciezko jest to wytłumaczyć, ale naprawde czarno to widze :( Wiem , ze mam jeszcze duzo czasu, ale juz mi to spedza sen z oczu. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×