Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość HMMMEEEE

Po czym poznać że chłopak chce się oświadczyć???

Polecane posty

Gość HMMMEEEE

Po czym dziewczyny poznałyście że chłopak przymierza się do oświadczyn?? A może w ogole nie poznałyście tylko byłyście kompletnie zaskoczone??? Jak to u Was było???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gehennnna
normalnie, ustalilismy ze chcemy miec dziecko, wiec wczesniej fajnie byloby sie pobrac. wybralismy pierscionek razem, potem on przygotowal super romantyczna kolacje, byly kwiaty, swiece, pyszne jedzenie :) no i wtedy poprosil czy za niego wyjde. zadnych niespodzianek a i tak oprocz slubu wspominam to jako najpiekniejszy moment w zyciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to bylo bardzo duze zaskoczenie... wtedy sie wogole tego nie spodziewalam...dalabym sobie reke, noge obciac, ze to sie nie zdazy ;) a jednak ;) malo tego byl w ten wieczor taki dziwny i zestresowany (zanim to zrobil), ze myslalam, ze chce sie ze mna rozstac w rezultacie czego po fakcie oboje sie poplakalismy :) ze SZCZESCIA ;) zrobil to na duzej imprezie w moje urodziny... sam tez wybral pierscionek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma oznak
oni to zazwyczaj robia w najmniej oczekiwanym momencie-taka cecha facetow:) oni to umia zaskoczyc:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 100 pewnosci
powiedział że zrobi to do swoich 30stych urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm ja byłam zaskoczona totalnie….byliśmy ze sobą od niedawna, co prawda czasem taki temat jak ślub się przewinął, ale to tak na zasadzie jakichś bliżej nieokreślonych planów … Nie wiedziałam, że kupił pierścionek, nie wiedziałam, że planuje to JUŻ …w mojej głowie, jego oświadczyn spodziewałam się za jakieś pół roku najwcześniej, i to w najśmielszych myślach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
podobnie jak biało-czarna. rozmawialiśmy o przyszłości, o dzieciach - deklaracje były powazne, ale wszystko w kategoriach "kiedys". w ogole byliśmy razem półtora roku raptem wiec naprawde sie nie spodziewalam aż takiego kroku. a tu bęc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zes woim
jestem juz ponad poltora roku, ale widze ze do niczego sie nie zabiera jesli chodzi o oswiadczyny, wyjezdzamy nad morze w wakacje moze w tedy, ale raczej nie niestawiam sie no bo on nie zna rozmiaru mojego pierscionka... a marza mi sie oswiadczyny ja i on i zachod slonca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
"a ja zes woim - ale raczej nie niestawiam sie no bo on nie zna rozmiaru mojego pierscionka..." a skąd wiesz? bo nie zapytał? :) mój mi opowiadał jak się zabierał do brania miary - od mierzenia moich pierścionków linijką kiedy byłam w łazience do nakładania ich i dopasowywania na swoje palce :) trafił idealnie z rozmiarem. więcej wiary :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość płetwiczka
mój chlopak coś kombinuję z moją siostra. ostatnio siostra kazała mi to niby przypadkiem obejrzeć jakieś strony z pierścionkiem a on niby tak chciał sprawdzic moj rozmiar palca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez raczej sie nie zapowiada, mimo ze temat zostal poruszony po 1,5 roku ... cos tam odpalil ze kiedys tak, moze za rok, jesli juz .. powazne tematy poruszane sa bardzo ogolnie ... :( on wie ze chciałabym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROR
po czym poznac?;) slinia sie na widok pierscionkow, prawda jest taka, ze facet jak mu zalezy oswiadcza sie b. szybko (co widac po wspisach powyzej) a to cale gadanie o gotowosci to zwykly kamuflaż jak sie nie chce wiazac z ta dana osoba;-) ja osobiscie nie jestem zwolenniczka malzenstwa ale oswiadczyny/deklracaja spedzenia zycia wlasnie z toba - to jedna z fajniejszych rzezcy kt mozna uslyszec;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfabetagama
moj pytal mnie kiedy chcialabym wziac slub i oglnie wszystko bylo tak na zarty.kazal mi nawet szukac restauracji,ja dla zartow poszukalam jakis najblizszych,przyjechal do kraju,zorganizowal dzien pelen atrakcji,domyslalam sie juz czegos i kiedy poszedl zatankowac samochod znalazlam w kurtce pierscionek;)a potem juz czekalam;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mania02
no u mnie jest podobnie jak u niektorych dziewczyn moj facet ma 30 lat i jestesmy ze soba prawie 1,5 roku mam wrazenie ze ten temat zareczyn slubu dzieci jest dla niego denerwujacy bo zawsze mimochodem odpowiada mi - nie wiem . moZe . skad mam wiedziec glwonie to ja zaczynam rozmowe i ja w niej tylko gadam ... osobiscie nie licze na to ze sie oswiadczy i bedziemy mogli stworzyc rodzine kiedy go pytam czy w ogole chce ze mna byc na powaznie i ma w stosunku do mnie plany na przyszlosc bo nie widze tego to mowi ze wydaje mi sie ale nie czuje zeby to kiedykolwiek nastapilo ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złotoloka
Rozmawialiśmy o tym przez kilka miesięcy i ostatecznie powiedziałam, że będę czekać aż on dojrzeje i stwierdzi, że to dobry moment, tylko ostrzegłam, żeby nie czekał z tym latami, bo moja cierpliwość może się skończyć. To był gdzieś listopad, więc powiedział, że jeżeli nie zrobi tego do sylwestra, to mogę na niego naciskać. Podejrzewałam, że zrobi to w ostatni dzień starego/pierwszy dzień nowego roku (mieliśmy iść na imprezę sylwestrową, więc okazję miałby świetną). Ale zaskoczył mnie totalnie, bo zrobił to w połowie grudnia, gdy odwiedziłam go chorego w domu. Było bez kwiatów i pierścionka, bo nie miał jak iść do sklepu, więc dopiero po tygodniu wybraliśmy się wspólnie do jubilera. Też był zdenerwowany tego dnia, ale jakoś nic nie skojarzyłam, zwaliłam jego zachowanie na chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama bym to chciała wiedzieć. Ja ze swoim chłopakiem już 5 lat razem jesteśmy. Już niby o ślubie gadaliśmy, kiedy będzie (ale jeszcze nic nie jest załatwione), o dzieciątku już też było wiele rozmów, bo oboje bardzo chcemy, ale o oświadczynach chyba mowy nie będzie :-( Choć też bardzo mi się marzy moment, kiedy zapyta czy zechcę zostać jego żoną. No ale cóż, może niektórzy nie potrzebują się oświadczać. On wie, że go kocham, ja też wiem i chyba to mu wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po duzym michale w lewej stopie.Jak do dolu,to nie chce,jak do gory oswiadczy sie! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ha hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My juz od dawna rozmawialismy o slubie, ogladalismy razem pierscionki, snulismy luzne plany jak bedzie wygladal ten dzien, wiec wiedzialam, ze oswiadczyny sa kwestia czasu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble90
Mój oświadczył mi się po pół roku znajomości, mimo że mi się nie spieszyło, nigdy nie poruszałam ślubnych tematów, jestem jeszcze młoda, a w dodatku całe życie głosiłam, że śluby nie są nikomu do szczęścia potrzebne. Ale życie bywa zaskakujące i weryfikuje poglądy. W efekcie ślub w przyszłym roku (bo dla nas zaręczyny dla samych zaręczyn, z założeniem, że ślub będzie "kiedyś" są bezsensowne), termin wybrany, zadatek na salę zapłacony, a ja powoli przyzwyczajam się do myśli, że będę żoną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania2607
Dziewczyny wydaje mi się, że takie rzeczy się czuje...jeżeli poruszacie ten temat a chłopak twierdzi, że nie jest gotowy dajcie sobie spokój bo nic z tego nie będzie. Jeżeli naprawdę się kocha to nie ma znaczenia czy jesteście razem pół roku, rok czy kilka lat. Czas nie ma tu nic do rzeczy. Na którymś z forum przeczytałam wypowiedź mężczyzny, który napisał, że są kobiety co do których od razu wie się, że to ta jedyna i kobiety dla których nigdy nie jest się gotowym...a ta gotowość to tylko kamuflaż...jeżeli facet kocha to nie będzie czekał... Wychodzę z takiego samego założenia więc odeszłam i nie żałuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna52765
Dziewczyny a jak wam sie wydaje.. co mój chłopak mógł mieć na myśli mówiąc, że - "trzeba coś zrobić z naszym życiem" , "żeby jakoś było" ?? Wydaje wam się że może mieć na myśli oświadczyny ? ;) zawsze dużo rozmawialiśmy o przyszłości o dzieciach, ślubie i wspólnym mieszkaniu.Kiedyś często podgadywał o zaręczynach ale od kilku miesięcy temat ten już nie jest poruszany. Mamy po 19 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lenka92
Mam problem, a raczej dręczy mnie pewna sytuacja. W sobotę rozmawialiśmy o NASZYM wspólnym życiu, kiedy ślub, a nawet wstępnie gdzie moglibyśmy mieszkać. W niedziele również się widzieliśmy, do tego była nasza rocznica. Nic nie wspomniał, nic mi nie dał. Dosłownie NIC. Zachowywał się normalnie. Dlaczego? Co o tym myślicie? Mój chłopak jest dość nieśmiałą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu na razie nie jest na to gotowy. Nawet najbardziej nieśmiały facet, gdy wie, że chce się oświadczyć - robi to, mniej lub bardziej udanie, ale się po prostu oświadcza. Faceci nie są niedojdami, chcą mieć pewność że to ta jedyna. A co do rozmów o przyszłości .... moja koleżanka ze swoim chłopakiem już tak 7 lat gadają o ślubie. i nic. niedawno dał jej pierścionek, bo go prawie że zmusiła. no i na tym koniec. Ja bym nie chciała takiego ślubu ze zmuszonym facetem :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jeżeli poruszacie ten temat a chłopak twierdzi, że nie jest gotowy dajcie sobie spokój bo nic z tego nie będzie. Jeżeli naprawdę się kocha to nie ma znaczenia czy jesteście razem pół roku, rok czy kilka lat. Czas nie ma tu nic do rzeczy. " ----- Absolutnie sie nie zgadzam. Po pol roku to sie nie naprawde kocha, tylko mozna byc naprawde zakochanym/zauroczonym (zalezy jak kto nazywa ten etap przed prawdziwa miloscia) ale uczucie zakochania/zauroczenia z czasem przechodzi i wtedy mozna zobaczy Ci milosc jest czy jej nie ma. Pza tym jak mozna kochac kogos, kogo sie dpbrze nie zna? Po pol roku raczej nie mozna poznac dobrze drugiej polowki, bo do tego trzeba czasu i roznorodnych wspolnych wydarzen/doswiadczen, zeby zobaczyc jak ta osoba sie zachowuje w roznych sytuacjach zeby ja lubjego lepiej rozumiec i przez to moc go kochac takim jakim naprawde jest a nie takim jakim go sobie wypbrazamy lub dopowiadamy sobie jaki jest, jakiego chcielibysmy ujrzec. Mamy kochac osobe, a nie wyimaginowany obraz tej osoby. Wiec lepiej oswiadczyny po dlugim czasie ale z prawdziwej milosci a nie pod wplywem burzy hormonow, co sie szybko zaczyna moze sie szybko skonczyc, nie zawsze ale tak sie zdarza,,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninaa987
Ja jestem z moim chłopakiem prawie rok (jest 20.07 a rocznicę mamy 26, więc w tą niedzielę). Mieszkamy ze sobą tak naprawdę od mniej więcej 10 mscy i znamy się doskonale. I to wcale nie jest tak że po pół roku nie zna osoby z którą się jest, jeżeli spędza się z nią czas to się ją poznaje. Mój szwagier jest z narzeczoną od 7 lat i ona przyznała, że poznaje go dopiero teraz - jak ze sobą zamieszkali, do tej pory byli "parą na weekendy". I myślę że najwięcej zależy właśnie od tego - czy się ze sobą mieszka, bo dopiero wtedy poznajesz tak naprawdę tą osobę, jej przyzwyczajenia, fobie, jej wady i zalety. Wracając do tematu :) Mój chłopak od samego początku głosił mi, że to jest związek na poważnie, że nie szuka przygody. Chyba około pierwszej miesięcznicy zaczął poruszać temat zaręczyn, ślubu i dzieci.[ I możecie mnie bojkotować lub nie, ale wiem że do tego dojrzałam mimo, że mam dopiero 18 lat. Wyśmienicie poznałam też uroki macierzyństwa, ponieważ spędziłam całe pierwsze 2 miesiące życia z moim bratankiem-chrześniakiem, a był on ciężkim przypadkiem noworodka(wieczne kolki,zaparcia itd), więc naprawdę znam się na rzeczy. I chcę tego, chcę ślubu i dziecka najbardziej na świecie.] Było na tyle poważnie, że wypytywaliśmy o rezerwacje sali i wstępnie byliśmy umówieni z zespołem.Potem jakoś temat przycichł i na jakiekolwiek moje wspomnienie o temacie słyszałam tylko "yhmm" " nooo" itd. Zdenerwowało mnie to do tego stopnia że przy którejś kłótni wyrzuciłam mu to, że skoro zadeklarował się z zaręczynami do Wielkanocy, (a był już czerwiec) to najwyraźniej się rozmyślił. Trochę go to ruszyło. Tłumaczył, że nie ma się kiedy tym zająć (a jest naprawdę zabieganym człowiekiem). Ostatnio byliśmy ze znajomymi na podwójnej randce, i oni zaczęli wypytywać o zaręczyny i zapewniać mnie że on czeka na odpowiedni moment i pewnie niedługo mnie zaskoczy. Tak samo jego brat z narzeczoną, w dziwny sposób mówią i zagadują do mnie o tym. Do tego stopnia, że stwierdzili, że "dają nam rok do ślubu". Trochę to dla mnie podejrzane. Nawet sam mój wybranek ostatnio częściej o tym wspomina. A ja po prostu zaczynam się bać że sama siebie nakręcam, a po naszej rocznicy jak nic się nie wydarzy to będę troszeczkę rozczarowana. Jeśli jednak to będzie ten dzień, to wpadnę tu i powiadomię, jeśli będziecie zainteresowane. Buziaczki i powodzenia z waszymi facetami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jak facet gada o zaręczynach, pokazuje c****erścionki u jubilera to czy zamierza się oświadczyć czy to tylko taka ściema?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×